Kącik Małolata...:D

Uprałam dzisiaj ręcznie 6 czapraków, 3 pary ochraniaczy, kantar, bryczesy, skarpety... Uff. Masakra, nie polecam ;D.

Oprócz tego to przywieźliśmy konia na wakacje, który jest teraz dzikim ogrem, a nie spokojnym Horsem jakim był dotychczas ;/. Chciałam zabrać go dzisiaj na trawę, a ten zapierdalał tylko kłusem, nawet jeść nie chciał. Wrrrrrrr.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
18 lipca 2011 15:22
Sisisa, ja jak robiłam końsie pranie to po 2 czaprakach wymiękłam 😁

nanieś cenzurę na jedno słowo, bo jak modzi zobaczą to pewnie ostrzeżenie poleci 😉
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
18 lipca 2011 15:36
Sisisa znam ten ból 😁 Ja ostatnio wzięłam się za porządki w szafie, do prania miały iść 2 czapraki, 8 owijek i kantar. Skończyło się na poukładaniu sprzętu w szafie, ogarnięcie (zwinięcie) owijek, a kantar nadal leży brudny.
Chociaż sama nie wiem, czy chcę go wyprać ...
No, ja zawsze wszystko w pralce piorę, dzisiaj musiałam się namęczyć, ale udało mi się doprać nawet biały czaprak i komplet białych ochraniaczy... A nawet proszku nie miałam xD. Wszystko mydłem i szczoteczką...
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
18 lipca 2011 15:48
Ja tak samo - mydło i szczoteczka, schodzi chyba najlepiej 🙂
Sisisa ja to ręcznie prałam tylko ochraniacze. Wszystko inne ląduje w pralce.  😂
Mysza NIE PIERZ! i tak się pobrudzi  😁
A ja muszę Wam powiedzieć, że tego kasztanowego konia od tej babki, co wsiadała na 15minut, nie ruszam już od długiego czasu. Chciałabym z nim pracować, ale ona nie odbiera telefonów, brak mi na niego czasu, wsiadają na niego jeźdźcy pod tytułem "umiem anglezować, ale nie wiem co to strzemiona by oprzeć tam nogę".. więc chyba nie ma sensu się dobijać o tego konia  🤔
Arroch, dziwne to to. Powinna kobiecina się cieszyć, że sprzeda...  🤔
A może kup gdzieś w jakiejś hurtowni? Nie wiem w sumie czy takie coś lub taka opcja, ale jak niektórzy kupują jakieś witaminki itp. w hurtowniach weterynaryjnych/zoologicznych/jeździeckich [nie mam pojecia jak to się nazywało], to powinny też być jakieś farmakologiczne vel. apteczne [?]. No chyba, że aż tyle nie potrzebujesz.  😁


Badzioch ściąga to w prędkości światła więc nie wiem, czy przypadkiem do gipsu nie wrócimy  🙄 ale jak nie, to spróbuję w hurtowni jakiejś, ale pierwszy raz się z taką sytuacją spotkałam :/
Arroch, nie patrzaj co jak ściąga, tylko co tam koniurowi lepiej na nogę robi [bo ja tam nie wiem, się nie znam]. Jeśli nie sprawia problemów przy obsłudze to myślę można i zawijać to to ciągle. O ile nie 5 razy dziennie.  😂

edt: btw. jeszcze taka mnie rozkminka naszła, jak mu zmieniasz to to [ligninę?], to się troche jednak przez tą minutę noga przewietrzy, a w środku lata w gipsie... ała
Takkk tylko weź to owijaj 4 razy dziennie plus trzeba mu prawie całą słomę z boksu wyciągać bo ma całą białą  🤔wirek: w gipsie stał od marca, nie było źle, poza obtarciem na samym początku, noga teraz wygląda bardzo ładnie na zewnątrz, ale wymaga usztywnienia nadal...
Cholercia. To to niefajnie brzmi.
Ale to białe leci na słome cały czas czy tylko przy zmianie?
Dupnie trochę.  🙄
Tylko jak pozbywa się ligniny z nogi, to ją drze na takie mini kawałeczki i rozrzuca wszędzie...  🙄
Arroch od razu boks ligniną pościel  😁
a tak serio, to nie mam pojęcia co by można spróbować by nie wyrywał tej ligniny.. 🤔wirek:
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
18 lipca 2011 16:45
kaganiec ? Może by pomógł ?
To jak tylko przy sciąganiu to nie można by było tego robić na korytarzu? Potem pach pach miotełką...

Co do wyrywania... może czymś to owinąć? Nie wiem, zwykłym najwyklejszym bandażem?

[Nie wiem jak wygląda ten opatrunek, więc jak zacznę pleść durnoty to mnie rozjaśnijcie proszę].
Ma owijane owijką, ale i tak ściąga w ciągu 2-3 h i rozwala ligninę po całym boksie... będzie miał jutro albo pojutrze inną łupkę całkiem to wtedy może uda nam się przymocować to bardziej na stałe... jeszcze z miesiąc musi w tym postać, bo chodzić to już ładnie chodzi, nie kuleje ani nic :]
Czekajcie myślę... ale w sumie jakoś mocno ta lignina w tym boksie mu przeszkadza? Bo chyba raczej tego nie zeżre*, do tego z tego co mi ciocia Wiki powiedziała to to mega chłonne jest [tak, na początku nie miałam pojecia co to w ogóle jest XD].

* chyba, że zeżre, różnych agentów się widziało. To juz zmienia postać rzeczy.

Dobra, part 956730956, co to jest ta 'łupka'? Wybaczcie, nie miałam nigdy styczności z ogipsowanymi końmi...
No i właśnie tu jest problem - zżera...  🤔wirek:
Łupka to takie usztywnienie, co a'la połówka rury z PCV :]
A czymś niedobrym albo śmierdzącym mu to pokropić?

Wiem, już kombinuję wręcz na siłę, ale mi się strasznie nie podoba ten gips w lipcu.  😂
Arroch "mądra" savoir mówi: ochraniacze transportowe ! wiem, wiem "inteligentny" pomysł  😁
savoir, ugotuje mu się ta noga!  🤬
Krupnik przecież napisałam, że to "[s]mądry[/s]" pomysł  🙄
Zobaczymy, liczę na kreatywność naszej Wet. 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 lipca 2011 17:12
ze śmierdzącym to dobra myśl jest, ja to stosowałam u swojego kota jak zżerał kwiaty, wystarczyło popsikać dezodorantem. ale po jakimś tygodniu przestało mu to przeszkadzać. czy w przypadku konia zadziała, nie mam pojęcia  😁
savoir, no dobzię, wybacz, za bardzo się uniosłam.  😡

Arroch, zdaj relację z decyzji wetki.   😎

edit: Facella, można co raz zmieniać specyfiki. Przecie został już tylko miesiąc.
Krupnik nie ma sprawy  😉
Arroch wymyślicie tam z Wetką coś na sto pro  🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 lipca 2011 17:22
Krupnik zwyczajnie dba o to, żeby Arroch nie miała konia z ugotowaną nogą  😁
Krupnik zwyczajnie dba o to, żeby Arroch nie miała konia z ugotowaną nogą  😁



😂 😂 😂 KOCHAM TO 😁 umarłam, normalnie będę PRO i wrzucę to sobie w podpis :P


Krupnik. jasne, że zdam :]

savoir no mam nadzieję...  dzisiaj się z nią niestety minęłam w klinice  🙁
Facella, a żebyś wiedziała!  😂

No bo kurczę, sama nienawidzę skrajnych temperatur, a co dopiero ma powiedzieć stworzonko, które nie dość, że ofutrzone, to jeszcze nawalą mu odzieży niedostosowanej do temperatury. Okrucieństwo.  😕
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 lipca 2011 17:49
Arroch, o matko, pierwszy raz w życiu jestem w czyimś podpisie  👀

Krupnik, ale taki gips, to trochę przewiewu mieć musi... znajomej jak zbyt szczelnie zagipsowali złamaną nogę, to było jej za ciasno i sczerniały jej palce u stóp (bo krążenie prawie ustało), pognała na pogotowie, zdejmują gips a tam odparzona skóra i inne takie paskudztwa /-;
My chyba nigdy nie dojedziemy. 150 km od granicy greckiej samochod sie znowu zepsul 😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się