PSY

Dzięki dziewczyny, zamówiłam coś, co wyglada chyba jak pudlówka (nie mam pojęcia, jak miałoby się to nazywać po holendersku 😅😉 i zobaczę, jak się sprawdzi. Jak nie, to będę szukać dalej.

Zimowy niedźwiedź pozdrawia.😁
IMG_6879.jpeg IMG_6879.jpeg
IMG_6877.jpeg IMG_6877.jpeg
IMG_6881.jpeg IMG_6881.jpeg
flygirl, tylko pytanie czy wiesz jak się używa pudlówkę?
JAk będziesz trzymać pod złym kątem to zwierzak nie będzie lubił czesania😜
Perlica, bez przesady, to nie jest jakieś rocket science, i tak wiele zależy od psa. Pudlówki też są różne, z różnie wygiętymi igiełkami. Ja mojego psa czochram szczotkując pod każdym możliwym kątem i on to uwielbia 😉
Nie wiem, skąd mam wiedzieć, to mój pierwszy pies.🙈 Czy to jest pudlówka? klik

I w takim razie, co to znaczy dobrze jej używać? On raczej niedotykalski w zasadzie jest, wycieranie łap i podwozia to największa zniewaga jest, a niestety muszę to robić codziennie, bo jednocześnie jego ulubioną rozrywką jest taplanie się we wszechobecnych kałużach i ganianie ptaków na wiecznie mokrych pastwiskach.🙃
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 stycznia 2024 20:14
Tak, to pudlowka, ta jest dość gęsta, miękka i delikatna. Używałam jej do Misia ale jest za mała, używam do Auruszki. Latem rewelacyjnie wyczesuje kleszcze łażace po siersci. Nią starczy czesac na płasko🙂 inne czasem warto pod kątem ustawić
Jeszcze była w większej wersji, ale wzięłam na wyczucie mniejszą, bo on ani jakiś duży, włos też nie jakiś dlugaśny. Ale dobrze wiedzieć, że trafiłam.😁
maiiaF, dla mnie jest. Gdyby mi groomer nie powiedział to bym nie wiedziała i bym się zastanawiała potem czemu moi nie lubią się czesać🤣
No i zależy od wrażliwości psa, moje są wrażliwe i używanie pod złym kątem nie przejdzie.

Tak samo dla mnie rocket sience bylo suszenie dmuchawą, bo gdyby mi też nie pokazał,że po to jest właśnie pudlówka to bym się zastanawiała czemu mam splątany włos po kąpieli, bo bym suszyła jak swoje włosy po prostu.

madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 stycznia 2024 22:56
E tam, zależy od sierści i szczotki, starczy popróbować. Ja nienawidzę czesać psa, po prostu nie. Misia muszę bardzo regularnie bo leosie się filcują, sobie ogarnęliśmy sposoby i akcesoria zależnie od pory roku, bo on ma w lecie inną, w zimie inną sierść.

Za dwa tygodnie kończy trzy lata, kiedy minęło to nie wiem. Wspaniały jest jak zawsze
20231231_115215.jpg 20231231_115215.jpg
madmaddie, ja nie robię tego często, bo jakoś brak mi czasu.
Ale moje mają wlos i dużo czasu mi zeszło zanim obczaiłam czym rozczesać by było łatwo i szybko jeśli chodzi o samca.
Metodą prób i błędów to wydałam majątek na kosmetyki, ale teraz mam zestaw odpowiednich do kąpieli jak i top detanglera.
Jak Was czytam to czuję się wyrodną matką 🙈
Moje są tylko kąpane i dmuchane. Mam tylko grzebyczek do uszu i degażówki do podcinania tych kłaków na uchu 😅
I obrotowego zooluxa, ale ostatnim razem użyłam go chyba na wiosnę rok temu jak jeden z psów tak gwałtownie się sypnął, że faktycznie musiałam tych kłaków martwych się pozbyć tu i teraz i natychmiast🤣
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 stycznia 2024 11:49
ancyk0991, mi się Misiu do wanny nie mieści xd a na groomera mi żal
ancyk0991, ja włosy za uszami trymuje ręką, bo nawet nie wiem jak użyć degażówki ( mam jedną w domu i albo ona nie działa albo ja nie wiem jak jej używać? ).
Na kursie groominu pokazywali jak rwać te włosy i mi się to sprawdza, trwa kilka minut.
A co to jest grzebyczek do uszu?
No , ale też wszystko zależy od szaty psa.
Ja muszę samca czasami wykąpać, rozczesać bo on ma firankę do ziemi prawie i pełno włosa na udach i naokoło siusiaka, więc to po prostu śmierdzi, bo systematycznie się osikuje, plus się zbija w strąki.
A że nie ma czasu go tyle kąpać to robię skrócone wersje pielęgnacji.
W lecie nie ma sensu go wogóle kąpać , bo codziennie mi wchodzi do rzeki to między spacerami nawet nie dosycha, więc nie robię wtedy prawie nic, bo nie widzę sensu.
Suka nie ma tyle włosa, więc z nią nie trzeba robić, a do wody w lecie tak chętnie nie wchodzi, a jak wchodzi to się nie zanurza i nie pływa, jak samiec.

https://www.supercharty.pl/Puppy/Zaran

Zdjęcie 5 od końca świetnie pokazuje firankę.
Perlica,
grzebyczek do uszu to grzebyczek po prostu 🙂 Dodatek "do uszu" pochodzi od czynności, do której go używam 😉

Faktycznie - firanka zacna. Moje może firanki nie mają, ale... kudłów w 3 * a i owszem 🙂

madmaddie,
Ja na szczęście mam myjkę dla koni wewnątrz stajni. I służy ona jako SPA dla futer 😅
ancyk0991, czyli do czesania włosów na uszach?
Dobra, to moje mają uszy gładkie, tylko za uszami właśnie martwe się filcują jak nie wyrwę.
Myślałam, że to jakieś grzebień do środka ucha i zwariowałam już 🤣
Nie no borzoj nie ma zbytnio podszerstka, choć zdarzają się linie gdzieniegdzie że trochę go jest.
Ej super jest ta szczotka, nie spodziewałam się aż takiego efektu wyciągania kłaków. Może w końcu będzie trochę mniej ich latających w mieszkaniu. Chociaż jednak mogłam wziąć tą większą, ale da się przeżyć.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
22 stycznia 2024 18:05
Pytanko mam, znajoma mi ostatnio mówiła, że kupiła dla schroniska takie maty grzejące co się same nagrzewają. Z jakiejś pianki, czy coś takiego. Nie wiem dokładnie co to było. Pomyślałam że kupię dla naszej dzikiej koteczki, co się nie bardzo do domu chce wprowadzić. Ma styropianową budę wyścieloną, ale taka pianka pewnie by się mogła tutaj sprawdzić. Wiecie może o co chodzi? Co to za maty i czy faktycznie się sprawdzają?
zembria, może mata termiczna? Co się nagrzewa od ciepła ciała?

https://allegro.pl/oferta/ciepla-mata-termiczna-legowisko-88x58cm-15019287246
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 stycznia 2024 14:36
xxagaxx, Nie wiem właśnie o czym mówiła. A miałaś może coś takiego jak w linku? Faktycznie oddaje to ciepło?
Perlica,
tak, dokładnie 🙂 Na uszach, za uszami - generalnie w tych okolicach 🙂
zembria, ja miałam kiedyś tego typu matę dla konia na plecy i faktycznie rozgrzewało to bardzo mocno. Kładłam na plecy pod derkę koniowi i od jego ciepłoty ciała sprawiało że mata się robiła ciepła i rozgrzewała mięśnie.
xxagaxx, końską miałaś podderkową matę? Bo pomysł mega fajny...
_Gaga, back on track na w ofercie:

https://www.horze.pl/halloween/ocieplacz-grzbietu-back-on-track--100-cm-x-100-cm/17581.html?color=BL

Ubierałam przed treningiem, żeby rozgrzać plecy przed jazdą.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 stycznia 2024 13:09
xxagaxx, Back on track ten na plecy dla koni też mam, fajna sprawa. Poszukam w takim razie wśród tych mat psich czegoś w tym stylu.
Zastanawiam się nad kurtką przeciwdeszczową. Szelciakową deszcz unieszczęśliwia... Suszarka po suszarką, ale może lepiej przy jakimś solidniejszym deszczu zabezpieczyć. Tylko żadnego psa do tej pory nie ubieraliśmy, więc się słabo znam.

Potrzeby:
- bez ocieplenia, chodzi tylko o morko
- pies mały, włochaty
- spacery leśne, ale nie ekstremalne
- powinno się dać łatwo przypiąć smycz do szelek pod spodem

Próbowałam przeszukać wątek, wyskoczyła np. derka Winhyepet Extreme. Poleciłybyście? A może coś innego?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 stycznia 2024 23:42
Teodora, ja mam dla swoich psów hurttę i non stop dog wear. Nieocieplane, porządne. Hurtta mniej się przekręca, ale ja mam starą wersję.
Przeciwdeszczówki są super, czyściej w domu 😀
Też mam przeciwdeszczówkę z Hurtty i też polecam 🙂
Tylko Hurtta! Genialne przeciwdeszczówki
Jaka jednomyślność!
Teodora, bo rzeczy tej firmy są chyba niezniszczalne - ciurane i nie oszczędzane wcale, prane raz za razem I NIC. Ja nie wiem jak oni to robią.
Pytanko - czy jest jakiś sposób na w miarę "szybkie" uspokojenie rozhisteryzowanego psa?

Zgodziłam się jakiś czas temu pomagać sąsiadce przy jej psiaku (kobiecina mocno starsza) w sensie mocno ogólnego "przegroomowania" (umyć, ew wysuszyć, pazury i przyciąć futro bo psina zarasta długim włosem). Jednak za każdym razem jak zabieram sucz do siebie, to psina dostaje szału. Jest tak przeekscytowana że jeszcze chwila i zacznie mi po ścianach biegać (ewidentnie brak umiejętności wyciszenia się, nadmierna ekscytacja, nie ma w tym agresji ani prób ucieczki z sytuacji). Póki co zawsze zabieram ją w momencie gdy mam więcej czasu, wpuszczam do domu i ignoruję póki pies się nie uspokoi (albo nie padnie ze zmęczenia). Ostatnio próbowałam klatkę, ale też nie na długo bo sucz nie jest nauczona klatkowania a nie chciałam jej zrazić. Niestety gdy tylko zabieram się za pracę, to jest od 0 do 100 w pół sekundy i znów mam psa na obrotach. Od właścicielki raczej nie mam co próbować wymagać żadnych ćwiczeń, wiec muszę polegać na sobie.

Jest coś co mogę zrobić by poprawić jej komfort w trakcie prania? Czy w takiej sytuacji po prostu zrobić to jak najszybciej jak się da i pogodzić się z faktem że "tak już jest"? Czy może w ogóle lepiej wycofać się rakiem z tej pomocy?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się