Kupno auta -co i jak?

Wszystkie swoje dotychczasowe samochody kupiłam nowe w sklepie. Za gotówkę.
I inaczej nie umiem. 😕
Ale tak zerkam na znajomych i widzę,że może są inne sposoby?
Mają oni auta wyższej klasy,lepiej wyposażone niż ja chociaż w sumie chyba za znacznie mniejszą cenę .
Mam pytanie o rady - /jak w wątkach z siodłami 🤣/ -
- może warto kupić auto trochę używane, albo wziąć je w leasing /co to jest leasing?- tak w praktyce,definicję oczywiście znam/ , albo na kredyt?
Nigdy nie brałam żadnych kredytów.
I te używane- skąd się kupuje? Co to znaczy,że ktoś mi "ściągnie"  auto z Niemiec/ Holandii? Ile taki "ściagacz" pobiera prowizji? Jakie są formalności?
Różnice w cenach są ogromne.
Przegladałam ceny i opcje nowych aut i takie ,jakie bym chciała jest poza zasięgiem mojej kieszeni.
Zatem- przepaszam jeśli pytanie naiwne, ale odpowiedzi nie znam.
W zeszłym roku kupiliśmy używane auto w Niemczech w salonie. Auto ma 2-letnią gwarancję na używkę.

Plusy: auto tańsze niż u nas, świetnie wyposażone. Miało wszystkie możliwe certyfikaty z przeglądów. Faktura salonu, gwarancja. Auto zadbane, wszelakie mankamenty typu ryska na lakierze zaznaczone, pokazane. Ludzie z salonu pomagali załatwić papiery i tablice wywozowe.

Minusy: kawał drogi po nie jechaliśmy, bo jak na złość najfajniejsze auta były na pd-zach Niemiec. W razie naprawy z gwarancji trzeba się kontaktować bezpośrednio z nimi, naprawę robiliśmy w Polsce, oni potem zwracają część kosztów w zależności od szczegółów gwarancji.
Lena, ale to jedziesz tak poprostu do Niemiec do salonu z gotówką w bucie?
Czy jakoś płacisz przelewem?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
18 sierpnia 2009 08:56
ojj temat rzeka 🙂

Zdarza mi sie jeździć po auta do Niemiec, czasem do Belgii czy Luksemburgu. Najlepiej jechać z kimś, kto się na autach zna, kto zobaczy, czy auto nie było bite, w jakim jest stanie. Najlepiej kupować z książką serwisową, sprawdzić przebieg w salonie (oczywiście nie zawsze sie da i nie zawsze trzeba w to wierzyć). Pewniej jest kupić samemu auto z Niemczech niż kupować np. w komisie sprowadzone. Chyba, ze komis bardzo zaprzyjaźniony.

My jeździmy zawsze z gotówką i płacimy na miejscu. Niedawno braliśmi ślicznego hiundaia i10 z salonu (dwuletniego).

Ściągnięcie auta to koszt około 1000-1500, w zależności skąd i dokąd sie jedzie oraz czym. Dodatkowo musisz sobie doliczyć podatki i opłaty, tłumaczenia dokumentow etc.
Oczywiście, że przelew jest łatwiejszy do zrealizowania. Tylko na ogół nie wydają auta dopóki kasa nie zawędruje na ich konto. My akurat mieliśmy opcję gotówkową, ale mam męża ochroniarza  😁
Oczywiście, że przelew jest łatwiejszy do zrealizowania. Tylko na ogół nie wydają auta dopóki kasa nie zawędruje na ich konto. My akurat mieliśmy opcję gotówkową, ale mam męża ochroniarza  😁

A no właśnie tu pies pogrzebany.
Dalej jak dzicy musimy kupować .
Jakoś taka eskapada jest ponad moje siły.
A jakiej klasy auto można kupić powiedzmy za 10 tys euro?
To dużo pieniędzy czy mało na taki zakup?
na zachód generalnie z tego co widziałam samochody są tańsze i lepiej wyposaone niż w polskich salonach za taką samą kwotę.

jeśli się sprowadza to trzeba się liczyć z dodatkowyi kosztami jak tłumaczenie dokumentów, wyrobienie karty pojazdu, jakieś tam inne opłaty itd, ogólnie dla kogoś kto się nie zna dużo zachodu ;/
Opłaty za tłumaczenia i dokumenty/tablice są naprawdę niewielkie w porównaniu z "zyskiem" w postaci lepszego wyposażenia i mniejszego przebiegu auta. Przynajmniej IMO.

Tania looknij na www.mobile.de, pogrzeb sobie i zobaczysz jakie masz opcje do wyboru za 10tys. EUR. Jeśli nie masz ochoty sama jechać, najlepiej jakiegoś polecanego i sprawdzonego pośrednika weź. Chociaż tak naprawdę taka wycieczka nie jest jakaś tragiczna. My mieliśmy kupę km do przejechania ( Gdańsk - Monachium ), obróciliśmy w weekend, przy okazji zwiedziliśmy kawałek Monachium. Koszty poniesione były znikome biorąc pod uwagę cenę podobnego auta w polskich salonach...

edit: z opłatami wcale nie jest źle. Zanieść papiery do tłumaczenia, wybrać się do urzędu celnego celem opłacenia akcyzy, potem ubezpieczyć i zarejestrować. My mieliśmy jeszcze US na szlaku, ale to był zakup na firmę.
Lena- właśnie-zakup na firmę. To mnie interesuje bardzo.
Czym się różni od prywatnego?
Musisz przedstawić dokumenty firmy. Jeśli sprzedawca zaznaczył opcję Mwst ausweisbar, to znaczy, że mając numer VAT EU możesz kupić auto bez VAT.  Wtedy od podanej ceny brutto odliczają Ci 19% ichniego VATu.
Natomiast w PL musisz ten VAT zapłacić, a następnie odliczasz w następnej deklaracji zgodnie z obowiązującym zasadami ( osobówka, ciężarówka itp. ).
"nasi" Niemcy byli bardzo drobiazgowi, sprawdzali papiery w te i wewte. Dlatego najlepiej przed zakupem wybranego auta wysłać im wszystko skanem, żeby mogli na spokojnie sprawdzić i ewentualnie uzyskać potwierdzenie w swoim US, czy mogą wystawić fakturę bez VATu.

co to jest leasing?- tak w praktyce

Leasing jest (to zapewne wiesz) formą dzierżawy, pozwalającą na wliczenie w koszty rat  w całości, a nie wg. stawki amortyzacyjnej dla samochodów - tj. można szybciej. Jest to korzystne, gdy ktoś chce obniżyć podatek dochodowy. Formalnie (nie czynią tak tylko leasingodawcy-oszuści) po okresie leasingu leasingobiorca "wykupuje" samochód za symboliczną kwotę.
Technicznie jest to podobne do zakupu na raty. Leasing można przekazać komu innemu (oczywiście za zgodą leasingodawcy) - wtedy ten ktoś będzie "dzierżawił" - i jeżeli nie da ci odstępnego, to Twoje raty przepadną.
Podobnie przepadną, gdy przestaniesz płacić, a samochód zostanie zabrany.

Podstawową cechą leasingu jest to, że samochód nie jest Twoją własnością do czasu wykupu - ma [leasing] same wady. Gdy chcesz np. zamontować hak holowniczy musisz pisać o zgodę do właściciela. Musisz samochód ubezpieczać (wraz z AC) - i na ogół naprawiać w autoryzowanej stacji obsługi.

Zaletą, wynikającą z tego, że samochód nie jest Twoją własnością jest relatywna łatwość uzyskania usługi.
Dla osób prywatnych, fizycznych leasing również jest świadczony - ale nie wszystkie firmy to robią.

W przypadku samochodów nowych i leasingu dealerzy dają spore upusty - szczególnie, gdy leasingodawcą jest firma spokrewniona z producentem - ale to, co jest ważne - to koszt całkowity - czyli suma rat i opłat, a nie procenty. Procenty są ważne, ale w alkoholu 🙂

Obecnie leasing występuje w różnych opcjach mieszanych - z duża kwota wykupu, z kosztami serwisu po stronie leasingodawcy etc. - generalnie konstruowanie takich ofert, sprzedawanych jako korzystne dla klienta ma na celu ukrycie rzeczywistych kosztów leasingu - więc należy je bardzo dokładnie analizować.

Lena- a te dokumenty o działalności to mają być tłumaczone?
Mam nr VAT EU i taki kwitek o jego nadaniu. To taki "ściagacz" ma to zabrać? Czy muszę z nim jechać?
Przepraszam za te pytania ale naprawdę jestem laikiem kompletnym i dzięki za cierpliwość.  :kwiatek:
Nestor -Tobie też :  :kwiatek: -jednak zgubiłam się już w drugim zdaniu.  😕
Tłumaczenie dokumentów firmy nie było nam potrzebne, Niemcy sobie dali radę spokojnie.

Mój Mąż na miejscu pokazał do wglądu oryginały i podpisywał papiery typu wydanie auta, raport z badania technicznego, gwarancję, itp. Nie pamiętam, czy fakturę też.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
18 sierpnia 2009 10:09
Tania, ja mam auto polisingowe - moj tato miał autko w firmie w leasingu, płacił raty jak przy normalnym kredycie. trzeba ubezpieczać AC, ale my wszystkie auta ubezpieczamy "w pełni", więc to nie jest problem, jak i serwisujemy w autoryzowanym serwisie. Właścicielem auta jest firma leasingowa, a nie Twoja firma tak długo, jak spłacasz raty. Poza tym, pierwszy rok ubezpieczasz auto tam, gdzie leasingodawca Ci wskaże, są to zazwyczaj wysokie opłaty. Po roku możesz ubezpieczać gdzie chcesz, ale o wszystki  musisz informować towarzystwo leasingowe.
Po kilku latach firma auto wykupiła za 200 czy 300zł (nie wiem dokładnie), a po pol roku ja sobie je od nich "odkupie" za jakiś przysłowiowy grosz. teraz musze jeździć "firmówką" 😉
Auto po leasingu zawsze możesz sprzedać, nie musisz go zachowywać dla siebie.
Tu kilka info o leasingu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Leasing

Dzięki.  :kwiatek:
nestor, ja mialam wszystkie samochody w leasingu i nie widze specjalnych wad tego systemu. co do pytania o kazda zamontowana rzecz- duzo znowu tego montujesz w samochodzie? my wlasciwie musielismy tylko pytac o zgode na hak wlasnie- wystawiona zreszta od reki u pani w sekretariacie.
dla mnie jedynym minusem jest to, ze spozniasz sie z rata- moze przyjechac mily pan i ci samochod zabrac. a wiadomo jak to w zyciu bywa- nie zawsze jest plynnosc finansowa. nasz leasing byl dosyc drogi, wykup tez wcale nie symboliczny 😉 ale wszystkie naprawy przed wykupem zrobione na ubezpieczyciela plus do tego faktura..dla nas 😉

mi sie ten system bardzo spodobal i gdyby nie fakt, ze nastepny samochod wybralam niedostepny na polskim rynku- to wzielabym rowniez leasing.

i teraz mam juz sprecyzowane pytanie:

jak to jest z zakupem samochodu powiedzmy w usa- nowego- czy gwarancja wydana na ten samochod w usa jest wazna w polsce?

taniu- my po jeden samochod tez jechalismy do niemiec- i wyplacilismy gotowke na miejscu w bankomacie po podpisaniu umowy.


jak to jest z zakupem samochodu powiedzmy w usa- nowego- czy gwarancja wydana na ten samochod w usa jest wazna w polsce?



z tego co pamietam (mielismy kilka samochodow z usa), z gwarancja bywa roznie, w wiekszosci przypadkow nie jest wazna w europie, ale to zalezy od firmy, obecny (mercedes) bodajze ma tez na europe. ale np lexus nie mial.
nie widze specjalnych wad tego systemu

Wad jest sporo - wynikających m.in. z tego, że samochód nie jest Twój - więc nie możesz go np. sprzedać. Nie możesz, o ile nie jest to zastrzeżone w umowie wydzierżawić osobie trzeciej.
Umowy leasingowe są zwykle nienegocjowalne. Pomijam takie drobne niedogodności - jak odbiór dowodu rejestracyjnego, gdy został zabrany np. po wypadku, który eliminuje go z ruchu do czasu naprawy (musi być przedstawiciel leasingodawcy) - czy postępowanie w przypadku kradzieży tablic rejestracyjnych,bądź całego pojazdu.
Dobrze jest, jak się nic nie dzieje - w sytuacjach trudnych umowa jest niekorzystna dla Ciebie. Pomijam przypadek skrajny - upadłości leasingodawcy - wtedy nie masz ani pieniędzy, ani samochodu.
Mam akurat potrzebę zmiany tablicy rejestracyjnej na taką, co ma inny kształt - i dla mnie niedogodnością jest to, że muszę to zrobić via firma leasingowa. Niedogodnością jest konieczność kontaktu z pracownikiem firmy, który ma obniżone predyspozycje intelektualne - a ja lubię towarzystwo inteligentnych - i konieczność zapłacenia - 300- 500 zł.

Gwarancje:
http://www.auto-swiat.pl/artykuly,Czy-auta-z-USA-maja-gwarancje-,21951,1.html

Możesz leasingować nowy kupiony przez siebie samochód - sprzedajesz go firmie leasingowej, a ona Tobie dzierżawi. Warunek - jest to rzecz nowa, Ty jesteś firmą  - i jak w przypadku Twojego zaprzyjaźnionego serwisu dyrekcja leasingu darzy Ciebie sympatią.  Inaczej - "tej pani już dziękujemy" 🙂

p.s. miałem ostatnio pomysł, żeby sobie przyczepę końską poleasingować prywatnie - i warto było się podzielić tą myślą z panem sprzedawcą - by zobaczyć jego minę, że w ogóle coś takiego jest możliwe.
Widok - bezcenny.
ihp, nestor- bardzo wam dziekuje! :kwiatek:

kurcze, a co jest nie tak z tym leasingiem przyczepy? bo ja powaznie o tym mysle od jakiegos czasu.

btw, probuje od wczoraj umowic autko na wymiane jakis tam plynow po naprawie skrzyni biegow i okazuje sie, ze nie moge dzwoniac dzisiaj umowic auta na czwartek- musze zadzwonic jutro 🤔 🤔 🤔

edit: naczytalam sie troche i teraz znowu mam pytanie: jak to jest z gwarancja? jest nam w sumie potrzebna? tak sobie mysle, po doswiadczeniach znajomych, ze nawet jak cos sie dzialo, to i tak gwarancja nie obejmowala naprawy- a sprowadzala sie w sumie tylko do wad fabrycznych. jakie macie zdanie na ten temat?
kurcze, a co jest nie tak z tym leasingiem przyczepy? bo ja powaznie o tym mysle od jakiegos czasu.
(...)
edit: naczytalam sie troche i teraz znowu mam pytanie: jak to jest z gwarancja? jest nam w sumie potrzebna? tak sobie mysle, po doswiadczeniach znajomych, ze nawet jak cos sie dzialo, to i tak gwarancja nie obejmowala naprawy- a sprowadzala sie w sumie tylko do wad fabrycznych. jakie macie zdanie na ten temat?

Z leasingiem przyczepy na firmę jest OK - np. Boeckmann sam też oferuje taką opcję, ale nie wiem, czy jest korzystna.
Warto, by była to przyczepa towarowa, która różni się od końskiej tym, że klapę można otworzyć także na bok (ma drugie zawiasy) - to coś takiego, jak kratka w samochodach i VAT - tj. gdy przyczepa nie jest towarowa, to mogą być problemy z uznaniem rat za koszt uzyskania przychodu.

Ja chciałem leasing na osobę fizyczną, nie prowadzącą działalności.
Niby nic z tego nie miałbym, w porównaniu z kredytem - ale w przypadku leasingu jest prostsza procedura, niż w kredycie.
Leasing samochodów dla osób prywatnych ma w ofercie np. VB Leasing - ale przyczepa + leasing +osoba fizyczna to nadal egzotyka.

Co do gwarancji na cokolwiek - to warto egzekwować (z całą surowością 🙂 ) - ale czasem trzeba się napracować, by dostać, co swoje, to fakt.
Osobiście preferuję głosowanie portfelem - tzn. jak mi firma podpadnie, to nie kupuję i zniechęcam innych.
tylko, ze jesli zdecyduje sie sciagac samochod, to juz bedzie po wszystkim. nadal jakos nie moge z cala swiadomoscia sie na to zdecydowac. co do portfela- to oszczednosc przy sprowadzeniu auta jest orgomna- nawet jak korzystam z posrednika- to nadal sie to bardzo oplaca. trudny ten temat gwarancji jest dla mnie 🤔

a to mnie zaskoczyles z przyczepa! myslalam, ze to jak z samochodem- chcesz leasing, to ok, daja i juz. a czym motywuja to, ze raczej leasing na przyczepe dla os. fizycznej to 'egzotyka'?
a czym motywuja to, ze raczej leasing na przyczepe dla os. fizycznej to 'egzotyka'?


Tym, że "nie ma tego w ofercie" 🙂
Nie ma żadnej formalnej przeszkody, by leasingować cokolwiek - jacht, samolot, czy całą fabrykę - ale jeżeli jest to coś nowego, to firmy same z siebie nie są skore do twórczego działania.
i nie dadza rady przygotowac oferty? przeciez co to w sumie za roznica? za darmo tego nie robia. chyba nigdy nie zrozumiem naszego kraju 😉
i nie dadza rady przygotowac oferty? przeciez co to w sumie za roznica? za darmo tego nie robia. chyba nigdy nie zrozumiem naszego kraju 😉


Dadzą radę - ale trzeba ich o to dusić, albo kogoś znać, kto zrobi wyjątek.
Prawdopodobna przyczyną jest nie polska specyfika - lecz to, że jesteśmy postrzegani jako rynek wschodzący, na którym oferuje się w pierwszej kolejności produkty proste i niezaawansowane. O ile mercedesa od trabanta odróżnia każdy, więc na mercedesy jest popyt - o tyle kiepską ofertę finansową od wysokiej jakości już nie każdy.
Po prostu decydenci uważają,  że pewne produkty nie są potrzebne, albo nie będą się sprzedawały. Prosta oferta daje możliwość zatrudniania pracowników o niższych kwalifikacjach - więc niższe koszty itd.
nestor- ja mimo wszystko bede sie dowiadywac o leasing przyczepy (planowalam na firme), ale w tej sytuacji mnie mocno zaintrygowales i pojade jako osoba fizyczna. zobaczymy co wyjdzie 😉


edit: naczytalam sie troche i teraz znowu mam pytanie: jak to jest z gwarancja? jest nam w sumie potrzebna? tak sobie mysle, po doswiadczeniach znajomych, ze nawet jak cos sie dzialo, to i tak gwarancja nie obejmowala naprawy- a sprowadzala sie w sumie tylko do wad fabrycznych. jakie macie zdanie na ten temat?


My mieliśmy duzy problem z samochodem, ale fakt była to wina serwisu, bo założyli alarm nie współpracujący z tym modelem. Dzięki gwarancji nie zapłaciliśmy ani grosza za naprawę, mimo, że mieliśmy sporo części wymienionych w samochodzie, a sam samochód na naprawę pojechał do głównego importera do Poznania. Wole nie wiedzieć ile by to nas kosztowało bez gwarancji.
nestor- ja mimo wszystko bede sie dowiadywac o leasing przyczepy (planowalam na firme), ale w tej sytuacji mnie mocno zaintrygowales i pojade jako osoba fizyczna. zobaczymy co wyjdzie 😉


Daj znać - może Twoje doświadczenia będą inne.
nestor- mysle, ze beda takie same- ciekawa jestem po prostu jak beda to argumentowac.

ewus, no widzisz, my mielismy silnik i skrzynie biegow wymieniana na gwarancji..i tez wole nie myslec ile by mnie to kosztowalo gdybym jej nie miala 🤔
Jeden z moich znajomych ma prawie cały park maszynowy w firmie w leasingu, inny kilka ciągników budowlanych. Wydaje mi się, że poprostu trzeba poszukać firmy, która robi ofertę do potrzeb, a nie ma tylko kilka ograniczonych ofert.
A z końską przyczepą to zależy od profilu działalności. Jaki skarbowy doczepi się do wrzucania rat w koszty, jeśli masz firmę transportową lub jakąś działalność związaną z zwierzakami?
Ja na wszelki wypadek w wpis wrzucałam wszystko co mi wpadło do głowy. Znajoma nawet konia miała na firmę i pensjonat, sprzęt też w koszty wrzucała 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
19 sierpnia 2009 12:59
Wydaje mi sie, ze trzeba trafić na firmę - tu np. można wziąc w leasing wszystko: samochody, przyczepy, naczepy, maszyny rolnicze etc.

http://www.spectrum-leasing.pl/index.php?id_screen=130&id_lng=pl
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się