Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 kwietnia 2017 21:14
Dziś na sali zabaw był chłopczyk, który miał na imię Artur i pomyślałam sobie, że to fajne, a trochę zapomniane imię.

Gienia, całkiem ładnie obciachałaś grzywkę 🙂 Hani wchodzi w oczy, i nie wiem, ciachnąć czy inwestować w spinki, które zdejmie w 5 sekund.
Acha, zapomniałam!
bobek nasze buciki to Emele 🙂
Lotnaa, Buba chyba przestaje być słodkim bobasem i zaczyna wychodzić delikatna, dziewczęca uroda. Ślicznie się komponują te blond włoski z jej karnacją. Czy ona ma taką naturalnie, czy jest trochę opalona?
Ja głosuję na nieobcinanie grzywki.
A jeśli obcinanie, to cieniowane/postrzępione, nie na równo.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 kwietnia 2017 08:57
Julie, ona wciąż jest strasznym chomikiem i te rysy niewiele widać  🤣 Karnacje ma taką rumianą, na pewno nie po mnie, bo ja wiecznie blada  😉
Tego obcinania to sobie nie mogę wyobrazić u takiego dzika, spróbuję jakiś spinek, może opaska. Chociaż ściąga wszystko od razu.
"Mamo, mamo, śnieg leży na podwórku! Teraz będą święta i Mikołaj przyniesie prezenty"...  👀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 kwietnia 2017 09:35
sienka, a nie chcesz do Trzebnicy? 😉

może Chalubinskiego?

Leżałam tam na ginekologii operacyjnej, wieczorami przez okna z sali oglądałyśmy cesarki 😉
Jara,
chyba by mnie siłą od okna odrywali🙂

Sienka, jeśli masz mieć laktator, to chyba butelkę ma w zestawie? Mój miał 😉 Co komu wygodne i pisane, ja miałam zestaw butelek do tego antykolkowych 🙁
Nie brałam pod uwagę żadnych akcji typu palec/strzykawka/sonda. Miałam cyc i butelki
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 kwietnia 2017 12:53
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=74.msg2672750#msg2672750 date=1492545111]
haha na ta ciaze chyba cala volta czeka  🙂 tak wiec malenstwo ...  😁 🏇

[/quote]

Eeeej No, ale ja już byłam w ciąży, nawet dziecko z niej mam! 😉
Dziewczyny dziękuję za odpowiedzi. Bezpieczeństwo w jeździectwie nie zwiększa się chyba wraz z wiekiem? Nigdy nie miałam do czynienia z maluchami na koniach, sama zaczynałam w wieku lat 8-śmiu, a limit w moim klubie był chyba 7. Ale chyba najgłupsza i najbardziej wypadkowa byłam w wieku 17-20 lat (np 2 x gips), a geny w połowie moje więc... 😉 Z drugiej strony wszystko jest względne, są bardziej niebezpieczne sporty i nie mam gwarancji, że nie wybiorą czegoś gorszego, a do szachów ich pewnie nie zmuszę 😉 Już mój mąż, który jest fanem nurkowania się odgraża, że zrobi z nich nurczynie. Mam z tym trochę doświadczenia i to jest nieporównywalnie bardziej niebezpieczny sport niż jeździectwo.
nika, a nie wiem....jeszcze go od koleżanki nie odebrałam 😉

JARA, słyszałam o tej Trzebnicy, ale nic konkretnego. Tylko ze kiedyś było fajnie tam pojechać a teraz ze juz nie. Nie wnikałam - jeśli masz jakieś info głębsze to sie podziel plis, będę wdzięczna 🙂 znieczulenie jest?
Bobek jak dla mnie, głupota = wypadkowość przychodzi z wiekiem w fazie miSZCZa, czyli naście lat +(wtedy też jest czas "toczek to zło"😉. Małe dzieci, jeśli są ogarnięte i pilnowane, raczej mało może spotkać. Co więcej, gorsze upadki miałam później niż wcześniej, bo z umiejętnościami szły w parze trudniejsze konie. Tyle, że dziecko łatwiej chyba zabić, albo uszkodzić, jeśli dostanie kopa, bo dostaje w głowę. Ja staram się nie przeciążyć stawów, nie spuszczać z oczu i łazić krok w krok. Tłumaczę i pilnuję. Owszem był już na lonży, owszem kłusował, owszem anglezował ALE po 1/3 mini koła i po kilka razy, a głównie dlatego żeby zobaczył, że jednak naprawdę mam rację, mówiąc mu, że jest zbyt mały. A I NAJWAŻNIEJSZE, to jest "jazda" na szetlandzie w zestawie z człowiekiem. Jeśli mam dwa szetlandy i dwoje dzieci, to mam też dodatkowe dwoje dorosłych. Jazda jest na kopnym piachu.
Biedny szetland na kopnym piachu :P

Co do jazdy konnej to ja bym bardzo chciala zeby Sara jezdzila. Nie wiem kim bym byla bez koni i po prostu zycze jej tych wszystkich emocji, ktore sama dzieki koniom cale dziecinstwo i mlodosc przezywalam 🙂 i fakt, najwieksze glupoty robilam w wieku 13-18 lat. Jakim cudem wciaz zyje to nie wiem 😉
gorszy kopny piach, czy klepicho?
Kopny- ujeżdżalnia piaszczysta :P
Ja uważam, że to lepsza z dyscyplin, jeśli dobrze "prowadzić" dziecko. Łączy miłość do zwierząt z uprawianiem sportu i spędzaniem czasu na świeżym powietrzu 😉
Dziewczęta, parę stron temu była rozmowa o odkładaniu macierzyństwa na później.
Trafiłam przypadkiem na coś w tym temacie:
klik

Fragment:
Czy kobiety planujące późniejsze macierzyństwo powinny poddać się jakimś badaniom?
- Jednym z takich badań jest badanie rezerwy jajnikowej. Jest to podstawowy test pozwalający ocenić kobiecą płodność. Rezerwa jajnikowa to całkowita ilość pęcherzyków obecnych w jajniku, zdolnych do wzrostu i rozwoju komórki jajowej.

Ciekawe jaki jest koszt takiego badania...
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 kwietnia 2017 20:32
AMH czyli anti Müller Hormon
Kolezanka chyba cos kolo  70 EUR u nas placila.
rybka   Różowe okulary..
19 kwietnia 2017 20:32
Dziewczęta, parę stron temu była rozmowa o odkładaniu macierzyństwa na później.
Trafiłam przypadkiem na coś w tym temacie:
klik

Fragment:
Czy kobiety planujące późniejsze macierzyństwo powinny poddać się jakimś badaniom?
- Jednym z takich badań jest badanie rezerwy jajnikowej. Jest to podstawowy test pozwalający ocenić kobiecą płodność. Rezerwa jajnikowa to całkowita ilość pęcherzyków obecnych w jajniku, zdolnych do wzrostu i rozwoju komórki jajowej.

Ciekawe jaki jest koszt takiego badania...


Między 150- 600 zł zależnie gdzie .
rezerwa, rezerwą a ja bym chciała wiedzieć ile pożyję i czy to moje późne dziecko wychowam
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 kwietnia 2017 09:06
Dziewczyny, jeśli ktoś szuka butków to na limango są Geoxy w dobrych cenach.
nika no niby tak, ale ludzie nie umierają niestety tylko ze starości...albo inaczej, juz dawno o takiej śmierci nie słyszałam 🙁
Byłyśmy dziś na roczku Kazia - ale ten czas leci, nawet Kazio ma już rok 😀

Wiecie co, im dłużej mam dziecko tym większej pokory nabieram do własnego wpływu na nie i coraz bardziej skłaniam się ku takiemu podejściu, że dziecko sobie jest jakie jest, a my możemy co najwyżej je pielęgnować jak roślinkę i pozwalać po prostu rosnąć (tak to Agnieszka Stein w swojej książce opisuje). Niewiele jest naszą zasługą lub naszą winą. Nawet jak rodzic mocno ingeruje w życie dziecka, to tylko je łamie, a nie sprawia, że ono się faktycznie zmienia. Dziecko co najwyżej uczy się ukrywać pewne swoje cechy osobowości, tuszować temperament, a nie dokonuje jakiejś rekonstrukcji w tym, z czym się urodziło. A terapia - to właśnie powrót do tego, kim się naturalnie jest. Jakie to piękne, bo w to zawsze wierzyłam, tak prowadziłam moich pacjentów, a teraz widzę, że tak NAPRAWDĘ jest!
Taka Sara i taki Kazio - no kurde, totalne przeciwieństwa, a podobnie spędzają czas i my podobne mamy do nich podejście. Kazio - dusza towarzystwa, z każdym zostanie, do każdego się uśmiecha, sam wszędzie popyla, nie patrzy gdzie mama. Sara - w towarzystwie dzieci sama udręka 😉 Boi się, stresuje, od razu jęczy jak któreś się zbliża, tylko do mamy i ratunku, ktoś jest bliżej niż metr! No i gdzie tu logika, gdzie jakikolwiek wpływ środowiska? Geny, same geny 🙂
Też macie takie doświadczenia z małymi dziećmi?
nika no niby tak, ale ludzie nie umierają niestety tylko ze starości...albo inaczej, juz dawno o takiej śmierci nie słyszałam 🙁

jasne, ale jednak statystycznie częściej umierają ludzie po 50...
Dzionka to o czym piszesz jeszcze wyraźniej widać gdy ma się więcej niż jedno dziecko  🤣 niby wszystko tak samo i z tych samych genów a jednak zupełnie różne jednostki. U mnie to dwa przeciwieństwa i już to widać mimo, że Mieszko taki mały. Obydwu przecież wychowuje w ten sam sposób (no z korektą tego co na bazie doświadczenia zdobyłam). Choćby to, że G z nikim nie mogłam zostawić ba nawet bał się innych osób gdy ja byłam obok a M nawet pani w cukierni wysyła uwodzicielski uśmiech 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 kwietnia 2017 20:21
Dzionka, dokładnie masz racje! Tylko mnie to nieco przeraża  🤣
A to Sarka przy dzieciach jest nieśmiała? Myślałam, że ona dusza towarzystwa. Hania dzieciaki uwielbia! Z racji cudownej pogody odwiedzamy wszystkie sale zabaw w mieście, i mam wrażenie, że ona często dzieci wręcz "kokietuje". I nawet takie starsze o kilka lat, w ogóle się ich nie boi i bardzo kontaktowa jest. Ale niech się zbliży ktoś dorosły, to o matko boska! Po niemal dwóch tygodniach u moich rodziców niemal zawsze reaguje płaczem, kiedy bierze ją na ręce dziadek  🤔wirek: I fakt, nie mam na to najmniejszego wpływu.

W ogóle, zaczynam chyba łapać jakąś dolinę. Hania coraz więcej próbuje wywalczyć przeraźliwym płaczem, w domu chodzi głównie o bycie na moich rękach (bo tak cudownie szykuje się jedzenie z ponad 10-cioma kg na biodrze  🙄 ), ale dziś zaczęła też odwalać histerie na dworze. I naprawdę już nie wiem, jak reagować, nikt mnie nie chce za rękę poprowadzić. Trudne to rodzicielstwo...
Idrilla, ano wlaśnie, z dwójką to w ogóle. Widzę u brata, Oskar i Alek. Ogień i woda.A przecież Olo ma dopiero pół roku - już widać jak na dłoni co i jak 😉

Lotnaa, niee, Sara mimo spędzania czasu od niemowlaka w towarzystwie innych dzieci dalej się ich boi. Ma różne fazy, wcześniej reagowała bardziej takim znieruchomieniem, potrafiła pół h siedzieć na tyłku i obserwować jak do nas inne dzieci przychodziły. Teraz jest gorzej, bo reaguje popłakiwaniem i ucieka. Byłyśmy parę dni temu w sali zabaw, gdzie poza nami była dwójka innych dzieci, w tym dziewczynka bardzo chcąca się z nią bawić - no umęczyłam się, muszę powiedzieć, bo ryk był co 2 minuty i niczym się nie chciała zająć. Z dorosłymi oczywiście podobnie ;P Niestety tylko swoje własne geny mogę winić, bo ja taka właśnie byłam jako dziecko :/ Do tej pory moja mama wspomina jak robili z tatą na zmianę rundy ze mną wokół bloku babci w czasie rodzinnych obiadków, bo nie dało się wejść do środka, hehe 😉 Fajnie, że Hania taka uspołeczniona. Będzie jej na pewno łatwiej w żłobku (o ile pójdzie) i przedszkolu...

Ku**cy właśnie dostaję, bo moje dziecko odmawia spania. Od paru dni coś się z naszą idyllą skrzaczyło, ale wcześniej nie do tego stopnia. Pierwszy raz od pół roku wyciągnęłam ją po 2h usypiania z łóżeczka i się bawi właśnie z tatą na dywanie w swoim pokoju. ja pierdziele, idę spać.
Sie wetne na chwile, bo my nadal w rozjazdach, ale chce wam przedstawic dwie revoltowe latorosle. Poznajecie ktore?  😎




Zabawa byla taka przednia, ze obie panny usnely chwile po 18 😂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 kwietnia 2017 05:58
Pandurska, to nie jest trudne pytanie 😉
Dzionka, no dokładnie, nic tu nie nastrugasz w sensie podstawowych cech charakteru ale ja mam nadzieję (bo muszę), że da się chociaż nałożyć jakiś system wartości. U mnie też dziewczyny są różne jak ogień i woda. Chcociażby wczoraj, byłyśmy na placu zabaw z mega wysoką zjeżdżalnią, obie bały się zjeżdżać ale Jagoda zaraz nawiązała znajomość z bandą 8-10-cioletnich chłopców i oni brali ją za siebie i z nią zjeżdżali. Aniela natomiast wlazła na samą górę i bała się zejść, poprosiłam jednego z tych chłopców żeby jej pomógł ale jak tylko się zbliżył, to ta w ryk i tyle było z socjalizacji 😉 Za to wracamy do domu i Jagoda mnie pyta "Mamo, dlczego ci chłopcy mi pomagali??" bo ona ciężko łapie ideę współpracy, to indywidualista jest. Za to Aniela od najmłodszego dzieciństwa jest całą sobą na współpracę nastawiona. Itd itd..

Powiem wam, tak na marginesie, że postawą tych chłopców byłam mega zbudowana. W sensie, że jeszcze ktoś tak wychowuje dzieci, żeby były uważne na swoje otoczenie. Tacy mali dżentelmeni, ostrożni kulturalni i otwarci - kiedy moje doświadczenie jest takie, że dzieciaki w tym wieku, a nawet starsze, to taka sama dzicz jak 3-latki. Nie widzą na cm dalej niż czubek swojego nosa. Ba, nawet wśród moich najbliższych znajomych są tacy, którzy naukę empatii rozumieją wyłącznie tak, że wszyscy muszą być empatyczni wobec ich dziecka i nie ma vice versa.

maleństwo, dla mnie trudne, mam widać zaległości.
Ze sto lat mnie tu nie było 😉 Czas nadrobić 🙂

Julie gratulacje!  :*
Padłam z rekacji waszych mam/ teściowych na ciąże 😀 hahaa
U mnie tata jak mu podarowałam kubek "Najlepszy dziadek na świecie"  i czekałam co powie, był święcie przekonany, że kolejny koń będzie. Na pewno po cichaczu zaźrebiłam swoją haha 😀 Dzionka ale Sarcia urosła. Piękna jest <3
maleństwo al Wy wszystkie jesteście do siebie podobne. Nie wiem jak w czym, ale od razu widać 🙂
bobek ja od fizjoterapeuty dziecięcego też usłyszałam,że z taką typową nauką lepiej zaczekać do 7 roku życia właśnie ze względu na kręgosłup 😉
Lotnaa chyba po Twojej Hani widzę, jak dawno mnie tu nie było. Mega wyrosła. Śliczna blondyneczka.

Nam wczoraj stuknęło pół roku. Od przyszłego tygodnia rozszerzamy dietę (dopiero :P). W tym czasie co nas nie było nie ominęło nas choróbsko i skutki szczepień :/ ALe już jak na razie z górki.
Jak to któraś z was powiedziała już wygląda człowiekowato. Taka już bułka  😎



Poprawiłam pogrubienie.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 kwietnia 2017 12:08
Fajnie, że Hania taka uspołeczniona. Będzie jej na pewno łatwiej w żłobku (o ile pójdzie) i przedszkolu...


Haha, że uspołeczniona, to spora przesada  🤣 W święta byliśmy u rodziny i dobrą godzinę spędziła u mnie na rękach, później musieliśmy pójść oglądać kury, i dopiero przy maluszkac trochę się uspokoiła.

Kasija, dzięki! A Tobie też córa wyrosła!!! Śliczna I jakie ma oczy! Wpadaj częściej!

bobek, ja też jestem pozytywnie zaskoczona chłopcami! Takimi 5-7 lat, no strasznie mili i opiekuńczy w stosunku do Hani.
Aż mi się przykro zrobiło, bo zrozumiałam, jak oschle odnosi się do niej jej brat...  🙄

Pandurska, toż na pierwszym planie czysty klon ner  🤣 Fajne dziewczyny!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 kwietnia 2017 12:48
bobek, ino toż to mini nerechta i mini Pandurska 🙂 Ależ Iga jest śliczna!

Kasija, śliczna Nać!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się