odrobaczanie

Odrobaczałam Paramectinem w październiku. Boję się jednak tasiemca - czym odrobaczyć(i kiedy, teraz od razu w listopadzie?), Equestem Pramox? Bo Equimax znowu będzie miał iwermektynę...
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 10:08
Branka - a kiedy odrobaczałaś na tasiemca? Spokojnie wystarczy raz na pół roku - chyba że objawy wskazują na zakażenie tasiemcem. Equestu ja nie używam, za dużo się naczytałam o skutkach ubocznych moksydektyny... Chyba że już swojej dawałas i wiesz, że nie reaguje źle.
Equest dałam kiedyś dawniej, ze 2-3 lata temu. Ostatnie odrobaczanie to było późną wiosną -  Iwermektyna, wcześniej zimą Eqimax, no i teraz w październiku ten Paramectin.

Nie chcę dawać nic kolejnego z Iwermektyną, ale tasiemców się boję, wyczytałam, ze konie żyjące  w lesie tak jak mój, są w grupie ryzyka.
Może kupię sam Droncit, o ile to jest do dostania?

W ogóle to jestem zła na siebie, że nie moge sie zabrać za dokłądniejsze poczytanie o odrobaczaniu. Potem co odrobaczanie przyjdzie to ja siedze i nie wiem czym odrobaczać. Niby wet mi to daje i mówi, że ma być tym a tym, ale czułabym się pewniej mając i swoją wiedzę w tym temacie  🤔
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 11:50
No to faktycznie słabo, jak zimą było ostatnie. Spróbowałabym poszukac samego prazikwantelu na teraz - chyba nie ma sensu equestu dawać jeśli tylko na tasiemca chcesz. Gdybyś iwermektyny nie podała wcześniej, to byłoby to bardziej sensowne.
Na przyszłość - jesienią najlepiej dać equimax (albo equest pramox, jeśli się nie boisz) - gzy, tasiemki i dorosłe słupki trafia (equest też częściowo bije larwy). W zimie za to można coś lżejszego kalibru (ja ten fenbenat daję - przy okazji "doroczne czyszczenie z larw"😉.
No ja planuję dać fenebenat zimą własnie.
Ale tasiemce mam wtedy dalej niezałatwione.
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 13:01
A są objawy? Biegunki, słabsza forma, chudnięcie, kolki, wielki brzuch? Jeśli nie, to może przetrzymać do wiosny?
Nie ma żadnych objawów, wygląda super. Ciekawe, że w zeszłym roku o tej porze mi zaczęła chudnąć i markotnieć, a w tym roku rozpiera ją energia i przybywa kg.
Tyle, że np mój kot też jest gruby i ma piękne futro a tasiemca miał... Tak samo może być z koniem.
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 13:31
No i może ma, ale jeśli jej nie przeszkadza ta ilość lokatorów, którą ma, to może nie trzeba się spieszyć z odrobaczaniem. Koń pozbawiony robaków jest wizją nierealną, szczególnie w pensjonacie. Tylko są jednostki słabsze, którym trzeba mocniej pomagać chemią, i są takie, które generalnie sobie radzą - wet nam radził, żbey nie przesadzać, niech układ odpornościowy trochę powalczy. Ja bym nie dawała na Twoim miejscu. Tym bardziej że, jak rozumiem, kobyła chodzi z innymi końmi, które nie będą odrobaczane? Więc czynnik unikania zanieczyszczania pastwiska odpada.
Equestu ja nie używam, za dużo się naczytałam o skutkach ubocznych moksydektyny...
Możesz mi powiedzieć gdzie. Bo odrobaczam tym konie - nie tylko swoje namiętnie, zresztą kumpela, która trzyma konie niedaleko branki  😉 też (można się popytać) i w życiu nie miałam niczego.
To, że jakiś jeden koń okazał się nadwrażliwy na substancję czynną nie czyni z tego środca mordercy niewinnych koni.
Mnie strasznie drażnią takie prawdy objawione i mam misję, żeby je tępić.
dea   primum non nocere
04 listopada 2010 07:49
Dobrze, poszukam 🙂
Chodzi o to, że przedawkowanie nawet nie za duże w stosunku do innych substancji używanych do odrobaczania powoduje statystycznie często objawy np. ze strony układu nerwowego. A taki np. fenbendazol możesz ładować do oporu - nic się nie stanie. Jeżeli coś przedawkowane np. pięciokrotnie powoduje zauważalne objawy uboczne, to możliwe, że nieprzedawkowane ma skutki uboczne, tyle że "subkliniczne". Nie chcę tego koniowi ładować. Jesli mam wybór, to wolę dac środek bezpieczny, który "psuje" dopiero 50 razy przedawkowany czy cos koło tego. To istotne jak działa dewormer przedawkowany, bo rzadko kto ma okazję zważyć swojego konia - ja w związku z tym podaję zawsze "na oko razy półtora" albo i x2. Podawanie mniejszej dawki środka odrobaczającego... jako wet zapewne wiesz, jakie ma długofalowe skutki. Te strategie są konsultowane z wetem - jedynym, który się zechciał zniżyć do rozmowy z taką mądralińską jak ja, która sama musiała konia z robaczycy wyciągać.

Gdybym nie miała wyboru - dałabym moksydektynę. Możliwe, że już niedługo będę do tego zmuszona, jak iwermektyna totalnie przestanie działać, ze względu na sensowne użytkowanie, które obserwuję dokoła, grrr...

Ot, takie dziwactwo. Znajdę ten papier, tylko chwili czasu potrzebuję.
pokemon, skąd ściągasz equest? Da się to jednak w Polsce dostać? 🙂
dea, Poszukaj, poszukaj, też chętnie obejrzę. Na przyszły rok zaplanowałam zmianę i planuję się gdzieś tam do kogoś podczepić, żeby zamówić moksydektynę, całe życie z iwermektyną zrobiło się denerwujące. To sensowne użytkowanie, o którym mówisz, ostatnio mnie pobiło. Delikwent nie kupi equimaxa na październikowe/listopadowe odrobaczanie, bo equimax za drogi. I tym sposobem, koń od 3 lat jest odrobaczany w kółko groverminą. 😵

Btw, mam pytanie techniczne dla zorientowanych odrobaczaczy: padok czyści się regularnie, prawda? no więc, czyszczę. Z mniejszym bądź większym skutkiem, kilka razy w tygodniu, codziennie czyściłam, gdy miałam mniej pracy. Przed podaniem środka odrobaczającego wyczyścić cały padok i kilka dni po podaniu środka czyścić codziennie? Niektórzy konie na ten czas w boksach zamykają, ale to to nie wiem czy dobra myśl.
I druga rzecz: planuję zakup kucyka. Odrobaczyć go, gdy przyjedzie, razem z moim czy mojego teraz, a kucyka zaraz po przyjeździe?
dea   primum non nocere
04 listopada 2010 10:06
Jest jeszcze abamektyna z tej grupy. Trochę się trzeba namęczyć, ale można ściągnąć z Australii odpowiednik equimaxa z abamektyną (promectin).
[quote author=dea link=topic=292.msg756545#msg756545 date=1288778882]
Equestu ja nie używam, za dużo się naczytałam o skutkach ubocznych moksydektyny...

Możesz mi powiedzieć gdzie. Bo odrobaczam tym konie - nie tylko swoje namiętnie, zresztą kumpela, która trzyma konie niedaleko branki  😉 też (można się popytać) i w życiu nie miałam niczego.
[/quote]

Która, która? 😀iabeł:

Ja zdecydowałam, że jednak nie odrobaczam teraz, poradziłam się weta i powiedział, żeby nic już przed zimą nie dawać.
A jak to w końcu z tymi gzami? Ciągle słysze, że trzeba na przełomie listopada i grudnia odrobaczać dopiero, bo wcześniej to za wcześnie by gzy w żołądku zastać. Znowu mit??
dea   primum non nocere
14 listopada 2010 08:33
Znalazłam opracowanko, które wstępnie skłoniło mnie do poszukania po sieci za moksydektyną, załączam całość, bo moim zdaniem ogólnie ciekawe (nie tylko ze względu na moksydektynę).

To mi dało do myślenia, a później tylko google, żeby stworzyć sobie szerszy obraz. Nic nie dam sobie uciąć za szkodliwość Equestu (w USA sprzadawany jako Quest), ale to przekonało mnie na tyle, żeby z wyboru nie stosować, jeśli jest inna opcja.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
14 listopada 2010 09:23
A jak to w końcu z tymi gzami? Ciągle słysze, że trzeba na przełomie listopada i grudnia odrobaczać dopiero, bo wcześniej to za wcześnie by gzy w żołądku zastać. Znowu mit??

Hmm, takie doświadczenie zrobiłam niecelowo:
w połowie października odrobaczyłam 17 koni
wynik: 1 z 17 miał gza
na początku listopada odrobaczyłam 4 sztuki
wynik:  larwy gza u 3

Będę odrobaczać w połowie stycznia-dam znać co wyszło 😀
my odrobaczaliśmy w czwartek, wynik :
w piątek we wszystkich kupach znalazłam duże  czerwone martwe robaczki
powtórka w styczniu🙂
Mój kon bedzie zmieniał stajnie.
Chciałabym ja odrobaczyc na 2 tygodnie przed zmiana stajni czyli w połowie grudnia.
Pod koniec wrzesnia dostała Equimax dawke na 800kg (ona wazy moze 550-600kg)
Co najlepiej jej teraz podac?
dea   primum non nocere
02 grudnia 2010 06:38
Dlaczego tak dziwnie - na 2 tygodnie przed zmianą stajni?
W sumie to nie wiem, ale pomyślałam że będzie dobrze odrobaczyć przed zmiana stajni.
No, a pasta działa 2 tyg . W sensie, że po 2 tyg zaczynają umierać robaki. Prawda czy może cos źle rozumiem?
W sumie i tak będę musiała ja odrobaczyć w najbliższym czasie.
No i przypominam, że kobyła ma skłonności do kolki i docelowo będę odrobaczać 4 razy w roku.
Czy może lepiej podać jej cos juz w nowym miejscu?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
02 grudnia 2010 17:45
Stokrotka***
ja bym odrobaczyła 2-3 dni przed wyjazdem- do stajni "wchodzisz" wtedy  z czystym koniem 🙂
Po odrobaczeniu w ciągu zazwyczaj 48-72 godzin wszystkie zamordowane robale opuszczają konia 🙂- naocznie do stwierdzenia!
Pierwsze zdechlaki mozna zaobserwować w kupie po 24 h...
dea   primum non nocere
02 grudnia 2010 23:37
Zdecydowanie zgadzam się z koleżanką powyżej - jesli chcesz "czystego" konia do nowej stajni, to podajesz mu pastę, po podaniu izolujesz od brudnego środowiska (najlepiej wrzucić w czysty boks i sprzątać boby na bieżąco). Robaki wychodzą 2, max 3 doby* - przez ten czas własnie trzeba sprzatać, jesli chcesz uniknąć ponownego zakażenia. Prosto z tegoż sprzątanego boksu koń jedzie do nowej stajni. Pytanie na ile czysto tam mają 😉 2 tygodnie w starym środowisku - nałyka się już robali na nowo, za kolejnych kilka tygodni je "wypuści" w nowej stajni...

* jesli koń ma stwierdzone słupkowce małe i skłonność do kolek, to rozważ odrobaczenie "na larwy", pięciodniowe 2x fenbendazolem, potwierdzone, że działa... ale to raczej na PW jesli jesteś zainteresowana albo poszukaj gdzieś w tym wątku - pisałam już o tym nie raz i nie chcę się powtarzać.
Dzieki za pomoc : :kwiatek:

Czytałam dea Twoje wypowiedzi na temat kuracji fenbendazolem.
Chciałam jej ja zrobić we wrześniu, ale na Służewcu nie chcieli mi tego sprzedać bo powiedzieli, że tego się nie stosuje u koni i
jeśli nawet to raczej by nie pomogło.

A co jej teraz podać najlepiej?
Bo na tą kuracje nie za bardzo mam teraz czas.

Kiedy najlepiej zrobić taka kuracje odrobaczającą?

Jak jest u Was z dostępnością Equestu (tego zwykłego, nie Pramox), bo ja jakieś 3 miesiące temu próbowałam zamówić i nie było, teraz też nie mogę dostać 🤔
dea   primum non nocere
29 grudnia 2010 13:36
Stokrotka - fenbendazol w pojedynczej dawce faktycznie jest wyrzucaniem kasy w błoto, ale ta kuracja (10 dawek w 5 dni) działa - przynajmniej w naszym regionie, widziałam efekt w postaci poradzenia sobie z inwazją słupkowców, której ni cholery nie mogłam zwlaczyć niczym innym. Na opakowaniu, zgadza się, świnka. Ale konie wciągały to i dawały radę. Na tymże Służewcu Bryś dostała na wynos hormonalny lek w oleju... takoż przeznaczony dla świnek 😉 no i powiedzieli mi tam też, że nic już jej nie pomoże kolejne odrobaczenie, ale raczej też nie zaszkodzi - dostała jeszcze Equimax w megadawce i ufff koniec kolek!!

Fenbendazol dobry własnie na zimę, po gzach (styczeń, luty).
Są jakieś pasty których nie można dawać źrebnym kobyłom? Pamiętam że kiedyś czytałam o jakiejś paście ale za nic nie pamiętam na jakim składniku była oparta.
Pytam dlatego że ściągnęłam ten pakiet http://www.valleyvet.com/ct_detail.html?pgguid=ab44c8f9-cdad-4a88-a0bb-1f4c5b180259 i nie mam 100% pewności czy mogę go spokojnie dawać, teoretycznie nie znalazłam w ulotkach wzmianki o takich przeciwwskazaniach.
wygląda na bezpieczny dla źrebnej klaczy
dea   primum non nocere
13 stycznia 2011 13:59
Chyba Telminu nie można dawać źrebnym/źrebakom.
Endurka, Dea  :kwiatek: dzięki, to dzisiaj kobyła i młody będą miały kurację na odrobaczanie, dobrze że jedna z past jest smakowa (jabłkowa) to może kobyła nie będzie w końcu pluła pastą.
dea   primum non nocere
13 stycznia 2011 14:54
Jeszcze komentarz ode mnie: pyrantel u naszych koni okazał się całkowicie nieskuteczny, a fenbendazol jest skuteczny dopiero w b. dużych dawkach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się