KOTY

Magda
dlaczego kota nie zostala wycieta ? jakies wzgledy medyczne ?


a marmurki, zwlaszcza dzisiejsza 'nowka' jak sa przestraszone to nawet oczy im lataja  🤣
rudy doszedl do siebie i patrzy, trzymajcie kciuki za oswojenie  🙂
ja nie chcialam.. nie mialam zaufania do vetki najblizszej od domu (i nadal nie mam) a nie bylo szansy na zawiezienie koty do kogo innego
dzisiejsze kocury 🙂

Wezyr








i Ryszard







Pinesska, oba piękne futrzaki, aż chce się takiego pomiziać.

Edit: Magda, moja rada- wysterylizuj kotkę, jeśli względy medyczne tego nie wykluczają.
Nasza nam podczas rui całe mieszkanie zasikała, no prawie całe- bo mój pokój i mamy. Wykładziny musieliśmy zrywać.  Nie wspomnę już o trudnościach w spaniu, gdy młoda wyła, jak płaczące przerażone dziecko.
Moja Izyda  😅
Chess - super kocica 🙂 na prawdę śliczna.

a ja wczoraj wróciłam do domku po 14 godzinach nieobecności, kocica się łasi więc ja ją na rączki, mizianie aż nie weszłam do dużego pokoju.... myślałam że tej ogoniastej stworze wyrwę co nieco bo całą firankę mi zerwała... a okno maleńkie - ponad 3 metry szerokości. I tak na dobranoc miałam gimnastykę z drabinką i firanką :/ ale co się dziwić skoro się młoda nudziła... Wasze też tak rozrabiają?
Pinesska toż to..."Złe czarne bobo" ten Wezyr,cudny!!! 😍
Moja Gwiazdeczka też jeszcze nie wysterylizowana, bo ona jest taka malutka...  🙁  😉 Ma 1,5 roku a łepek mieści mi się w dłoni. Ogólnie wybredna co do jedzenia, nie mogę jej utuczyć, chuda taka i histeryczka do tego. No i mam z nią problem, bo ona chodzi po domu i non stop miauczy  🤔wirek: Nie jest to miauczenie rujkowe, tylko takie zwyczajne, przeciągłe, mieeeee, mieeeee... mieeeee.... Jakby ktoś na skrzypcach ciągle jedną i tą samą strunę grał. I tak Gwiazdka miauczy przed zrobieniem kupki, po zrobieniu kupki, jak się nudzi (przez większość czasu) - po prostu siada na środku pokoju albo w przedpokoju (lepsza akustyka, czy co?), patrzy w sufit i miauczy. Jak ją zawołam, to przylatuje zaraz z mrauczeniem, wskakuje na kolana, ale zeskakuje z drugiej strony i idzie sobie dalej miauczeć. Objawów rujkowych (poza rujką 😉 ) ani bólowych nie wykazuje. Najgorsze, ze potrafi tak w nocy. Budzi mnie o 5, więc wołam ją do łóżka. Przyleci zadowolona, udepcze sobie miejsce, kładzie się, zasypiamy. Budzę się za 20 minut a jej nie ma, bo jest w przedpokoju i sprawdza akustykę... Potrafię ją 10x wołać w czasie jednej nocy. O przespaniu w wolny dzień jednym ciągiem do 10 mogę pomarzyć...
p.s. Nudzić się nie powinna, bo ma starszego brata Bandziora, z którym dokazują na codzień i strasznie się kochają. Z Bandziorem nie mam prawie żadnych problemów (oprócz tego, że wyżera Gwiazdce jedzonko, jak im zostawiam więcej na czas mojej nieobecności  😉). Natomiast Gwiazdka - młodsze dziecko o bardzo małym rozumku...  😀 Co radzicie?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 stycznia 2009 15:20
Co radzicie?


Przyzwyczaić się. Pinkozaur ma 7 lat i zachowuje się dokładnie tak samo. Z kotami jak z ludźmi, niektórzy są gadatliwi, inni milczący.... chociaż ja to się zawsze odgrażam, że podetnę jej struny głosowe, ale nie bardzo ją to wzrusza...
kenna może to zimowa deprecha? 😁

a ja już się cieszyłam, że Batmanica ma tylko stan zapalny, a tu dziś przy rutynowym badaniu szczocha okazało się że to KAMICA MOCZOWA  😕 . tak mi szkoda tego kota, ona nie miała łatwego startu, a tak kocha ludzi. jak nie urok to.....
ona ma dopiero DWA LATA.


załączam wczorajsze zdjęcia naszej chorowitki (sory za jakość komórkową)
Strzyga Pewnie nie pozostanie mi nic innego, jak właśnie przyzwyczaić się  🤔 Albo zmienić lokum na większe (kiedyś, kiedyś..)
kurczak_wtw - deprecha raczej nie, chyba że u mnie  🤣 Zachowuje się normalnie, dokazuje, bawi się, a miauczy od dzieciństwa  🙄
Może u Twojej chorowitki nie będzie tak źle...? Odpowiednia karma etc.
na pewno będzie ok, ale po prostu się zdołowałam. poprzednie badanie szczocha nie wykryło kryształków i tak się strasznie z tego powodu cieszyłam, a tutaj masz babo placek 🙄 . szkoda mi kociuchy, bo jak by nie patrzeć stan zapalny=ból
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 stycznia 2009 16:54
kurczak_wtw, trzymam za małą kciukasy.

kenna,  ja Pinkę mam od sierpnia i mówiąc szczerze już się do tego miauczenia przyzwyczaiłam. Tylko rano się boję, żeby mamy nie obudziła. Wiesz, trzeba to wyważyć, bo z jednej strony nie zwracać uwagi za każdym razem jak kot miauczy, a z drugiej dużo z nim rozmawiać.

Co do spania- na początku miałam jeszcze gorzej niż Ty, teraz zwierzuj wstaje razem z moim tatą, ale nie budzi mnie miaucząc i dając mi buzi, choć wracają jej jeszcze to zachowanie, jak się boi czegoś, bo na przykład ktoś obcy jest w domu...

Testowanie nowego obiektywu:


Najukochańsza zabawką, którą jednak sPinka się BAWI  😅

Kenna, a nie obawiasz sie u malej chocby ropomacicza ? Z reguly widac je (zwlaszcza dla laika) dopiero, gdy stan zwierzecia jest juz bardzo ciezki i musi isc natychmiast na stol.
Poza tym chuda moze byc od takiego wlasnie spalania, pomiaukiwania i rujkowania (moze ona ma ciche i tego nie zauwazasz ?!).
Stosujesz jakies srodki ? (tabletki hormonalne, zastrzyki, inne)

Frakcja (znowu  😉 ), z ktora sie utozsamiam kastruje kocurki i kotki w wieku ok. 5-6 miesiecy, kocurki gdy tylko zaczyna byc mocniej czuc ich mocz (tak jak 'moj' obecny tymczasik), a kotki gdy tylko nabiora troche masy.
Fakt, ze dla nas to jest o tyle wygoda, czy raczej pewnosc, ze taki kot na pewno nie zasili szeregu bezdomnych zwierzat. Jest to o tyle istotne, ze jesli - odpukac  ❗ - zle trafi z domem tymczasowym, to przynajmniej ten problem 'mamy z glowy'. Fakt, ze koszty z naszej strony sa wowczas wyzsze, ale ta pewnosc jest tego warta.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 stycznia 2009 11:21
kurczak, będzie dobrze. U kotek leczenie idzie łatwiej, bo przewody moczowe mniej "pozawijane" i nieco krótsze, więc kryształkom trudniej się gdzieś wbić na dobre. Trzymam kciuki!

Strzyguś, nowy obiektyw jest be. Niewystarczająco uwydatnia boskość Pinesski. Wymien na inny model (obiektyw, nie Pinakoladę!)

kenna, syjamka którą ostatnio straciliśmy (Pasiątko) miała taki gadatliwy feler 😉 od zawsze i na zawsze. Wszystko komentowała: gadała do okna, do ptaszków, do nas, do siebie, do telewizora, do kuwety, do misek, do Grubego (no, jemu to akurat zwisało zupełnie, bo jest kotem głuchym jak pień). W nocy nie daj Boże jakiś zły sen, bo łaziła po wszystkich łóżkach omówić swoje prorocze wizje.
Moje niebieskie dziewuchy są na ogół ciche, ale Honsu - ten to nawija makaron na uszy kiedy tylko ludzi widzi. A że ma tubalny, mocny kocurzy miauk, to niesie go pięknie po całym domu.
Trzeba pokochać, bo zmienić się nie da. Albo pokochać stopery  😉
moja kocica też gada jak najęta. I co zrobić? polubić bo zwalczyć się nie da  🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 stycznia 2009 11:41
Alvika- światło słabe było xP
Moja niestety w ogóle nie miauczy... 😤jak juz cos to raczej poskrzekuje jak jest bardzo głodna albo jak wracam do domu po całym dniu w pracy.
Czemu ja nieszczęsna nie mam normalnego kota 👀który GADA.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 stycznia 2009 12:10
czarnapanda,  mogę odstąpić głos nienaoliwionych zawiasów. Baardzo melodyjny i donośny ;]
😁 a wiesz,ze chętnie??? 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 stycznia 2009 13:16
czarnapanda, to świetnie, ja się za kota-milczka nie obrażę ;]
Dzięki za kciukasy dziewczyny! ja wiem, będzie dobrze, po prostu wczoraj byłam w szoku.

moja Hanka gada tylko jak jest głooooooooooooodna , generalnie jest ucieleśnieniem "Simons cat"  😁

Batmanica z kolei, prawdopodobnie z powodu przebytego zapalenia gardła, ma strasznie słodki głosik, najczęściej jest to takie " mnia! mnia! ". jest to odgłos na jedzenie, albo jak czuje się Najbardziej Samotnym Kotkiem Na Tym Okrutnym Świecie. zazwyczaj jak gada do nas i do psa(którego kocha) wydaje z siebie takie długie, cichutkie "ułaaaaaaaaaa". lubię ją wtedy przedrzeźniać, mówię "No, jak robi wilczek?" a ona na to ułaaaaaaaa, ułaaaaaaaa  🤣
kpik   kpik bo kpi?
14 stycznia 2009 15:22
moja kocica ma czas kiedy gada sporo- jak się nudzi, jak mnie wita, jak jej 'odwala' i biega jak szalona albo jak obudzi sie ze zlego snu

ale przez wiekszośc czasu siedzi cicho - często włącza tryb cichy i jakby miauczy ale nie wydaje dźwięków tylko wypuszcza powietrze hehe - barzo przydatna opcja 🙂
moje mruczadło było wczoraj na kastracji, cały dzień łaził sćpany. Dziś wszystko ok, tuli się, jakby nas miesiąc nie widział  👀 . Młody za to wogóle nie zauważył, że ubyło trochę Maydaya  😁.
kurczak też masz Hankę?  😉
Moja tygrysia jak najbardziej należy do gatunku wygadanych pierdółek  😉  Gada do wszystkich i o wszystkim. Ostatnio upodobała sobie dyskusje z dzieckiem. Wygląda to mniej więcej tak:
Siedzą na przeciwko siebie i:
Kota: mrau
Dziecko(niemowle): bla bla
Kota: mrau
Dzicko: bla bla
i tak przez pół godziny  😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 stycznia 2009 20:10
Ej, ja to na prawdę mam księżną w domu:

Drimeth oui.  😉
oto i ona, mój obfutrzony wieloryb 😜
U mnie rudzik pierwszy raz dzisiaj pomruczal  🏇
Ale co sie wczesniej nabuczal i nasyczal to moje  😉
Et voila chlopaczek, wypuscilam go na troche z klatki do lazienki, coby girki wyprostowal:

Kurczak, prześliczna dziewczyna.
Wstawiałam swoją kilka stron wcześniej, ale coś nie widać fotki  🙁
Moja gruba wczoraj wieczorem nieco mnie zmartwiła,siedziała u mamy na kolanach,mama ja miziała i ogladały razem tv.I nagle kota sie posikała...tak konkretnie.Pierwszy raz w zyciu sie cos takiego zdarzyło,jest zdrowa,futerko błyszczace,super apetyt,kuwetka czyściutka...zastanawiam się co sie stało... 🤔zczeka:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się