wpadki i anegdoty ze szkoly, uczelni czyli co my i nauczyciele mowimy glupiego

haha muszę odanleźć zeszyt który prowadziłam z koleżanką ze szkolnej ławki gimnazjum/liceum w którym zapisywałyśmy wszystkie takie sytuacje 😀
gimnazjum, uwaga z zeszytu uwag naszej klasy (co miesiąc potrzebny był nowy 😁 ):
'biega po sali krzycząc JESTEM IDIOTĄ, pozdrawia swojego misia i resztę zabawek'

liceum, lekcja biologii:
sorka do kolegi: Kubuś kim chciałbyś zostać w przyszłości?
Kuba: no mam parę pomysłów..
sorka: ale tak najbardziej?
Kuba: oj sorko to takie osobiste..
sorka: no powiedz
Kuba: tak najbardziej to chciałbym zostać.. owocem Jogobelli 🤣

również biologia, jedna z ostatnich przed maturą. powtarzamy botanikę
sorka: i dlaczego ja sobie mogę kupić taką piękną kiść winogron? (patrzy z nadzieją po światłej młodzieży, trafiła na mnie :zemdlal🙂
ja: eee.. więc.. hm.. bo sorka lubi winogrona?
moja koleżanka: ty głupia jesteś. winogron nie kupisz na sztuki 😁

no i piękna piosenka którą kumpel ułożył dla sorki i zaśpiewał na studniówce 😀 tylko jedna zwrotka, bo dokładnie nie pamiętam
'Jolka Jolka pamiętasz mszaki ze snu
gdy mówiłaś o maturzeee?
urwij się choćby zaraz, biologię nam zrób
nie zostawiaj tu samych, o nie!'
dalej było coś o tym że jej mąż czeka głodny w domu, bo nie zrobiła mu obiadu, wolała zostać po godzinach w szkole i robić nam fakultety 😎 zaśpiewaliśmy jej to jeszcze raz wchodząc na salę na egzamin z biologii 😉

i moja ulubiona sorka od fizyki, jej zadań nie rozwiązałby nawet Einstein.
'tu stoi kilo cukru, tutaj też kilo cukru, odległość między nimi wynosi.. jeden kilo' 👍
dzisiejszy polski  😂
prof: oooo Asia zmieniłaś fryzurę
Michał: ja też  😎 <cwaniak>
prof: chyba na plecach
cała klasa w śmiech oraz prof z tekstem ''wybaczcie nie moglam się powstrzymac''  😁 😁
Bischa   TAFC Polska :)
15 czerwca 2010 20:08
Koleżanka niedawno opowiadała , jaką to nauczycielkę miała w gimnazjum . Przezywali ją "Panią Pyk" . Wchodzi do pokoju nauczycielskiego i mówi :

- Czy zastałam panią Pyk ?
- Taka tutaj nie pracuje .
- Panią naszą od Polskiego .
- Panią Machujnik
- Machuj co ?  😲
- Machujnik

😂
Persil   ~..Czy można zgłosić nieprzygotowanie do życia ?
15 czerwca 2010 20:11
U mnie  w starej szkole  nazywaliśmy jedną  profesorkę  Kropka. Bo jak tylko coś mówiła i się  z nami sprzeczała, to na koniec zdania mówiła "koniec i kropka  ! "  I przyjęło się kropka.  xd  Pamiętam, że  taka sytuacja była w jakiejś  książce też.  Nie wiem tylko dlaczego profesor odbierała to obraźliwie.  Bardzo ją  lubiliśmy.
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
15 czerwca 2010 20:49
Nasza pani od polskiego sypie codziennie śmiesznymi tekstami, ale niestety na sucho nie sa już tak zabawne
jeden z dziś
Mówiła o jakimś Polaku związanym z filozofią
Pani-On ma takiego wielkiego, rudego kota, on mi się wyjątkowo podoba, ale nie o kocie miałam mówić, (jedno zdanie na temat tego kogoś), a ten kot to ma taką wielka głowę  🙂.
Nasz profesor od biochemii powiedział tylko: "biochemia potrafi by piękniejsza od poezji..."  😵 kto kiedyś miał albo ma ten przedmiot wie o co chodzi 😉
Manta   Tyłkoklep leśny =)
25 sierpnia 2010 10:55
Nasz profesor od biochemii powiedział tylko: "biochemia potrafi by piękniejsza od poezji..."  😵 kto kiedyś miał albo ma ten przedmiot wie o co chodzi 😉


tiaa 😀 dlatego 3 rok ją robie i po raz kolejny czekam na kampanie wrześniową =P



przedmiot: Anatomia układu rozrodczego
cytat: "Wielkość jąder u koni zależna jest też od rasy. Bo np taki delikatny ogier arabski ma mniejsze jądra niż taki wieeelki pociągowy wałach" =) (nie pamiętam czyna koniec dodała zimnokrwisty czy nie, bo "wałach" powalił mnie wystarczająco 😀
Kawecan   Jeździec bez konia...
27 września 2010 18:18
Klasa równoległa.
Lekcja Fizyki. Omawiane jest oddziaływanie ciał na siebie coś takiego.
Pani kazała podejść Mikołajowi do ściany i ją pchać. On się spytał czy może drzwi. Pani się zgodziła.
On powiedział że za trudno, więc Pani zawołała Brzustaka. Brzystak pcha i pcha i w końcu się z barku zamachnął na te drzwi z rozpędu. Drzwi się otworzyły, on wyleciał. Wszyscy lecą zobaczyć, on leży na podłodze i się chichra a nauczycielka:
- Bez komentarza.
👍
jak ja kocham ten wątek  😂

Koleżanka niedawno opowiadała , jaką to nauczycielkę miała w gimnazjum . Przezywali ją "Panią Pyk" . Wchodzi do pokoju nauczycielskiego i mówi :

- Czy zastałam panią Pyk ?
- Taka tutaj nie pracuje .
- Panią naszą od Polskiego .
- Panią Machujnik
- Machuj co ?  😲
- Machujnik




Umarłam 😂
Fizyka. Nauczycielka mówi do największego rozrabiaki w klasie:
- Uspokój się, bo będziesz przez 2 godziny siedzieć na stojąco! 😂

Historia. Rozmowa nauczyciela z uczniami:
- Gdzie powstał przemysł?
- W fabryce. 😎

Kółko historyczne.
- W jakiej postaci ukazał się Jahwe Abrahamowi?
- W postaci płonącego ognia!

Chodziło oczywiście o płonący krzew. 😁

I lekcja polskiego jeszcze z podstawówki. Kawałek wypracowania kolegi:, dot. klasowej wycieczki rowerowej:
"Pani kupiła nam murzynki. Zjedliśmy je, a reszta pojachała do domu." 😎

Ale fakt, murzynki-ciastka były pycha. 😀
Pani dyrektorka na rozpoczęciu roku w 1 klasie:
- Pamiętajcie, nie uczycie sie dla siebie, uczycie się dla rodziców!
😂
Chemia, roztwory, powtórzenie z gimnazjum:
Sorka: "Podajcie mi przykład roztworu, ale takiego żeby było ciało stałe w ciele stałym."
Kolega: "Bigos cygański."  😎

😁
Kawecan   Jeździec bez konia...
27 września 2010 19:28
Godzina wychowawcza. Pogadanka o fakultetach.
Uczeń = U
Sorka= A
U- Psze Pani , to jak z tymi fakultetami?
A- Pójdziecie pod salę
U- I skąd będziemy wiedzieć gdzie, jaki fakultet ma zajęcia?
A- No po dzwonku panowie wf-iści przyjdą i was rozbiorą.
<nie muszę chyba dodawać 10 minutowego panicznego śmiechu na całą szkołę>
😁 😂
Dzisiejsza chemia. Generalnie nasza sorka (wiek emerytalny) ma swój świat, gnębi nas za nic itd. Natomiast bardzo lubi chłopaków. Wzięła do odpowiedzi Szymona, ciuchutkiego, nie do końca nauczonego Szymona. Soreczka każe nam cały czas mówić o tym co robimy na tablicy, tłumaczyć, rozmawiać z nią, ale kolega nic nie mówił, robił wszystko na czuja i miał nadzieję, że dobrze. Reszta klasy też siedzi i bezmózgo wpatruje się w tablicę. Nagle sorka zaczyna gadać do Sz.:
-Ty weź zacznij gadać! Takiego to żadna dziewczyna nie będzie chciała. <chwila zastanowienia> Chociaż, teraz to dziewczyny wolą takich małomównych, bo mogą sobie po nich pojeździć!
Oczywiście cała klasa w jednej chwili wybuchła nieopanowanym śmiechem  😂 😂 😂
fiza
Nauczycielka: zeczej* tablice
Uczeń: Już zecieram
😁

*fonetycznie
z dziś, chemia, doświadczenie

nauczyciel: słyszycie jak seksownie pulpocze? (chodziło o bulgotanie)
z dziś, chemia, doświadczenie

nauczyciel: słyszycie jak seksownie pulpocze? (chodziło o bulgotanie)

Haha. Dobre  😁.
Odnośnie chemii to przypomniała mi się pewna sytuacja z zimy zeszłego roku.

Kolega:
-Ale zimno!
Nauczycielka:
-Czarek, chodź do tablicy to Cię rozgrzeję!
Kolega:
-Ma pani kaloryfer?
Kolega 2:
-Pani jest Twoim kaloryferem.
😜
Kawecan   Jeździec bez konia...
29 września 2010 15:32
Haha, kaloryfer  😅

A u nas na lekcji angielskiego
[P]ani
[D]amian
[G]osia
P- Damian zadaj pytanie Gosi czy jej siostra ma chłopaka bo powiedzmy że ci się podoba.
D- Does your sister have a boyfriend ?
G- Yes, and this is big cake.
😁
Bischa   TAFC Polska :)
29 września 2010 22:41
Zapewne chodziło, że "niezłe ciacho"  😁
Lekcja polskiego. Mateusz czyta na głos klasie "Romantyczność". Wszyscy skupiają na nim swą uwagę. Nagle za oknem, na parkingu uruchamia się alarm samochodowy. Mateusz wyjmuje powoli i spokojnie kluczyk od szkolnej szatni z kieszeni i udaje, że go naciska. W tym samym momencie samochód przestaje wyć. Klasa śmieje się przez następne 5 minut.  😀iabeł:
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
01 października 2010 21:28
1. w gimnazjum miałam piornik w postci plusowego lwa, i jakims cudem pod podszewke piórnika wlecialy mi drobniaki, nie mogac ich wyciągnąć poprosiłam koleżanke o nożyczki i rozciełam piórnik...
nauczycielka strasznie na mnie cięt wpisała mi uwage..
,,Beata W.... Kastruje misia na lekcji polskiego"

2. w 1 klasie gimnazjum mielismy śmieszną babke od polskiego która zawsze wymyśliła jakaś ,,celną" uwage i nie potrafiłą sobie z nami poradzic np.
Klasa biega po klasie i nie zwaraca uwagi na moje uwagi 😵
lub
kolezanka przebijała drugiej koleżance ucho (cyrklem 🤔wirek🙂 na lekcji a ta wiadomo darła sie w niebogłosy, cała klasa zleciała sie gapić a Pani wpisała uwahe
Cała klasa zajmuje sie chorym uchem Anety K.

w drugiej klasie zmienili nam Babke X-była niska ruda i roztrzepana, a zamienili ją  na Y-czarną jędze (ona własnie wstawila mi uwage o kastrowaniu) która trzymałą nas krótko...
któregoś dnia wchodzi Pani X cała klasa wstaje i mówi DZIEŃ-DO-BRY a kolega z ostatniej ławki krzyczy na cały głos
,,Lessi wróc!...."
Ostatnio na chemii chłopak z klasy do nauczycielki:
"Bo jak pani do mnie mówi, to mi głowa z mózgu wypada!"
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 października 2010 18:22
na chemii:
<N> znasz przysłowie o bałwanie?
<U> co?
<N>przysłowie o bałwanie.
<U>nie
<N>zawsze bałwanie sprawdzaj równanie.

ta sama nauczycielka:
-nie możesz wpisać tu współczynnika, to jest taki jeden DUPNY związek


na biologi mówiliśmy o makrosładnikach(omawiamy człowieka) nauczycielka przy magnezie mówi żeby jeszcze dopisać że jest składnikiem chlorofilu.
odwracam się po chwili do koleżanki a on taka przejęta: -"a ja się zastanawiam gdzie ja mam chlorofil"
już tydzień nie możemy jej tego darować, poszukiwaczka chlorofilu w mięśniach.
dzisiaj na wykladzie prof podala liste ksiazek, ktore mamy przeczytac i zaczyna sie smiac, powoli odlozyla krede, usiadla i mowi
-Prosze panstwa, teraz sie smieje, bo widze Wasze miny!

historia, prof informuje nas, ze na poczatku kazdego wykladu bedzie pytal z poprzednich zajec
-i zadam jedno malutkie pytanie, śmierdzące takie
😎
Pani: Radek obudź się! Ty ostatnio jakiś niekompatybilny z otoczeniem jesteś.
Jakiś kolega: On na dopalaczach jest.
Pani: A to nie powinno działać w odwrotną stronę?.... A może ty na głodzie jesteś?
😁
Lekcja niemieckiego w liceum. Sorka pisze na tablicy jakieś słowo zawierające literę "Q". Kolega się pyta: Pani profesor, co to za litera? Druga w pierwszym słowie?" , na to Sorka: "Q", kolega: "jaka?" I znów Sorka: "No Q, ku jak kura".

Klasa w śmiech.
prof od biologii : dawaj mi ten telefon ale to natychmiast myslisz ze nie widzialam! (po 5 minutach przekomarzania się f. oddał telefon) No to teraz zobaczymy ile ten telefon z orange wytrzyma, to jak otwieramy okno i sprawdzamy czy wytrzyma beton czy telefon?  😀
oczywiscie nie wyrzucila telefonu ale nie raz sie zzdarzało ze wyrzucala nam przez okno zeszyty bo ktos mial na lawce zeszyt nie od biologii to odrazu sru  😉

historia i opowiesc profesora:
''mój znajomy wykłada na studiach i opowiadał dla studentów jak to za jego czasów ciezko było usprawiedliwic nieobecnosc ze trzeba bylo miec ''mocne ''zaswiadczenie od lekarza albo jak ktos zmarł w rodzinie. Na to jeden student pyta 'a co jesli ktos uprawial seks cala noc i jest wykonczony?' na to ten wykładowca-to moze robic notatki druga reka''  😀
Rozmowa kolegi [K] z moja wychowawczynią [W]:
W; X Siadaj, bo już nie mam nerwów dzisiaj.
K: no to powinna pani coś brać na takie nerwy..jak to sie nazywalo *mysli*
W; Meliske, wiem.
K; nie! Marihuanine !
cała klasa w śmiech  😀
Chemia:
-Sprawdziła sorka kartkówki?
-Sprawdziłam.
-A odda sorka?
-Nie, nie oddam, bo powiecie że nie sprawdziłam.
🤔wirek:  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się