Święta/Boże Narodzenie/Prezenty pod choinkę

nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
22 grudnia 2008 23:31
wiem, w tym roku nie czuję klimatu świąt i jakoś nie mam na nie ochoty...
Tez jakos zupelnie nie czuje tych swiat w tym roku. Bez sensu. Jakies tam prezenty kupila..... na zasadzie, bo musze. W domu nic w sumie nie zrobilam, jakos nie czuje potrzeby. Zginal gdzies klimat.
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
22 grudnia 2008 23:34
ja wszystko robie bo muszę...
Dokladnie, tak jak ja. Trzeba i tyle.
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
22 grudnia 2008 23:41
może starzejmy się i porzestaje nas bawić cała magia świąt?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 grudnia 2008 23:44
Ehh, zazdroszczę Wam świąt w rodzinnym gronie.

Ja drugie już święta spędzę w UK. Nie ma chyba nic gorszego niż być w te dni z dala od rodziny. Tęsknie za nimi zawsze, ale w wigilię odczuwam to ze stutysięczną siłą.
Rok temu wigilię spędziliśmy razem z moim chłopakiem, byliśmy razem, ale i tak płakaliśmy jak bobry. W Boże Narodzenie poszliśmy do sąsiadów/znajomych z pracy na tą cała Christmas Dinner, ale chociaż bardzo starałam się wczuć w klimat, jakoś nie mogłam. Pamiętam, wtedy obiecałam sobie, że to pierwsze i ostatnie święta poza domem, ale . . . nie wyszło.

W tym roku wigilię i BN spędzimy w polskim gronie. Co prawda znamy tylko 2 osoby (z około 10-12), więc kameralnie nie będzie, ale zawsze lepsze to niż indyk i christmas pudding.
A z rodziną,  cóż, będę . . . metafizycznie  🙁
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
22 grudnia 2008 23:50
ja rodzinnych swiat tez nei bede miala...
Averis   Czarny charakter
23 grudnia 2008 00:01
Moje będą z rodziną ,ale z pewnością nie będą rodzinne, to takiej atmosfery nam daleko...
CeraŁ   dużo dużo zmian..
23 grudnia 2008 07:32
eh z przykrością stwierdzam, że to prawda.
Święta się obchodzi - bo wypada. Wypada kupić karpia bo taka jest tradycja, wypada kupić sobie prezenty, ubrać choinke.. wszystko takie.... wymuszone.. ;/.

Moi znajomi remontują mieszkanie, a w Święta chcą malować przedpokój  😁
A mi przykro jak to czytam...
Bo ja cieszę się jak głupia, mimo zmęczenia (bo od wczoraj ostro działam w kuchni, od świtu do nocy), nie mogę się już doczekać.
Robię bo chcę a nie muszę. I nie obchodzimy świąt bo tak wypada.Tylko dlatego, że tak chcemy.

Jedyne co mi w tym roku w świętach przeszkadza to beznadziejna pogoda.
U mnie świeci słońce na przemian z padającym deszczem.Jest chlapa i błoto.
Muffinka, zazdroszczę... My też zawsze obchodziliśmy Święta radośnie i po naszemu, a w tym roku tylko odliczam dni, kiedy ta szopka (nomen omen) się skończy i wyjadę. Nie wiem czy w ogóle robić z siebie głupka i dawać prezenty. No ale skoro już kupiłam to chyba dam. Nie wiem kto dał prawo jednej osobie niszczyć święta całej rodzinie.
muffinka u nas nad ranem zasypało
i jest pieknie
własnie gotuje kapustę z grzybami do pierogów, szykuję muffinki
bo mimo to ze ostatnio rozne smutki to jednak swieta to swieta!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
23 grudnia 2008 10:46
Prezenty popakowane, balkon przystrojony, choinka ubrana...
jeszcze tylko bansowanie w kuchni zostało. Czego nie cierpie wiec zawsze tata urzęduje i pichci 😉. W końcu kiedyś był zawodowym kucharzem :P

Jeszcze mi zostały dwa prezenty do spakowania

Ja sie zastanawiam nad upieczeniem czekoladwych babeczek 😉
jutro rano albo dzisiaj. 😉
A ja wczoraj wpadłam na pomysł, że pudełko (21cm x 22cm x 30cm), w którym daję mamie kuferek na biżuterię, poobklejam papierem, od środka i od zewnątrz... Tylko okazało się to być trudniejsze niż myślałam, każdą ściankę trzeba było obklejać osobno i strasznie cudować z tym, żeby papier nigdzie nie odstawał i się nie marszczył (w końcu wzięłam taśmę dwustronną i to był BARDZO dobry pomysł), no i w efekcie zeszły mi na to... 3 godziny  😵

Ale satysfakcja po spakowaniu była ogromna  😉
ja dzisiaj dokupiłam ostatni prezent  😀

atmosfery w ogóle nie czuje  🙁
zawsze czekałam na święta i mimo że spędzaliśmy je tylko w czwórkę (ja, sis i rodzice) było fajnie i chociaż trochę czułam ten klimat

miałam jutro jechać w wigilijny teren z lovely, chciałyśmy rano, ale pewnie nie będziemy miały sie jak dostać do stajni

choinkę ubrałyśmy wczoraj ( ubierałam do 1 w nocy 😲)
w tym roku jest piękna, gęsta i pachnąca (może wrzucę jakąś fotkę)
prezenty pewnie będę zaraz pakować

chciałam zrobić jakieś babeczki, muffinki, ale nie mam papiurków/papilotków czy jak to się zwie, a mam ochotę na takie czekoladowe, jakieś pomysły na zastąpienie papilotków czymś innym??  🤣
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 grudnia 2008 12:51
A mi przykro jak to czytam...


Mi też. Ja co roku czekam na Święta jak mała dziewczynka. Uwielbiam ubieranie choinki, przygotowania świąteczne, zakupy. Choć irytuje mnie ilośc ludzi w sklepach, to za chwilę już o tym nie pamiętam.

Dla mnie to tradycja, jest wesoło, rodzinniej niz zwykle. i choć nie zawsze życie sprzyjało, dla mnie Święta zawsze były bardzo ważne.

Piosenki w radio bardzo pozytywnie mnie nastrajają. I też załuje, że nie ma śniegu, może na te kilka dni spadnie 😉
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
23 grudnia 2008 13:44
jak bylam mlodsza lubilam bardzo swieta ale bez tej ganianiny kilka dni przed zeby wszystko posprzatac ugotowac itp. teraz jak jestem troche starsza mnie odchuwam nastroj swiat. zaczynam to czuc dopiero przy wigililjnej kolacji. mojej mamie zawsze marzyly sie swieta cala rodzina. od kilku lat jezdzimy na swiweta do siostry mojej mamy i jest super! zawsze sa moi rodzice ciocia z wujkiem dwie kuzynki i kuzyn starsi odemnei o 5,7,8 lat, nasi dziadkowie i dziadek ( tata wujka) w tym roku mamy o jednegoc czlonka wiecej w rodzinie 🙂 meza kuzynki🙂 myslelismy ze bedzie dwoch ale dzidzia chyba nie spieszy sie na swiat🙂
pamietam jak mialam 13 lat pierwsze takie wspolne duze swieta i kuzynka ktora zawsze lubila zartowac straszyla mnie ze u nich najmlodszy w rodzinie odmawia modlitwe i ze mowi sie " dzieki za jadlo co z nieba nam spadlo"  po kolacji wszyscy siedza przystole i ogolnie czuje sie ten nastroj swiat 🙂 zawsze kolo 22 koledzy i kolezanki moich kuzynow schodza sie do nich zawsze jest wesolo a potem cala wielka paczka idziemy na nogach do kosciola na pasterke 🙂

jedynie co nie lubie od paru lat robic w swieta to ubierac choinki. dobrze ze mam ciocie ktora mieszka niedaleko mnie i lubi to robic 🙂
w tym roku brakuje mi już tylko śniegu 😉
ale właśnie widze że nad Warszaw nadciągają ciemne chmury więc może zacznie padać śnieg 😀
korsik ja do muffinek w ogóle nie kupuję papierków, robie je w blaszce z "dziurkami" specjalnej do babeczek 😉

W&W ja też te chmury obserwuję, coś białopodobnego pada z nieba...

Przyznam, że ledwo zipię, ale już praktycznie wszystko mam gotowe.
ja wyjełam muffinki z piekarnika (jedną zjadłam i wyszły pyszne )
teraz pieką się kruche ciasteczka 😀

Byłam dziś na zakupach takich ostatnich kupowałam jakieś produkty do wypieków
w kwiaciarni kupiłam gwiazdę betlejemską
i jakoś tak poczułam tą atmosferę
na klatce pachnie wypiekami
słychać jeszcze pracujące odkurzacze

to moje pierwsze święta na swoim i na dodatek pierwsze spędzone w całości z T.
Jeszcze tylko ten śnieg i będzie bosko 😀

Muffinka,  chmury się kręcą ale śniegu jak nie było tak nie ma 🙁
Muffinka, Opolanka mam dokładnie takie same odczucia jak Wy czytając te posty, że świeta wypada zrobić, choinkę wypada kupić, prezenty w zasadzie też...  🤔 Ja uwielbiam święta, atmosferę. Uwielbiam ubierać choinkę - zawsze musi być po sam sufit, zawsze musze ją ubrać sama i sprawia mi ogromną satysfakcje i przyjemność siedzenie przed nią w ciemnym pokoju i poprostu patrzenie na lampki i odbijające się światełka na bombkach... Uwielbiam kupować prezenty, wymyślać, wybierać, pakować - poprostu lubie dawac i patrzeć potem na uśmiech obdarowanej osoby 😉 W kuchni też lubię robić choć w tym roku przypadła mi tylko jedna sałatka śledziowa ale za to jaka! Podana w miseczkach z wydrążónych jabłek  😜

Moona łącze się w bólu 🤣 tez kiedys wpadłam na genialny pomysł podarowania prezentów w pudełkach...ile naklęłam obklejajac kazdą sciankę... 😁za to służą do dziś i są bardzo urokliwe i inne od zwykłych torebek 😉


Chce juz jutro wieczóóóóóóóóóóór 😍


Chce juz jutro wieczóóóóóóóóóóór 😍

ja jeszcze nie
zostały mi rolmopsy, pierożki z kapustą i skręcenie maku
no i ostatnie kurze i odkurzanie

ale jak juz to zrobimy to tez nie będę mogła się doczekac
jedyne co mnie smuci ze K. musi pracowac i skonczyc to co pisze ale na szczęscie nie duzo mu zostalo!
Dla mnie święta to nie przymus i żadne "bo wypada". Uwielbiam świąteczną atmosferę, ubieranie choinki, zapach ciasta w domu, kupowanie prezentów itd. Jest to jeden z moich ulubionych okresów w ciągu roku. I podobnie jak Lukasowa nie mogę się doczekać jutrzejszego wieczoru.

Co do śniegu u mnie wręcz przeciwnie niebieskie niebo i piękny zachód słońca. Coś mi się wydaje, że w te święta biały puch nie spadnie z nieba...a szkoda.
No dobra Sznurka faktycznie wypadałoby zrobić jeszcze co trzeba więc jak skończe robić śledzie to mogę z pełną odpowiedzialnością mówić, że chce natychmiast jutro wieczór  😁

Co do odkurzania to z racji posiadania 3 kotów i psa u mnie odbywa się to zasadniczo codziennie 2 razy więc nie odczuwam wzmożonego porządkowania 😅
te święta to dla mnie koszmar 😵
moja prababcia trafiła wczoraj do szpitala. niby już wszystko okej....ale ile się w nocy naryczałam. byłam u niej dzisiaj i jak tylko wyszłam to w ryk. ma 92 lata i myślałam, że już się pogodziłam z myślą, że kiedyś jej zabraknie. ale tak na prawdę wcale się na to nie godzę.

nie układa mi się z facetem...
przepraszam, że tak smęcę.

mimo wszystko życzę wam SZCZĘŚLIWYCH świąt
kurczak rozumiem cię dokładnie
tez mam chorą babcię
ale staram się myśleć pozytywnie, moje celebrowanie nieszczęścia na nic się zda

u nas śledzie gotowe, pierożki tez, zabieram się zatem za mak😀
ja swiat nie lubie. nawet bardzo nie lubie. nie lubie atmosfery przy stole. kazdy byle szybko zjesc, zyczenia pirdlu pierdu i kazdy do swojego kata. ale chyba wole to niz siedziec w ciszy przy stole. w tym roku jest szansa ze bedzie lepiej, tak jak kiedys, bo znow po paru latach swiat u babci wszyscy zjezdzaja sie do mnie do domu.

ale, ale... jako ze siadalam wlasnie na konia to nie poszlam dzis z ojcem i bratem kupic choinki. wiec kupili ja sami  😵 w zyciu TAK BRZYDKIEJ choinki nei mielismy! ma tylko pare galazek wielka dziure po jednej stronie. wyglada jak uposledzona 🤔wirek: okropna jest. wstawilabym zdjecie ale wstyd.
ide ja jakos zakamuflowac... albo lepiej wyrzucic przez okno.
sigma nie masz wiekszych problemow niz choinka?
Może to nie jest probolem życia i smierci ale jednak...wole nie kupować drzewka i wywalać kasy niż kupić jakiegoś drapaka. Co jak co ale dla mnie choinka musi być równa, gęsta i ładna więc rozumiem rozpacz Sigmy. Sama w tym roku myslałam, że sie załamie. Poszłam do marketu, przewaliłam wszystkie możliwe drzewka sama, w blocie i deszczu, byloam uwalona od stóp do głów i NIC nie znalazłam. Poprostu istna tragedia co potrafia ludziom za kit wciskać... Naszczęście następnegod nia poszłam na bazar i mam cudowną jodłę i wcale nie drogą 😉

Sigma radzę postawić ją "dziurą" do ściany wtedy się to trochę zakamufluje a jej "rzadkość" wypełnić łańcuchem 🙂
Sznurko, nie. boli cie to?


hahahah Lukasowa, probowalam ja tak postawic, ale nidy rydy hahahah to jest jedna wielka dziura:P ale nie szkodzi, jak sie wchodzi do pokoju to nie wyglada zle. poprzestawiam fotele i nikt nie bedzie na nia patrzyl:P hahahah to bylo w ramach mojego pomarudzenia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się