Często gdy mówię, że jeźdzę konno to zaraz ludzie mają jednoznaczne skojarzenia.
Niektóre teksty są takie bardziej "sympatyczne" wiec można sobie pożartować ze znajomymi, ale nieraz teksty (np. podchmielonch panów spotkanych w terenie) są poprostu hamskie 🤔
No i właśnie jakie macie sposoby na "szybkie" zakończenie tematu?
Jakieś cięte riposty typu: "jurne wałachy" lub "z kucyków wyrosłam juz w przedszkolu" itp. 😉
No i właśnie jakie macie sposoby na "szybkie" zakończenie tematu?
jeden, zawsze skuteczny - nie reagować 😉
tekstami na ten temat wlasnie wymieniamy sie w tym watku:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1046.msg329172.html#msg329172
ja mówię że z kucyków już wyrosłam, albo że ja sie byle chabetą nie zadowolę i mi potrzebny niezły ogier 😁
całe szczęście ja nie mam takiego problemu bo ludzie jak sie dowiadują że jeżdżę to raczej okazują zainteresowanie, bez żadnych głupich docinek 🙂 a moi koledzy nawet wyrażają chęć wycieczki do stajni (już byli raz 😀)
raz jak jechałam na kucyku w terenie i jakiś robol wyjechał z tekstem 'co taki mały? na moim byś pojeździła' to go zgasiłam słowami 'mały ale wariat' aż go koledzy z budowy wyśmiali 😉
"Nie dosłyszał pan, jeżdżę konno, nie na lamach" 😉
co do kucyków - jak do moich znajomych ktoś zagaduje, ze moze by na ich koniku pojezdzily, to zazwyczaj pada odpowiedź, że na kucykach nie jezdzą - zawsze pomaga (zabija "agresora" śmiechem 😉)
Zgłoszenie wysłane, dziękujemy.
jestem za podawaniem ciętych ripost 😎 zazwyczaj takich delikwentów zbywałam milczeniem, ale w sumie przyda się czasem bomba 😁
u mnie w szkole też się śmiali, póki nie pojechali ze mną na wycieczkę klasową do mojej byłej stajni. Całkiem im się podobało (mieli oprowadzki) 😉
Co do kucyków - u mnie wiadomo, że na kucykach jeżdżę 🙁 Więc raczej muszę zastosować taktykę "Ja tylko na jurnych koniach jeżdżę" albo jak pisała Caroline "Moja jazda trwa dłużej niż 5 minut" - to mnie zabiło 😁 😎
u mnie wiadomo, że na kucykach jeżdżę
hola! hola!
nie ważne, że mały. ważne, że wariat 😉
A mi zdażyło się odpowiadać, na tekst "czy jeżdżę na koniu" tak ale na prawdziwym a nie sztucznym 😉
Macie racje, czasem nie warto nawet jezyka strzępić. Ale niektóre teksty są takie, że aż szkoda tego nie skomentowac 😁 i tu właśnie przydają się te "kucykowe riposty" 😉
Mi tam czasem przyjaciel dogryza, np. pyta: "To jak długo już nie jeździsz?" i nie ma tu na myśli koni, tylko kiedy ostatnio byłam związana z facetem 😉 Ale że to najbliższy przyjaciel, to tylko się odgryzam, bo jemu wolno 😉
ja zawsze mowie ze jezdze tylko na duzych koniach (akcent na duzych). i zawsze tak odpowiadam, niestety na tepote reaguje alergicznie i powstrzymac sie nie umiem.
Normalnie już dzisiaj "musiałam użyć" dwóch tekstach zainspirowanych tym tematem
W przypadku mojego wieloletniego przyjaciela. W związku z moimi odpowiedziamy wywiązała się rozmowa na zupełnie inny temat 🤣
Rozmowa moich znajomych (małżeństwo, oboje są koniarzami)
mąż: kochanie, tak jeździsz na tych koniach i jeździsz... pojeździłabyś na moim (nie miał na myśli zwierzęcia)
żona: idź go sobie polonżuj...
Umarłam ze śmiechu 😀
mój facet przedmoim wyjazdem na wakacje na hasło konie zaczął się śmiac i powiedział, że jest zazdrosny. Usłyszał więc, że znudziły mi się kucyki i tematu koni więcej nie poruszył 😉
Rozmowa moich znajomych (małżeństwo, oboje są koniarzami)
mąż: kochanie, tak jeździsz na tych koniach i jeździsz... pojeździłabyś na moim (nie miał na myśli zwierzęcia)
żona: idź go sobie polonżuj...
Haha 😵 😂 dobre
Rozmowa moich znajomych (małżeństwo, oboje są koniarzami)
mąż: kochanie, tak jeździsz na tych koniach i jeździsz... pojeździłabyś na moim (nie miał na myśli zwierzęcia)
żona: idź go sobie polonżuj...
hahahh świetne!