PSY

Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 listopada 2014 13:43
Byla taka pani, ktora wymyslila, ze psa mozna  wychowac ignorujac go, zwlaszcza przy powitaniu. Dla psa jest to bardzo mocny sygnal, ze go odrzucasz. Raczej nie poglebia to wiezi z psem, ani nie poprawia u psa pewnosci siebie.
Psy zawsze sie witaja, nigdy nie zegnaja.

tet, kto właściwie pierwszy wymyślił ten durny pomysł, że lekarstwem na każde niepożądane zachowanie jest ignorowanie?
Psy zawsze sie witaja, nigdy nie zegnaja.


Pięknie ubrałaś to w słowa - wręcz wzruszająco  :kwiatek:
k_cian no a cacib Wrocław? czekamy na Was 🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 listopada 2014 14:43
[quote author=tet link=topic=32.msg2221507#msg2221507 date=1415866706]
Byla taka pani, ktora wymyslila, ze psa mozna  wychowac ignorujac go, zwlaszcza przy powitaniu. Dla psa jest to bardzo mocny sygnal, ze go odrzucasz. Raczej nie poglebia to wiezi z psem, ani nie poprawia u psa pewnosci siebie.
Psy zawsze sie witaja, nigdy nie zegnaja.

tet, kto właściwie pierwszy wymyślił ten durny pomysł, że lekarstwem na każde niepożądane zachowanie jest ignorowanie?
[/quote]

Jan Fennel
Edit. Literowki, jak zwykle. Wbrew pozorom to imie zenskie, w tym przypadku 🙂
A żegnanie się z psem jest w ogóle złe czy złe jeśli chodzi o psy przeżywające takie rozstania itp?
Ja zawsze się witam z psem, ale jak wychodzę to nie mogę się nigdy oprzeć i zawsze dostaje tego buziaka w czoło (ale po prostu, bez żadnych tam lamentowań czy coś, nic nie mówię) i wychodzę. Czyli w ogóle nie zwracać uwagi jak się wychodzi? Zawsze jest ten sam proces, stoi i się patrzy, a potem idzie dalej spać.

Edit: literówka
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 listopada 2014 16:36
Ja mówię tylko "zostajesz" bo zwykle suka już w blokach startowych, żeby ze mną wyjść.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 listopada 2014 16:53
Zawsze, zwykle zostan, zeby osadzic psa wystarcza. pies nie rozumie pozegnania, a jezeli dodatkowo czuje nasz niepokoj (zostan, pancia wroci, nic sie nie boj, itp) to po naszym wyjsciu jest zdezorientowany. U psa bez problemow to pol biedy, ale u psa z lekiem separacyjnym to gwozdz do trumny. To samo zreszta widza na codzien przedszkolanki 🙂 dzieci zostwanie spokojnie i bez rozdzierajacych scen, wracania po 3 razy, przytulania, zapewnien, uspokajania zazwyczaj latwiej przezywaja pierwsze dni w przedszkolu.
Pies mysli prosto: jak on sie tak boi (czlowiek) to najwyrazniej jest czego, ratunku, nie chce byc sam. Suka od szczeniat po prostu wychodzi, niektore jeszcze po drodze odpadaja jej z cyckow, ale ona raczej nie wraca zeby je pocieszac, prawda? To jest lekcja na cale zycie, ze sie po prostu czasem zostaje, czasem odchodzi. Za to znajome psy zawsze sie przywitaja po dluzszej nieobecnosci. Im bardziej zzyte tym powitania potrafia byc bardziej zywiolowe.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 listopada 2014 17:04
A do Ciebie wróciła już Guerra? Jak zniosłaś rozłąkę? 😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 listopada 2014 17:12
Jeszcze nie wrocila. Tak znioslam rozlake, ze sie nie moge po nia zebrac 🙂
Anka z Simbą mają jechać do Wrocka za tydzień to mi ją przywiozą, a przynajmniej mały będzie miał jeszcze kilka dni matkę.
Poważnie mówiąc, nie mam ciśnienia na zabieranie jej, jestem spokojna o nią, kiedy jest u Ewy. A nie nudzę się, bo podciągam braki Orsowe, ostatni rok był poświęcony Guerze, więc Orso lekko został zaniedbany. Ciekawa jestem jaka będzie po ciąży, ale nie sądzę żeby wiele się zmieniło. Ja tam nie chcę jechać, żeby nie wrócic z dwoma psami, zamiast z jednym. Ten młody bardzo mi się podoba.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 listopada 2014 18:42
Oj Ty niedobra.
Ja póki co stwierdzam, że jeden pies to jest optymalna ilość 😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 listopada 2014 19:07
Przeciez wiadomo, ze ja nie mam serca 🙂
Mnie rozwala jak Ewka wrzuca na FB pierdyliard zdjęć i filmików psiaków, a zero dziecka 😁
Bo kiedyś jej się zdarzało wrzucać potomka, a teraz już tylko czworonożne potomki 😁 (a dziecko to jak się niechcący w kadr wepchnie)
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 listopada 2014 20:42
Tak, Ewa jest dobra w dokumentacji psiego zycia 🙂 ale to moze byc kiedys swietnym materialem do porownan, badan, wyviagania wnioskow, srodowisko czy predyspozycje, czy tez jakie byly jako gnojki i co z nich wyroslo. Tylko ja tego nie ogarniam 🙂 A Jasiek faktycznie pojawia sie wylacznie jak Ewie pasuje pod psy, albo zeby jej mogl cos nakrecic.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 listopada 2014 20:43
Mi sie marzy miec kiedys psa od Ewki 🙂 w sumie to mialam miec od niej psa, gdyby wtedy Roxy zaciazyla to mialabym cattla 😉 a tak musialam miec psa na juz, na teraa i co.. mam Bulke 😂
Maly tez mi sie zszalenie podoba 🙂

edit
szczeniak of kors, nie Jasiek 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 listopada 2014 21:21
Fajnie, że Ewa je od małego socjalizuje. Ciekawe jaki ma to rzeczywisty wpływ na zachowanie psów.
Ja sobie po cichu myślę o suce po Szelmie. Kiedyś... 😉 Jakoś ciągnie mnie do tych rudych, wrednych. Takich suk "job, twoja mać".
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 listopada 2014 21:30
Mysle, ze to ma ogromny wplyw. Nie tylko w sensie, ze co szczeniak zobaczy to oswoi. Cenniejsze wydaje mi sie cwiczenie ukladu nerwowego, poznawanie, rozwoj mozgu, nauka wracania do rownowagi w roznych sytuacjach, nauka znoszenia wszytskiego co wymysli czlowiek, podnoszenie, obracania, przesuwania itp. Moze niewiele to zmieni u psa z urodzenia odpornego psychicznie, elastycznego. Ale duzo da dla tych slabszych. W rasie namietnie kochajacej kontrole, mojacej jobla na punkcie wlasnosci (Moje krowy' Moja łąki, Moj czlowiek) a zyjacej w cywilizowanych europejskim kraju ( no z ta cywilizacja pojechalam troche na wyrost  :lol🙂 to konieczne umiejetnosci.
tet, jak tak piszesz, to zaczyna mi się marzyć szczeniak wychowany od małego. I, o zgrozo, znowu śnił mi się flat jako trzeci czarny do kolekcji.

Trzy psy to głupi pomysł...
Trzy psy to głupi pomysł...
Trzy psy to głupi pomysł...

Prawda?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 listopada 2014 21:39
Tak!
Pisałam przed chwilą, że jeden to optimum! :P
Ej, jakaś moda na flaty nam się tu zaraz zrobi 😉

Dwa to ideał, ale jak oba dobrze wychowane. Bo jak jedno ma nierówno pod kopułą, a dochodzi drugie zwichrowane, to praca nad nimi... o zgrozo. Szczególnie jeśli to suki :P
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 listopada 2014 21:48
tet, jak tak piszesz, to zaczyna mi się marzyć szczeniak wychowany od małego. I, o zgrozo, znowu śnił mi się flat jako trzeci czarny do kolekcji.

Trzy psy to głupi pomysł...
Trzy psy to głupi pomysł...
Trzy psy to głupi pomysł...

Prawda?


Tak, trzeci pies to niedobry pomysl 🙂 naprawde. Trzy psy to juz stado, trzeba sie nagimnastykowac zeby zylo w harmonii. Ja zostaje przy dwoch. To dobra liczba 🙂
Dzięki za ten głos rozsądku 🙂 dla mnie czasem dwa to za dużo - osobno są łatwiejsze do ogarnięcia.

Ale wiecie jak to jest. Jak się ma znajdę do odrobienia to gdzieś w środku siedzi myśl, że z dobrze wybranym szczeniakiem po prostu pójdzie łatwiej. A jak się ma dwie takie znajdy to myśl nabiera kształtu "następny tylko z hodowli" 😉
Dwa to ideał, ale jak oba dobrze wychowane. Bo jak jedno ma nierówno pod kopułą, a dochodzi drugie zwichrowane, to praca nad nimi... o zgrozo. Szczególnie jeśli to suki :P


E tam 😉 mam furiatke i debilke, czasem umieją 'siad' a brak wykształcenia usprawiedliwiam ich wiekiem. Albo jestem tolerancyjna albo moje suki dość bezproblemowe 😉
escada, w moim przypadku problemem jest np. nie brak wykształcenia a brak wczesnej socjalizacji i agresja w stosunku do innych psów. Jest lepiej niż było ale nadal nie jest dobrze i pewnie dużo lepiej już nie będzie. Za słaba w te klocki jestem.
Moje są do ogarnięcia, ale jedna to taki emocjonalny... beton  🤣, druga mega wrażliwa i w kumulacji zużywają dużo mojej energii. Ale jak się z nimi w las pójdzie, to są przewspaniałe 😀
Dużo można by z młodą przepracować, ale mając niedomiar czasu i drugiego wrażliwego psa trzeba się nagimnastykowac 😉 Już bym wolała takiego drugiego zwiechrowanego popaprańca niż zestaw reaktywny zgred vs roztrzepany nadmiar energii.
Ciężko pogodzić, no ale jakoś trzeba żyć  😎
[img]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/v/t1.0-9/10463996_840297362676651_8861770194917262223_n.jpg?oh=47556fe70a5b8d1378b76544c1d8e5fa&oe=54EE317A&__gda__=1423762163_c98b8c46733eb4902d940c0f34348520[/img]
dubel :P
oj tam oj tam, jak ma być flat to nie będzie tak źle - flower power love and peace!   😜
😁

Co prawda ja miałam zestaw szczonowy i dały popalić..  😁 ale na taki szczeniakowy sposób 😉 Do tego Toska zeszła do ich poziomu...
Z doświadczenia flaciarzy - no problemos nawet przy 4 przy ich usposobieniu względem siebie i otoczenia.
Noooo.... ale mimo to trzeba pamiętać, że pies to pies. Każdy jest inny i trafić się może też różnie.  😉
Tet o proszę, myślałam, że szczeniaki już dawno porezerwowane i "sprzedane". Chłopczyk jednak szuka domu, ktoś się rozmyślił?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
14 listopada 2014 08:27
Ewa wybrzydza 🙂 odezwij sie do niej, nie wiem na jakim jes etapie. Ona chcialaby za wszelka cene psa do ratownictwa dac, i molestuje jednego milego Holendra, ale on ma juz sporo psow i pracy, wiec nie wiem co z tego wyjdzie.
Chlopak jest piekny, charakter baaardzo mi sie podoba, ale jest niehodowlany, z powodu wady zgryzu.
Tet Niestety absolutnie w tej chwili odpadamy, żałuje że nie "jorgnęłam się" wcześniej, choć pewnie nie wiele by to zmieniło 🙁

Trochę mi żal, bo oba szczeniaki wyglądają jak marzenie każdego "psycho-fana" ACD, ale my nigdy nie będziemy ratowniczym domem. Zapowiada się, że sportowym i owszem, bo Agility wciągnęło nas tak, że gdybym wiedziała jakie to zajebista zabawa zamiast drugiego konia "do małego sportu"... wzięłabym drugiego psa "do sportu" właśnie 😉 Ostatnio wręcz zajęcia z psem cieszą mnie bardziej niż treningi/jazdy. Niepokojące.

Niestety oprócz zajęć Harry zafundował nam kolejną turę wizyt po weterynarzach, a koniki się sprzysięgły i fundują nam wydatki parami. Jeden jest w Krk drugi w Waw a zgodnie z prawem serii, jak dostajemy info, że mamy coś zapłacić to jest to prawie że tego samego dnia. Równolegle. W związku z powyższym jesteśmy totalnie spłukani czasowo i finansowo. Ostatnio nawet wspominałam z uśmiechem, że "dobrze, że" u Was urodziły się tylko dwie sztuki... bo zyskaliśmy na czasie 😉

Przy okazji do osób z Warszawy: znacie jakiegoś weta który mógłby sprawdzić - jakimś cudem bądź metodą - psa pod kątem neurologicznym? Mamy do odhaczenia ortopedę (ale na jakiegoś super-orto mam już namiar) i neurologa, zanim Harego któregoś dnia po prostu zabiję 😉
Sierra to masz podobne objawy co ja  👀 I niestety także co do cholernego sprzysiężenia wszystkich mocy, by wszystkie futra po kolei się sypały..i tak na zmianę  🙄

Co się dzieje z Harrym, że neurologa szukasz?

edit
dziewczynka nie wykluczone, że kiedyś dojedziemy. 🙂 Mam nadzieję klubu nie opuścicie!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się