Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.

Jakobin, no przecież taki był cel deregulacji! Żeby było taniej dla klienta! W naszej mizerii finansowej ludzi skłonnych płacić za jakość można na palcach zliczyć, ciut lepiej jest w dużych aglomeracjach.
Whisperer, nieprawda. Słabi nauczyciele mają uczniów, i to multum. Wystarczy, że są tani i/lub dobrze zlokalizowani.
A bywają i tacy zawodnicy, że zdarzy im się wygrać zawody, tylko jakoś nikt im nie chce swojego konia powierzyć 🤔
Halo - Już ci w inny wtku napisałem że to sranie w banie . Nikt nic nie robi żeby się dobrze na rynku sprzedać a oczekuje cudów bo niby taki genialny. Bezrobotnych geniuszy już się naoglądałem . Jak ktoś nie umie się sprzedać to zdechnie z głodu choćby był Einsteinem . 😎
Smok10, rozumiem, że ty z wielkiej życzliwości 🙂. Ja jestem niedzisiejsza, z pewnością. Nadal uważam, że sprzedają się, cóż - kurwy.

Nie musisz się powtarzać - pisałeś, że przetrwają najlepsi i najsilniejsi.  Zgadzam się, ogólnie tak. Ale "z koni" najlepsi i najsilniejsi pójdą sobie w cholerę. W PL. Dość szybko. Chyba, że ich decyzje nie są na podłożu racjonalnym.
Niestety, sprzedajemy się wszyscy , każdy na rynku ma swoją wymierną wartość ,nawet te panie ,one też mają swoją cenę na rynku pracy. Dlatego jednego praca kosztuje 1500 zł miesięcznie a ktoś inny dostaje 15 000 zł. Z ekonomicznego punktu widzenia nie ma znaczenia gdzie kto pracuje a wartości moralne nie są wymierne finansowo. Więc może wprowadź tańce na rurce do swojej oferty. 😁
P.S . Ja tam raczej widzę że ci najsilniejsi wracają jak bumerang .Powstają nowe ośrodki i inwestują w nie bardzo mocni. Nie wmówisz mi że takie ośrodki jak Michałowice , Ciekocinko , Rosnówko ,Dąbrówka, Jakubowice , Haea Turek , Centurion , Zakrzów ,DIM , Machnice ,Radzionków, Facimiech , Strzegom, już mi się nawet wymieniać nie chce , i co ? Inwestują w nie klienci pośredniaka ? Powstaje ich coraz więcej a niektóre mają gorszą lokalizację od ciebie. Znam paru właścicieli i dla niektórych staje się to wiodący biznes , ba nawet się nie spodziewali że będzie tak dobrze. 🤣
Smok10, przecież nie jesteś dzieckiem, i lekcje z ekonomii odbierałeś. Sukces dużych ośrodków to przecież kwestia Kapitału. Nie jest to warunek jedyny, ale konieczny.
Pisz-że otwartym tekstem: przetrwają Najbogatsi. I będę się mieli lepiej i lepiej. A najbiedniejsi - odwrotnie.
Biznes jak każdy. Potrzebny jest kapitał, biznes jest z dziedziny wysoce ryzykownych, może ciut mniej, w oparciu o fachowość, niż bywanie w kasynie czy gra na giełdzie 🙂
Czy my tu rozmawiamy jak stać się bogatym? Czy o stawkach za pracę typu kelner - czyli IR?
Też mam wielką nadzieję, że dobre ośrodki przetrwają, i będą się miały lepiej i lepiej. Niejeden już taki istniał w PL (prywatny) a jego księgi rachunkowe to z pewnością ciekawa lektura.
Jeśli mowa o biznesie, to chyba wszyscy wiemy: ważny jest Kapitał (i żeby nie przeinwestować), ważne są nieruchomości, super ważna jest lokalizacja, "dobre układy" z organami podatkowymi. Szczęście też się przydaje.
Gdy mowa o osobistej pracy w usługach... to trzeba się "podpiąć" pod skutecznego a zacnego  😁 Kapitalistę. Gdyby było inaczej, nie istniałoby np. zjawisko franczyzy.
Kapitał się buduje latami , każdy duży kiedyś był mały i zaczynał ,wszyscy widzą tylko efekt końcowy a nie widzą lat ciężkiej pracy i ryzyka. To że byli i tacy co się wykruszyli to nie świadczy o niczym , tak działa kapitalizm. Są tacy co zabraklo im samozaparcia i wiary w biznes albo się przeinwestowali nic nowego w biznesie. Jak ktoś interes traktuje hobbystycznie to prędzej czy później padnie , zawsze za wszystkim musi stać księgowy a bilans musi być na plusie inaczej to nie biznes tylko.fanaberia. 😉 Musimy się nauczyć że konie to biznes taki sam jak każdy inny.
P.S Piszesz że przetrwają najbogatsi ? Nigdy nie czytałem większej bzdury. Najlepszym przykładem w tym biznesie  jest Antek Ch. Przetrwają najbardziej zdeterminowani i pracowici którzy liczą każdy grosz,mająw  wizję i wiarę w to co robią.Chłopina wyjechał do Szwecji bez grosza przy duszy jako biedny człowiek a ośrodek budował sam od podstaw jako robtnik , kierowca ,operator koparki ,budowlaniec,instruktor ,stajenny,trener,kowal ,handlowiec,księgowy,właściciel,berajter,luzak i nie wiem kto jeszcze. Żeby tylko był młodszy.
Smok10, biedny człowiek - kierowca zawodowy i mechanik 🙂
Jasne, że masz rację. Jeśli poświęcać lata ciężkiej pracy i ryzyka, to po to, żeby mieć zysk.
Smok10, biedny człowiek - kierowca zawodowy i mechanik 🙂
Jasne, że masz rację. Jeśli poświęcać lata ciężkiej pracy i ryzyka, to po to, żeby mieć zysk.

I dodaj że odniósł sukces w branży w której wszyscy narzekają , jęczą i płaczą , a marketingu i biznesu mógłby uczyć na Harwardzie tak samo jak wykładać o hodowli , podkównictwie ,weterynarii obsłudze koparki i 100 tysiącach innych rzeczy. Człowiek orkiestra i fachowiec w każdej branży. Do tego pracuje jak robot od 4 rano do 1 w nocy przez 7 dni w tygodniu , przy nim żadna maszyna nie wytrzyma 😁 Tak wygląda własny biznes. Każdy widzi efekt i zazdrości ale mało kto wie jak wygląda praca we własnej firmie.
Oczywiście, że moje zdanie jest tylko moja subiektywną opinią i każdy ma do takowej prawo.
Zależy kto czego oczekiwał od tego kursu, jakiego poziomu. Pan Wodyński powiedział, że na kursie PZJ już byśmy tak łatwo na egzaminie u niego nie mieli. Ja wraz z koleżankami potrzebowałyśmy papierka do pracy i chciałyśmy go zdobyć, ale też czegoś przy okazji się nauczyć i uważam, że to osiągnęłyśmy. Zdali u nas wszyscy, z tego co wiem na IRR 'prawie' wszyscy zdają, z różnym poziomem umiejętności. W naszej grupie była jedna dziewczyna, która zdaniem wszystkich nie powinna zdać, p.Ula była przekonana, że p. Wodyński jej nie puści, ale u niego już się zmobilizowała i postanowiła nie odmawiać oddania chociaż jednego skoku na treningu. Ale nad tym można się rozwodzić, jakiej jakości instruktorów produkują takie kursy, chociaż ja jestem zdania, że nawet najlepszy kurs z nas idealnego instruktora nie zrobi, tylko ukierunkuje a reszta pracy nad samym sobą to jest dopiero po kursie.
Co do p.Uli to u nas chamskich docinków nie było (a co najlepsze największym pogromem był i największy opierdziel dostaliśmy od p.Wodyńskiego), ona jest zwyczajnie ostrym instruktorem, który na co dzień nie 'bawi się' w rekreacji tylko prowadzi treningi indywidualne ludziom którzy chcą się rozwijać i wolą usłyszeć od swojego trenera że siedzą beznadziejnie, albo że ten koń idzie do dupy, niż płacić za wciskanie bajek. Ja jestem przyzwyczajona do takiego stylu prowadzenia treningu i tak lubię, więc mnie tam nie ruszało jak się dowiedziałam że siedzę jak kukła, wręcz zmobilizowało. Co do stylu jazdy p. Uli to budzi ona wiele kontrowersji w Małopolsce bo się nasłuchałyśmy przed wyjazdem jaki to postrach nie jest. Ale znów - ja jestem przyzwyczajona do takiego stylu pracy z koniem, tzn zamiast kopać łydką przez godzinę, żeby mi koń zakłusował wolę sprzedać tzw 'trzy szybkie' i koń już chodzi od pierwszej łydki. Była u nas taka sytuacja, że p.Ula wsiadła na jakiegoś tam konia, a że to rekreant to na łydkę kazał się cmoknąć i dostał kopa, nagle zajarzył i potem nie było potrzebne już nic oprócz delikatnych pomocy, a koń chodził podstawiony, luźny, lekko na przodzie. Pani Ula wsiadła też na konia mojej koleżanki, bo był problem z uwieszaniem się na wewnętrznej wodzy, problem przejechała, wytłumaczyła jak sobie z nim radzić, a dodam, że nie dokonała tego w sposób jakoś mega delikatny, koń się buntował ale odpuścił, a rolkuru nie było. Czasem trzeba trochę konsekwencji i zdecydowanego działania co nie oznacza, że zakatowaliśmy konia. I moim zdaniem p. Ula dosiad ma bardzo fajny, świadomy i wie kiedy czego użyć i w jaki sposób. Co do jazdy z nosem przed pionem, czasem jest tak, że trzeba konia dosłownie przepchnąć przez wędzidło, i od 10 sekund jechania lekko przeganaszowanym koń nie umrze, a żeby nie było, dodam, że nie toleruję rolowania konia i jeżdżeniu tak w codziennym treningu na milionie patentów jak gdyby nigdy nic. Jednak są to różne kwestie, różne podejścia/filozofie jeżeli chodzi o styl jazdy i wszystko jak najbardziej dyskusyjne. W każdym razie ja znęcania się nad zwierzętami nie uświadczyłam tam. A karuzele to w stajniach sportowych normalny widok, koń przed, po jeździe w celu rozstępowania lub w ciągu dnia idzie na karuzelę, taki jest sport, bo w większości stajni sportowych całodziennego padokowania nie ma, ewentualnie małe wybiegi i tyle. Konie według mnie wyglądały dobrze, żebra im nie wystawały, kręgosłupami na wierzchu też nie świeciły.
W sumie raczej spotykałam się z pozytywnymi opiniami przed wyjechaniem tam (moja koleżanka była rok przede mną i mówiła, że w porządku). Oczywiście, że u nas też były osoby nie zadowolone, jedna bo musiała skakać (no, niesamowite, żeby przyszły instruktor musiał umieć skoczyć 50tkę? skandal!), druga bo jeździ/kuje naturalnie i nie mogła patrzeć jak te biedne konie w podkowach chodzą. Właśnie swoją drogą, najwięcej nie podoba się chyba tzw 'naturalsom', nie obrażając nikogo, bo znam konie i jeźdźców preferujących tą szkołę jazdy (ale taką z prawdziwego zdarzenia, nie ludzi, którzy bezmyślnie machają sznurkami i uczących się z DVD tylko u 'źródła'😉 i ją szanuję.
Ale jak mówię, każdemu mogło się podobać mniej lub bardziej na tym kursie, a według mnie jakichś herezji do głowy nie wbijają, wszystko zgodne z klasycznym jeździectwem i współczesnym sposobem pracy z koniem.
..... dziewczyno, ty chora jestes
Joanna32pl, Pomijam, że odpisałaś na post sprzed trzech lat. Czy mogłabyś to jakoś rozwinąć? 🙂
Joanna32pl, Pomijam, że odpisałaś na post sprzed trzech lat. Czy mogłabyś to jakoś rozwinąć? 🙂


Pewnie chce zacząć temat od nowa.  😁 😁 😁 😁 Najlepiej opowiadając że skończyła kurs i wszędzie gdzie szukała pracy , pytali ją o legitymację z pieczątkąz kartofla a żeby się ubezpieczyć to nie było innej możliwości ,tylko po kursie i najlepiej interneowym albo korespondencyjnym  😂 😂 😂
Oposowa   gnojorzut- ugniatam gówno na równo :)
20 października 2015 23:50
Czy ktoś z Was się orientuje czy na początku stycznia organizowany jest jakiś sensowny kurs instruktorski w woj. mazowieckim lub w pobliskich województwach? ISP nigdzie na razie nie robią  🍴
Doklejam pytanie (na razie nie mogę nic znaleźć) :kwiatek:
Czy ktoś orientuje się ktoś czy w woj.mazowieckim w 2016r. roku będzie odbywać się egzamin eksternistyczny na certyfikat instruktora szkolenia podstawowego?
Nie wiem czy nie offtop, ale mam nietypowe pytanie. Czy ktoś z Was orientuje się jak to jest z kursem kiedy jest się osobą niepełnosprawną? Tzn się sprawa jest skomplikowana, bo przymierzałam się do kursu, ale lekarz zabronił mi jazdy.
U mnie na kursie było trzeba dostarczyć zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do wykonywania zawodu. Choć z drugiej strony moje badanie polegało na: Czy jest pani zdrowa? Ok, to już piszę....
Mój lekarz raczej tego by nie zrobił. Sytuacja skomplikowana, bo jeździć mi nie wolno jednak wszelkie stajenne czynności wykonuje bez problemu. Chciałabym zacząć pracę jako instruktor, ale wiadomo bez papieru mogę to sobie podarować :p

edit. Dlatego chciałabym wiedzieć czy jest w ogóle możliwość zrobienia takiego kursu?
Intryga, ale oczywiście wiesz, że nie ma już czegoś takiego jak uprawnienia instruktora rekreacji? Przeczytałaś w ogóle ten wątek tak z rok wstecz?
Ups, przyznaje się bez bicia, że nie miałam czasu 😡 Nie orientowałam się w tym temacie od dawna, bo nie miałam po co. Dostałam jakiś czas temu ofertę pracy w której oczekiwano ode mnie uprawnień dlatego wróciłam tu, by zapytać.
Uprawnień IRR nie ma dopiero od 6-ciua lat , więc nie wszyscy zdążyli się jeszcze zorientować. Myślę że to jest tak zakorzenione w ludzkiej mentalności że minie jeszcze z 50 lat zanim się zorientują. 😁
Szczerze nie miałam pojęcia. Tzn coś tam słyszałam, ale jakoś nie zagłębiałam się w temat ponieważ wszędzie gdzie orientowałam wcześniej w sprawie pracy każdy wymagał IRR. Potem zdrowie pokomplikowało, a po otrzymaniu telefonu w sprawie pracy usłyszałam, że konieczne jest posiadanie wszystkich uprawnień.
To trzeba było odpowiedzieć debilowi. SKORO UPRAWNIEŃ , NIE MA TO CO MAM SE JE WYDRUKOWAĆ ???? 😁
Rozmawiałam dziś z ów panem tłumacząc sytuacje, jednak Pan twierdził uparcie, że mam dostarczyć stosik papierów. W tym wypadku chyba nadal pozostanę bezrobotna  😁
Smok10, ja ponownie przypomnę że jeśli - jako pracodawca - będę chciała aby mój pracownik ukończył kurs latania na miotle i bez ukończenia takiego kursu nie przyjmę do pracy - to moje prawo... Nie wiem dlaczego odmawiasz takiego prawa właścicielowi koni i stajni, który chce zatrudnić instruktora jazdy , który ukończył kurs IRR? 🤔
Wprawdzie uprawnienia nie obowiązują, ale skoro są nadal organizowane kursy IRR, to znaczy, ze jest na nie popyt. Popyt jest wcale nie dlatego, że kursantom wiedzy i umiejętności brakuje, tylko dlatego, że pracodawcy mimo wszystko wymagają ,,uprawnień". I nic nie da tutaj batalia toczona przez smoka 10. Swoją drogą taki kurs może pomóc wielu nawiedzonym, młodym ,,qniarkom" , które wszystkie rozumy pozjadały. Tak nawiasem mówiąc to posiadanie papierów hipoterapeuty tez już nie obowiązuje, ale bez wiedzy i umiejętności  z kursu, nie da się prowadzić zajęć z niepełnosprawnymi, no chyba ze ktoś jest dyplomowanym fizjoterapeutą i jednocześnie koniarzem. Ja mam zrobione oba kursy, niby ,,niepotrzebnie" ale w każdym miejscu, w którym pracowałam wymagano ode mnie uprawnień. Intryga takie kursy są finansowane przez urzędy pracy, dowiedz się w swoim. Co Ci szkodzi zrobić kurs, sfinansowany przez państwo?
chyba szkodzi to ze nie moze jezdzić konno
Szczerze pisząc nie wyobrażam sobie instruktora, który konno nie jeździ
No sorry jak kogoś zatrudniam to ten ktoś ma mi klientów np. w teren zabrać... jak nie może jeździć - to niby jak? Tramwajem pojedzie?
_Gaga przesadziłaś 🤔wirek:

Nie rozumiem dlaczego papiery są potrzebne - tak jakby te kursy coś sprawdzały, a mało to takich co się w siodle trzymają? Też by w teren nie pojechali. W wielu stajniach jest więcej niż jeden instruktor i nie rozumiem dlaczego nie mogłaby po prostu pracować ze swoimi dotychczasowo wypracowanymi umiejętnościami i głową/doświadczeniem. Jeżeli posiada oczywiście.
Wbrew pozorom to nie jest problem. Nie we wszystkich stajniach jeździ się w teren. Są tez takie, w których jest zatrudniony więcej niż jeden instruktor. Jaki problem? Intryga wymarzyła sobie pracę jako instruktor i ma takie prawo. Jeśli zdobędzie ,,uprawnienia" i  uczciwie przedstawi sytuację potencjalnemu pracodawcy, uważam, ze ma duże szanse.
Nie ! Pracodawca nie może żądać uprawnień.  😁 Bo nie można żądać tego czego nie ma ! Może żądać świadectwa ukończenia kursu  i to jest jego prawo którego mu nie odmawiam. Od 6-ciu lat nie ma czegoś takiego jak UPRAWNIENIA IRR  😁 A od prawie 3 lat nie ma czegoś takiego jak UPRANIENIA Instruktora / Trenera Sportu. Mogą być rekomendacje . PZJ albo np. Pana Krzysia albo innej firmy  który/a potwierdza swoim autorytetem że ktoś wg. niech ma odpowiednie przygotowanie.  😉
drabcio, dlaczego przesadziłam? Dlatego, że jako pracodawca mam prawo wymagać kursu latania na miotle, czy dlatego że do prowadzenia zajęć sportowych (z rekreacji, ale w zakresie zajęć ruchowych) wymagam osoby w pełni sprawnej? Jest wiele sytuacji w których instruktor musi wsiąść na konia, nawet jeśli nie ma jechać w teren. a co w takiej sytuacji - gdy nie może? Jeśli za każdym razem ma go ktoś zastąpić, to może jednak warto zastąpić go osobą sprawną. Pewnie ranię czyjeś uczucia ale takie jest życie...
Smok10 ja nigdzie nie napisałam o uprawnieniach - czytaj proszę ze zrozumieniem  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się