Dzięki, ano była taka bida że aż strach, dobrze że mam zdjęcia bo widzę ile pracy w nią włożyłam. Teraz jestem z niej mega dumna bo zrobiła się super jezdna, elastyczna, a jazda to na niej przyjemność.
Koń był sztywny tak jakby kija połknął, niereagujacy na wędzidło bo zaciągnięty na pysku, ruszający się w jakiś taki dziwny, chaotyczny sposób, do tego pędzący, nie do zatrzymania. Długo trwało zanim cokolwiek się zmieniło, pomimo moich różnych podejść do jazdy na niej. Teraz na niej czasem jeździ dziewczyna która jest mocno początkująca i koń nawet pod nią chodzi bosko, co mnie najbardziej cieszy. Na pierwszym filmiku nawet to tak źle nie wygląda (2006r.), najgorsze były kłusy, ustawienia w zakrętach, np. koła były kwadratowe, koń za nic nie dawał się skrócić, wycofać, zero elastyczności w tym względzie. Oj ciężko było.
Na tym filmiku widać pierwsze oznaki zmian, ten trening był przełomowy dla nas. Po 1 treningu z p. Hansen zaczęłam jeździć wg jej wskazówek i od czerwca jest mega wielka poprawa, niestety nie mam filmików na dziś żeby pokazać jeszcze większą przemianę w ruszaniu się mojego konia.