tuch ja się domyślam, że będzie ciężko wrócić do formy, ale myśle, że dużo radości będziesz miala z powrotu😉
a ja przychodze z całkiem dobrymi wiadomościami 🏇
Przez wakacje Ruda miała wolne, dostała inny lek, ja w tym czasie byłam za granicą odetchnać troche. Wyszło w sumie 6 tygodni laby w stajni wolnowybiegowej.
Po moim powrocie zaczęłam ponownie ją lonżować wg zaleceń weta prowadzącego, w niskim ustawieniu, zaczynając od 5 min kłusa. Potem dokladałam jej troszeczke wiecej stępa na wypięciu i stopniowo coraz wiecej klusa, aż do 10 min dziennie. Dołożyłam do tego wcierki i masaż szyji po każdej lonży i zaczęłam obserwować, że Palisada bardzo dobrze na to wszytsko odpowiada 😅 Jej sztywność z czasem znacznie ustpępowała coraz to lepszym kłusem i mniejszą kulawizną.
Po 3 tygodniach nagrywałam filmy kontrolne dla weta, konsultacja telefoniczna i mailowa. Paliśka od jakich 2 tygodni zaczęła być czysta na lonży (na miękkim podłożu).
Dostała zielone światło na zwiększenie obciążeń do 30 min na wypięciu (na lonży i pod siodłem). I tak sobie oto dzisiaj jeździłam jakieś 20 min stępem i 15 min kłusem i jestem zakochana w moim koniu ponownie 😍 nie chce mówić, że jest wyleczona, bo 100% nie jest, prawdopodobnie czeka nas jeszcze jedna podróż do kliniki w niemczech, ale po prawie roku (dokładnie za 4 dni) widać dużą poprawe. Koń w moim odczuciu nie kuleje, ale zobaczymy co powie weterynarz.
Ja jestem przeszczęśliwa i boje się powiedzieć to na głos, żeby czasem licho nie usłyszało... Może 100% sprawna nigdy nie będzie (zdecydowanie kuleje w klusie po twardym podłożu), ale na spacerki i lekką rekreacyjną jazde kto wie 😜
kilka zdjęc i uciekam ekscytować się w ciszy 😀
brzuchol nawet podciągnela 😉
tak nam oto życie płynie
i nawet widać, że powoli nabudowuje mięśnie 😉
pozdrawiamy gorąco :kwiatek: