nieuczciwi pensjonariusze


Jak Wam tak bylo zle ze soba to dlaczego nie zakonczyliscie wspolpracy od razu tylko sie ze soba meczyliscie przez rok?



Może dlatego że szukaliśmy stajni dla 6-ciu koni a nie jednego a jak wiadomo nie każda stajnia dysponuje tyloma wolnymi boksami i dobrymi warunkami.
Poza tym nie chcieliśmy wozić koni ze stajni do stajni  🙂
sorry, przeoczylam informacje o tym, ze zarowno wy jak i konie jestescie bliznietami syjamskimi.
Mój koń urodził się z stadzie z którym przyszedł do tej stajni więc dla jej i mojego dobra psychicznego postanowiłam nie rozdzielać jej z rodziną.
A przyjaźń w świecie jeździeckim widać jest tak rzadko spotykana, że trudno jest zrozumieć niechęć do rozdzielania grupy?
Bardzo trudno zrozumiec ze taka chec nierozdzelenia przeklada sie ponad dobro zwierzaka i prowadzi do smierci jednego z tego stada.
MartucHa jak wyzej. Plus od siebie dodam, ze jak widac jednak udalo Wam sie znalezc stajnie, ktora przyjela wszystkie razem i pewnie rok temu tez by sie udalo przy odrobinie wysilku.

Mam tez pytanie, czy to prawda, ze piliscie alkohol w trakcie/przed jazda? I czy to prawda, ze z Waszej winy jakies dziecko zlamalo reke?
stillgrey,  a to przepraszam, to jako pelnoletnia osoba, na własnym swoim koniu, nie mogę się napić piwa, bo...?

szesc zajętych na raz boksów to niezła gratka dla własciciela stajni 😉
Ja dodam tylko tyle dziecinada z właścicielami tej stajni przeniosła się z FB tutaj. Pensjonariusze nie chcieli robić smrodu.
Jak widać, że jak jesteś pieniaczem to źle, a jak siedzisz cicho i w końcu się wyniesiesz to za chwile w odwecie odezwie się właściciel i z ofiary zrobisz się winnym.

A nie wynieśli się wcześniej pewnie też dlatego, że wspólnymi siłami dyżurowali przy koniach by miały opiekę ale w końcu mieli dość np. załatwiania  siana na własną rękę jak znowu zabrakło w stajni.

Pytanie jeszcze, śmierci, którego zwierzaka? Bo z tego co wiem i widziałam ten koń przeżył, ma się dobrze w innej stajni- powoli wraca do zdrowia (chyba, że pomyliłam imiona koni).

Bardzo trudno zrozumiec ze taka chec nierozdzelenia przeklada sie ponad dobro zwierzaka i prowadzi do smierci jednego z tego stada.


Żaden koń z naszego stada nie odszedł, więc nie wiem skąd taka opinia.

Mam tez pytanie, czy to prawda, ze piliscie alkohol w trakcie/przed jazda? I czy to prawda, ze z Waszej winy jakies dziecko zlamalo reke?


Wyssane z palca. Niech ktoś pokaże dowody, a nie same gołe słowa padają i to od osób, które w ramach zemsty próbują uprzykrzyć nam życie.
Sytuacja ze złamaną ręką (nie udowodnione) miała miejsce w naszej prywatnej stajni, na naszym placu około 2 lata temu i to z powodu nieodpowiedzialności instruktora. No i to nie dziecko, a dorosła osoba.
agaEl gdybym miała dyżurować przy koniu w pensjonacie za który płacę to bym szukała nowego miejsca. A tłumaczenie że  'ja sie nie wyniosę bo inni zostają' jest po prostu głupie. Odnosi się wrażenie że ważniejsze jest towarzystwo niż zdrowie i dobro koni. Można się chyba rozstać na kilka miesięcy a w między czasie zarezerwować X miejsc w lepszej stajni i jak się zwolnią to razem wprowadzić.

Swego czasu znałam osoby o które się tu rozchodzi. I żałuję że poznałam. Narobili niezłego bigosu między mną a ludźmi z którymi się trzymałam wiele lat wcześniej.

Jedyne co mogę powiedzieć to to, że życzę wam szczęścia w znalezieniu porządnego miejsca dla waszej 'wesołej gromadki' i koni w którym będziecie mogli osiąść na długo i będziecie z niego zadowoleni.

Isabelle , podejrzewam że stillgrey chodziło o picie piwa w trakcie prowadzenia komuś jazdy.

pozdrawiam i życzę szczęścia. 😉
kotlet,  a to inna sprawa 😉

jakaś dziwna ta akcja. a moglibyscie moze wstawić zdjęcia zaniedbanych koni? jakies dowody złej opieki? ku przestrodze?
Czyli kolkę przeżył. to uff przepraszam ze źle odczytalam.
Ale to nie zmienia faktu ze tej kolki dostał z zaniedbania i ze dalej jest nie do zrozumienia jest to ze rok trzeba bylo szukac normalnej stajni, bo cale stado musi sie przenieść. 
kotlet,
"Można się chyba rozstać na kilka miesięcy a w między czasie zarezerwować X miejsc w lepszej stajni i jak się zwolnią to razem wprowadzić."

Widzę, że umknęło kilka faktów, ale to już mniejsza. Skleroza jest ostatnio na topie.
Szukaliśmy stajni dla "wesołego stadka", bo w przeciwieństwie do niektórych nie mamy zamiaru robić z koni idiotów i przeprowadzać się co miesiąc. Dla nas konie są członkami rodziny (przepraszam, że takie mamy podejście), a nie rzeczą, którą można jak "szminkę" zapakować do torebki i nosić.

Pozdrawiam i również życzę szczęścia oraz że nie będziemy musieli nigdy więcej mieć ze sobą styczności.
Isabell jesli Tobie trzeba tlumaczyc dlaczego nie wolno wsiadac na konia pod wplywem alkoholu, to nie mamy o czym rozmawiac.

Dingo, Pchełka i spolka skoro wszystko co tu piszecie mija sie z prawda (o czym kazda ze stron zapewnia), to moze przeniescie sie do innej piaskownicy kontynuowac obrzucanie sie blotem? Wiekszosc osob, ktore przeczytaly Wasza dyskusje juz wie, ze nalezy Was omijac szerokim lukiem, wiec jaki sens jest ciagnac to dalej? Popcornu w koncu zabraknie.

kotlet nie chodzilo mi o picie piwa w trakcie prowadzenia komus jazdy to jest chyba oczywista oczywistosc. Chodzilo mi o wsiadanie na konia pod wplywem alkoholu.
stillgrey, ja też się chętnie dowiem dlaczego nie wolno wsiadać na konia pod wpływem alkoholu (nie licząc dróg publicznych 🙂😉
stillgrey swego czasu widywałam agentów prowadzacych jazdy z piwkiem w dłoni  😵

halo bo Ci prawko zabiorą  😉 a w środowisku nazwą Ciebie pijakiem i będą czarny PR robić jak wyniesiesz się do innej stajni  🙇
przepraszam bardzo, ale dla mnie to bzdura.

Palę na koniu, ani to eleganckie, ani ładne, ale jestem palaczem, i mam na to ochotę. mój koń i moje klocki.

Prowadzenie jazd po alkoholu? niedopuszczalne. jezdzenie cudzych koni, starty, jazda wsród innych koni? niedopuszczalne.

i stillgrey,  jesli na swoim prywatnym koniu, wożąc swoją pełnoletnią dawno dupę, piję własne prywatne piwo, we własnej prywatnej stajni to wszystkim klocek do tego. moja sprawa i mój biznes. nie wiem jak Ty spożywasz alkohol, ale nie każdy jest pijany po jednym piwie, albo jezdzi nawalony jak szpadel.
agaEl, ja bym predzej sie zabrała za pijanych kierowców, bo jednak jezdzac sama, na ogrodzonym placu, wypijajac jedno piwo, robię zagrożenie tylko i wylacznie sobie, nie narażam innych.

i moze zamiast czepiać się prywaciarzy, którzy wypiją jedno piwo, to stillgrey,  proponuję wybrać się do duuzej stajni z konmi zakładowymi i jezdzcom zakładowym przetłumaczyc  ze nie jest zbyt dobre staczanie się z zakładowego konia, bądz spadanie w stój, i zasypianie zaraz po tym.


halo ja nie mowie, ze nie wolno, ja twierdze, ze jest to skrajnie nieodpowiedzialne.
Dlatego, ze alkohol nas rozluznia (czesto za bardzo), opoznia czas reakcji, zaburza rownowage, blokuje hamulce i sprawia, ze jestesmy gotowi robic rzeczy, ktorych na trzezwo bysmy nigdy nie zrobili, polacz to z jazda konna i moze dojdziesz do odpowiednich wnioskow. I dla mnie nie ma znaczenia czy to jest jedno piwo czy 10, pilam, nie wsiadam na konia, proste.
Chetnie poczytam jak bronicie swojego podejscia do tegoz tematu 😀 Moze ktos sie pokusi o wypisanie zalet jazdy konnej pod wplywem alkoholu?  😂

Isabelle po pierwsze nie rozmawiamy tutaj o piciu we wlasnej stajni i samotnej jezdzie na wlasnym koniu, tylko o piciu w stajni pensjonatowej, na ujezdzalni wsrod innych koni, w tym uczacych sie jezdzic dzieci. Po drugie, nikomu nic do tego co robisz u siebie, z wlasnym koniem, ale nie pisz, ze nikogo nie narazasz wsiadajac po alkoholu na konia, narazasz tegoz konia chociazby.
btw. moim zdaniem fakt, ze tak jak piszesz zdarzaja sie osoby staczajace sie z konia i spadajace w stoj wynika z ogolnego przyzwolenia na to wlasnie jedno piwko i jazde.
Czyli idac dalej tropem " nie picia " na koniach to co zrobimy z Hubertusem.
Przecież przed gonitwą strzemiennego się pije.
A to przecież taka tradycja a  głupio walczyć z tradycjami.

...halo ja nie mowie, ze nie wolno, ja twierdze, ze jest to skrajnie nieodpowiedzialne.
Dlatego, ze alkohol nas rozluznia (czesto za bardzo), opoznia czas reakcji, zaburza rownowage, blokuje hamulce i sprawia, ze jestesmy gotowi robic rzeczy, ktorych na trzezwo bysmy nigdy nie zrobili, polacz to z jazda konna i moze dojdziesz do odpowiednich wnioskow. I dla mnie nie ma znaczenia czy to jest jedno piwo czy 10, pilam, nie wsiadam na konia, proste.
Chetnie poczytam jak bronicie swojego podejscia do tegoz tematu  Moze ktos sie pokusi o wypisanie zalet jazdy konnej pod wplywem alkoholu? ....


Kieliszek wódki czy jedno piwo z rególy nie upija ( a jezeli tak to nie bierzmy sie w ogole za picie)
I wierz mi że na prawde wielu zawodników czy to ujezdzeniowych czy skokowych przed startem na zawodach wali setke z piersiowki dlatego że właśnie alkohol trochę rozluźnia.



Aszhar, przepraszam ale bzdure napisalas, chyba ze piszesz o klase L,P podworkowe. Wyobraz sobie zeby ktos kto uprawia gimnastyke walil kiliszek wodki przed wystepem zeby sie rozluzlnic? Przeciez to sport, jaki alkohol? Zawodnik ktory powaznie traktuje swoje konie i wyniki sportowe na pewno nie potrzebuja zadnych kiliszkow zeby sie rozluznic.
Spoko, kijem wisly nie zamierzam odwracac, kazdy ma swoje sumienie i niech postepuje w zgodzie z nim.
Tylko naprawde fajnie by bylo gdybyscie nie pisali na forum, ktore czytaja dzieciaki, ze picie alkoholu i wsiadanie na konia to nic zlego, bo to JEST zle, naganne i nieodpowiedzialne.
stillgrey,  powiem Ci, ze mi się zdarzylo po setce wsiąść. we francji dostałam zlecenie"wsiąścia" na konia, z którego lecieli wszyscy, ale cóż, praca zarobkowa, dobrze płatna, rotacja duża. bałam sie jak cholera. wypiłam własnie celem rozluznienia i powołując się na to, ze pod wpływem alkoholu ciężej się połamać(słyszałam to od lekarza, elastycznosc mięsni czy cos w tym stylu, nie pamiętam dokładniej medycznego uzasadnienia, a nie chce kłamać).

poza tym, generalizujesz, ze nie wolno wsiadać z piwem w ręku, badz po jednym piwie, więc podałam Ci przykład, w którym nikomu nic do tego. oczywiscie, gdy jezdza inni, robi sie to niebezpieczne.

to akurat procedura sprzed kilku lat, niestety czesta. uwzam, ze jest duza róznica, miedzy wożeniem sie stępem w kółko  i piciem piwa w ramach relaksu, a jazdy na 3 letnich zakładowych koniach, przygotowujących sie do próby dzielnosci.

Arimona, nie podam nazwisk, w zyciu, ale na regionalnych znany zawodnik też walnął piwko przed przejazdem 😉 nie wiem czy wiecej niz jedno. ale w sporcie powyżej N to wątpię, zeby to się zdarzało, masz rację 😉
Isabelle raz sie nic nie stanie, innym razem mozna zabic siebie, konia albo osoby postronne.
Nie chce demonizowac tego jednego przyslowiowego piwka, ale szczerze mnie oburza usprawiedliwianie jazdy po alkoholu i przekonywanie, ze to jest normalna, czesta praktyka, ba! uzywana przez zawodowcow w celu rozluznienia przed zawodami  🤔
Dlatego, ze alkohol nas rozluznia (czesto za bardzo), opoznia czas reakcji, zaburza rownowage, blokuje hamulce i sprawia, ze jestesmy gotowi robic rzeczy, ktorych na trzezwo bysmy nigdy nie zrobili (...) Moze ktos sie pokusi o wypisanie zalet jazdy konnej pod wplywem alkoholu?  😂

No właśnie sama wypisałaś 🤣 Znosi usztywnienia i blokady psychiczne 😁
Sory. Praca to praca. W pracy pić nie wolno. Nadal nie wiem, na jakiej podstawie (prawnej?) chciałabyś zabronić komukolwiek picia piwa i jazdy łącznie. To co - po piwie nie można psa wyprowadzić na spacer? To dopiero nieodpowiedzialne (to opóźnienie czasu reakcji i zniesienie hamulców - a tu miasto pełne dzieci). A tabletki na ból głowy to już kryminał!  👿 (znacznie mocniejsze działanie psychoaktywne).
Żeby nie było - osobiście to pijusem jestem, że hoho, szczególnie odkąd z powodów zdrowotnych alkohol przestał mi podchodzić zupełnie.

Nie gadajcie, że zawodnicy nie bywali pijani w sztok nawet (szczególnie) na najwyższych konkursach. Bo bywali. Z pewnym mistrzem olimpijskim włącznie. Ale, na szczęście, to pieśń przeszłości chyba. Alkohol jest na liście środków zabronionych, o ile się nie mylę (jako substancja psychoaktywna).
halo a gdzie ja cos komus zabraniam? czytaj ze zrozumieniem.
W ogole nie wiem jak sie do Twojego postu odniesc, bo do tej pory jawilas mi sie jako osoba rozsadna i piszaca z sensem, a tutaj wyjezdzasz z wyprowadzaniem psow na spacer i tabletkami od bolu glowy 🤔

stillgrey,  i Twoje zdanie o Halo nie powinno sie zmienić, bo ciągle pisze z sensem i rozsądnie 😉
stillgrey, czyli osiągnęłyśmy konsensus - Ty nie zabraniasz, a ja - nie zachęcam.
halo ja to widze tak - ja nie zabraniam, ale glosno potepiam, Ty - nie zachecasz, ale rozgrzeszasz i dajesz ciche przyzwolenie 😉
stillgrey, no to wyjaśnij w końcu dlaczego(!) potępiasz. Bo wyjaśnienie, ze wszyscy powinni to rozumieć z automatu to nie jest żadna wyjaśnienie.
Ja nie rozgrzeszam, bo w ogóle nie uważam używania alkoholu jako używki, w ilościach dobranych do okoliczności, za jakikolwiek grzech. I nie daję cichego(!) przyzwolenia - tylko głośno mówię, że w PL spożycie alkoholu jest zabronione wyłącznie w ściśle określonych okolicznościach i jazda konna, jako taka, do nich nie należy (do takich okoliczności).
A w jaki sposób człowiek używa dozwolonych używek 🙂 to już kwestia tego człowieka i jak chce być postrzegany. Sory, alkohol to nie jest ZUO z automatu, no chyba, że ktoś ma akurat takie wierzenia religijne.
halo wyjedz konno na droge publiczna pod wplywem alkoholu to sie przekonamy czy jest zabronione czy nie 😉 samochodem po wlasnym podworku tez Ci nikt nie zabroni jezdzic nawet jesli bedziesz napruta jak meserszmit 😉
Zreszta czy naprawde wszystko musi byc uregulowane prawnie? Gdzie zdrowy rozsadek?

Widzisz, Ty piszesz o tym jak czlowiek jezdzacy konno pod wplywem alkoholu moze byc postrzegany przez srodowisko, a dla mnie to jest kwestia trzeciorzedna. Wazniejsze dla mnie jest to, ze taki czlowiek potencjalnie stwarza zagrozenie dla siebie, konia i otoczenia.  Potepiam to tez z tego wzgledu, ze na wszystko jest czas i miejsce, siedzenie na konskim grzbiecie sie do nich moim zdaniem nie zalicza.


Obalam Twoja teorie mowiaca o tym, ze jazda konna pod wplywem alkoholu nie jest w PL zabroniona 😉
http://chelm.naszemiasto.pl/artykul/1230771,chelm-pijany-na-koniu-jechal-przez-chelmski-deptak,id,t.html
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się