Konie czystej krwi arabskiej

szamanka jak nie masz instruktora to bierz kogokolwiek z boku i Powiedz na co ma zwracać uwagę. Ja z trenerem jeżdżę raz w tygodniu a tak to komuś mowie patrz na ... i choć osoba na jeździe się nie zna to jakiegoś problemu może dopilnować 😉
[quote author=Murat-Gazon link=topic=752.msg2230628#msg2230628 date=1416919149]
maluda jakie optymistyczne zdjęcia  🙂
Skąd ty taką ładną pogodę wzięłaś?
[/quote]
Z września.  🤣
Aaaa no chyba że tak.  🤣
Ja za to mam  ambitne plany terenowe na sobotę, jak mi ich nic nie pokrzyżuje, to będą (mam nadzieję) ładne fotki.  😜
Mi nie ma kto robić, a phi.
Mnie też nie ma kto robić, ale z terenu zawsze można "uszowe". A może napotkamy jakiegoś tubylca, bo jedziemy w miejsce uczęszczane...
czesio, to ten sam koń, na drugim zdjęciu jest palenie janowskie i widać tylko pionową kreskę z "J"
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
25 listopada 2014 13:54
ganasz z prostej przyczyny - Armani nie da sobie nic zalozyc na nogi - i to doslownie. Pracujemy nad zalozeniem owijek bo sa mniej inwazyjne i maja tylko jeden rzep!
Ochraniacze maja dwa lub trzy a on dostaje furii jak je uslyszy. I wiem - trzeba probowac - ale owijki to mniejsze zlo, wiec narazie staram sie je jakos zalozyc.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 listopada 2014 14:54
Wojenka fajny klimat ma to zdjęcie 🙂
ganasz z prostej przyczyny - Armani nie da sobie nic zalozyc na nogi - i to doslownie. Pracujemy nad zalozeniem owijek bo sa mniej inwazyjne i maja tylko jeden rzep!
Ochraniacze maja dwa lub trzy a on dostaje furii jak je uslyszy. I wiem - trzeba probowac - ale owijki to mniejsze zlo, wiec narazie staram sie je jakos zalozyc.

Wg mnie to właśnie ochraniacze są łatwiejsze do założenia.
Rzep zawsze odpinałam obok konia, aby przyzwyczaił się do tego dźwięku. Następnie blisko zadu, by wiedział, że nie jest to rzecz, która go zje.
W momencie uzyskania biernej reakcji, zakładałam najpierw przody. Dawałam się wyszaleć, by koń zrozumiał, że cokolwiek zrobi z nogami to one i tak z nich nie spadną. Kiedy zwierzę się uspokoiło, nagroda.
Z tyłami było więcej zabawy, bo najpierw odczulałam na ocieranie się uwiązu o nogi, następnie na jego nacisk. Dopiero później przyszła kolej na ochraniacze.

Wojenka, piękne zdjęcie.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
25 listopada 2014 16:27
U mnie to wyglada tak - wchodze do boksu z ochraniaczami, daje powachac, wyciamkac, masuje go ochraniaczami po nodze, odpinam rzep i wracam do pyska , zakladam i chce zapiac - szal, kon wierzga, rzuca nogami, ucieka, uderza tylna noga w sciane, musze podejsc, uspokoic i szybkim ruchem zerwac ochraniacz. i tak za kazdym razem.

Owijki nie uciskaja mu nogi i szybciej je akceptuje.
Czyli jeśli sie go nie boi, a przeszkadza to nie rób tego w boksie a na dworze na lonży, poskacze i sie przyzwyczai. Mój tak miał pierwsze dwa razy z transportówkami, bardzo w nogi gryzły przy chodzeniu, ale kwestia kilkunastu sekund i koń łapie, że żyje 😉
Obys zdazyla je zdjac :-)  rigo tez mial problrm,zalozylam ochraniacze poprostu jakby to byla najzwyklejsza sprawa i poszlam na jazde ...ja zakladalam na korytarzu a kon na dwie strony korytarza przypiety.przyzwyczail sie ...przy zdejmowaniu probowal kombinowac ale do opanowania.z owijkami bylo gorzej...bo jak zaczelamje rizwijac to juz za dlugo mu to wszystko trwalo  🍴 niestety nadal ma roblem z dawaniem nog do czyszczenia...to go naprawde przeeaza....jak stac na 3 nogach  🤔
Bronze   "Born to chase and flee.."
25 listopada 2014 17:16
Murat - ja czekam na mróz, snieg whatever, byle tylko nie wciągające błoto. To mocno frustrujące jednak gdy w stajni nie ma dobrego zaplecza do jazdy ... byle piaskowa ujeżdżalnia z oświetleniem by mnie mega uszczęśliwiła..
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
25 listopada 2014 17:22
Alicja ja nad staniem na trzech nogach pracuje non stop tymbardziej ze Armani na poczatku nie dal nawet dotknac nogi. W starej stajni nie bylo z tym problemu - tutaj sie pojawil. Ponoc wlasciciel poprzedni sam robil kopyta malemu na sile. I tam przez strach podawal nogi, tutaj nikt do niczego go nie zmusza to i zapieral sie, kladl sie na mnie. Ja systematycznie kuksanca lokciem w lopatke i dalej prosze noge, az do znudzenia. No i zadzialalo. Kon podaje kazda noge do czyszczenia. A z ochraniaczy zrezygnowalam zupelnie i do wiosny nie mam zamiaru nawet ich przynosic do stajni. Z prostej przyczyny - kon od razu ma uraz i pozniej musze pracowac znow nad podawaniem nogi ba! Nawet nad dotnieciem nogi.
Nie skakalabym jednakowoz bez, spore ryzyko.
Gniada również miała problem z podawaniem nóg, aczkolwiek śmiało mogę powiedzieć, że to typowy problem koni wziętych z tamtego miejsca. Każdy opis jest w zasadzie taki sam, a sprowadza się do panicznego strachu o kończyny.
Naprawdę nie wiem, co im robiono...

Nie zakładałabym ochraniaczy w boksie, wiedząc o takim zachowaniu konia.
On się uszkodzi, człowiek przy okazji...

Dla mnie ważne jest, aby koń w sytuacji stresującej mógł swobodnie zareagować, aczkolwiek nadal na uwiązie. Niech biega, wierzga czy kwiczy, ale w końcu się przekona.
szamanka ale takim postępowaniem niczego nie osiągniesz i pogłębisz jego stres. Chyba nie myślisz, że do wiosny zapomni 😉, zapomnij one pamiętają wszystko 😀iabeł: Może problem tkwi w tobie - spinasz się, mową ciała sugerujesz mu, że będzie dyskomfort. Spróbuj założyć po jednym ochraniaczu na sesję; koń na linie, na jakimś ogrodzonym kawałku ziemi, na początku niech trochę pobiega na tej linie, przywołaj podnieś nogę (tą którą najlepiej podaje) i gdy będziesz tą nogę trzymała podniesioną daj mu kawałek cukru (wzmocnienie pozytywne) i postaw nogę i tak parę razy, przejdź parę kroków jeżeli dojdziesz do momentu kiedy nogę chętnie poda z miną, a gdzie ten cukier ??, powtórz.  Załóż ochraniacz na nogę podniesioną jak do czyszczenia nawet jak będzie protestował zapnij ochraniacz i daj mu cukier, niech pobiega z tym ochraniaczem, zdejmij tą samą techniką odepnij linę i puść go wolno. małymi kroczkami dojdziesz do 4 ochraniaczy. I niech nie skacze z "gołymi nogami"
u nas przy nauce nakładania ochraniaczy dobrze zrobił masaż nóg, tzn zanim w ogóle zaczęłam próbować nakładać ochraniacze, każdego dnia kolejna noga i masaż, potem masaż, ochraniacz, trochę ruchu, tak żeby zobaczyła, że to nic strasznego, teraz już spokojnie daje sobie nakładać, nic na siłę i zgadzam się bez ochraniaczy lepiej niech nie skacze, spokojnie, na wszystko przyjdzie czas
Ja już opisywałam kiedyś jak to było u nas z ochraniaczami. Wszystko było ok przy zakładaniu i staniu w miejscu w ochraniaczach a jak chciałam przejść na ujeżdżalnię to się zdziwiłam jak nagle zaczął tańcować 🤣 Trwało to może ze 2 minuty i całkowicie odpuścił, zupełnie się wyluzował chłopak, z owijkami potem nie było absolutnie żadnego problemu dlatego tak mnie dziwi, że mogą być jakieś problemy przy zakładaniu czegoś na nogi  🤔
szamanka zrób, jak piszą dziewczyny, wszystko po kolei, na spokojnie i się przyzwyczai.

Z rudą było tak, że na samym początku miała problem z podawaniem nóg - bała się. Co dziwne, bardziej się bała podawać przednie niż tylne. Zajęło to ze dwa tygodnie, zanim mi zaufała na tyle, żeby spokojnie podawać wszystkie, ale za to jak przekonała się, że cokolwiek robię z jej nogami, to nadal ma je w całości, to potem ani ochraniacze, ani owijki, ani owijanie liną, ani dosłownie nic, co mi przyszło do głowy, nie stanowiło już problemu. Nie było żadnych bocianich manewrów, wierzgania, kopania, buntów itp., zaakceptowała wszystko bez najmniejszych oporów.
Rigo na dotyk do łopatki i ponizej reagował jak dziki ogier na którym jest przeprowadzana próba ataku!kładł sie na nadgarstki i próbował gryź ...  😵ale przekupstwo i mój spokój i opanowanie z zimną krwią ały rezultat.....ostatnio juz sie wkurzyłam,że na zady ma az taka palmę...po entej próbie aby podał nogę po dobroci,głaskaniu ,cukierkach itd wyprowadziła ,wziełam długiego bata ,nakręciłą na niego torebkę foliową ,zeby była przylegająca...przywiązałąm i zaczełam powoli odczulać ale konkretnie....trwało wszysto moze 4 minuty..efekt,wreszcie zobaczyłam jak wygląda zadnie kopyto od wewnąrz.....dałam smakołyki,wycałowałam,wyklepałam.....jutro powtórka... 😀iabeł:
Na Facebook'u przez znajomych doszła do mnie informacja o poszukiwaniu domu dla 4,5 letniej klaczy arabskiej za niewielkie pieniądze. Rok temu została odkupiona od handlarza. Obecnie w dobrej kondycji i zdrowiu.

Jest to w zasadzie ogłoszenie więc udostępniam w linku: KLIK
Udostępniłam wcześniej, bo jednak rzuciło mi się w oczy już rano...
Trzymaj kciuki za dobry dom!
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
26 listopada 2014 16:50
Takie pytanie może laickie, ale powiedzcie mi jak po paleniu arabskim rozpoznać z której stadniny jest dany koń?  🤔
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
26 listopada 2014 17:04


ja nie wiem, w siodle wydaje się w miarę-a na filmie depresja tootalna;/


za to kopanie piłki nam dziś wychodziło, później coś skleję😉
Ale co wlasciwie probowalas zrobic na tym filmie? To jest rozgrzewka, jakies cwiczenie?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
26 listopada 2014 18:07
Próbowałam "siedzieć", rzeźbie się dosiadowo obecnie. I fajnie jak nasz trener nade mną stoi, ale bez..jak widać....

A koń...ma się porozciągać i chodzić nisko- plus zaangażować i zad...a na razie mi cieńko idzie skupianie się nad 100 problemów na raz;p

Ja wiem, ze Ty faith to inna bajka, ale ja się dopiero nawracam🙂



Pytam z ciekawosci, bo nie moglam odszyfrowac kontekstu, wygladalo mi na rozgrzewke 🙂
Ja od niedzieli tez wracam do 'trenerowania' sie, nie moge sie doczekac, bo siedze jak kupa 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
26 listopada 2014 18:26
faith bo kontekstu żadnego nie miałam jeśli mam być szczera🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się