naturalna pielęgnacja kopyt

Oni czasami co innego mówią, a co innego robią 😉
To jak politycy. Mój tak jak mówił - tak też zrobił.
Mój kowal też z dolnośląskiego wie, że sama robie kopyta i czasami go pytam czy dobrze ... Czasami kręci nosem bo zaingerowałby w krzywe kopyto mocniej, ale zawsze mówi żebym nie grzebała za dużo w podeszwie 🙂
Hej! Macie pomysł co może powodować zaczerwienie linii białej w zadach naszego Jaśka ❓ Linia jest czerwona cała, mocniej po stronie zewnętrznej (przeciążenie mechaniczne ❓ ). W niektórych miejscach widać krwiaki na ścianach bocznych. Przody całkowicie czyste 👀 Zastanawiam się czy młody nie przywalił kopa w coś twardego. Nie kulał, był z nami na rajdzie, a w zeszłym tygodniu w terenie.... miesiąc temu wróciliśmy z rajdu, więc tam się coś mogło wydarzyć, ale z drugiej strony, takie krwiaki zdarzają się od kiedy jest u nas (a to już 10mies)
Hej! Macie pomysł co może powodować zaczerwienie linii białej w zadach naszego Jaśka ❓ Linia jest czerwona cała, mocniej po stronie zewnętrznej (przeciążenie mechaniczne ❓ ). W niektórych miejscach widać krwiaki na ścianach bocznych. Przody całkowicie czyste 👀 Zastanawiam się czy młody nie przywalił kopa w coś twardego. Nie kulał, był z nami na rajdzie, a w zeszłym tygodniu w terenie.... miesiąc temu wróciliśmy z rajdu, więc tam się coś mogło wydarzyć, ale z drugiej strony, takie krwiaki zdarzają się od kiedy jest u nas (a to już 10mies)


Muchy i kopanie się zadami (sam o siebie)...

Mój koń tak robi regularnie. cosik gryzie to on się zadnimi nogami odpędza.

Opinię o tym, że ściana puszki służy koniowi do noszenia ciężaru własnego też mi pewien znany w wlkp wet wygłosił. Wtedy mi się zapaliła pierwsza czerwona lampka co do jego realnej wiedzy.
O zaczerwienieniu linii białej nie powiem , ale jeśli chodzi o zaczerwienienie ścian bocznych jak najbardziej . Mam tak u 2-letniej kucki, która ma jasne kopyta, więc wszystko pięknie widać . W obydwu tyłach , po stronie zew. mamy krwiaki . Myślę , że to przeciążenia . Kucyk nigdy nie kulał , więc szczególnie się tym nie martwię , ale zdaję sobie sprawę , że powinnam częściej ją strugać .
Nasza Lunka też ma trochę zaczerwienioną ścianę zew. w tym felernym kopycie , ale o wiele bardziej czerwono jest na podeszwie . Żałuję , że nie namówiłam szefowej na rtg. tego kopyta , gdy był u nas wet ze sprzętem . Mam pewne obawy , gdy muszę (?) ciąć żywą podeszwę całą w krwiakach i wolałabym wiedzieć jak daleko jest do kości  , tzn. czy nie ma tam jakiejś anomalii . A tnę mocniej od kilku strugań i , odpukać , żadna ropa się nie pojawiła od czerwca .
kotbury , dziwne te teorie niektórych kowali , bo przecież nawet w klasycznej książce '' Pielęgnacja i podkuwanie kopyt koni'' stoi jak byk , że powierzchnia nośna , czy inaczej mówiąc brzeg podstawowy to nie tylko ściana puszki ale i kilka mm podeszwy przy linii białej . I w ogóle , gdyby strugać w miarę poprawne kopyta choćby wedle instrukcji z tej książki , to już nie byłoby tak źle . Dla mnie był to pierwszy podręcznik i od niego zaczynałam swoje struganie , bo niestety ale od kowali nie mogłam się nigdy nic rzeczowego dowiedzieć . Gdy np. pytałam czemu w jakimś miejscu tnie tak dużo , to w odpowiedzi dostawałam tajemniczy uśmiech , albo jakieś pomrukiwanie . Jestem skłonna przypuszczać , że sam tej odpowiedzi nie znał  🤔wirek:  I aż się boję , co usłyszałabym , gdyby jednak spróbował odpowiedzieć  😁
Lira a czemu musisz ciąć żywą zaczerwienioną podeszwę??? Może wypadałoby ją zostawić w spokoju aż się sama nie zacznie wykruszać?
W tym problem , że cały czas zostawiałam i było źle , bo wtedy trzeba zostawić więcej ściany bocznej , a nie mogę , bo tam pęknięcie i nienaturalne powiększenie tej części kopyta , flary itp. Normalnie błędne koło ! Poza tym może być tak , że są odciski z powodu nadmiaru  🤔wirek:
W tej chwili po prostu eksperymentuję i na razie jest ok. , choć widzę i u Luny i paru innych koni efekty obżerania się trawą , której o tej porze roku u nas nadmiar , tzn. macanko po struganiu przez trzy dni  i krowie kupy ... . 
Ciężko dbać o kopyta koni , którym siano jest przydzielane jak na kartki , a trawy do oporu . Naprawdę czasem się odechciewa !  Pocieszam się tylko tym , że jakby coś , to okuć można zawsze  .
Chwilami myślę , że ta walka o to Lunowe kopyto jest być może daremna , ale żeby być tego pewną muszę wypróbować wszystkiego . A poza tym jak sobie pomyślę , że w razie mojego odejścia stąd wszystko i tak pójdzie na marne , to mi zwyczajnie smutno. Jedyne co zostanie to moje doświadczenie i jakaś tam wiedza w temacie tak dziwnego kopyta . Nawet jeśli to doświadczenie sprowadzi się do wniosku , że albo buty na takie kopyta , albo podkowy , bo nie ma o co walczyć !
A tak zmieniając temat na trzeszczkowy to przyznam się , że latem niewiele stępowałam z Lady , bo ani zdrowia , ani czasu , ani pogody , więc struganie zaraz po wakacjach było trudne i na raty , ale wystarczyło kilka krótkich spacerów w butach po asfalcie i już jest lepiej . Ruch czyni cuda !!
LatentPony   Pretty Little Pony :)
15 września 2012 19:27
Wiadomo - mózg ludzi ludzi płatać różne figle. A ludzie często widzą to, co chcą zobaczyć. Mogłabym poprosić  kogoś o ocenę filmików? Wydaje mi się, że różnica jest, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy nie są to moje własne urojenia...

Drugą sprawa jest chyba problem z ogólnym balansem kopyta, koń stawia wszystkie 4 nogi bardziej od zewnętrznej ściany, a nie prosto... Ale o to zapytam jak zrobię dobre zdjęcia, ponieważ raczej nie jest to temat do omawiania po obejrzeniu kiepskich jakościowo filmików.

Chciałam też przeprosić za kiepską jakość, ale niestety nie dysponuję żadnym dobrym urządzeniem do nagrywania filmów. Pierwsze zdjecie kręcone było komórką, drugie zwykłym, kompaktowym aparatem cyfrowym koleżanki. Ja jestem zdecydowanie bardziej fotografem niż kamerzystą i niestety mój aparat fotograficzny nie ma nawet możliwości nagrywania filmów.
Myślę jednak, że wprawne oko powie mi, czy koń idzie od piętki, czy nie 🙂
Tyłami jak najbardziej tak, a przody wydaje mi się, że stawia na płasko. Mam rację? Jest chociaż trochę lepiej w odniesieniu do pierwszego filmiku?

28 maj


15 wrzesień
STĘP:

        


KŁUS:

        
Pierwszy filmik jest krótki i trudno robić poważne porównania. W dodatku -jeżeli kamerzysta stoi z prawej strony chodnika, to Ty powinnas prowadzic konia idąc z drugiej strony, bo w najbardziej korzystnym do oceny miejscu zasłaniasz nogi konia swoimi nogami 😉
Wydaje mi sie,że stawia nogi lepiej -ale nadal płasko. Co i tak nie jest złe.
Natomiast widać, ze stawia kopyta najpierw zewnętrzną krawędzią, potem ląduje reszta kopyta. Jeżeli koń nie jest bardzo młody -to na siłę nie wyprostujesz tego struganiem, bo ma krzywe nogi w stawach i tak juz je bedzie stawiał -na zewnątrz. I nic sie nie dzieje złego. Tylko musisz teraz prawidłowo strugac kopyta -bo zostawianie wyzszej zewnętrznej ściany spowoduje, że będą  po tej stronie duże przeciążenia i problemy, a nóg i tak nie wyprostujesz. Więc lepiej strugać "fizjologicznie" - tak,zeby stawiał kopyta równo całą powierzchnią , a nie od krawędzi.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
16 września 2012 10:52
Rzepka, tak, do tego właśnie dążę, aby stawiał kopyta równo. Koń ma 7 lat, obecnie waży około 350 kg, w wieku 4 lat był tuczony sztucznie sterydami i ważył prawie 800 kg. Do tego nie wychodził w ogóle na żaden padok. Jest też po ochwacie. Więc naprawdę nie oczekuję, że po takiej przeszłości, koń będzie miał proste nogi. Ma wszystkie 4 nogi krzywe i to jeszcze każdą w innym stawie i w inną stronę... Na szczęście są to małe odchyły i zupełnie nie wpływają na jego komfort poruszania się, ani użytkowania pod siodłem.

Dążę do tego, aby stawiał kopyta całą powierzchnią, dlatego jak zrobię dobre zdjęcia to je tutaj wstawię, ponieważ nie wiem, co robię źle. Jedyne co robię, to słucham się podeszwy i równam ściany do jej poziomu. Jeżeli kopyto jest krzywe, to nie równam go na siłę, tylko zostawiam tak, jak chce podeszwa.
Dodam jeszcze, że przy tyłach jest mi ciężej, ponieważ nadal mamy fałszywą podeszwę, która wykrusza się tak, jakby chciała, a nie mogła... Ale w przodach za to idealnie widzę gdzie kończy się martwa a zaczyna żywa i tego się trzymam. A koń wciąż stawia kopyta od zewnętrznej krawędzi...  😵
Czasami warto jeszcze sugerować sie  głębokością rowków przystrzałkowych, nie tylko podeszwą. Bo tak naprawdę -to kopyto (i podeszwę tez!) można ciachać w zalezności od ułożenia kości kopytowej. Czasami podeszwa zakłamuje -jest martwa, ubita i mozna ją spokojnie  ciąć razem ze ścianą -jeżeli rowki ( a tym samym kość kopytowa wewnątrz) sugerują ,że tak można 😀
LatentPony   Pretty Little Pony :)
16 września 2012 11:36
Czyli rowki przy strzałkowe mają być absolutnie tej samej głębokości? Myślisz, że to zmieni sposób stawiania kopyt?
Jutro będę miała więcej czasu, to pogrzebię w kopytach i tak już im się należy, bo trzy tygodnie nie były robione... Widzę więc, że muszę się zaopatrzyć jeszcze w linijkę 🙂
teoretycznie głębokość rowków przystrzałkowych określa odległość do kości kopytowej, czyli jeśli jest różnica w ich głębokości, to kość będzie krzywo 😉 No i zazdroszczę tym, co mają co ciąć... Ja wciąż hoduję zady, bo mi brakuje 🙁
Hej dziewczyny. Czy mogłybyście polecić DOBREGO naturalnego strugacza, który mógłby rozczyszczać konia stojącego w Warszawie? Zależy mi na tym, żeby była to przede wszystkim sensowna osoba, z DOŚWIADCZENIEM, nie po jednym, 3-dniowym kursie 😉 Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje!  :kwiatek:

Widziałam mapkę, ale niestety nazwiska tych osób nic mi nie mówią, ponadto znalazłam tam też bardzo, bardzo młode osoby, którym (oczywiście z całym szacunkiem do tych osób) nie chciałabym powierzyć konia.
Witajcie, ja z pytaniem. Czy znacie przypadek(dki) kopyt, w których kość kopytowa "rotuje" w drugą stronę, czyli do tyłu. Mam takie podejrzenia co do mojego konia dlatego bardzo byłabym wdzięczna za kontakt z osobą posiadającą na ten temat wiedzę. Dzięki
Czyli rowki przy strzałkowe mają być absolutnie tej samej głębokości? Myślisz, że to zmieni sposób stawiania kopyt?
Jutro będę miała więcej czasu, to pogrzebię w kopytach i tak już im się należy, bo trzy tygodnie nie były robione... Widzę więc, że muszę się zaopatrzyć jeszcze w linijkę 🙂

Teoretycznie powinien stawiać prosto ale u mnie to nie działa, koń ma postawę francuzowatą i mimo, że pilnuję rowków przystrzałkowych, wysokości ścian bocznych to koń stawia kopyta od krawędzi zwłaszcza jak idzie wleczącym się stępem, innym chodami chodzi raczej poprawnie.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
17 września 2012 10:54
Cintra, mi konia rozczyszcza forumowa Piglet i jestem bardzo zadowolona, a współpracujemy już 2 lata.
Koniczka dziękuję za odzew, Piglet mam już na liście 😉 ale może ktoś jeszcze trudni się tym fachem? 😀
Spostrzeżenia lenia - czyli osoby, która z przyczyn niezależnych zaniedbała pielegnację i suplementację swego kopytnego przez mniej więcej rok.

1. Nie mam lepszego lekarstwa na strzałki niż mega częste werkowanie (u mnie co dwa tygodnie) i ruch.
2. Ruch pod siodłem jest mega wskazany. Godzina jazdy dziennie działa cuda- bardzo widać gdy jej zabrakło
3. Ruch pod siodłem musi być prawidłowy - kopyta nam się przestały krzywić jak konia jeździmy prosto
4. Suplementacja/żywienie jest ważna o tyle, że gdy kopyto niespuplementowane to nieregularne werkowanie robi większe straty

eleagnus- nie potwierdzałam co prawda rtg ale podejrzewam, że moje 2konie mają ten problem lub są na granicy. Sprawa dotyczy oczywiście zadów, bo w przodach trudniej o odwrotną rotację (czyli sytuację w której wyrostki dłoniowe lądują niżej jak czubek kości). Konsekwencją u araba była 2krotna kulawina- na szczęście krótkotrwała. Pierwszy raz po wysiłu- mocno wyciągniętym kłusie, drugi na rajdzie ale to mogło być zwykłe przeciążenie międzykostnego podczas galopowania z górki. Problem u tego konia jest taki, że piętki pomimo używania butów wcale nie chcą się podnieść, za to pazur niebezpiecznie idzie w górę. Struganie to skracanie pazura na maxa oraz pilnowanie by koń lądował na prostych (nie skosowanych) kątach wsporowych. Jak widzę, że proporcje między głębokośćią rowków przestają pasować, to nieco obniżam pazur (tak, strugam callus).
Drugi koń jakoś sobie radzi z takim skątowaniem- nie kuleje. U niego także mam problem z wciąż niskimi piętkami (chodzi bardzo mocno od piętki i je ściera) i wyjeżdżaniem pazura. Taki stan rzeczy jest najprawdopodobniej konsekwencją złego prowadzenia kopyt.
Ja też się boję takiej sytuacji , bo u  Lira to przesadne chodzenie z piętki tyłami może do niej doprowadzić . I też przy struganiu przejadę tarnikiem po podeszwie/callusie . I jeszcze Lira (ta biegoholiczka) też ma taką tendencję .  Tu częste struganie jest bardzo ważne , a mi się to nie zawsze udaje , zwł. latem . Ale szczyt sezonu mamy już za sobą , więc teraz powinno być lepiej (tylko broń mnie Panie Boże od wszelkich kontuzji !!! )
kotbury , fajne spostrzeżenia  😀
Mam podobne

Kasik - dzięki za kontakt. Wszystko co piszesz wydaje mi się potwierdzać moje przypuszczenia. Mamy niskie piętki, które nie "chcą" bardzo rosnąć, pazur raczej nie jest wyjechany pilnuję tego we wszystkich moich kopytach (dwa konie), miska głęboka od grota jakby od połowy kopyta,natomiast rowki bardzo płytkie z tyłu. No mam problem z tym folblutem. W zasadzie to te tyły nie pracują - zbetonowana podeszwa, która wykrusza się przy ścianach przedkątnych. Nie mogę obniżać ścian bo postawię go na podeszwie z kolei taki stan grozi flarami na przedkątnych. Piłuję bardzo ostrożne, kąty to najwyżej milimetr tak by obcasów nie było, ogólnie błędne koło, jak przody zaczęły ładnie wyglądać i współpracować tak tyły za nic. Kasik, piszesz że to wina złego prowadzenia kopyt, jesli tak to pewnie dotyczy to zbytniego obniżania piętek (tak się domyślam), nic nie przychodzi mi więcej do głowy.  Jak powinno się w takim przypadku postępować? Zdaję sobie sprawę, że bez zdjęć rozmowa ma charakter wirtualny dlatego poszukam fotek by pokazać z czym mam problem.
Też mam taki przypadek i też u folbluta - przednia ściana rośnie jak zwariowana, kąty wsporowe jadą pod kopyto i nijak nie chcą wstać, a ścierają się od samego patrzenia na nie, micha przy grocie strzałki głęboka jak diabli, z tyłu rozklapane 0 mm. Strzałki gąbczastej niewiele w tym kopycie i między innymi dzięki temu te kąty się tak rozklapują, bo nic ich nie podpiera od środka, kopyto jest puste.
Tnę podeszwę przed grotem strzałki (po uprzednim zmierzeniu jaki mam margines bezpieczeństwa), obniżam brzeg z przodu, skracam i zaokrąglam przednią ścianę. Z tyłu nic, bo się nie da.
U mojego hucka pazury wyjeżdżały coraz mocniej wraz z każdym przekuciem. Początkowo nic nie wzbudzało mojego podejrzenia ale z czasem robiło się coraz mniej zabawnie- koń zaczął się ścigać i dziwnie sztywno chodzić zadami. Łapały go jakby "skurcze", które jednak same puszczały. Kułam, bo kowal przekonał mnie, że w przeciwnym razie koń będzie się podbijał. Trwało to może pół roku i postanowiłam przemodelować kilka spraw. Koń bosy już prawie 2lata, kąty niby się cofają ale piętki nie wstają. Nie wspomnę już o tym, że konio zrobił w sierpniu ciągiem 700km, które skutecznie obniżyło mu i tak niskie piętale 😵
Wiwiana, Kasik - dziekuję Wam dziewczyny. Wasze słowa potwierdzają moje podejrzenia. Staram sie nie ruszać kątów, ale wczoraj lekko przejechałam tarnikiem i koń pokazał, że nie akceptuje. Dobrze mi tak. Teraz nie mogę usiedzieć bo mam wyrzuty. Pociesza mnie to, że odrośnie. A, od jakiegoś czasu twierdzę, że chomiki sa lepsze od koni. Jutro zobaczę jak chodzi, aż boję się jechać do stajni. Tak sobie mysle czy nie pomogły by tutaj buty na tyły tak w ogóle (na przody już ma), co sądzicie?
buty nie zmienią skątowania, pomogą w przypadku, w którym koń chodząc "przesadnie" od piętki ściera je do granic możliwości albo jeśli jest wrażliwy na te zady... tyle "na intuicje". Arabowi buty zakładamy, bo przez chory staw skokowy (po artroskopii i zerwaniu torebki stawowej) inaczej stawia nogę i krzywo ścierał piętki, hucek kilka razy miał założone trampki ale nie mam na tyle butów, więc chodzi obecnie cały bosy.
Nie chcę obiecywać ale aparat w końcu będę musiała wziąć....żeby rachunek sumienia zrobić

edit- ja raczej do takich kątów używam noża- jest narzędziem bardziej precyzyjnym 😉 Staram się pilnować, by koń nie skosował sobie sam kątów, bo trudno potem wyjść z takiego ustawienia. Pilnuję też by przejście w ścianę wsporową było łagodne, bez schodka
Trochę to nie na temat, ale: 5 -7 października w Jaszkowie są mistrzostwa podkuwaczy ( http://www.centrumhipiki.com/Podstrony/Aktualnosci/Mistrzostwa-Polski-w-Podkuwaniu ). Nikogo nie namawiam do kucia koni, ale jesli chcecie zobaczyć najlepszych kowali przy pracy to jest okazja. Można pojechać, popatrzeć i porównać to co sie zobaczy z tym co mamy na codzień. Byłam tam nie raz, nie ma opłat za patrzenie. A jak czytam tu i gdzie indziej jak pracują niektórzy (zbyt wielu!) kowale, to naprawdę trudno nie zastanowić się nad stanem umysłu zarówno ich jak i tych co korzystają z ich usług....
A jak czytam tu i gdzie indziej jak pracują niektórzy (zbyt wielu!) kowale, to naprawdę trudno nie zastanowić się nad stanem umysłu zarówno ich jak i tych co korzystają z ich usług....


Na szczęście człowiek to nie krowa i swój rozum ma ( poglądy też zmienia 🙂😉 Na szczęście wiele osób tutaj piszących jest bardziej świadomych niż kilka lat wcześniej.
A pro po Mistrza kowalskiego, jedna z moich znajomych rozmawiała z nim pokazując mu swojego konia robionego przez jednego z jego uczniów. Była ciekawa co powie na efekty pracy jego ucznia, ano co miał powiedzieć kopyta są bez zarzutu jego zdaniem.
Wielu jest takich co bardzo sie pilnują, bo "co ludzie powiedzą". Ja o uczniu partaczu powiedziałabym ze mi wstyd i przepraszam. Inna sprawa, ze mozna zyskać dyplom, a robotę odwalać byle jak, bo ja teraz jestem fachowiec... itd. Ansc, w Jaszkowie nie ma Mistrzów. Przyjeżdżają kowale, którzy nie boja sie pokazac publicznie i którzy chcą wygrać, ale i poszerzyć wiedzę, bo takie mistrzostwa łączą się ze szkoleniem, dużo mozna sie dowiedzieć. Jesli nic mi nie przeszkodzi to pojadę, choć bynajmniej nie jestem zwolennikiem kucia wszystkich koni....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się