KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

Ogryzek to sa aby napewno te same konie? rewelacja🙂 gratuluje
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 00:01
Haaaa! Oglądałam dzisiejsze foty z wieczornej roboty (niestety mega, mega słabej jakości - próbowałam jakoś je uratować...). I znów puchnę z dumy, bo widzę różnicę w galopie! Kobyła jakby już ciut podstawiona, przyokrąglona, odpuszcza w pysku - zawsze miała z galopem problem, niektórzy pamiętają, wrzucałam filmiki... Kobyła przepotwornie sztywna, wszyscy łapali się za głowę, galopowała jak skunks z Looney Tunes - stawiała równocześnie kończyny będące po tej samej stronie (np.lewe), taki robocop... Galopowała niemalże na prostych nogach...
Na samym początku naszej współpracy galop groził przewróceniem. Potem pół roku pracowałyśmy nad wyeliminowaniem krzyżowania i dobrą nogą. Następnie na dłuuugi okres całkowicie odpuściłam galop, dopóki kobyła nie będzie do niego gotowa. Od niedawna zaczynamy znów galopować - i proszę! 🙂 Nawet się już konina pieni jak głupia!

Fotki z czerwca 2008:





Fotka z dziś:

darolga  👍 Jestem pod ogromnym wrazeniem... Po zobaczeniu tych fot padłam na morde i nie mogę się pozbierać... jeszcze raz  👍
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 00:07
Vuko - dziękujemy, dziękujemy  :kwiatek: rany, ale miło słyszeć!  :kwiatek:
darolga Masz ogromny powód do dumy... Siwa super się rozwija... I nie pisze tego, żeby było miło tylko taka prawda 😀 Chciałabym, zeby takie cos stało się z moim Łosiem...
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 00:17
Dziękuję 🙂 rozwija, rozwija, ale jeszcze dużo przed nami. Największą zmianę, poza fizyczną, widzę w jej psychice. Jest teraz koniem chętnie chodzącym na treningi, współpracującym, przyjaznym, otwartym i ambitnym.
Szkoda tylko, że musiała się troche przeze mnie wycierpieć (Bóg jej zapłać za anielską cierpliwość), bo do niektórych rzeczy to ja musiałam dojrzeć... Ale jesteśmy chyba na dobrej drodze, mimo braku regularnego trenera.
Raz jeszcze dziękuję  :kwiatek:
Mi tez się podoba siwek darolgi, zupełnie inny koń - rzeczywiście na pierwszych fotach wygląda jakby miał się przewrócić 😉 Taka żyrafka na zakręcie 🙂 Ja tak miałam ze swoją po tym jak jeździłam zawsze twardą ręką i po przerwie kompletnie zmieniłam styl jazdy(tzn pracowałam nad tym, nie przyszło to z dnia na dzień) i koń bez oparcia w pysku galopował jakby miał się zabić - tez zarzuciłam galopy na jakiś czas i pracowałam nad równowaga konia, nad tym by zaczął się sam nieść a nie wisiał sobie na wodzy, dopiero teraz zaczęłam pierwsze zagalopowania po długiej przerwie od nich i się zdziwiłam że tak gładko to idzie. U Ciebie widać podobnie to przebiegło, choć nie wiem czy taki sam powód był poczatkowych problemów, bo u mnie to ja sobie napsułam i potem musiałam się męczyc z "odpsuciem" :P
W ogóle jak ten Twój się fizycznie zmienił... i okragły się zrobił nie tylko jeśli chodzi o tuszę i mięśnie ale i o grzbiecik 🙂

A u Ogryzka mi się podoba jak to młode szkitki podnosi  😀 I jego sierść jak się zmieniła, te wszytskie kości się pozakrywały(no może prawie wszytskie, ale różnica kolosalna!). Skad Ty go wzięłaś takiego chudzinkę? U siwka rzeczywiście zmiana innego typu, ale także widoczna 🙂

Heh, lubię ten wątek.
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 00:33
Branka - dziękujemy  :kwiatek: U mnie było to spowodowane trzema czynnikami. 1 - kobyła po prostu nie umiała poruszać się w równowadze, na padoku było to samo, więc unikała poruszania się galopem. 2 - słabe mięśnie grzbietu, wówczas zdecydowanie ZA słabe, żebym jej się tłukła po kręgosłupie, ale byłam głupia i bez wyobraźni... 3 - sztywna ręka i etap "jestem super jeźdźcem" - czyli skupienie się na zebraniu, bo "wygląda profesjonalnie" bez żadnej roboty i tylko mieszanie na chama kobyle w pysku.
Dziękujemy raz jeszcze  :kwiatek:
ojoj, moje prosiątka zauważone, jak mi miło, spuchłam jeszcze bardziej  💃
Dzięki Gracja03, Alisaa, Branka 😉

Branka, ten źrebaczek ma 11 lat 😉 jak był taki nie bardzo miał 10
Jest to koniś z bardzo "bogatą" przeszłością, po licznych przejściach, mam nadzieję, że teraz przed nim długie i nudne życie
Mały, co widać trochę na ostatnim zdjęciu, wszedł teraz w fazę pączka, może on też puchnie z dumy?  😀

darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 08:08
Ogryzek - jejku, tak przeleciałam, że nawet nie zauważyłam Twojego koniska! Ja pierdziut, ogromna zmiana, super się odbudował... Na tej jednej fotce to dramat po prostu, ale zmiana - bomba!
Jej Ogryzek byłam przekonana, że to młodziak 😀  Ciesze się, że ma przed sobą pogodną przyszłość z TObą, bo na tym zdjęciu co ma 10 lat wyglądał na straszna bidę.
kujka   new better life mode: on
22 marca 2009 10:31
darolga, zmiana nie do poznania!!! jestem Wasza wielka fanka!!  👍
Lov   all my life is changin' every day.
22 marca 2009 11:09
To może ja jeszcze raz, ale trochę inaczej. Nie tyle zmiana mięśniowa, jak u darolgi, ale zmiana jazdy, no i ja widzę postępy, z których jestem dumna 😉

Październik. Kryzys kryzysowy, nie mogłam na nim ujechać, wkurzałam się strasznie, denerwowałam, koń też nerwowy, jednym słowem- teksańska masakra piłą mechaniczną. Gruby złamany albo wyryjony, z zadem 300 km za przodem, odwrotnym grzbietem, cały sztywny etc.






Kończyło się zazwyczaj tak- poddawałam się, bo nie miałam już sił z nim walczyć..



Zdjęcia z wczoraj. Po ciężkich treningach, ogromnej pracy, totalnej zmianie jazdy, wszystkiego. Mogę konia ustawić tak, jak chcę, powyginać, zad aktywny, ogólnie rozluźniony, w większosci skupiony na tym, co robimy...






Ze mną trochę gorzej 😁 ale co tam, z konia jestem dumna 😉
Lov bardzo miły obrazek dla oka.Gratuluje 🙂
Lov   all my life is changin' every day.
22 marca 2009 11:14
Dziękuję bardzo  😡  :kwiatek:
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
22 marca 2009 11:15
bardzo fajnie!
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 13:46
kujka - jenyy, dziękujemyyy 🙂🙂  :kwiatek: :kwiatek:

Lov - teraz stanowicie naprawdę piękną parę! Aż miło popatrzeć! Fantastyczna zmiana!

A ja chyba znowu się tu pojawię <zła, niedobra, nudna darolga>, bo wieczorkiem będę miała fotki z dzisiejszych skoków! Skakało nam się wspaniale, trenerka też widzi ogromną  zmianę, kobyła zaczęła baskilować i podnosić szkity, ajajajaj! Happy! 😀
Lov   all my life is changin' every day.
22 marca 2009 13:55
Super, że się podoba, bo już myślałam, że to tylko moje odczucia 😉
darolga zmiana jest ogromna!! jestem pod ogromnym wrażeniem Waszych postępów  😵
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 15:33
Miii - ślicznie dziękujemy 🙂🙂 bardzo miło słyszeć!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
cieciorka   kocioł bałkański
22 marca 2009 16:03
darolga, ja tez podziwiam. tym bardziej ze na pierwszych zdjęciach nie wygladasz jak osoba ktora potrafi tego dokonac, tak wiec ogromna jest tez twoja zmiana. super tez to, że stało się to w miare szybko i pamietam jak ci większość tutaj odradzała prace z kobylcem. tak czy siak obie miałyscie farta- kon ze trafil na ciebie, a ty ona miala tak wole walki 🙂
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 16:15
Cieciorka -  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: miło! 🙂
To prawda, we mnie też zaszła ogromna zmiana. Dosiad to jedno, ale podejście do pracy z Siwą i ogółem, można tak powiedzieć, dojrzałość psychiczna do treningów - to drugie. Nabrałam świadomości pracy z koniem, zaczęłam wczuwać się w kobyłę i myśleć jak ona - to sukces!
tak, tak, ja też pamiętam jak mi wszyscy odradzali, zwłaszcza ze względu na brak trenera i ogólny wygląd kobyły w tamtym czasie. Dla niektórych wyprowadzenie kobyły "na prostą" zdawało się rzeczą niemożliwą - ale jak widać wszystko się da!
To prawda, Siwa miała farta, ale to przede wszystkim mi się poszczęściło. Nauczyła mnie cierpliwości, pokory, empatii i w ogóle. Cieszę się, że na siebie trafiłyśmy.
A jeśli chodzi o jej wolę walki - tak, jest godna podziwu. Kobylec się nie poddał, ba, mało tego! Teraz, jak odżyła, jest wesołym (aż nadto! 😀 ), ambitnym koniskiem typu torpeda! 🙂
Dziękuję raz jeszcze, mądre, mądre słowa!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
darolga kurcze no no... brak słów 🙂
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 18:31
miloska -  :kwiatek: :kwiatek: dziękować po stokroć! Normalnie dzięki Wam jesteśmy tak zmobilizowane i naładowane chęcią trenowania jak nigdy! Dzięki raz jeszcze  :kwiatek:
😡 😡    a mnie pominięto ... 🙁🙁


Lov konio chodzi rewelacyjnie ! 🙂🙂

darolga
wsadziłaś wiele serca i pracy, ale warto było ! Efekty rewelacyjne !
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 18:37
Brzoskwinka - ależ Ci konisko wydoroślało! Pięknie! I szyjska dostało! Piękności!
I dziękujemy  :kwiatek: miło słyszeć  :kwiatek: serca chyba najwięcej - bo  pracy to ona dopiero musiała mnie nauczyć 🙂 dziękujemy!  :kwiatek:
darolga i dobrze bo za pare dni, tygodni no ewentualnie miesiecy chcemy widziec nowe jeszcze wieksze efekty no ale po was to napewno sie tego mozna spodziewac 😀
darolga   L'amore è cieco
22 marca 2009 18:57
Dziękujemy! Jenyyyy  :kwiatek:  😡 😡 😡
Myślę, że na dniach wrzucę jeszcze jakieś foty ze skoków - bo dzisiaj coś tam kicnęłyśmy i ogroooomna poprawa w kobyle! Podnosi nogi, nawet baskil się pojawia, lepsza w prowadzeniu i w ogóle! 🙂
Raz jeszcze dziękujemy, kurczę, jak miło słyszeć, że jesteśmy na dobrej drodze... 🙂

ah, uwielbiam ten wątek!  😁
również jestem puchnąca z dumy   😉 mimo, że to bardzo krótki okres czasu konik mi się już trochę zmienił  😁
tak mi się przynajmniej wydaje  😡

listopad 2007


oraz sierpień 2008


no i jeszcze takie porównanie, pod siodłem 🙂

maj 2008


sierpień 2008


a tu w miare aktualne, chyba listopad 2008

Miii., właśnie mój chłop chyba oniemiał, bo próbuje mi wmówić, że ten pierwszy nie ten sam koń co na drugim. Wstaw jeszcze jakieś bo chłopak nie wierzy po prostu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się