Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2014 21:00
Isabelle jak młoda jest pod opieką ojca to wszystko robi! 😜 No nie ma przebacz, ojciec każe to musi. Zazdroszczę mu...
Jutro będę dalej kombinować i zobaczę, jakie będą efekty. Dam znać co i jak 😉

Dzięki za "wysłuchanie" :kwiatek:
Kasia Konikowa,  a co należy robić? uświadomisz? mi też dziś kobył wywinął numer, jednak to moje konisko roczne to ma siano zamiast mózgu 😂
Czarownica cieszę się, że ciut może Ci wygadanie pomogło :kwiatek: Konrad to ma teraz wakacje i wolną chatę? fajnie ma! ja też dziś miałam wolną chatę. ale czad był! śpiewałam z odkurzaczem!
Dziękuje bardzo wszystkim za wsparcie !!! :kwiatek:

Diakonka, skarbie, wszystko bedzie dobrze, zobaczysz 🙂 widzisz, ja tez sie bardzo martwiłam, bo było ogromne zagrożenie, ze zarodek w pęcherzyku w ogole sie nie pojawi. A tu dzis przemiła niespodzianka! Idz do innych specjalistów Jeszcze, zeby to potwierdzic. Wierze, ze to pomyłka, albo chwilowe problemy :przytul:
Ja mam lekarza prowadzącego tez ze słabym usg, ale wiem, ze to najlepszy ginekolog w Szczecinie, jest dodatkowo ordynatorem szpitala, w którym chce rodzic, wiec w razie jakichkolwiek problemów zawsze mam pierwszeństwo i jego opiekę w szpitalu. Na jedno usg moge zawsze pójść gdzies indziej 🙂

Isabelle, niby cos jest w tym co mowi Twoja teściowa, ale ja sama tez chce iść koniecznie na badania prenatalne. Czy nic nie zmienię? Nie wiem... Moze i nie zmienię, ale jakoś pomogę? Inny tryb odżywiania, ogólnie mniej/więcej ruchu, bede robić wszystko, zeby dziecko czuło sie lepiej jak okaże sie, ze cos jest nie tak.
Isabelle, wydaje mi się, że czasem jednak ma to znaczenie. Gdyby poprzednia moja ciąża nie obumarła sama, a widać byłoby, że coś nie tak jest na usg i zdecydowałabym się na badania prenatalne inwazyjne i wyszła by triploidia, to miałabym szansę zdecydować o przerwaniu ciąży na wczesnym jej etapie. Już wtedy wiedziałabym, że to dziecko nie przeżyje po porodzie.
Dla mnie warto robić badanie prenatalne. Nie jestem w stanie powiedzieć, jaką decyzję bym podjęła w przypadku złych wyników, ale przynajmniej miałabym na to szansę.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2014 21:05
Ja śpiewam kiedy tylko się da, niezależnie od wolnego 😁
Ano ma, w ogóle zaczął ćwiczyć 😲 Codziennie biega, chodzi na saunę i basen 😲 I to pewniak, bo nawet lokatorów wypytałam! Skubany wziął się za siebie jak mi obiecał!
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2014 21:07
Isabelle chce mieć spokój ducha, ze wszystko jest ok.
Do tej pory nie dociekalismy, nie robiliśmy testów PAPPA, ani innych krwi, tylko usg.
Jesli bym sie dowiedziała, ze jedno z dzieci ma ZD lub jakąkolwiek inna chorobę to nic bym nie zrobiła, urodzilabym, nie narazalabym drugiego dziecka.

Czysto hipotetycznie-lepiej byc przygotowanym, ze dziecko urodzi sie chore, oswoić sie z tym, poszukać fundacji itp, niż przeżyć szok po urodzeniu. Poza tym - nie każda kobieta podjęłaby decyzje-rodzę.

zduśka - polecam poczytać teksty zamieszczone na stronie fundacji Rodzić po ludzku, jest tam wiele bardzo ciekawych i merytorycznych artykułów choćby ten -> http://www.rodzicpoludzku.pl/Wiedza-o-porodzie/Znaczenie-i-rola-bolu-porodowego.html
Z własnego doświadczenia wiem, że aby oswoić się z myślami o porodzie trzeba najpierw od podstaw zrozumieć jego istotę oraz fizjologiczny jak i psychologiczny przebieg. No i najważniejsze: nie traktować go jako paraliżujące, bolesne wydarzenie tylko jako zadanie do wykonania, środek na zobaczenie wreszcie ukochanego maleństwa.

kajula - trzymam kciuki za spokojny rozwój ciąży 🙂 pamiętaj, że od teraz nie jesteś sama także jeśli każą się oszczędzać to się oszczędzaj :kwiatek:

Mojemu znajomemu urodziły się bliźniaki, miała być parka a wyjęli dwóch chłopaków 😉

U nas w dalszym ciągu żyjemy niesieni poporodowym hajem radości. Młody jest małym koksem i w 1,5 miesiąca podwoił masę wypisową ze szpitala. Waży 5200g. Niektórych ubranek na 62 nie zdążyłam założyć nawet 😉 Powoli wyrabiamy sobie rytm dnia choć do długich przerw na sen jeszcze nam daleko. Od paru dni hitem jest sen trwający 3,5h dwa razy na dobę. Reszta w rytmie 1,5h sen, jedzenie, czuwanie raz krótsze raz 2-3h. Do tego Grześ kocha swobodę także żadne spowijanie, kocyki itd nie wchodzą w grę. Musi mieć duuużo miejsca. Chusta przez upały również została ofukana. Przymierzam się wybrać na targi dla rodziców, które odbywają się w ten weekend bo wyczaiłam darmowe warsztaty chustowania. Może jeszcze przekonam młodego bo przytulańcem jest ogromnym i tylko by na rączkach siedział i spał na maminej lub tatowej klacie 😉
Swoją droga w takiej sytuacji lepiej sie oswoić z taka informacja i doedukowac, bo z chorym dzieckiem postępuje sie zupełnie inaczej, warto wcześniej o tym poczytać, poznać mamy innych chorych dzieci, przygotować sie odpowiednio.
Ja jestem za tym, aby takie badania robić i sama na pewno je zrobię. Wole miec spokojne sumienie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
12 czerwca 2014 21:52
O, "Położną" ja też polecam, połknęłam w jedno popołudnie, pięknie pani Kalyta pisze o rodzeniu... Moja mama też przeczytała i zwłaszcza rozdziały o latach 80 ją ruszyły - mówi, ze przypomniało jej się parę rzeczy, o których już zapomniała 😉 Typu, ze zapewne dlatego rodziła mnie 18h, bo po odejściu wód zabraniali się ruszać z wyra, nawet na siku... Masakra.

Diakon'ka - ja również trzymam kciuki za Nelę - jestem pewna, że okaże się, że nie jest tak źle i że po prostu dmuchaliście na zimne 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
12 czerwca 2014 21:55
maleństwo, a no fajnie 🙂 Zawsze marzyłam o dziewczynce, a teraz tak się przyzwyczaiłam do myśli o chłopaku, że byłoby mi smutno, gdyby jakimś cudem okazało się, że jest inaczej. Dziewczynkę może w drugim miocie się uda 😉

Diakon'ka, mocno trzymam kciuki za dziewczynkę.

deksterowa, wyraźne ruchy dziecka czuję już od ok. 2 tygodni. Fakt, że są one nieregularne, ale bardzo wyraźne. Według mojego lekarza w tym tygodniu już większość kobiet ruchy wyczuwa. Co do podskakującego brzucha, to też wydaje mi się, że to wcześnie, ale nie ma mowy o pomyłce. Nagrałam nawet film, żeby K. mógł obejrzeć, bo najczęściej Mały tak mocno szaleje kiedy Tata jest w pracy 🙂 Oczywiście nie zawsze są to tak mocne kopniaki, żeby było je widać, ale kilka razy dziennie zdarzają się i takie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
12 czerwca 2014 22:04
"Miocie"  😂
Padłam.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2014 22:10
Diakon'ka masz rację- to jest bardzo odważna decyzja. Bo podejmując ją kobieta godzi się na niejednokrotnie wieloletnią(nawet 30-40letnią) opieką nad chorym dzieckiem. Tak jak pisałam- trzymam kciuki za najlepszy dla Ciebie wynik!

Kurczak genialne stwierdzenie, zgadzam się z Maleństwem! 😁
Serio wszystkie tak macie, że wynik badań prenatalnych nic nie zmienia? Ja w ciąży nie jestem, ale na ten moment mam w sobie taką decyzję, że jeśli w tych badaniach kiedyś wyjdzie coś poważnego, to nie decyduję się na poród. Czytałam o tym artykuł, wywiad z ojcem dziecka z chorobą genetyczną skazującą to dziecko na kalectwo do końca życia - zdecydowali się nie przerywać ciąży i ten facet powiedział, że żałuje tej decyzji każdego dnia i będzie jej żałował do końca życia.

Trudny temat, po prostu masakra. Zresztą chyba nie mamy na rv rodzica dziecka z poważną niepełnosprawnością lub inną chorobą, żeby powiedział jak to w nim pracowało i pracuje do teraz.
Tak jak pisałam, moim dalszym znajomym urodziło się dziecko niewidzące i niepełnosprawne ruchowo - nawet nie pytam czy wiedza, że tak z nim będzie, cokolwiek by zmieniła...
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2014 22:19
Dzieki dziewczyny  :kwiatek:
Z tymi wadami serca jest tak,ze wiele osob je ma,nawet nie zdając sobie z tego sprawy.Ja tez mam wadę serca,ktora w niczym nie przeszkadza.Wiec bardzo mocno wierze w to,ze córeczka bedzie zdrową,normalnie rozwijająca sie dziewczynka.

Słuchajcie jeszcze jedna rzecz-dość czesto mam delikatne i o dużej częstotliwości skurcze macicy,połączone lub zapoczątkowane ruchem dzieci,takie jakby szybkie "pykanie",pulsowanie,przeważnie na samym dole.Raczej nie sa to skurcze BH,czytałam o falach Alvareza,moze to to..Mialyscie tak?


Aha-kupiłam literki do powieszenia nad lozeczkami,wiec stało sie-bedzie Nela i Teo,mąż sie śmiał,ze dobre bo krótkie imiona wybraliśmy-zaoszczędzilismy na literkach,a były dość drogie 🤣
oOo... ja takie literki planuję sama zrobić, jak już będzie imię🙂 Jeśli czujesz to, co napisałąś, to pewnie już są włąśnie odczuwane ruchy, dodaj do tego przelewanie, jakbyś dużo wody się napiła🙂 jej, jak ja Ci zazdroszczę (ale tak .. życzliwie 🙂 ) bliźniaczków 🙂

Diakonka - myślę, że wszytko jednak będzie ok. Co więcej, to zespół Downa występuje o wiele rzadziej u dziewczyn niż chłopców (co naukowcom wciąż ciężko wytłumaczyć). Z tym sercem to też prawda, że prawdopodobnie wielu z nas ma jakąś nieregularność i o tym nie wie, i być może nigdy się nie dowie chyba, że np. chce uprawiać wyczynowo jakiś sport.
In.   tęczowy kucyk <3
12 czerwca 2014 22:27
Dzionka, robilam badania prenatalne i na 100% zdecydowalabym sie na usuniecie ciazy, gdyby wyszly wady plodu (tak, ZD tez).
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2014 22:29
deksterowa no wlasnie ruchy to nie sa,ruchy czuje inaczej,to sa raczej skurcze,bo takie dość szybkie,zlokalizowane najcześciej niewiele ponad ujście pochwy.Na poczatku myslalam,ze to "tupanie" dzieci,ale to za szybkie i za długie serie sa.

No-cudna sprawa-chłopczyk i dziewczynka na raz 😍

falabana dzieki za słowa otuchy :kwiatek:
slojma   I was born with a silver spoon!
12 czerwca 2014 22:34
maleństwo- hehe ja myślałam, że już zakupiłaś drewniane zabawki. Ja ostatnio widziałam pięknego starego drewnianego konika i szczerze myślałam o zakupie
kajula-super wieści to teraz staraj się odpoczywać, relaksować i powodzenia w robieniu badań
Diakonka- mam nadzieję, że z córeczką wszystko będzie dobrze i trzymam mocno kciuki.
"Położną" przeczytałam w jeden wieczór, super się czyta, polecam jako fajną lekturę przed porodem.
Co do badań u uk robi się standardowo test PAPPA, chyba, że się nie chce zrobić. Moim zdaniem super, że taka możliwość istnieje. I powiem tak jak  Dzionka zawsze lepiej wiedzieć, czy coś jest nie tak. Można wtedy podjąć świadomą decyzję co do tego co chcemy zrobić. Można przygotować się na chorobę lub zdecydować się na usunięcie. Ja osobiście znając samą siebie nie podjęłabym decyzji o urodzeniu dziecka u którego szansa na chorobę genetyczną/kalectwo jest bardzo duża. Oczywiście jest to ciężka decyzja jednak decyzja rodziców, bo to oni potem będą żyli z chorym dzieckiem, widzieli jak cierpi etc.
Diakonka - według Twojego opisu to ja dokładnie tak odczuwałam...czkawkę dziecka 😉

Co do badań prenatalnych to nie robiłam. Wystarczyło mi to usg z 12tyg. Ale jeśli by ono wykazało nieprawidłowości lub podejrzenia to na pewno bym zrobiła test pappa.

Jaką matę edukacyjną polecacie? Bo przymierzam się do zakupu 🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2014 23:02
Tez bym zrobiła test Pappa, lub NIFTY, dający niemal 100% pewnośc, ale przy blizniakach wyniki sa ponoć niemiarodajne. Zreszta-tak jak pisałam-przy dwójce dzieci nie zdecydowałbym sie na usuwanie jednego, nie chciałabym narazac drugiego, zreszta watpię, czy to sie w ogole robi.

Idrilla - moze masz racje🙂 Wczoraj czułam to pulsowanie na gorze, to akurat mogła byc czkawka 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2014 23:08
Diakon'ka mam nadzieję, że moje pytanie nie będzie zbyt osobiste- czujesz już ruchu, prawda? Jeśli tak, to czujesz ruch każdego z bliźniąt osobno? Czy jeszcze nie rozróżniasz? To musi być niesamowite! 😀
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2014 23:11
No jasne,ze czuje i rozróżniam! 🙂 Dziewczynka jest po lewej stronie,chłopiec po prawej.Najcześciej i najwyraźniej czuje dziewczynkę,bo chłopiec jest nieco "schowany".
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2014 23:14
Ale fajnie! 😀
Dzionka, właśnie po wypowiedziach dziewczyn sądzę, że dla większości jednak badanie prenatalne ma duże znaczenie. Bo daje możliwość podjęcia decyzji i/lub oswojenia się z sytuacją.

Zazdroszczę już Wam trochę tego czucia ruchów... 🙂
a ja... ZAWSZE ale to zawsze myślałam/ mówiłam, że jeśli kiedykolwiek zajdę w ciążę, to badania prenatalne i wszystkie płatne dodatkowo będę robiła nawet na zapas, żeby wykluczyć ewentualne choroby dziecka, z którymi by się męczyło ono i ja.
Teraz, jak jestem w ciąży, zupełnie inaczej myślę... może dlatego, że z podstawowych badań wynika, że jest wszystko ok, ale jak szłąm na pierwsze ważne usg, w 12 tygodniu, wiedziałam już, że cokolwiek by się nie działo, chcę tego dziecka i będę o nie walczyć.

Choć pewnie gdybym była w sytuacji jak pani z gazety, u której wiadomo, ze dziecko umrze zaraz po porodzie ponieważ ma tyle wad wrodzonych, nie ma mózgowia i umrze po przecięciu pępowiny od razu, nie urodziłabym. Nie chciałabym tyle tygodni nosić pod sercem dziecka, pokochać je lub znienawidzieć, męczyć się rodząc w bólu nie tylko fizycznym ale i wielkim psychicznym i tyle. Nawet go nie usłyszeć. Nie przytulić.

A gdyby miało żyć kilka godzin? Tu już jest inne pytanie... oglądałam na youtubie film o takiej właśnie sytuacji, z sali porodowej.. dziecko żyło bodajże około 6 godzin. Rodzice szczęśliwi a jednocześnie zrozpaczeni... po czasie powiedzieli, że warto było, bo to ich dziecko i bardzo je kochają, i mogli pochować, i mogą je odwiedzać. Tu dziecko żyło..samo... mieli je w ramionach, czuli...

Jeśli jest szansa na życie, jestem przeciwna aborcji- DS (Zespół Downa) nie przekreśla szczęśliwego życia dziecka, rozszczep kręgosłupa też nie, porażenie mózgowe też nie.. dziecko z gwałtu..może być zdrowe i szczęśliwe! Matka też może być z nim szczęśliwa...
slojma   I was born with a silver spoon!
13 czerwca 2014 07:20
dziecko z gwałtu..może być zdrowe i szczęśliwe! Matka też może być z nim szczęśliwa...
- oj to ładnie popłynęłaś z tematem...jasne każdy ma zdanie i decyduje o sobie, ale czemu sądzisz, że kobieta która została zgwałcona może być szczęśliwą matką dziecka z gwałtu? Nie wykluczam takich przypadków, ale nie zakładałabym takiej tezy, że byłaby szczęśliwa...gwałt to ogromna tragedia kobiety, nie tylko tragedia jej fizyczności ale co najważniejsze psychiki.
W dobie obecnej medycyny, uważam, że każdy rodzic powinien sam decydować czy chce urodzić chore dziecko, czy zdecyduje się na ciążę i poród nawet jeśli dziecko będzie żyło bardzo krótko, czy chce urodzić dziecko które będzie żyło ale będzie miało wady genetyczne i czy jest w stanie psychicznym, fizycznym i finansowym takie dziecko wychować. Ciężkie decyzje i ogromnie się cieszę, że nie muszę stać przed takim wyborem. Jednak znam kilka przypadków gdzie rodzice wychowują chore dzieci. W mojej rodzinie jest przypadek w tym momencie 19 latka chorego na autyzm. I powiem szczerze jak był małym chłopcem mimo iż było ciężko to kwestia opieki była łatwiejsza, problem zaczął się w momencie dojrzewania. Mimo, iż był stale pod opieką specjalistów, lekarzy, kursy, cuda wianki, nie udało się uniknąć zakładu zamkniętego z powodu jego agresji, niesamowitej siły etc. Nie będę wchodziła w szczegóły, ale jest to niestety dość częsta sytuacja u dzieci z wadami genetycznym i naprawdę ciężko jest pogodzić się nie tylko z wychowaniem takiego dziecka, ale też decyzjami które później musimy podjąć.
ash   Sukces jest koloru blond....
13 czerwca 2014 07:24
Diakon'ka mocno trzymam kciuki! Będzie dobrze zobaczysz.
Mój chrześniak urodził się z wadą serca. Jest na tyle drobna, że oprócz kontroli raz w roku w CZD nic a nic mu nie przeszkadza.
Pamiętam też sytuację, jak rok temu moja bratowa była na USG jakoś w 32 tygodniu i lekarz powiedział, że mała ma przykurcz stopy, jakaś wada którą trzeba operować po porodzie. Oczywiście panika i stres. Poszli skonsultować jeszcze z 2 innymi lekarzami i okazało się, że nic nie ma. Mała w 100% zdrowa. Właśnie kończy 9 miesięcy i zaczyna sama stawać 🙂

Dzionka, podzielam Twoje zdanie. Rozmawialiśmy o tym z A. rok temu i oboje mieliśmy takie samo zdanie.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
13 czerwca 2014 07:37
Ja mam pierwsze badania prenatalne 23-go i idę z myślą, że wszystko jest dobrze i prawidłowo. Sama się zdecydowałam na nie, bo chcę wiedzieć że wszystko jest tak jak być powinno, innej opcji nie przyjmuję  😉

Ja mam swoje "widzenie" na dzieci niepełnosprawne i chore, podziwiam i te dzieci i samych rodziców, ja bym chyba tak nie potrafiła  🙁

Diakonka, imiona super wybraliście, podobają mi się  🙂 i trzymam cały czas kciuki, żeby Dziewczynka była zdrowa  🙂

Nie wiem, ja chyba żyję jeszcze w jakiejś nieświadomości, że będę mamą, jakoś to do mnie nie dociera, cieszę się, rozmawiam i mówię o tym, ale w głowie cały czas "eee to niemożliwe"  😉 no i czasami dopada mnie myśl "chciałabym żeby było jak wcześniej", ale to tylko sekunda. Miałyście Dziewczyny jakieś wątpliwości ? Czy tylko ja jestem taka dziwna?  😲 Nie gadam jeszcze z moim Dzieciem, jakoś tak mi glupio  🙄 Śmieje się tylko, że oglądamy razem Muminki i słuchamy Starego Dobrego Małżeństwa  🤣 Ale myśl, że jesteśmy razem, w dwupaku jest przyjemna  🙂

maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 czerwca 2014 07:44
Kasia Konikowa, zupełnie normalne, w mojej ocenie. Ja jestem w 8 miesiącu, brzuch jak 150, Mała kopie jak szalona, a ja czasem nadal nie dowierzam 😉 A myśl "chciałabym, żeby było jak przedtem" dopada mnie regularnie, na zmianę z "ojejku, jak fajnie, będę miała córkę". Wątpliwości są chyba normalne w obliczu mniejszych zmian w życiu, a co dopiero przy narodzinach dziecka... 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się