"Nie ogarniam jak..."

Bo to jest po pierwsze- kwestia wychowania od dziecka. Wtłoczenia do głowy, że zwierzę jest czującym stworzeniem, którego się nie krzywdzi.
A druga sprawa, to osobista, indywidualna zdolność człowieka do odczuwania empatii, współczucia. Wyobrażenie sobie, jak cierpi inne stworzenie. Niektórzy mają z tym problem, poważnie.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
16 czerwca 2017 18:06
Jak widać po toku rozumowania niektórych, to też pewnie jest dziecko, które jeszcze nie ogarnia co dobre, a co złe: http://www.pomponik.pl/plotki/news-wroblewska-potracila-lisa-alez-ja-to-rozbawilo,nId,2406510 . Zarąbista akcja, potrąciłam lisa, no ubaw po pachy. A jak jej internauci pojechali, to nie, już nie potrąciła, już tylko otarł się ogonem.  😵

To pytam, w jakim wieku człowiek (ponoć rozumny z nazwy gatunku) zaczyna być świadom swoich czynów???
Tego tez nie ogarniam. Kultu facebooka , snapa i innych dziwnych wynalazków.
Dzisiejsza młodzież za wyznacznik swojej zajebistości ma ilość lajków.
To jak z tym lisem , jestem taaaaka zajebista bo chwale się tym w necie.
Z drugiej zaś strony gdyby nie internet to akcja z jeżem zostałaby bez echa. Na szczęście ktoś zareagował i wszystko potoczyło się lawinowo.
Bardzo przykre że dziewczyny nie ogarniały że spaliły jeża. A na tyle ogarniały ten bałagan w swoich mózgach, że właczyły komóreczke nagrały film i jeszcze go przesłaly na snapa.
Lanka_Cathar, w jakim wieku?? w żadnym bo do 60 jesteśmy wszyscy dziećmi a potem dopada nas Alzheimer i demencja starcza :P
Do lisa dochodzi jeszcze to:
http://www.pudelek.pl/artykul/108664/chlopak_deynn_zabija_jaszczurke_na_snapchacie_musialem_ja_zajebac_jakie_to_ma_lapy/
Jeżeli idole nastolatek dają wzór młodzieży, że to jest fajne i spoko i uchodzi im to na sucho, to potem mamy takie kwiatki...
W pale się nie mieści. To chyba jakaś nowa moda na publiczne znęcanie się nad zwierzętami  🙁 dziś w wiadomościach mówiono o duszeniu dymem w zamkniętym akwarium chomika. Jestem przerażona tą falą
Proponuję dosadną kare finansowa "dla" rodziców aby bardziej zainteresowali się swoimi pociechami a dla samych zainteresowanych to idą wakacje może mały wolontariat w hospicjum. Nie sprzątanie,ale pomoc w formie opiekunów (mycie, karmienie) może otworzy trochę oczy jak bardzo życie jest ulotne ...
Gniadata   my own true love
17 czerwca 2017 13:48
https://www.facebook.com/DarusiaTheFox/

Krótka historia o tym jak "ratuje się" lisy przed bestialskim morderstwem ze strony jeszcze bardziej bestialskich myśliwych wyciągając młode z nor i prowadzając na smyczy, w międzyczasie karmiąc psią karmą.
Nie ogarniam po całości.
Xsylona   I co ja biedny żuczek mam począć?
17 czerwca 2017 14:02
Gniadata jak coś dysponuję screenami części usuniętych komentarzy.
Opowiecie o tym?
Weszłam na stronę, zapoznałam się z paroma wpisami i wychodzi na to, że mała została uratowana, bo była w stanie prawie agonalnym. Następnie zaraz podjęto decyzję o jej socjalizacji i uzależnieniu od człowieka, której w chwili obecnej nie ogarniam, bo jeżeli była wygłodzona i zapchlona to spokojnie można było ją odkarmić, zaleczyć i spróbować wypuścić.
Chyba że, jestem w błędzie to mnie poprawcie.

Nie wiem jak młody jest to lis, nie wyczytałam nigdzie, aby te dane były udostępnione.

Gniadata   my own true love
17 czerwca 2017 15:22
Odpisuje w imieniu Xsylony, bo dużo bardzie ogarnia sprawę a nie internetu:
Ogólnie lisek ma teraz ok. 3 miesięcy, została zabrana z nory. Laseczka ma ją od 2 miesięcy. Gdzieś jest post ze zdjęciem całkiem zdrowego młodego liska i opisem, że znalazła ją wczoraj. Więc z tym, że był w agonalnym stanie to raczej ściema. Tym bardziej skoro przyznała się do tego, że zabrała liska z nory. Poza tym nie ma pozwolenia na posiadanie dzikiego lisa i karmi go robakami, padliną znalezioną w lesie i psią karmą.
Na stronie napisala, ze znaleziono lisa na ulicy razem z horda kleszczy i pchel. I ze jak najbardziej ma pozwolenie... mozna gdzies to zglosic? Mnir przeraza ta faza na posiadanie lisa w domu  🤔 zadnego pomyslunku
Gniadata   my own true love
17 czerwca 2017 15:29
Wcześniej w komentarzach pisała o tym, że tego pozwolenia nie ma (słowo w słowo: "aaa czyli świstek papieru zmieniłby wszystko... bez komentarza", są screeny). Podobno już ludzie zgłaszali ale nie wiem z jakim skutkiem, ja nawet nie mam pojęcia gdzie by można z tym uderzyć 🙁
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
17 czerwca 2017 15:41
buyaka ja rozumiem trzymanie lisa uratowanego z fermy choć niekoniecznie w domu ale nie dzikiego :/.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
17 czerwca 2017 15:45
Tego tez nie ogarniam. Kultu facebooka , snapa i innych dziwnych wynalazków.
Dzisiejsza młodzież za wyznacznik swojej zajebistości ma ilość lajków.

Lanka_Cathar, w jakim wieku?? w żadnym bo do 60 jesteśmy wszyscy dziećmi a potem dopada nas Alzheimer i demencja starcza :P


Widzę ten znak czasu z FB. Moi podopieczni/znajomi czasem mówią, że coś mi podeślą na FB. A potem następuje szok - jak to jest, że ja NIE MAM FB???!!!  🤔 Nie mam. I dobrze mi z tym. Na NK nie byłam od wieków. Zniknięcia Grona nie zauważyłam.

Standardem jest teraz coś, czego dekadę temu nie było - koniec jazdy i dzieciaki (i nie tylko) wyciągają telefony i robią sweet focie z siodła, a po jeździe selfie z konisiem. Przykład sądzę, że idzie z góry. Jak byliśmy z mężem na pikniku lotniczym, to co pstryknął telefonem, to od razu było na FB. Jak zapytałam, czy nie jest kilku godzin w stanie wytrzymać bez, to się obruszył.

A z tym Alzheimerem dobre!  🤣 [sub]choć straszne jednocześnie[/sub]
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 czerwca 2017 15:52
Lis pospolity jest w Polsce uznany za zwierze hodowlane (futerkowe - tak jak i norka, czy szynszyla, albo tchórz), więc nie jestem pewna czy jest wymagane zgłoszenie posiadania.

Np. w przypadku jeleniowatych ustawa określa "utrzymywane w warunkach fermowych w celu pozyskania mięsa lub skór, jeżeli pochodzą z chowu lub hodowli zamkniętej, o których mowa w przepisach prawa łowieckiego, albo chowu lub hodowli fermowej", a przy lisie "utrzymywanych w celu produkcji surowca dla przemysłu futrzarskiego, mięsnego i włókienniczego"

Nie za bardzo teraz mogę się zagłębiać w przepisy, ale wychodziło by na to, że można sobie złapać lisa i go trzymać w domu (no może nie w domu, ale na futro np. )  🤔
Odpisuje w imieniu Xsylony, bo dużo bardzie ogarnia sprawę a nie internetu:
Ogólnie lisek ma teraz ok. 3 miesięcy, została zabrana z nory. Laseczka ma ją od 2 miesięcy. Gdzieś jest post ze zdjęciem całkiem zdrowego młodego liska i opisem, że znalazła ją wczoraj. Więc z tym, że był w agonalnym stanie to raczej ściema. Tym bardziej skoro przyznała się do tego, że zabrała liska z nory. Poza tym nie ma pozwolenia na posiadanie dzikiego lisa i karmi go robakami, padliną znalezioną w lesie i psią karmą.

Czyli w wielki skrócie - laska miała kaprys na lisa i sobie rzeczonego załatwiła?
Pomijając jaką drogą, bo jeżeli to prawda... to naprawdę nie ogarniam jak można zabrać młode zwierzę (zdrowe przy okazji) z jego naturalnego środowiska w imię... szpanu?
desire   Druhu nieoceniony...
17 czerwca 2017 17:46
zgłosić do danego nadleśnictwa, mandat dostanie a lis pewnie trafi do pogotowia leśnego...  🙁
co za bezczelna baba, przecież skoro lisa z nory wyciągnęła to czekał na matke,  safie, przybliżyłaś o  hodowli, dzikie zwierze to dzikie zwierze, wzięła je z nory, nie z hodowli.  😤
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 czerwca 2017 18:27
desire, właśnie nie znalazłam nigdzie zapisu, że to musi być z hodowli  😲 byłam pewna, że lisów dotyczy zapis z ustawy o ochronie przyrody o zakazie płoszenia i łapania, ale kurcze nie wiem czy to ma zastosowanie - jeżeli tak to trzeba zgłosić na policję (lis nie jest w Polsce zwierzęciem chronionym, nie jest też na liście gatunków zagrażających człowiekowi - stąd moje wątpliwości), a jak na złość strona gdos.gov.pl i rdos.gov.pl mi nie działa a tam pewnie będzie najłatwiej znaleźć odpowiedź.
Nie ukrywam, że skupiałam się na szukaniu informacji o rejestrowaniu posiadania lisa.  👀
Strasznie źle mi się w pdfach poruszać. W poniedziałek dorwę się do lexa to w ramach przerwy kawowej poszukam, bo mam w głowie kilka ustaw i rozporządzeń, a coś w domu strony z gov w nazwie mi się działają.

edit: bo mi to żyć nie da
art. 52 ustawa o ochronie przyrody (t.j. Dz.U. z 2016 r., poz. 2134 ze zm.)
W stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową (czyli nie lis) mogą
być wprowadzone następujące zakazy:
1) zabijania, okaleczania, chwytania, transportu, pozyskiwania, przetrzymywania,
a także posiadania żywych zwierząt;
[...]
Art. 53.
Wojewoda, w drodze rozporządzenia, może wprowadzić na terenie województwa, na
czas określony
, ochronę gatunków roślin, zwierząt lub grzybów nieobjętych ochroną
określoną w przepisach, o których mowa w art. 48-50, a także właściwe dla nich zakazy
wybrane spośród zakazów, o których mowa w art. 51 ust. 1 oraz art. 52 ust. 1, a
także odstępstwa od zakazów, o których mowa w art. 51 ust. 2 oraz art. 52 ust. 2. - to by trzeba było sprawdzić

Art. 49.
Minister właściwy do spraw środowiska w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw rolnictwa określi, w drodze rozporządzenia:
1) gatunki dziko występujących:
e) zwierząt wymagających ustalenia stref ochrony ostoi, miejsc rozrodu lub regularnego przebywania, - w rozporządzeniu nie widzę lisa pospolitego

Prawo łowieckie
Art. 9.1. Ochrona zwierzyny - poza zasadami określonymi w przepisach o ochronie przyrody - obejmuje tworzenie warunków bezpiecznego bytowania zwierzyny, a w szczególności:
1)zwalczanie kłusownictwa i wszelkich zjawisk szkodnictwa łowieckiego,
2)zakaz - poza polowaniami i odłowami, sprawdzianami pracy psów myśliwskich, a także szkoleniami ptaków łowczych, organizowanymi przez Polski Związek Łowiecki- płoszenia, chwytania, przetrzymywania, ranienia i zabijania zwierzyny,
3)zakaz wybierania jaj i piskląt oraz niszczenia lęgowisk, nor i gniazd ptasich.


2. Zakaz chwytania i przetrzymywania zwierzyny, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, nie dotyczy szczególnych przypadków, na które wyrazi uprzednio zgodę starosta.

3. Do celów hodowlanych, w tym eksportu, oraz celów naukowych dozwolone jest łowienie zwierzyny żywej wyłącznie w sieci i nie raniące pułapki, w tym pułapki nie chwytające za kończynę.

Art. 15.1. Zwierzyna pozyskana w obwodzie łowieckim zgodnie z przepisami prawa stanowi własność dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, a na terenach nie wchodzących w skład obwodów łowieckich - własność Skarbu Państwa.
2. Zwierzyna bezprawnie pozyskana stanowi własność Skarbu Państwa.

3. Osoby wykonujące polowanie mogą odstąpioną im zwierzynę spożytkować według własnego uznania, z wyłączeniem odsprzedaży.

4. Minister właściwy do spraw środowiska określa, w drodze rozporządzenia, wysokość ekwiwalentu za zwierzynę bezprawnie pozyskaną, podmioty właściwe do zagospodarowania w imieniu Skarbu Państwa bezprawnie pozyskanej zwierzyny, pobrania środków pochodzących ze sprzedaży tusz oraz należnego ekwiwalentu, uwzględniając sposób pozyskania zwierzyny, jej gatunek, wielokrotność wartości rynkowej tuszy, a w przypadku samców zwierzyny płowej także jej wartość trofealną.

Art. 16.1. Zabrania się chowu i hodowli zamkniętej zwierząt łownych, z wyjątkiem bażanta oraz zwierząt uznanych za zwierzęta gospodarskie na podstawie odrębnych przepisów.
2. Minister właściwy do spraw środowiska może wydać zgodę na chów i hodowlę zamkniętą zwierząt łownych nie będących zwierzętami gospodarskimi do celów badań naukowych, dydaktyki, zasiedleń lub eksportu zwierzyny żywej.

Art. 51. 1. Kto:
3) przetrzymuje zwierzynę bez odpowiedniego zezwolenia,
4) niszczy nory i legowiska zwierząt łownych,
- podlega karze grzywny.

2. W przypadkach określonych w ust. 1 orzekanie następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia.

Art. 53. Kto:
6) nie będąc uprawnionym do polowania wchodzi w posiadanie zwierzyny - podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. (więcej niż za znęcanie się  😲)

To by były te przepisy, które moim zdaniem miałyby zastosowanie
desire   Druhu nieoceniony...
17 czerwca 2017 19:03
safie, lis żyje dziko, mimo że nie ma już okresu ochronnego (odstrzał) to nie wolno robić takich szopek i trzymać w domu (pasożyty, choroby itp. zresztą natura sama o sobie kiedyś da znać). W miejscowości w której trzymam konia, ktoś sobie sarenke przygarnął.. szkoda, że gdy koziołek podrosnął i hormony zaczęły szaleć to atakował ludzi, wypuszczono go, atakował we wsi dzieci. Miejscowi sami "załatwili sprawę"....  Znajomy leśniczy też 14 lat temu uratował dzika, w zasadzie jego dzieci - bo mały wyglądał jak nieżywy i był "wbity" w glebe, dzieciaki przyniosły żeby pogrzeb zrobić, a okazało się, że jednak żyje. Felek nie da rady w lesie (jest niepełnosprawny troche, pewnie więc locha go przez to odrzuciła), ale ma oddzielony spory kawałek przy domu i żyje tam, bez zbędnego kontaktu z człowiekiem, jedyne co ludzkie to imie. Nikt nie prowadza go na smyczy. 😉
Jak dla mnie to ta dziewucha znęca się nad liskiem, jego miejsce było przy matce w lesie, nie w domu u jakiejś wariatki. 
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 czerwca 2017 19:07
desire, w 100% się zgadzam, dlatego siedzę w przepisach, żeby podpowiedzieć co zrobić 🙂
Xsylona   I co ja biedny żuczek mam począć?
17 czerwca 2017 19:38
Jak ktoś się chce wgłębić w temat to polecam poczytać tutaj:
https://www.facebook.com/Riciak/posts/1786361021390595?comment_id=1787190177974346&notif_t=feed_comment_reply&notif_id=1497705392876561

Trochę chaotyczne komentarze, ale da się wyciągnąć z tego o co właściwie w tym wszystkim chodzi.

dea   primum non nocere
17 czerwca 2017 20:58
Pomijając zagrożenie epidemiologiczne, bo to jest realne z takim "zwierzątkiem domowym", serio aż tak wam to przeszkadza? Z punktu widzenia lisa - odbieranego jako szkodnik. Nie wiem czy ten lis akurat ma życie gorsze niż na wolności. Nawet jeśli nie zebrała go z drogi, to mógłby tam pewnie dość realnie zalec, względnie wejść w skład pokotu w ramach walki ze szkodnikami. Na drodze mijam takich skoszonych dziesiątki, jadąc przez okoliczne lasy, codziennie.

Tak naprawdę od psa czy kota dzieli lisa "tylko" historia udomowienia. To też były dzikie zwierzęta. Niejeden pies ma pewnie gorzej - i nikogo nie rusza pies na smyczy? Tak, tak, wiem, że lisa się nie da oswoić ponoć. No to najwyżej, nie dożyje nastu lat, jak wielu kumpli. Nawet jak będzie fail, zdziczeje i pójdzie do uśpienia albo odstrzału, to tragicznego życia nie ma. Nie gorsze niż te, co pechowo na jezdnię wbiegają. Laska karmi, zapewnia jakieś wrażenia, zabawę z psami, zwiedzanie okolicy. Ma jakieś życie, niech będzie, inne niż pobratymcy, ale czy takie gorsze? A pierwsze psy ktoś kiedyś też do ludzi wpuścił.

Jeszcze raz: to stricte "z punktu widzenia lisa", bo pełno takich argumentów powyżej i one mnie dziwią. Społecznie, z punktu widzenia ludzi - jest to tworzenie zagrożenia epidemiologicznego i dlatego to słaby pomysł.

Ja nie ogarniam puszczenia panu Szyszko przed nos stada hodowlanych bażantów, żeby sobie mógł masową egzekucję wykonać...
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
17 czerwca 2017 21:19
dea mi przeszkadza, bardzo serio. Dziewczyna chce lisa, to niech kupi i faktycznie ratuje życie. Co będzie następne? Ktoś sobie wymyśli borsuka? Jenota? Ponoć małe niedźwiadki są słodkie. Jak tak jej na ratowaniu życia zależy niech lata za łosiami i wyjmuje im kleszcze, bo wiele łosi od nich ginie. Dla mnie dzikie zwierze to dzikie zwierze, ma żyć na wolności i zdechnąć na wolności, i póki nie stanowi dla ludzi zagrożenia nie mamy prawa ingerować, choćby serce nam się krajało. Natura ma swoje prawa, kim jesteśmy żeby być od niej mądrzejsi?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 czerwca 2017 21:23
W sumie to samo odnosić się powinno do kotów wolnożyjących

Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Stanowią one stały element ekosystemu miejskiego, a ich obecność w budynkach w zdecydowany i naturalny sposób zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni (myszy i szczurów), które mogą być potencjalnym źródłem niebezpiecznych chorób. Koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym, nie wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania w danym miejscu.

a wiadomo, że znajdą się pomocne osoby, które wyłapują takie koty i je udomawiają
dea   primum non nocere
17 czerwca 2017 21:33
Biczowa - nie wiem gdzie laska stacjonuje. Myślę o naszych realiach - okolica trójmiasta i wtopipny w miasto las. Od natury i perspektyw naturalnej śmierci dla lisa to może być dalekie. Jeśli tam są bezkresne lasy niepocięte ruchliwymi drogami co chwila, to pewnie trochę inaczej wygląda.

Żeby było jasne - w ogólności nie pochwalam zabierania lasu do domu. Ekosystemowo, epidemiologicznie, ze względu na zagrożenie zachowaniem dzikiego zwierzęcia względem ludzi itp. to nie jest dobre. Mam szczerą nadzieję, že to nie będzie nowa moda zinternetyzowanej do absurdu gimbazy.

Po prostu zajrzałam na tę stronkę i nie widzę męczonego zwierzaka, o tym konkretnym egzemplarzu mówiąc. Widzę zwierzę, ktore przez kaprys laski ma inne życie i myślę jak to wygląda od strony tego zwierzaka. Tylko o tym aspekcie pisałam - moim zdaniem maluch nie wygląda na obiekt znęcania, co niektórzy piszą. Widywałam psy, którym legalnie jest gorzej.

Nie wiem czy potrafię wyrazić się jaśniej...
busch   Mad god's blessing.
17 czerwca 2017 22:24
dea, też mam podobne podejście do Ciebie na ten temat i jak weszłam w link, to szukałam czegoś bulwersującego i nie udało mi się tego znaleźć.

Posiadanie lisa jako domowego zwierzątka nie jest czymś, co ta dziewczyna odkryła. W Internecie można znaleźć tony materiałów dla potencjalnych właścicieli lisów, jest nawet lisi celebryta na instagramie o nazwie Juniper 😀. Nie jest to zwierzę dla każdego, zresztą warto poczytać trochę o życiu Junipera, żeby się o tym przekonać - bardzo intensywnie pachną, znaczą rzeczy moczem, są niesamowicie energetyczne, kopią, niszczą, wychować znacznie trudniej itd., no ale... wg mnie jeśli ktoś koniecznie chce takie zwierzę, to czemu nie. Gdyby jeszcze były pod ochroną, to co innego, ale nie są, więc to trochę jak oburzanie się że ktoś chce mieć fretkę czy innego kameleona. Wiadomo że to nie jest pies i dużo łatwiej źle się zajmować lisem, niż źle się zajmować owczarkiem. Ale wg mnie materiału na lincz tutaj nie ma.

Swoją drogą w USA jest też teraz moda na posiadanie wilków; prawdziwych, albo lekko skrzyżowanych z psami. Dla mnie to jest dopiero absurd. Już raz homo sapiens na ten pomysł wpadło i udało nam się całkiem dobrze zmienić te wilki, żeby lepiej pasowały do naszego trybu życia, więc po co wynajdować drugi raz koło 🤣
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 czerwca 2017 22:30
A Juniper (teraz jeszcze Fig) nie jest uratowana z fermy lisów?
To jednak coś innego niż podebranie młodego z nory. Pewnie gdyby szczenię było rzeczywiście w złym stanie to nie byłoby awantury.
Tak jak przytoczyłam przepisy, jedynie w prawie łowieckim "Zwierzyna bezprawnie pozyskana stanowi własność Skarbu Państwa".
dea   primum non nocere
17 czerwca 2017 22:37
"Zwierzyna bezprawnie pozyskana stanowi własność Skarbu Państwa".

...żeby se Szyszko mógł ustrzelić szkodnika legalnie 2m od klatki.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 czerwca 2017 22:45
dea, pracuję przy wydawaniu decyzji na wycinkę drzew .... nie pisz mi nawet o nim ...  😵
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
17 czerwca 2017 22:58
bush a nie widzisz jednak różnicy między podbieraniem młodych z nor a kupowaniem ich w hodowli czy fermie?
dea ja wychodzę z założenia że dla dzikiego zwierzęcia lepsze krótkie życie na wolności niż długie w niewoli bez względu na jego finał.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się