Konie czystej krwi arabskiej

Gajara nie zlosc sie...mysle ze staramy sie pomoc...co do jedzenia rzeczywiscie nie doczytalam ze zwiekszylas jej jedzenie...

A moj zwierz ogarnia sie super fajnie...oczywiscie chcialby pedzic ale coraz czesciej juz przychodza momenty gdy kon sie rozluznia i idzie normalnym spokojnym klusem...galop tez do ogarniecia...jestem z niego coraz bardziej dumna...
U nas również do przodu. Wczoraj na gniadą wsiadła znajoma i przekonywałyśmy konia, że obcy człek jej nie zje z góry. Super sobie poradziła. Ogólnie lubię patrzeć na ten obrazek teraz, bo jest zupełne inny od tego poprzedniego. Milszy przede wszystkim, a ona bardziej ma w głowie poukładane.
Zmienię temat na sekundę. Ktoś się wybiera? https://www.facebook.com/events/1067695973283955/
Być może ja, jeżeli się okaże, że da się tam dojechać jakimś busem.
A w której to części Krakowa? Rozumiem, że jakieś obrzeża i ciężko z dojazdem? 🤔
To jest kawałek poza Krakowem, zupełnie tamtych rejonów nie znam. Muszę obczaić, jak to wygląda.
Ponad godzinę jazdy od Krakowa, busami będzie ciężko, raczej w ogóle odpadają, chyba tylko indywidualny transport.
Jakieś konie z M Arabians pewnie dojadą
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
01 sierpnia 2016 21:08
Dziś konie wreszcie poszły na łąke , kopytka zrobione .
Koniki szczęśliwe na wypasie :-)
Julie ale antropomorfizm jest tak stary jak ludzka cywilizacja 😉 można nie lubić ale jest 😉
mam i miałam do czynienia z wieloma rasami koni i naprawdę sposób myślenia i postrzegania koni arabskich jest inny taka cecha rasy  😍

Wiem wiem...
Niestety mam zboczenie zawodowe bo pracuję z ludźmi i końmi na poziomie podstawowym i w związku z tym jestem uczulona na to, czy tych antropomorfizmów używa się w pełni świadomie, czy jest to tylko wizja pańci na temat swojego konisia. 😉
Ambitny, szczery... (tak jak przytoczyła tuch). Ze względu na charakter mojej pracy "nie lubię" tych określeń. 😉
Bronze   "Born to chase and flee.."
01 sierpnia 2016 22:58
Julie - przesada w każdą stronę jest zła :-). To tak odnoszę do tego uczłowieczania. Spotkałam się i z zimnym wychowem jak i z nadmierną atencją. W sumie to sama nie wiem, co bardziej szkodliwe  👀
Dla konia to pierwsze a dla właściciela to drugie - tak myślę  😁
P.S. Co do ambicji i szczerości to Oscar dla Wojenki. Bardzo trafne podsumowanie inteligencji araba i jego stosunku do roboty :-) Ten minimalizm to ja znam az za dobrze  😎
desire   Druhu nieoceniony...
02 sierpnia 2016 12:01
[quote author=desire link=topic=752.msg2576677#msg2576677 date=1469694209]
[quote author=maluda link=topic=752.msg2576523#msg2576523 date=1469648649]
Jak dla mnie to działa z każdym koniem bez względu na rasę mu przypisaną.


no właśnie, ja tak mam z moim kn.  dosłownie czyta mi w myślach, koń mojego życia itp. a do araba mu jednak daleko... 😉
[/quote]
Mam podobnie, ale koniem mojego życia jest mieszaniec - bardzo skundlony rasowo (dużo w jednym ciele).

Dziewczyny, szanuje Wasze zdanie lecz się z nim nie zgadzam i niech tak pozostanie. Tyle razy był ten wątek poruszany, że szkoda znowu go omawiać. Po prostu zostanę przy swoim.
[/quote]

nie tylko Ty masz inne zdanie. 😉 
kn'y to też często konie 'jednego człowieka' i nie uważam, że sa jakieś głupiutkie w porównaniu z arabami, no ale wątek arabski więc coś czuje, że nie mam za bardzo prawa głosu.. 😉

Bronze, aż sie przyczepie - przesada w każdą stronę jest zła? 
Dla mnie przesadą jest robienie z arabów koni-bogów, co to tylko z nimi jest 'łączność dusz'. 😉
desire każdy ma prawo głosu, póki jest sensowna dyskusja 😉
Ja doskonale wiem, że konie ras typu kn czy hc to często są konie jednego człowieka, i tak samo doskonale wiem, jak bardzo są inteligentne. Ogólnie uważam, że rasy tzw. prymitywne są najinteligentniejsze (a w zasadzie wielu zalicza i araby do ras prymitywnych, ze względu na ich pochodzenie i czystość rasową). Żadna z nas tutaj nie pisze, że konie innych ras są głupie! Tylko - chodzi nam o inny sposób postrzegania świata arabów wobec koni innych ras, inne rodzaje przejawiania się tej inteligencji - i szczerze mówiąc uważam, że nie jest to żaden "mit zakochanych właścicieli", tylko efekt specyficznych warunków hodowli tych koni przez wiele wieków w ich naturalnym środowisku.
Z moich obserwacji wynika, że wiele osób czuje ten inny sposób, jednak nie rozumie go/nie umie się do niego dostosować i właśnie dlatego arabów nie lubi - bo chyba nie znam innej rasy, o której tak często od osób mających z nią kontakt słyszałoby się "to nie rasa dla mnie". Mam wrażenie, że większość innych ras nie budzi tak żywych emocji.
Wypowiem się, bo myślę, że po kilkunastu latach pracy, w kilkunastu różnych stajniach, w różnych krajach, z kilkudziesięcioma końmi mam porównanie.
Araby znam bardzo dobrze. Kn-y znam dobrze, miałam własnego i wyobraź sobie desire, że z czterech koni które miałam za nim tęsknię najbardziej. Był zdecydowanie jednym z najbardziej inteligentnych koni w moim życiu.
To nie chodzi o to, że kn-y są głupiutkie. Są bardzo mądre. Ale są zupełnie inne od arabów.
Określenia pasujące mi do większości arabów to: bardzo inteligentny, hiper wrażliwy, energiczny, odważny, szybki.
A określenia pasujące mi do większości kn-ów to: bardzo inteligentny, cwany, uparty, odważny, wytrzymały.
Ja znałam trzy kn-y, to niedużo, ale też pamiętam, że były to bardzo mądre konie. Porównując do hc, to chyba mądrzejsze. A na pewno sprytniejsze i bardziej cwane. Choć na podstawie trzech trudno twierdzić, czy to reguła, czy akurat tak było w tych konkretnych przypadkach.
I znałam jednego mieszańca kn-oo. Noooo... ajajaj.  😁
desire   Druhu nieoceniony...
02 sierpnia 2016 12:48
Murat-Gazon, Julie, to z tym moim 'głupiutkie' to lekka nadinterpretacja/przejaskrawienie, bo serio jak czytam tutaj co poniektórych to odnoszę wrażenie, że człowiek to tylko z arabami potrafi nawiązać jakąkolwiek więź, a inne konie se są i wykonują polecenia, bo tak.  😉

Julie, ja znowu zdążyłam poznać pare arabków i mam całkiem inny ich obraz - panikarze. Może miałam po prostu pecha, bo jak wygląd tych koni mi się po prostu podoba, tak charaktery tych, które poznałam były okropne - może okropne to źle powiedziane, ale było czuć, że nie są to bezpieczne konie (przez to często czytam ten wątek i widze, że da sie :hihi🙂, w akcie paniki robiły krzywdę sobie i innym także, jestem uprzedzona.  🤔  Baaardzo wrażliwe - fakt, dla mnie pewnie za wrażliwe, ja musze mieć konia co to ma nerwy ze stali, 😉 z arabem tworzyłabym pewnie bombe zegarową. Odważnego nie poznałam nigdy.  😲 Może jeszcze poznam.. 🙂  Poza tym uważam też, że obojętnie jaka rasa, ale ludzie i konie potrafią niejako dobrać się charakterami. Przynajmniej u mnie na stajni, od paru osób słyszałam już, że ja i mój koń to do siebie jednak pasujemy.  😀
desire bo araba przez tę jego wrażliwość na wszystko i elektryczność łatwo jest popsuć i "nauczyć" płochliwości i panikowania. A do tego one często się takie stają, jeżeli się nudzą - intelektualnie. Bez odpowiedniej ilości bodźców w życiu, bez tego, że "coś się dzieje", one stają się nadwrażliwe i nadreaktywne, a wtedy już tylko krok do poważnych problemów. Najbardziej płochliwe araby, jakie znałam, to były araby szkółkowe żyjące w stałej rutynie - jazda, do boksu, jazda, do boksu... A na każdej jeździe też ciągle to samo. Wydawałoby się, że rutyna to coś, co sprzyja uspokajaniu i wyciszaniu koni, ale jednak nie zawsze.
No i też odwaga araba "wygląda" inaczej niż odwaga powiedzmy hc czy właśnie kn. U nich to wygląda jak przysłowiowe spływanie po kaczce, zero reakcji na bodziec, jakby po prostu nie zarejestrowały istnienia tego, co potencjalnie miało je przestraszyć. U araba reakcja zawsze jest, bo araby po prostu nie ignorują niczego w otoczeniu.
desire weszłaś do wątku o koniach arabskich, gdzie w głównej mierze wypowiadają się miłośnicy i właściciele tychże. Więc oczekiwanie, że padną tu hasła wychwalające inne rasy, jest nie na miejscu. 😁 Wiadomo, że każdy właściciel uważa swojego zwierzaka za naj, a relacja z nim jest dla niego wyjątkowa. Chyba też każdy, kto świadomie decyduje się na zakup konia danej rasy uważa rasę tą za najlepszą dla siebie.
Dla ciebie to k-n, dla większości uczestników tego wątku to araby.
desire   Druhu nieoceniony...
02 sierpnia 2016 13:11
Murat-Gazon, no właśnie znałam takiego, co to niby wszystko dał ze sobą zrobić, ok na jeździe, ale np. wystarczyło jedno pierdnięcie innego konia i już nie dało się przez cały dzień nic zrobić, koń był taki hm.. rozkojarzony? No nie dało się nic już z nim zrobić i koniec.  I bywało różnie - czasem pierd kumpla (a w inny dzień na niego nie reagował), czasem dźwięk auta odjeżdżającego z parkingu itp. 😂   
Poza tym od wieeelu ludzi słyszę, że właściciele/miłośnicy arabów to tacy nawiedzeni troche, oszołomy. Czasem czytając ten wątek - nie dziwie sie.  😉

ashtray, no cóż, nie oczekiwałam tego, troszkę się pomyliłaś. już napisałam, że jedyne czego się tu czepiam to robienie z arabów bóstwa itp., ale jak widze nie warto sie powtarzać i marnować klawiatury. A swojego konia podałam tylko dla przykładu, wybacz że zaśmieciłam tobie i innym wątek moimi spostrzeżeniami.  🤣   
Nie wiem czemu w ten sposób odbierasz mój wpis i próbujesz mi przypisać jakieś dziwne intencje. Nie atakuj mnie, ok?
Tak, wiele osób tutaj jest zakochanych w swoich koniach, nie ma w tym nic dziwnego i tak, pewnie wiele osób tutaj uważa swoje konie za "bóstwa", z ktorymi ma wyjątkową więź. I co z tego? Czemu ci to przeszkadza? Bo nie bardzo rozumiem z czym masz problem. Dla mnie mój arab jest "bóstwem" (dziwne określenie i nigdy nie użyłabym go w stosunku do konia czy jakiegokolwiek zwierzęcia, ale ok, dostosowuję się do twojej nomenklatury), dla ciebie twój kn. I co z tego? Dla mnie to nie jest powód do czepiania się. Ktoś może być zakochany w brzydalu zza stodoły bez jednej nogi i oka i uważać go za najpiękniejszego i najwspanialszego. Chyba to fajne, że ludzie kochają swoje zwierzaki? 😉

edit: Jeszcze zacytuję swoją poprzednią wypowiedź, podkreślając to co najistotniejsze wg mnie
Chyba też każdy, kto świadomie decyduje się na zakup konia danej rasy uważa rasę tą za najlepszą dla siebie.
Nie da się dojść do względnej zgody w kwestii tego, która rasa jest najlepsza, najinteligentniejsza i najbardziej wyjątkowa, bo to zawsze będzie opinia subiektywna, bo każdy w wyborze danej rasy sugeruje się czymś innym i w efekcie wybiera to co dla siebie uważa za najlepsze i najcenniejsze. Kończąc na tym, osobiście odbieram wpadanie tu osób takich jak ty, prowokowanie tego typu dyskusji i przepychanek,za bezcelowe i bezzasadne.
ashtray oj nie unoś się  😉 desire nie wpadła i nie narobiła rabanu, tylko spokojnie napisała, co myśli, każdy ma takie prawo.
Myślisz, że w innych wątkach rasowych nie wpada nikt i nie pyta "a co wy w nich właściwie widzicie"? Pewnie też od czasu do czasu wpada.  👀
A nie wiem, bo nie czytam. Bo mnie nie interesują.
I ja się zupełnie nie unoszę. Desire czyta też inny wątek, w ktorym ostatnio się wypowiadałam i jeżeli czyta dokładnie, to wie, że na dobrą sprawę to konie (poza moim własnym) ogólnie mnie już nie interesują. A już tymbardziej wyłananie zwycięzcy w kategoriach najlepszej rasy. 🤣 Próbuję jej tylko wytłumaczyć, jak to działa.
Chciałabym tylko napomknąć, że po prostu każdy z nas ma inny zbiór cech, które go wkurzają i które lubi. Mnie np. nie przeszkadza panikarstwo ani gapienie się na różne rzeczy (z zeszłego tygodniach - strach przed kozami i (!) kostkami słomy na polu). Ale przeszkadza mi na przykład wieszanie się na wodzy, co bardzo często robią inne konie, a araby dość rzadko. Przeszkadza mi lenistwo, ale akurat trafiłam na lenia w rasie, w której o to ciężko. :P Nie lubię też dużych koni, źle się na nich czuję.  I przeszkadza mi, jak nie widzę inteligencji w końskich oczach, zainteresowania i "gapienia się". Lubię, jak koń się gapi, ciągle słucha i strzyże uszami, innym to może przeszkadzać (czemu się nie dziwię :P). Tak się raczej wybiera konia, bo każdy koń ma wady. Wybieramy tego, którego wady nie są dla nas wadami.
Sivrite no dokładnie o tym piszę- każdy ma jakieś tam swoje powody. Czasem jest tak, że koń trafia do kogoś przypadkiem i przypadkiem też rodzi się zainteresowanie czy miłość do danej rasy. Jednak w większości raczej jest to świadomy wybór.
Prawdę mówiąc, nie mam do końca pewności czy więź jaką mam z Siwencjuszem i to, że czytamy sobie w myślach i porozumiewamy jednym, krótkim spojrzeniem, to zasługa tego, że jest arabem. Nie jestem w stanie się o to spierać i udowodnić, że tak jest. Pewnie trochę tak. Pewnie przyczyniła się do tego jego wrażliwość,czułość na bodźce, uważność na otoczenie, elektryczność, inteligencja (cechy typowe dla rasy), ale jednak uważam, że bardziej to, że znamy się wiele lat i to, że poświęcałam mu wiele czasu i uwagi, i sama go też obserwowałam z wrażliwością i zaciekawieniem.
Sivrite dokładnie! Ja nie lubię koni do pchania, mało energicznych, nie interesujących się wszystkim, co się wokół nich dzieje. Porównując z końmi innych ras, które są u nas w stajni, to większość obserwuje, co się dzieje w stajni, jeżeli dzieje się coś, czego nigdy nie widziały, albo coś, co je niepokoi. Ruda i Shihab obserwują wszystko. Nawet właściciele stajni czasem mówią, że nie da się w polu widzenia tych koni robić czegokolwiek bez poczucia, że jest się obserwowanym  😁
I też nie lubię jeździć na dużych koniach 🙂
desire twoje spostrzeżenia co do koni arabskich potwierdzają naszą - ich właścicieli i miłośników o nich opinię , 😉 arab  błyskawicznie wyczuje kto na nim siedzi i błyskawicznie podsumuje cechy jeźdźca oraz wykorzysta to na swoich warunkach. Dlatego panuje opinia, że każdy może mieć konia nie każdy musi mieć konia arabskiego. Twoja uwaga co do nawiedzenia właścicieli tych koni jest podszyt nieznajomością cech tej rasy wśród ludzi, którzy wyrażają swoja opinię bezpodstawnie i  rozumują teoretycznie albo to po prostu zwykła ludzka ...zazdrość ?
Ja znam powiedzenie, że kto raz dosiadł na konia arabskiego i dotarł do jego duszy nigdy już nie będzie chciał dosiadać koni innych ras. 😉
Bronze   "Born to chase and flee.."
02 sierpnia 2016 14:57
Desire a mojego wpisu to ty w ogóle nie zrozumiałaś. Bez sensu taka dyskusja.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
02 sierpnia 2016 16:15
[quote author=Murat-Gazon link=topic=752.msg2578568#msg2578568 date=1470140891]
ashtray oj nie unoś się  😉 desire nie wpadła i nie narobiła rabanu, tylko spokojnie napisała, co myśli, każdy ma takie prawo.
Myślisz, że w innych wątkach rasowych nie wpada nikt i nie pyta "a co wy w nich właściwie widzicie"? Pewnie też od czasu do czasu wpada.  👀
[/quote]

W kąciku folblutów się nie spotkałam z takim pytaniem (u ślązaków też nie kojarzę, ogólnie śledzę wątki rasowe - bo lubię, niekiedy potrzebuję) 🙂 Czytam ten wątek od.. długiego czasu, mimo, że do miłośników oo nie należę. Jednak uważałam zawsze, że folbluty są podobne do arabów w kilku kwestiach (stąd czytuję tutaj). Ogólnie to chyba głównie w tym wątku są tego typu rozmowy co x stron 😉 Żeby nie było - znałam jedną arabkę (z fundacji, więc do stabilnych koni nie należała) i masę arabokoników (mixy głównie z kn'em, jeden z fiordem) + kilka angloarabów. Już się nie wtrącam, bo to i dużego sensu nie ma :kwiatek: Ależ chaos w wypowiedzi... 😡
Julie, ja znowu zdążyłam poznać pare arabków i mam całkiem inny ich obraz - panikarze. Może miałam po prostu pecha, bo jak wygląd tych koni mi się po prostu podoba, tak charaktery tych, które poznałam były okropne - może okropne to źle powiedziane, ale było czuć, że nie są to bezpieczne konie (przez to często czytam ten wątek i widze, że da sie :hihi🙂, w akcie paniki robiły krzywdę sobie i innym także, jestem uprzedzona.   🤔  Baaardzo wrażliwe - fakt, dla mnie pewnie za wrażliwe, ja musze mieć konia co to ma nerwy ze stali, 😉
Miałaś pecha, trafiłaś na źle wyszkolone tudzież niedopasowane do jeźdźca. Takie sprawiają wrażenie panikarzy, przyznaję rację.
Arab musi mieć bezwzględnie pewnego i dobrego jeźdźca, albo najpierw być bardzo dobrze wyszkolony, zanim trafi pod jeźdźca mniej doświadczonego.
Wtedy ma nerwy ze stali i w ogień pójdzie.
Pisałam tu o tym kiedyś:
Na rajdach nie raz mi się zdarzyło, że wszystkie konie potrafiły się zbiorowo spłoszyć, a araby nawet nie drgnęły i tylko patrzyły na resztę z miną "czego się boicie głupki...?" 😁
Przytoczę też przykład mojego byłego szefa, właściciela Stajni Sportowej Bronków, w której przewija się od lat mnóstwo koni w trening skokowy i do zajeżdżenia.
Dostał kiedyś w trening ogiera arabskiego.
Podszedł do niego z nieukrywanym "obrzydzeniem" i lekceważeniem, śmiał się, że mu przyszło na psie jeździć.
Z tygodnia na tydzień zmieniał zdanie i na koniec przyznał, że doznał bardzo pozytywnego zaskoczenia, bo koń na początku był trudny, ale jak już się podszkolił i zaufał (co nastąpiło w sumie w ekspresowym tempie w porównaniu do niemieckich i różnych sportowych młodziaków, z którymi pracują najczęściej), to jeździło mu się na nim tak przyjemnie, że szok. Przyznał, że koń mu czytał w myślach i w sumie nie była to praca z koniem, tylko przyjemność.
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
02 sierpnia 2016 17:24
Ja jeżdziłam na 4 arabach nim zakupiłam swoją młodą ,każdy z nich był podobny troche elektryczny a zarazem spokojny i opanowany .Taki... ide cały czas, na wszystko patrze, słucham Ciebie ,wszystko robie naraz ,oj zapomniałem tego się przestarszyć  . Bardzo wdzieczne koniki do pracy .Z Dimer troche było problemów na początku ale teraz jest sympatyczna . Bardziej się skupia na mnie na mojej mamie więcej słucha .

A to dzisiajsza Dimer i Misia z samego rana na łące , mam jeszcze filmik ale to potem :-)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się