Kącik WEGE :-)

Rul Sorry, za brak polskich znakow, ale ich najwyczajniej w swiecie nie mam na kompie i nie moge doinstalowac, choc probowalam 🙁( Poza tym wiem, ze nerechta ma chwilowego fiola na punkcie robaczyc, wiec kazalam jej doczytac pewna ksiazke. Jest taka teoria Dr Clark (albo i cala filozofia zycia bym powiedziala), ktora zaklada, iz wszelakie robaczyce sa powodem oslabienia naszego ukladu immunologicznego i wiekszosc dolegliwosci nas dotykajacych ma wlasnie swoje zrodlo w robaczycach. Dalej Clark mowi o tym, iz na przyczyne tego, ze jestesmy tu i tam zarobaczeni wplywa fakt m.in. tego, co i jak jemy. Jako jednego z "wrogow" lub sprzymierzencow w powstawaniu korzystnego srodowiska dla robaczyc podaje m.in. spozywanie zywnosci puszkowanej. W ksiazce, ktorej tytul podalam, jest bardzo duzo na ten temat. Z grubsza chodzi o przenikanie metali ciezkich do pozywienia (najbardziej po otwarciu puszki) i proces obrobki zywnosci przed zapuszkowaniem, ktory powoduje, iz staje sie silnie zakwaszajaca organizm.

Poniewaz parafrazuje tylko slowa autorki, prosze nie do mnie kierowac zapytania o zasadnosc teorii. Jest to uwazam ciekawy punkt widzenia.

Btw. nerechta Przypomnij sobie przypadek chyba sprzed roku twojej kolezanki, ktora przez jakis tam dluzszy czas jadla sama wojskowa zywnosc bedac chyba w Afganistanie- sama wtedy pisalas o jej niedomaganiach zdrowotnych na wszelkich poziomach.
Co do zamrazarki, to mam w niej mieso dla kota, szpinak i truskawki z poprzedniego roku. finito. Mrozonek nie kupuje  😉
jeśli jechała tylko na puszkowanych i nic świeżego to się nie dziwię 😉 interesująca teoria, o metalach wiedziałam, ale chętnie kiedyś poczytam 🙂

chyba dorobiłam się jakiegoś grzyba, albo czego tam-wpierniczam non stop słodkie, właśnie jem całkiem smaczny obiad i myślę o brzoskwiniach i czekoladzie, którą kupiłam 🤔wirek: . Co prawda śniadania i obiady są zawsze na słono, ale między posiłkami obawiam się, że zjadam dodatkowe 1000kcal w czekoladach i owocach... Kiedyś pisałam, że być może to kwestia kaloryczności posiłków, ale zwiększyłam porcje i dalej to samo.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 czerwca 2014 18:22
Rul, ja miałam fazę notorycznego wpieprzania słodyczy. minęło po zwiększeniu ilości węgli w posiłkach 😉
teraz wystarcza mi jedna czekoladowa muffinka dziennie  😂
ja mam parcie na słodkie codziennie i nic nie pomaga 🙁 fakt, że jednak nie codziennie sobie pozwalam ale chęć mam zawsze
wcale nie mam fiola  😀  😀 Przeciez ja nie bronie puszek, pisze tylko co wyczytalam i uwazam ze jest to ciekawe. Nie sadze zeby ktokolwiek zywil sie samymi puszkami.. A w Afganie jedli tylko silnie przetworzona zywnosc, wiadomo jak to sie konczy 🙂
A energia pokarmu to juz jest dla przecietnego osobnika totalnie pojechany temat 😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 czerwca 2014 08:00
Pandurska  względem puszek i mrożonek to aż zabolało... serio jest aż tak źle? To co ja w zimie będę jadła? tynk ze ściany? 😉 na ryżu i kaszy to chyba długo nie pociągnę  😁
Szukałam przepisu na Langos, znalazłam taki deserek: http://przepisyzpodrozy.pl/kokosowe-wspomnienia-i-hawajski-deser-haupia/ Zrobiłam z mleka, proporcje "na oko", ponieważ nie pisze, jak duża ma być puszka mleka kokosowego - postanowiłam więc zaufać własnej wprawie - ale wyszło pyszne 🙂
Zabeczka nie jest tak zle, nie panikuj 🙂
ovca   Per aspera donikąd
05 czerwca 2014 17:13
Pandurska  względem puszek i mrożonek to aż zabolało... serio jest aż tak źle? To co ja w zimie będę jadła? tynk ze ściany? 😉 na ryżu i kaszy to chyba długo nie pociągnę  😁


zabeczka- nie ma co popadać w paranoję.
Tez tak mysle, ze bez paranoi sie obejdzie, ale dobrze miec swiadomosc, ze zwlaszcza puszki nie sa optymalnym rozwiazaniem 😉
ja bym się bardziej martwiła o żywność pakowaną w plastik. Tyle, że jej prawie nie da się uniknąć.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 czerwca 2014 23:22
;] hehe no ja myślę, bo mrożonki z hortexa chodzą non stop  😎
Chainsy, robiłaś z mleka kokosowego czy śmietanki?  Przepis wygląda jak przepis na zwykły budyń, tylko że zamiast skrobi ziemniaczanej jest kukurydziana. Bardzo czuć tę "kukurydzianość"?

zabeczka17, a jakie mrożonki kupujesz? Gotowe dania czy półprodukty?

--
Odpowiem sama sobie 😉 Zrobiłam ten deser na bazie śmietanki bo mleka nie miałam, cukru nie dodawałam. Użyłam skrobi ziemniaczanej. Stężało nim jeszcze skończyłam przelewać skrobię do garnka, zrobił się glut, który ciężko było rozmieszać. Niemniej jakoś się udało, doprowadziłam do momentu gdy glut zaczął podskakiwać w garnku i przełożyłam do pojemniczka. Na ciepło pyszne 😀

Czy z oryginalnymi składnikami przygotowanie wygląda podobnie?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 czerwca 2014 13:51
Głównie mieszanki hortexowe.
udało się i mi w końcu odwiedzić tak zachwalane przez Edytkę MEZZE.
miałam ochotę na hummus&falafel, ale jak spojrzałam na to danie u kogoś na stole to sobie pomyślałam, że się nie najem takim "wysmarowanym" talerzem, więc domówiłam jeszcze pitę (sam chlebek). Byłam mega głodna, a jem raczej więcej niż przeciętna kobieta, ale ta pita to był błąd. Nie dojadłam porcji i ledwo się do domu dotoczyłam  😁  było naprawdę bardzo smaczne 🙂 i do tego najlepsza lemoniada jaką kiedykolwiek piłam  😍

tak więc od dzisiaj i ja jestem fanką i polecam MEZZE 🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
06 czerwca 2014 22:21
to ja zareklamuje wegańskie burgery Krowarzywa, są po prostu uzależniające 😜 do tego fajna, luźna atmosfera, ostatnio młody chłopak zaoferował, że potrzyma mi psa jak pójdę zamawiać 🙂

podrzuci ktoś sprawdzony przepis na zupę miso? :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 czerwca 2014 13:38
help!
mignął mi gdzieś przepis na makaron szpinakowy (w sensie, szpinak w cieście-makaron zielony), ale no właśnie, mignął. nie mogę znaleźć, na pewno było na jakimś blogu.
nie widział go gdzieś ktoś? :kwiatek:
czy połączenie awokado i truskawek może być ok? W necie trafiłam na zdjęcia takiej sałatki i tak sobie myślę czy byłaby zjadliwa 😉
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
08 czerwca 2014 20:32
tak więc od dzisiaj i ja jestem fanką i polecam MEZZE 🙂

Cieszę się! Ja i moja mama od mezze jesteśmy już uzależnione  🤣
A ich porcje są ogromne (chociaż tak nie wyglądają). Ja się toczę po samej Pita Falafel, a po zestawie Hummus&Falafel to wręcz eksploduję

[quote author=Diakon'ka link=topic=739.msg2113155#msg2113155 date=1402089717]
to ja zareklamuje wegańskie burgery Krowarzywa, są po prostu uzależniające 😜
[/quote]
to prawda! Byłam dzisiaj mile zaskoczona, bo Krowarzywa była na Reebok Women's Fitness Camp  😜
ja się burgerami z Krowarzyw przejadłam w zeszłym roku- jak jeszcze jadłam mięso 😉
fajnie, że coraz więcej u nas takich miejsc 🙂
Edytka, bywam dość często w Warszawie. Gdzie jest MEZZE?
Fajny całkiem jest też Laflaf, falafelki mają pyyyszne 🙂
suchajka, [url=https://www.google.pl/maps/preview?oe=utf-8&client=firefox-a&channel=sb&ie=UTF-8&fb=1&gl=pl&q=MEZZE+hummus+%26+falafel&cid=15121231147941691567&ei=vcGUU7SvC8bKPcWggfAH&ved=0CJkBEPwSMA8&source=newuser-ws]ul. Różana 1[/url], przy Puławskiej na wysokości parku Morskie Oko
Martuha, dzieki 🙂 wybiore sie przy najblizszej okazji, skoro tak chwalicie
takie pyszności można było dorwać w weekend na Veganmanii w Wiedniu  😜 😜

spadaj...  😀  😁  😜
heheheh 🤣 🤣
a w sobote jadlam lody BAZYLIOWE! fantastyczne 😀
dzisiaj jeszcze jakas koncówka festiwalu jest, po pracy sie przejde, moze jeszcze jakas dobra kolacje dorwe.

Przy okazji- kupilam tam na spróbowanie roslinne jajka MyEy. Bialko i zoltko... Siostra zgarnela po Polski, ale jak tylko cos z tego upichci to poprosze o recenzje i zdjecia. Probowalam na Veganmanii jajecznicy z tego i to jest naprawde rewelacja 😜 Ja sie dziwie ze to jeszcze szerzej znany wynalazek nie jest...
Eeeejjj, jakie lody... te na dole to z makiem?? ale jazda! bazyliowe znam takie normalne i mi zawsze smakowaly. Robilam do ciasta krem limonkowo- bazyliowy i sobie mysle, ze lody o takim smaku bylyby suuuuper!!

U mnie tak goraco, ze chyb zdechne. Poniewaz mamy gosci zrobilam malo raw foodowe, ale za to weganskie nalesniki z nadzieniem tofu-nerkowcowym z truskawkami i na to sosik z mango i daktyli  😎 😀 😍 Mmmmm...
................ chyba przestane wchodzic w ten watek... denerwujecie mnie...  🤣
abre Wybacz za poślizg, ale tak rzadko wchodzę na towarzyskie, że zapomniałam sprawdzić czy ktoś coś odpisał 😉
Robiłam z mleka kokosowego, takiego
Dałam mąkę kukurydzianą firmy Kupiec, moim zdaniem nie było czuć "kukurydzianości" - też się tego obawiałam. W "dotyku" był taki jakby drobny...grysik? Mnie nie przeszkadzało... Ale kukurydzianości nie poczułam.
Ja bym się nie odważyła na samej skrobi ziemniaczanej, właśnie z obawy przed zbyt szybkim zglutowaceniem. Moje miało konsystencję budyniową, w lodówce stężało, ale nie na tyle, żeby pokroić na twarde kostki 😉 Choć należy pamiętać, że ja robiłam proporcje "na oko" - może dlatego wyszło rzadsze. Zastanawiałam się, czy na przyszły raz nie pomieszać mąki kukurydzianej z drobinką ziemniaczanej, żeby troszkę twardsze było, ale... stwierdzam, że na ciepło lepsze niż na zimno, więc następną porcję zjedliśmy na ciepło (tym razem dorzuciłam do środka garść wiórków kokosowych i drobinkę ekstraktu waniliowego) i chyba oleję eksperymenty z konsystencją 🙂
Chainsy, wydaje mi się, że połączenie może się okazać świetne. Mój glut następnego dnia (po nocy w lodówce) był sprężysty i idealnie kroił się na kosteczki. Przyozdobiłam go wiśniami w spirytusie. Wyszedł pyszny deser 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się