Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.

Ushia :kwiatek:
kurde, kuszaca jest ta Jaroszowka, moze sie spotkamy dziewczeta 😉
Dworcika   Fantasmagoria
18 maja 2009 11:58
Ja niestety nie miałam nawet kiedy pogadać o kursie w Grudziądzu. Przepraszam.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
19 maja 2009 10:43
tak wiec jade na kurs do jaroszówki  😅
dajcie znac kto jeszcze sie tam wybiera 😉
Ja się wybieram 😀
Przykro mi, ale muszę to powiedzieć. Kompletna ŻENADA w Patataju. Nie miałam z tym ośrodkiem wcześniej nic wspólnego i nie zamierzam już nigdy mieć.  👿
Z tygodnia na tydzień nas zwodzili informacjami o kursie, przeciągali, jednej osobie mówili coś innego niż drugiej. O tym że kurs moze się przesunąć dowiedziałam się przypadkiem w rozmowie z koleżanką. Co 10 minut zmieniali decyzje, podawali inne informacje. W końcu, w zeszłym tygodniu, po kolejnym moim telefonie do nich okazało się że nie wiadomo czy kurs będzie przed wakacjami. A mojej koleżance 10minut później powiedzieli ze na pewno rozpocznie się do 1 czerwca. Potem to potwierdzili. Przed ostatnim weekendem powiedzieli że szczegóły podadzą w poniedziałek (kurs miał rozpocząć się wczoraj - w ten poniedziałek właśnie). Cisza. Zadzwoniłam - jutro (czyli dzisiaj) dopiero będą prowadzone rozmowy. Dziś telefon - kursu nie ma.  :emot4: No po prostu!  👿
Nie jestem z Wawy więc miałam zarezerwowane miejsce do zamieszkania na ten czas. Na szczęście po znajomości więc nie będzie pieniężnych konsekwencji. Ale o mały włos nie zarezerwowałam pokoju za kasę. A wtedy by mi jej nie zwrócili. Po prostu kompletna dezorganizacja i nieodpowiedzialność. Seerdecznie dziękuję za współpracę.

Gdyby chociaż na początku wspomnieli że kurs moze się nie rozpocząć bo nie ma grupy/za mało koni/dzieci w Afryce głodują.  🙄 Ale nie! Wszystko cacy, kurs na pewno będzie... I dupa.

Musiałam się wygadać.  :emot4:

EDIT: Jednak troszeczkę szczęścia mam jeszcze - udało mi się dostać do Jaroszówki  😅 Jadę! Musze jakos Was rozpoznać tam 😉
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
26 maja 2009 15:07
to super ze dostalas sie do jaroszówki bedzie nas juz 3 🙂
Jeśli wierzyć stronie PZJ to ludzie ze śląska będą mieli szansę na dofinansowany kurs instr. sportu.
tak calkiem serio?z jakiego wzgledu tylko ze slaska?jakiej wysokosci dofinnansowanie_
zajrzyj na PZJ
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
26 maja 2009 21:19
Przykro mi, ale muszę to powiedzieć. Kompletna ŻENADA w Patataju. Nie miałam z tym ośrodkiem wcześniej nic wspólnego i nie zamierzam już nigdy mieć.  👿
Z tygodnia na tydzień nas zwodzili informacjami o kursie, przeciągali, jednej osobie mówili coś innego niż drugiej. O tym że kurs moze się przesunąć dowiedziałam się przypadkiem w rozmowie z koleżanką. Co 10 minut zmieniali decyzje, podawali inne informacje. W końcu, w zeszłym tygodniu, po kolejnym moim telefonie do nich okazało się że nie wiadomo czy kurs będzie przed wakacjami. A mojej koleżance 10minut później powiedzieli ze na pewno rozpocznie się do 1 czerwca. Potem to potwierdzili. Przed ostatnim weekendem powiedzieli że szczegóły podadzą w poniedziałek (kurs miał rozpocząć się wczoraj - w ten poniedziałek właśnie). Cisza. Zadzwoniłam - jutro (czyli dzisiaj) dopiero będą prowadzone rozmowy. Dziś telefon - kursu nie ma.  :emot4: No po prostu!  👿
Nie jestem z Wawy więc miałam zarezerwowane miejsce do zamieszkania na ten czas. Na szczęście po znajomości więc nie będzie pieniężnych konsekwencji. Ale o mały włos nie zarezerwowałam pokoju za kasę. A wtedy by mi jej nie zwrócili. Po prostu kompletna dezorganizacja i nieodpowiedzialność. Seerdecznie dziękuję za współpracę.

Gdyby chociaż na początku wspomnieli że kurs moze się nie rozpocząć bo nie ma grupy/za mało koni/dzieci w Afryce głodują.  🙄 Ale nie! Wszystko cacy, kurs na pewno będzie... I dupa.

Musiałam się wygadać.  :emot4:




To mnie zdziwiłaś. My nie mieliśmy żadnych problemów, kurs, który skończył się niedawno też.
Ludziska kochane,
mam mały problem... ->mógłby mnie ktoś oświecić jakie zaświadczenie lekarskie jest wymagane? od lekarza medycyny pracy? jak nie to jakie? co wy będziecie dziewczęta miały?
problemo numero 2-> czy wystarczy  mi ubezpieczenie uczelniane? czy trzeba coś dodatkowo wykupować?

też robię w Jaroszówce, [sub]z tym, że od 15 mam sesję,więc po nocach będę się uczyć do egzaminów i wracać na nie do wrocka. Jednym słowem będzie sraka, ale czego się nie robi 😉[/sub]
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
29 maja 2009 14:02
dziewczyny jak z jaroszowka? od kiedy zaczyna sie kurs czy maja noclegi i wyzywienie? i czy to juz w kosztach kursu czy dodatkowa oplata? jezeli tak to ile?
Ja co prawda juz kurs skonczony dawno w lewadzie ale teraz koleżanka szuka czegos na szybko
Kurs w jaroszówce zaczyna się 10czerwca-trwa do 27czerwca (1weekend wolny), ale teraz mogą przyjąć tylko osobę, która ma brazową odznakę, bo odbył się juz egzamin wstępny.
W cenie jest juz zakwaterowanie (w internacie zespolu szkol w chojnowie) ale bez wyzywienia.
Trzeba wpłacić zaliczkę 200zl a potem (nie wiem kiedy potem😉 ) resztę 1600zł.

Jesli kolezanka jest zdecydowana to proponuję jeszcze dziś zadzwonić do p. anny augustynskiej, która się zajmuje organizacją kursu, bo zostało bardzo mało czasu.
Ja się zdecydowałam dzis,więc jest szansa że koleżankę jeszcze przyjmą.
tel do p.anny: 602 260 951

Część zajęć z p Januszem Lawinem, część z p. Krzyżanowskim
Trzeba mieć swój strój jeździecki i sportowy. Organizator nie zapewnia materiałów szkoleniowych (można tylko wypożyczyć)
To wszystko, co wiem.

pozdrawiam
asia
Co do lekarza - szczerze mówiąc nie wiem. Ja mam po prostu zdolność od sportowego i podobno wystarczy. (chyba ze mi się myli po Patataju?)
Wyżywienia nie ma, ale w okolicy są i bary i sklepy i stołówka szkolna (przy THK). Więc damy radę 😉

Jeanne - jedziesz też?
A jakie właściwie "materiały szkoleniowe"? Może coś co mam i bym zabrała ze sobą? 🙂
Przedzwońcie w miarę szybko, jak ja się zapisywałam (tydzień temu) to mówiono że najwyżej jeszcze jedną osobę przyjmą (z min. odznaką brązową), bo grupa sie za duża zrobi.

Lanka_Cathar  - też się zdziwiłam. Ale było jak było i ja już sobie zdanie o nich wyrobiłam. szkoda...
Jadę, jadę ( z wrocławia, jeśli ktoś chciałby się zabrać)

Modlę się tylko o jakiś pojedynczy pokój 😉

Pani Ania wspominała coś, że dobra jest książka 'jak uczyć jeździectwa' albo coś w tym stylu. Poza tym obowiązuje zapewne Akademia jeździecka Pruchniewicza.

A kiedy i gdzie są pierwsze zajęcia? ja tam nigdy nie byłam a nie chciałabym nie dotrzeć już pierwszego dnia 🙂

taggi   łajza się ujeżdża w końcu
29 maja 2009 18:00
a mozna jechac ze swoim koniem do jaroszowki?
Można jechać z koniem. Koszt boksu to 20zł za dobę, ale nie wiem czy można się jeszcze zgłaszać, bo do kursu zostalo już tylko 10dni.

pozdrawiam
asia
Był ktoś na kursie w Gałkowie?Wiecie może czy w te wakacje organizują jakiś kurs?
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
04 czerwca 2009 02:31
Tiiaa. Jeśli ktoś szuka na mazurach stacjonarnie (także z własnym koniem ) to polecam Gałkowo. Nie wiem czy obecnie coś robią.
Byłam na stacjonarnym. Noclegi, wyżywienie i zajęcia na terenie ośrodka. Kadra bardzo szeroka pod kątem profesji i na bdb poziomie. Świetne szczególnie zajęcia z części ogólnej kursu. Dostaliśmy stajnie do użytku kursantów, przeprowadziliśmy do niej przydziałowe konie i mieliśmy dyżury. Ogólnie super... poza tym, że konie czasami były przeforsowywane -stajnia pod Warszawkę, pseudo- kulturkę rekreacyjną np. wyjeżdżającą galopem ze stajni na obtartym koniu  ( wiec można było się napatrzeć 😲 ).  Na własnym koniu kłopot odpadał, a Ci którzy byli z końmi byli zadowoleni.  Tereny super. Ekstra wakacje ogólnie. Czasem było dość męcząco- przy kilku koniach dziennie ( nadpobudliwym udawało się pojeździć dodatkowe konie).

Widziałam kursy w 4 miejscach i wszędzie było dużo niedociągnięć. Najlepszy kurs był w Gałkowie, ale to może kwestia tego, że był stacjonarny, a pozostałe systemem zaocznym (dojazdowym, nie polecam  ).

Z tego co pamiętam wystarczy samo ukończenie szkoły  średniej  np. W Technikum -zawód. Choć nie jestem pewna.
Po ukończeniu, jeśli złożyło się wszystkie dokumenty, automatycznie dostawało się zaświadczenie papierowe. Z takim papierem, można pracować, a  ubezpieczalnia, bez  problemów wypisała mi ubezpieczenie zawodowe. Legitymacje dostałam po ok 1 roku. 


P.S. Na panią Annę w Jaroszówce radzę uważać- strasznie mściwa bestia (choć do końca stwarza pozory, a np. na egzaminach oddaje). Nie radzę wykazywać głośno, że w czymś się myli, bądź zwyczajnie macie odmienne zdanie.  😉 .

Solina, Martyna: ja sie wybieram🙂 prawdopodobnie widzialysmy sie na egzaminie wstepnym :P
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
04 czerwca 2009 13:50
vampiria, mnie nie bylo na wstepnym bo mam odznake 🙂
fajnie ze jest nas wiecej 🙂
kujka   new better life mode: on
04 czerwca 2009 14:37
D&A, ja bylam. poziom - z tego co wiem - zalezy od tego jaka grupa sie trafi. u mnie bylo dosyc slabo, na tyle slabo ze wieczorami uczylam dziewczyne z mojego kursu na lonzy. oni mieli jazdy w kilkunastoosobowym zastepie, ja sie zalapalam na luzakowanie na zawodach, ruszanie koni ze sportowej czesci stajni i folblutki ktora spoznila sie na tor. atmosfera mila, to bylo w czerwcu, przed wakacjami praktycznie, wiec nie bylo nadetej warszawki. sliczne miejsce, ale dobrze miec samochod, bo do sklepu jest kawalek. jakbys miala jakies pytania jeszcze to pisz, bylam tam 2 lata temu.
Dzięki za informacje.Dzwoniłam do Gałkowa,kurs się zaczął 2 dni temu.Mogłabym dołączyć,ale teraz mam auto w serwisie,zaplanowane starty itd🙁
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
05 czerwca 2009 21:52
Kujka
To u nas chyba lepiej było z poziomem. Owszem były osoby bardzo słabe ale same jeździły bez kłopotu , a i dziewczynę poz C ujeżdżenie mieliśmy. Nadpobudliwcy jeździli dodatkowe konie- ja tez jeździłam ogry, konie sportowe, folbluty robione na tor, czy konie 'privat'.  A 'tylko mój' podstawowy koń to złośliwa, trochę agresywna surowa klaczka ( po pierwszych hardkorowych dosiadaniach). Generalnie przekrój koni miałam ekstra. A jeżdźę słabo. Warszawki już trochę było, a kurs tez był w czerwcu i sezon jeszcze nie w pełni.
A wspominam kurs rewelacyjnie  🙂
kujka   new better life mode: on
06 czerwca 2009 09:32
Dorotheah, witam w klubie! ja tez jezdzilam na czterolatku ktory dopiero zaczynal prace pod siodlem :P znaczy ten, egzamin na koncu na nim pojechalam :P
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
06 czerwca 2009 11:34
    Moją młodą dostałam po paru dniach kursu i jeździłam do końca. Do dzisiaj ckliwie wspominam tego konia: mały (mieszanka z huckem), wredny, złośliwy, kopiący, gryzący, dominujący- niesamowicie rozpuszczony. Jak miałam wsiąść na nią pierwszy raz zlazło się kupa ludu chętnych widoków latającego człeka - tak obrotna była mała (podobno na niej ktoś siedział ok 5 razy i dała już mu ostro popalić ) 😁  Kwiczało to to, wierzgało, kopało, waliło z zada - a ja ubaw miałam nieziemski, wszak  widok takiego śmiechowego, walczącego konia był niesamowity  😂 Parę desek (górnych) w ogrodzeniu  po de mną połamała (wykop z galopu), parę innych cudów się działo. Ale przynajmniej był to koń z charakterem ! A do końca kursu stała się przecudownym sympatycznym  konikiem, radzącym sobie nawet w kadrylu, lekkim terenie, czy na malutkich skoczkach, ( wymagającym żelaznej konsekwencji). 💘      Kilka koni zajeżdżałam od zera, a  ta mała była największą cholerą, buntownikiem i złosliwcem ( mimo iz pierwsze wsiadania miała już za sobą ) sesese 😁 
    Przepraszam za OT  (wapniak powpominał sobie trochę  🤣 )
ktos pytal o kurs na pomorzu - ja sie (na 90%) wybieram do KOŃ-AKa. aby kurs sie odbyl potrzeba jeszcze 2-3 osob zeby byla pelna grupa. moze jest ktos chetny ? 🙂 koszt 1700zl, zajecia pon-pt w godz 9-17 . trwa 2,5 tyg, weekendy wolne.


a Grudziadza osobiscie nie polecam...


stacjonarny jest bardzo fajny kurs w Zbroslawicach (we wrzesniu) i w Nowym Ciechocinku 🙂
Angeel w Niestępowie? Myślałam o tamtym miejscu, ale teraz niestety takiej kasy nie skołuję ;/ Co do Grudziądza wiem, że rewelki nie ma, ale chyba tylko mi to pozostanie.
tak, w Niestepowie. bylam w Grudziadzu na odznace kiedys a paru moich znajomych robilo tam kurs. i srednio to wszystko wyglada...
ja wróciłam właśnie ze Zbrosów i powiem, że.... było bardzo fajnie! Pod względem dydaktycznym super, część koników jak marzenie. Trochę bym się przyczepiła do paru drobiazgów, ale generalnie bardzo miło będę wspominać. Fakt, mogłoby być jeszcze wyżywienie w cenie, ale i samodzielnie daliśmy radę.😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się