Dopasowanie siodła

Wiwiana, nie każdy się dobrze czuje w bezterlicówce. Moim skromnym zdaniem nie da się w tym łydki przyłożyć, ale to tylko moja opinia 😉
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
20 kwietnia 2011 20:20
croopie-a skąd taka opinia o łydkach w bezterlicówce?jezdziłaś? nie pytam złośliwie  😉 po prostu mam inne zdanie.Tylko, ze przesiadając sie w bezterlicówkę trzeba dac czas swojemu ciału by sie wjeździło i rozciagnęło. ja nie mam w mojej bezterlicówce większych problemów z przyłożeniem łydek niż miałam  w terlicowym euroridingu  😉
milusia, może faktycznie kwestia przyzwyczajenia, jednak mnie to nie przekonuje 😉
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
20 kwietnia 2011 20:41
croopie-w sumie nie musi  😉
A co to za problem ściągnąć na sam przejazd podogonie? Żaden? 😉
W bezterlicówce nigdy nie jeździłam, nigdy nie widziałam na żywo, ale patrząc na zdjęcia, to nie bardzo do mnie przemawia. Zwłaszcza, że nie będę miała całe życie niewymiarowego kn'a.
Po za tym nie wiem co myśleć. Piszecie i pisaliście (gdy wstawiałam zdjęcia), że siodło za długie, za wąskie itp. Okey, jak najbardziej się  z Wami zgadzam, "stare" siodełko wisi sobie cały czas na allegro. ALE po moim koniu nie widać, zeby go coś bolało, uwierało, znacznie ograniczało. Jedyne co, to to, że jak siodło zjedzie na łopatki, to blokuje ich ruch, to oczywiste(dlatego mam podogonie).
Biję się z myślami po prostu.
Jasnowata, i co, koń nagle na czas przejazdu dostanie kompletnie inne warunki bo siodło zjedzie na łopatki... Ty na serio???????? Mam nadzieję, że nie. To ja gratuluję takiego podejścia do sportu...
I sama piszesz, że jak zjedzie to blokuje mu ruch, czyli nagle na czworoboku będzie mu blokowało ruch.... Powiedz, że ja nie tak rozumiem, bo mi ręce opadły i ...
Ja to trochę inaczej rozumiem. Przecież siodło nie zsunie się w ciągu 5 minut.* Może inaczej wyobrażamy sobie owo zsunięcie. W moim wypadku nie wygląda to tak drastycznie jak można pooglądać sobie np. w wątku o fotoblogach. Nie leży całkiem na łopatkach, ale jednak widocznie za blisko. Efekty są odczuwalne przy dodaniach w kłusie. Po za tym koń fruwa nie okazując żadnych oznak niezadowolenia.

*Dziś np na treningu siodło zauważalnie zsunęło się dopiero po pewnym czasie, gdy zaczęli galopować.
Ale się zsuwa! Może za 10 minut, a może za minutę. Może go boli a może nie. Może odczuje a może nie. GRATULUJĘ podejścia do tematu! Powodzenia na zawodach. Nie mam nic więcej do dodania.
Z tego co obserwuję nic go nie boli. Na profesjonalne, jakieś termiczne, czy inne badania, które być może coś by wykazały nie mam możliwości.
Staram się podchodzić do tematu z głową. Daltego dopytuję, szukam rozwiązań i przyczyn problemu, przedstawiam własne wnioski.
IMO z tego co widzę i nie tylko ja, bo mam pomoc z ziemi, koń absolutnie nie przejmuje się zmianą pozycji siodła 🙁 Bardziej my się martwimy i denerwujemy, bo nie możemy uzyskać np. efektywnych dodań.
Daję zdjęcie poglądowe jak siodło leżało pod koniec dzisiejszego treningu. Nie jest ono moje, a koleżanki, która dziś jeździła.
Jedyne co, to to, że jak siodło zjedzie na łopatki, to blokuje ich ruch, to oczywiste(dlatego mam podogonie).
Biję się z myślami po prostu.


Faktycznie, kompletnie nie reaguje - jedynie blokadą ruchu. Ale pewnie nic go nie boli, tak po prostu się psychicznie blokuje...
caroline   siwek złotogrzywek :)
20 kwietnia 2011 22:51
IMO z tego co widzę i nie tylko ja, bo mam pomoc z ziemi, [glow=red,2,300]koń absolutnie nie przejmuje się zmianą pozycji siodła[/glow] 🙁 Bardziej my się martwimy i denerwujemy, bo [glow=red,2,300]nie możemy uzyskać np. efektywnych dodań[/glow].

kto widzi związek między wypowiedziami, które podkreśliłam, ten zrozumie dlaczego mnie również ręce opadły i tylko konia mi szkoda.

napisałabym Jasnowatej co sądzę o takim głupkowatym piep***, że siodło "prawie pasuje", ze siodło jezdzi po koniu, ale kon "nie pokazuje bólu" i innych tego rodzaju pierdoletach pokazujących, ze g*** wie o właściwym dopasowaniu siodła, ze może nawet jeszcze nie widziała nigdy konia w siodle dopasowanym. i tak dalej. ale nie mam już do tego cierpliwości - ileż razy mozna tłumaczyc prawdy oczywiste? konia szkoda i tyle. al jasne, jasne, uprawiacież sobie dalej ten wasz "sport" i dalej "trenujcie". krzyzyk na droge 🙄
Przecież nie piszę, że kompletnie nie reaguje. Reaguje w taki sposób, że nie jest  w stanie mocno wychodzić z łopatek. Ale nic nie wskazuje na to, że odczuwa BÓL. Grzbiet w porządku, koń tryska energią zarówno na płaskim jak i bardzo zróżnicowanym terenie.
Ale to już chyba się offtop robi. Zapraszam na pw, bardzo chętnie porozmawiam i dowiem się czegoś nowego.

Co do dopasowania. Szukam wciaż krótszego siodła, które będę mogła spokojnie przesunąć do tyłu, założyć podogonie i jeździć ze spokojną głową, że nic nie ogranicza ruchu koniowi.

Caroline, fakt, g wiem o dopasowaniu siodeł, robię to w zasadzie pierwszy raz i uczę się na bieżąco. A konia nie musi Ci być żal. Przyjedź do nas kiedyś, popatrz, pojeździj i dopiero wtedy powiedz jak mu jest źle i jak to nie przejmuję się jego zdrowiem i wygodą. Nie martw się, będziemy dalej trenować i pewnie jeszcze przed wakacjami będzie można nas zobaczyć na warszawskim czworoboku.

edit: dopiski
caroline   siwek złotogrzywek :)
20 kwietnia 2011 22:58
Przecież nie piszę, że kompletnie nie reaguje. Reaguje w taki sposób, że nie jest  w stanie mocno wychodzić z łopatek. Ale nic nie wskazuje na to, że odczuwa BÓL.

zastanawiam się nad mechanizmem który uzasadnia pisanie takich pierdoletów. chyba niechęć do przyznania, ze się swoim wozidupstwem rzekomo lubianemu koniowi robi krzywdę.
nie dociera ci do głowy taka myśl, że COS powoduje, ze nie wychodzi z łopatek?? cos poobijane, cos z atrofią, cos niewytrenowane, i tak dalej...?
widze, ze nie dociera. oczywiście, głupie bydle, z łopatek nie chce wychodzic. głupie jak but z lewej nogi. ot co. a siodło masz super sicher. tylko konai głupiego.
lepiej? sumienie czystsze? to gratuluje.
Gillian   four letter word
20 kwietnia 2011 23:04
Jasnowata, koń to takie ciekawe zwierzątko, że umie pracować mimo bólu, stara się, nie pokazuje i na dobrą sprawę możnaby rzecz że jest ok. W końcu co to godzina w niedopasowanym siodle? a jednak. Od zbyt małych butów też się w końcu porobią zrogowacenia i mniej będzie cisnęło. Ale czy to o to chodzi?
Znam mnóstwo koni, które chodzą całkiem wysokie skoki w obleśnie niedopasowanych siodłach całe życie i NIC. Nie kuleją, radośnie galopują, fajnie skaczą. Tylko kręgosłupy mają jakieś takie inne...
Nie wychodzi, bo siodło leży mu na łopatkach. Cały czas to piszę. Nie łączyłam nigdy blokady/ograniczenia z bólem.  W takim razie mój błąd.
Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to teraz mi ręce opadły i nie chcę tego komentować. Tylko przykro mi się zrobiło.

i jeszcze. Wiem, że on potrafi wychodzić z łopatek przy dodaniach, wiem, bo to widziałam i czułam, ale wtedy było inne siodło i regularny trening.

edit. Może tak na koniec: ja CHCĘ CHCĘ CHCĘ, aby mój koń chodził w dopasowanym siodle. CHCĘ dla niego jak najlepiej. Ja to wszystko ROZUMIEM.
Dobra, to teraz ja powstrzymam wszystko, co mi się ciśnie na klawiaturę i po raz ostatni napiszę w punktach coś, co może łaskawie dotrze do Twojej głowy, bo na razie to piszesz takie głupoty, że się płakać chce.

1. Koń ma niedopasowane siodło - ponieważ zjeżdża mu na łopatki - oznacza to że jest niedopasowane. TO JEST NIE FAIR - PO PROSTU WREDNE Z TWOJEJ STRONY W STOSUNKU DO KONIA!!!

2. Trenujesz na nim i jeździsz zawody, a jedynym pomysłem Twoim jest podogonie, na dodatek ściągane przez samym konkursem. TO JEST NIE FAIR - PO PROSTU WREDNE Z TWOJEJ STRONY W STOSUNKU DO KONIA!!!

3. Nie widzisz oznak bólowych - nie znasz koni po prostu. Fakt, że skraca wykrok, że nie może zrobić dodań to objaw bólu. Jakby go nie bolało to by to robił. Zresztą pokazał Ci kiedyś, że w innym siodle to jest możliwe. Czyli tamto leżało lepiej. A Twoje nie!!!  TO JEST NIE FAIR - PO PROSTU WREDNE Z TWOJEJ STRONY W STOSUNKU DO KONIA!!!

4. Jak będziesz jeździć z podogoniem (co nie rozwiąże niedopasowania siodła) to jak zdejmiesz to podogonie na konkurs, to tak, właśnie wtedy ten koń będzie odczuwał ból i będzie mu się trudno poruszać. Czyli na treningu w miarę ok, a na konkursie, gdzie koń ma się pokazać - do kitu, bo nagle znowu boli go okolica łopatek z każdym krokiem. TO JEST NIE FAIR - PO PROSTU WREDNE Z TWOJEJ STRONY W STOSUNKU DO KONIA!!!

5. Jeszcze raz dopiszę - jak siodło jedzie, to jest niedopasowane. Jak jest niedopasowane, to podogonie tylko maskuje problem. TO JEST NIE FAIR - PO PROSTU WREDNE Z TWOJEJ STRONY W STOSUNKU DO KONIA!!!

6. Nie chce Ci się wymyślać innych rozwiązań niż podogonie. TO JEST NIE FAIR - PO PROSTU WREDNE Z TWOJEJ STRONY W STOSUNKU DO KONIA!!!

7. W tym wszystkim wolisz trenować i startować niż zająć się tym, żeby twojego konia nie bolało.Bo teraz go boli i trening nic nie zmieni. TO JEST NIE FAIR - PO PROSTU WREDNE Z TWOJEJ STRONY W STOSUNKU DO KONIA!!!

8. A obraz tego co sobą reprezentujesz dałaś w momencie, jak ktoś zaproponował forgurt. Nie jestem jego zwolenniczką, ale w niektórych wypadkach może pomóc, wspomóc sytuację. Ale uznałaś, że jest za drogi, jeśli uważasz, że 300 zł (niecałe) to za drogo, to może zrezygnować z jakiegoś wyjazdu na zawody - wiesz, to by było fair wobec Twojego kuca.

Jeśli jeszcze czegoś nie zrozumiałaś - napisz. Wstałam w miarę spokojna, może mi tego starczy na dłużej.

Na tym forum jest kilka co najmniej kilka kuców, które chodzą w dopasowanych siodłach - zajęło to długo, problem był, ale się udało. Wystarczy CHCIEĆ!
Ja już nie wiem, czy Wy wszyscy już całkiem ustawiliście się do mnie na anty i źle odbieracie co piszę, czy to ja nie potrafię nic dobrze napisać 🙁

1. Koń ma niedopasowane siodło - ponieważ zjeżdża mu na łopatki - oznacza to że jest niedopasowane.
A czy piszę gdzieś, że JEST ono dopasowane? Wiem, że nie jest dlatego będę szukać i próbować z innymi.

Ad.3. Przyznałam się do błędu, już teraz wiem, że jest to oznaka bólu. Nauczka na przyszłość.
Ad.6. Gdzie napisałam, że mi się NIE CHCE? Oczywiście, że chcę i szukam. Forgurt, ok, na ten moment mnie nie stać, może za miesiąc.
Ad.7. Znów nie tak. Trenuję i jednocześnie szukam rozwiązań, to źle?

Nie wiem dlaczego uznajesz, że ja nic nie zrozumiałam z poprzednich wypowiedzi. Oczywiście, że zrozumiałam i staram się to przekazać, ale czuję, że naprawdę zacięłaś się i wszystko co napiszę jest złe, a ja tylko męczę mojego konia, bo muszę startować. To boli. Bardzo chętnie porozmawiałabym w realu, pokazała konia, to jak z nim pracuję i może wtedy zmieniłabyś stosunek do mnie. 🙁

Jeśli płacisz za treningi, może powinnaś z kilku zrezygnować i pieniądze przeznaczyć na dopasowanie siodła. Również jak epk napisała - pieniądze z zawodów. Koniowi nic się nie stanie, jak będzie przez krótki czas bez treningów, a przynajmniej, gdy już zaczniecie, to będzie szczęśliwy, że w końcu nic go nie uwiera 🙂
Nie, jak to, trzeba z koniem "pracować" - to najważniejsze. Siodło potem, znajdzie się - kiedyś... Jak się znajdzie, a może nie.... Więc co raz bardziej widać, że zależy Ci tylko na jeździe - nie na koniu. Wiele osób na tym forum zamieniało treningi na pracę na lonży w oczekiwaniu na dopasowane siodło, ale cóż - dla niektórych to za dużo...
Jasnowata, Chodzi generalnie o to.... że mimo, że wiesz, że siodło niedopasowane to upierasz się, że po koniu nic nie widać, bo sama nic nie widzisz i co więcej - ciągle jeździsz szukając "dobrego siodła". Wydaje mi się, że to jest sedno sprawy.
Epk, znow nadinterpretujesz. Za treningi place stosunkowo bardzo malutko, ale na pewno je ogranicze. Przeciez napisalam, ze chce dopasowac siodlo i robie w tym kierunku co tylko moge.Pieniadze sie znajda, ale nie od razu. Starty nie sa dla mnie najwazniejsze, to tez juz pisalam. Ahawa, dziekuje za mila odpowiedz 😉
Jasnowata, może faktycznie do czasu, aż siodło nie będzie dopasowane, przerzucisz się na lonże lub na oklep? W końcu chodzi o to, żebyś nie tylko Ty miała satysfakcję z jazdy, ale również, a może przede wszystkim koń 🙂
przesadzacie juz troche. moze nie rozumie tego, ze jak siodlo sie zsunie na lopatki to zaburza mu motoryke, utrudnia wykonywanie cwiczen, ale przynajmniej wie ze jest niedopasowane i jakos chce pomoc. to juz jest krok, bo wiele ludzi np u mnie w stajni nawet nie zwraca uwagi na siodlo swojego konia na szyi czy nerkach. no ale wiadomo, jak ona ma kn-a to siodlo by musiala uszyc na miare jesli by chciala jezdzic bez podogonia, a watpie ze sie wysili na tak duzy wydatek. ale z zawodami to sie zgadzam, odkladac kase na dopasowane siodlo, bo zdjecie takiego podogonia na przejazd jest naprawde chamskie w stosunku do konia 🙂
Wczoraj oglądałam po jeździe spocone ślady. Wymacałam że siodło samo idealnie układa się za łopatką, i dalej do tyłu nie wędruje, tak jak tłumaczyła wielokrotnie mi Pani Ola, wypierdziel napierśnik i daj żeby siodło powędrowało na swoje miejce..troche to do mnie docierało, ale już dotarło  😀
Nie upieram sie, ze po koniu nie widac. JUZ sie nie upieram od kiiilku postow. Ahawa, nad tym tez pomysle. Nie chce mu sprawiac bolu. Bay, ale ja rozumiem, ze takie polozenie ogranicza mu motoryke. I masz racje, na szyte na miare siodlo na pewo nie bedzie mnie stac w ciagu kilku nastepnych lat. Czego bym nie robila. Na zawodach nie bylam od listopada i wstrzymam sie jeszcze na rzecz siodla.
Jasnowata- bo to chodzi o to, żeby Ci uświadomić, że nie wystarczy chcieć i myśleć o tym. Trzeba po prostu coś ZMIENIĆ i zacząć działać.
A że Jasnowata jest naszą koleżanką z forum, to zależy nam, by jej koń miał komforty pracy podczas treningów. I tak jak nie muszą nas interesować wszelkie szkółkowe obce konie, tak interesuje nas, żeby koń jasnowatej miał dobrze. Bo na los tamtych koni wpłynąć nie możemy. A na los konia Jasnowatej w jakiś sposób tak.

A nie wystarczy wiedzieć i chcieć. Trzeba podjąć jakieś racjonalne działania.

Jasnowata- ja odkąd przyznałam sama przed sobą, że moje siodło jednak jest niedopasowane, przestałam trenować. Nie miałam sumienia wymagać czegokolwiek od niego. Czasami, przyznaję, wsiadłam na stępa w teren ( choć nie powinnam), ale nie miałam sumienia wymagać od konia by procował grzbietem, szedł w rozluźnieniu, skoro ten grzbiet go po prostu boli.
ok, to ja może troszeczke odbije od obecnego tematu.
Powiedzcie mi proszę, co na pierwszy rzut oka jest nie tak. Ja mam juz małe zboczenie z leceniem w tył, następnym razem założe mattesa z korektą tyłu. Siodło po jeździe:










edit: i następnym razem jeszcze je chyba troche cofne, bo wydaje mi sie że mogłoby dalej leżeć
A jak byś cofnęła siodło o 5 cm? Może spróbuj...bo tak to faktycznie, moim laickim okiem, leci chyba trochę za bardzo w tył.
a mój koń razem z rozwojem siodło-świadomości chodzi wreszcie po latach w dopasowanym i OMG - mój dreptacz wreszcie rusza się z luźnym grzbietem, z łopatki i dodaje! Co za wspaniałe uczucie.
A co będzie jak odbuduje mięśnie to strach się bać  😎 bo póki co po przerwie jeszcze plecy liche

chilli2 - siodło na łopatce, leci na tył
Tunrida tak właśnie zrobie, chcociaż mam wrażenie że klaczka ma taką troszke budowę sprzyjającą leceniu siodeł, bo dawmag tez mi leciał. Podłoże jeszcze mattesa i zobacze czy bedzie si.


edit: ale tak poza leceniem wszystko wygląda ok? bo to mój ujeżdżeniówkowy debiut🙂
chociaż po zachowaniu klaczy mogę stwierdzić że źle jej nie jest, bo szła mega rozluźniona, a kłus dodany - bajka.


edit2: fakt teraz to już wyraźnie widze że za blisko osiodłałam, jak porównałam z osiodłaniem w dawmagu dobra zmienie te rzeczy i wtedy poddam się ocenie😉 i przy cofnieciu zapewne nie bedzie tez tak leciało.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się