Odchudzanie - wszystko o ...

yga   srają muszki, będzie wiosna.
11 września 2011 11:18
A ja się cieszę bo moja waga się trzyma  🏇
To ja się też do Was dołączę. Najgorsze jest to, że nie mogę przesadzać z białkiem w diecie bo przechodzę protest nerek.
Cel jakieś -7kg 🙁
Scottie   Cicha obserwatorka
12 września 2011 14:29
Od stycznia przybyło mi 8 kg... ładnie się raczyłam przez ten czas 🙂 Wracam do orbitreka, ograniczenia żarcia i drobnych ćwiczeń.

Co to za dieta, w której je się tylko czerwone mięso oraz czerwone i zielone warzywa/owoce?
Ja też KOCHAM JEŚĆ.
I już dawno powiedziałam, że najsensowniej w moim przypadku byłoby sobie wypalić kubki smakowe.  😁 Wtedy byłaby chuda.


Ja się spotkałam z teorią, że nadwaga/skłonność do niej może się łączyć z mniej wrażliwymi kubkami smakowymi - bo wtedy chce się jeść więcej. Było coś o tym, że jak się słabiej np. czuje smak słodki, to się chce jeść słodsze jedzenie. Tak czy inaczej - nie wiem, czy da się wpłynąć na wrażliwość kubków smakowych. Bo jak się nie da, to jaki mechanizm by nie działał, jest jak jest.
Nie wiem Teodora jak to jest, ale kiedy mam dobre jedzonko w paszczy, to normalnie się rozpływam. I chciałabym ten smak czuć i czuć. A jak już go czuje, to zaraz pojawia się zwykłe łakomstwo i chciałabym czuć jakiś inny smak. Nie jest to jakieś natręctwo. Nie jest to jakiś przymus. To po prostu chęć czucia smaku. Różnych smaków. Dobrych smaków. ( a niestety dobre smaki, to dla mnie te kaloryczne) Takie zwykłe łakomstwo.

Gdybym była mężczyzną, to chciałabym być degustatorem w restauracjach. Takim specem co chodzi, je pyszności i przyznaje gwiazdki.
I mogłabym sobie być gruba, bo facetom to bardziej przystoi niż kobietom.  😁

ja na razie 4-ty dzień diety i zero efektów
a niestety dobre smaki, to dla mnie te kaloryczne
Ech, spadek po przodkach...

W UK do Waitrose'a  wszedł jakiś czas temu "5 smak", czyli smak pyszności w tubce.
Nie próbowałam, jak to smakuje i działa. Nie czytałam nawet, jakie paskudztwa musieli do niego napchać - bo mam podejrzenia, że musieli...
Ale może to rozwiązanie dla tych, którzy są na diecie i łamią się z braku smaczności (i nagrody wg mózgu)?

Ta teoria o zmienionej wrażliwości na smaki skojarzyła mi się, bo jakoś zapamiętałam, że masz tak, że jak zaczniesz coś jeść (np. czekoladę), to jest Ci łatwo poprzestać na jednym kawałku. Nie, żeby było mi to obce - tyle że nie dotyczy akurat czekolady. No i staram się nie mieć w domu wielkich nadmiarów rzeczy kuszących... Ale mam luksus, że mieszkam sama i sama panuję nad spiżarnią.

Myślałam ostatnio o wadze nawyków w diecie. I to takich nawyków odległych, niekuchennych.
Ostatnio jakoś mniej jadłam sałat i innego zielska "objętościowego". Zaczęłam myśleć - czemu? Przecież lubię, jadłam. I wyszło mi, że to przez rower. Bo to jest tak - jadę do pracy rowerem, takoż wracam. Do sklepu zaglądam po drodze. Kupuję tyle, ile wejdzie do plecaka (koszyk zdemontowałam, bo się niewygodnie wsiadało na szosówkę). Czyli jakieś treściwsze rzeczy, a nie napuchane i miękkie. A potem już mi się nie chce osobno iść do sklepu. I teraz widzę, że muszę pomyśleć o innym nawyku. Albo koszyk przywrócić. Albo chodzić do sklepu osobno a nie w drodze z pracy. Wniosek: odległe NAWYKI mają znaczenie. Muszę się przenawykowić.
noen   A story of a fighter of our human race
13 września 2011 11:08
Wytrzymalam 3 dni na diecie SB... Dzisiaj stwierdzilam, ze nie ma sensu sie meczyc, bo i tak plaskiego brzucha nie uzyskam przez diete, a zamiast sie katowac dietami powinnam znowu zaczac A6W. Ale dieta wcale trudna nie byla, tylko problem lezy w tym, ze ja kocham owoce, ziemniaki, kluski, platki etc. Wszystko czego jesc na SB nie mozna 🙁 Ale postaram sie odzywiac inaczej niz przed dieta, czyli jesc wiecej bialka i warzyw, ograniczyc cukry i tluszcze. Moze nie przybiore na wadze. A schudlam 1kg wiec wydaje mi sie, ze dieta SB jest na prawde super! 🙂
Schudłam na dukanie 6kg, zapomniałam o diecie (a raczej 2 ostatnich etapach) i znowu przytyłam 4  🤔wirek: Teraz jak wróciłam do szkoły i regularnych treningów (w wakacje różnie to bywało) zbiłam te 4kg znowu. Dla mnie najlepszym sposobem na chudnięcie i utrzymanie dobrej wagi jest w miarę regularny tryb jedzenia, tzn. rano śniadanie, drugie śniadanie, obiad i kolacja przed 18. Oczywiście zero słodyczy i podjadania + treningi 6 razy w tygodniu. Jak tylko przychodzi wolne i przestawię sobie dzień od razu mam + 4kg (śniadanie o 12 / 14, a co za tym idzie kolacja o 22). Nie wspominając o dniach, kiedy wracałam do domu dość późno i napychałam się w środku nocy. No i oczywiście syfiaste jedzenie  😉
asds   Life goes on...
13 września 2011 16:18
Ja powolutku wychodzę na prostą, mam nadzieję w ciagu najblizszych 2 miesięcy wskoczyć w rozmiar 42 🙂

Dla  porównania  ja z punktu wyjściowego wielkiej akcji odchudzania




I fotka na szybko cyknięta dzisiaj 🙂




Wybaczcie scenerię. Ogólnie jest mega 🙂 , zyskałam wiarę w siebie i powoli  ciągne dalej zbijanie kg 🙂


asds Super! Gratuluje determinacji  😀
Ja codziennie w wolnej chwili robię brzuszki, w szkole wf i jak tylko zmienią nam plan i ustalą sks (nauczycielka nam zaczęła w piątek rodzić i na razie nie ma kto jej zastąpić 🙂 ) to ruszam na sks. Mam nadzieje, że uda mi się jeszcze wydzierżawić konia. Wracam do dawnego, aktywnego stylu życia, siedząc na tyłku czuje się bardziej zmęczona niż kiedykolwiek  👀
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
13 września 2011 16:59
asds, pięknie!!!! tak trzymaj. SUPER
asds   Life goes on...
13 września 2011 17:10
dziewczyny dzięki!!!!



Mam nadzieję ze następne foto wstawię juz w rozmiarze 42 🙂😉))  😅
noen   A story of a fighter of our human race
13 września 2011 17:11
asds, super! I pomimo tego, ze nie nosisz rozmiaru 34 super Ci w malej czarnej! Jakas kolorowa marynarka, kopertowka i ruszaj na zabawe! Na prawde super! 🙂
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
13 września 2011 17:11
Czekam, czekam i wierzę, że te 42 w twoim przypadku to czysta formalność 🙂
asds, łał! świetnie! i tak jak noen uważam,że masz super kobiecą figurę! 😀
asds   Life goes on...
13 września 2011 17:15
Dieta od mojej znajomej z Malty działa cuda. Nie wierzyłam, ale działa. W tej chwili mi sie waga nowa ustabilizowała , a od jutra zaczynam kolejna fazę zwalania kg 🙂 i wprowadzamy basen 🙂


Dzięki Atutowa...ogólnie to mnie kawał baby jest - 173cm wzrostu  👀....Tylko kurde...obwód stanika mi spadł, ale miseczka ani rusz.... 😫


noen   A story of a fighter of our human race
13 września 2011 17:18
asds, a jaka to dieta? 🙂
asds ale masz talię 😜 Gratulacje. I właśnie, co to za dieta? 🙂
asds, pokazujesz,że żeby ładnie wyglądać wcale nie trzeba mieć rozmiaru 32!  🙂
asds jesteś niesamowita! Fajna zmiana  🙂 i świetne samozaparcie! Oby się "jojem" nie odbiło,ale trzymam kciuki!

Powiedzcie mi co jest ze mna nieteges.
W sensie wizualnym.
Przykładowo mam bluzkę na ramiączkach,do tego szorty,czy jakiekolwiek krótkie spodenki i jest super! W momencie kiedy wchodzę w jeansy (długie) i koszulke,to..... wyglądam fatalnie.
Moze to jedynie moje fanaberie,ale w kazdym razie czuje się fatalnie,a to już źle.
Przy wzroście 160cm mam(jak juz pisałam) 53-55kg,tak sie waha w zależności od cyklu.Nie mam brzucha,ale boczki.Mam szczupłe łydki,zgrabne kolana,ale uda coś za masywne(ahhh te konie). I chyba wszystko przez to.
Doszłam do wniosku,ze już lepiej w rurkach niż zwykłych prostych jeansach,bo przynajmniej widać,że od połowy uda w dół jestem spoko  😂
Kwestia dobierania garderoby ma jednak duże znaczenie. I kwestia wzrostu.
Jak ktoś ma 160 i przytyje 2kg,to już widać, jak ktoś ma 170 to 2 na plus są niczym  😵
mandi - mam podobnie, tzn. lepiej czuję się w szortach. Tak samo moim atutem są łydki i dość długie nogi, więc uwielbiam rurki. Pozatym nie od dziś wiadomo, że dzięki dobremu ubraniu można wiele mankamentów urody ukryć 😉 A co do 2 kg na plus przy 170 cm to nie prawda ! Ja mam 173cm, aktualnie wróciłam do rozmiaru 38 i jest w miarę, a każdy dodatkowy kilogram strasznie po mnie widać. Do tego dochodzi jeszcze spory biust i wyglądam jak mały słonik  😎

asds - wyglądasz świetnie  😜 Planujesz zchodzić poniżej rozmiaru 42 ? Teraz masz bardzo kobiecą figurę, pasuje Ci  🙂
asds   Life goes on...
13 września 2011 18:07
docelowo planuję zejść na 40, jakby cud się zdażył to na 38.  Ale psychologicznie podchodze do sprawy i stawiam sobie progi 5 kg i okres na utrwalenie wagi. Na dietę włoszkę wpadłam po rozmowie z znajomą na Malcie, która jest modelką od staników  😁. W każdym razie jest ona pod dużą presją co do wagi i kondycji. Podstawą jej diety jest.....makaron 🙂.  Tak najpierw nie dowierzałam ale postanowiłam spróbować. Przez około miesiąc żywiłam się głównie makaronem z pesto i warzywami. Jako oddzielny posiłek raz dziennie kawałek mięska z piecyka termicznego i do tego np. pieczony kabaczek ( najlepiej z rana). Makaron szykowałam sobie na cały dzień. Przez pierwsze 5 dni je się pełne porcje, następnie zas następuje zasycenie. W końcowej fazie jadłam pół makaronu co na początku. Po spadku 5 kg miałam 2 tyg na stabilizację wagi przy normlanym jedzeniu - mogłam zjeśc joghurt, ser, więcej mięsa, kupę zieleniny. Co najważniejsze organizm juz sie przyzwyczaił i nie mam takiego łaknienia. Przykładowo dzi9siejszy dzi9eń - na śniadanie zjadłam 2 parówki z syznki cielęcej , na obiad pieczywo ryzowe, potem koło 15 trochę mięsa pieczonego i teraz kilka chrupek kukurydzianych. Między posiłkami piję wodę  lub kawę, herbatę ograniczam.


To wkleję jeszcze jedno zdjęcie na szybko cyknięte - bez makijaży i w nie ułożonych włosach, ale chodziło mi o lepszą fotkę całej figury 🙂

Koszula tylko się zrobiła z deczka przy luźna pod biustem , ale na zime powinna fajnie wyglądać np z tshirtem pod spodem 🙂





Moge jeszcze wrzucic fotkę z bocznego profilu kijowata,ale zawsze coś  😉
Ja się również dołączę do wielkich gratulacji. Wyglądasz po prostu kwitnąco i pięknie! Rozmiar ma mniejsze znaczenie niż kobiece proporcje, które masz  :kwiatek:

A obwód "pod" zmienił mi się o 10cm, co z automatu "powiększyło" miseczkę o 2 rozmiary. Niby zmiana żadna, ale działanie psychologiczne jakie!  😂
asds   Life goes on...
13 września 2011 19:23
A ja się właśnie zmierzyłam bo kupuję spodnie przez allegro.


Na włoszce w 3,5 tyg straciłam 10cm w biodrach  😲....Mierzyłyśmy z mamą 3 razy bo nie dowierzałyśmy 😵
asds- tak trzymaj. Brawo. Duuużo zwaliłaś.  🙂 Trzymam kciuki za ciąg dalszy. Sylwetkę masz naprawdę proporcjonalną, ale jakbyś zrzuciła jeszcze z 10 to byłoby super.
I to już nawet nie o wygląd chodzi, ale o zdrowie. O !  🙂
Tak więc.....pilnuj się, bo będziemy Cię dopytywać jak Ci idzie.

Ja 5-ty dzień diety i nic. A od biegania mam wrażenie, że mi uda puchną.  🤔 Ale nic to...przetrzymam.
asds   Life goes on...
13 września 2011 19:30
tunrida   Dzięki 🙂


Od jutra jadę drugą fazę z makaronem - Zobaczymy jak  teraz będzie szło.


Tak w ramach odchudzania to jeszcze  dopowiem że bardzo fajnym patentem jest stosowanie na dzień gorsetów modelujących powcześniejszym nasmarowaniu się jakimś mazidłem wyszczuplająco-modelującym. Podwaja efekt działania. Na noc zaś polecam wysokie gatki z neoprenu 🙂
Nie zbrzydł ci jeszcze ten makaron? Po miesiącu to bym nawet na niego patrzeć nie mogła. 😁
asds   Life goes on...
13 września 2011 19:36
Internet ci wyrzuci makaron na 1001 sposobów  😂


Ale na poważnie...W pewnym momencie na koniec tych 2 tyg. to się w ogóle jeść odechciewa
asds - efekty super, zaciekawiła mnie ta dieta. Jest może jakaś strona, na której można poczytać coś więcej ?  :kwiatek:
Anderia   Całe życie gniade
13 września 2011 19:48
Witam wszem i wobec w tym wątku, choć się wzbraniałam to jednak i ja wymagam odchudzania.
15 lat, 61 kg żywej wagi przy wzroście 166 cm, mam taki oto bebzun:

I analogicznie, dużo tłuszczu odkłada się w udach, łydkach, pośladkach. Zaczęłam A6W i codziennie pomykam do szkoły przynajmniej w jedną stronę na piechotę, (a mam 2 km), w weekendy rowery, gdy wyjaśni się kilka sytuacji dojdzie też oczywiście jeździectwo. Staram się odżywiać jak najzdrowiej i najregularniej. Nie zależy mi na spadku z masy,  tylko na pozbyciu się tłuszczyku, dlatego też wybrałam dużo aktywności, żeby zastąpić go mięśniami 😉 Jestem zdania, że lepiej być napakowanym aniżeli tłustym...
Uda się?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się