Sprawy sercowe...

Ascaia, w takich i podobnych sytuacjach wychodzi, ile przyjaciel jest wart, i czy w ogóle był przyjacielem. Ale może już nic w tym temacie nie piszę, bo znowu będzie, że upuszczam jad i do kogoś się pluję 😉

Przepraszam, ze tak wracam do tematu, ale to 100% prawdy.
Mam przyjaciolke, ktora od ponad pol roku uwaza, ze moj prawie 7letni zwiazek niewiadomo po co w ogole istnieje. Bardzo lubi mojego faceta, ale uwaza, ze po prostu nie powinnismy byc razem. Rozumiem, ze w tej sytuacji powinna sie ode mnie odwrocic, bo nie robie tego co ona by chciala? Bzdura. Ja mam swoje zdanie na ten temat, bo w koncu nikt nie zna mojego faceta tak dobrze jak i ja, ona ma swoje i koniec tematu. Caly czas jest moja przyjaciolka bez wzgledu na to co robie i sila rzeczy mi kibicuje 😉 Lov, trzymam kciuki! Prawdziwy przyjaciel nigdy Cie nie zostawi, chocbys robila najwieksze glupstwo w zyciu 🙂
ostatnie 5 lat spedzilam z facetem 7 lat mlodszym ode mnie. i jedna osoba powiedziala, ze to jakis absurd, dwie pozostale powiedzialy- pasuje? ok. masz byc szczesliwa.
otoczenie... oczywiscie, ze ja harpia uwiodlam malolata. tylko, ze to on sie do mnie przyczepil, on mnie podrywal i on sie wprowadzil 😎

edit: to tak o stereotypach mialo byc 😉 lov, olej otoczenie.
Temat wieku zawsze przypomina mi moją mamę i jej obecnego partnera.  Kilkanaście lat różnicy (moja mam jest starsza). Szczęśliwy, normalny związek od 16 lat. A jaka była chryja w rodzinie z obu stron 😁 Z jednej strony, że matula rozbija rodzinę, a z drugiej, że młody facet ładuje się w związek z rozwódką z dwójką dzieci. Jak się ludzie kochają to można góry przenosić 💃
A tak w ogóle to co to jest "typowy związek". To jest jakaś definicja, jakieś wymogi?

Każdy związek jest niestereotypowy, bo tylko w tym momencie ta konkretna Ona (ze w swoim charakterem, doświadczeniami, marzeniami) jest z tym konkretnym Nim (z jego charakterem, doświadczeniami, marzeniami).
Lov   all my life is changin' every day.
14 stycznia 2013 14:21
I dlatego moja najlepsza przyjaciółka od x lat powiedziała mi, że nawet gdybym się wpakowała w bagno, to zawsze mnie z niego wyciągnie. I vice versa 😉

Powiem Wam jeszcze tak- na własnej skórze mnóstwo razy się przekonałam, że póki człowiek nie znajdzie się w podobnej sytuacji, trudno obiektywnie takową ocenić. Jakiś czas temu, gdyby któraś z moich znajomych spotkała sie z facetem 20 lat starszym, popukałabym się w czoło i stwierdziła, że sama bym czegoś takiego nie zrobiła. A tu klops. Z tym, że my zaczęliśmy od drugiej strony, bo przecież przez internet (taaaak, stereotyp internetowych znajomości 😁 ), zaczęliśmy od rozmów, od zwierzania się, poznawania charakterów. Ja może też z natury tak mam, bo napatrzyłam się na życie moich rodziców z serii "co inni powiedzą", a ja staram się tym nie kierować. Całe życie podejmowałam decyzje tak, żeby to inni byli zadowoleni. Teraz chcę walczyć o swoje, i póki to nikogo trzeciego nie krzywdzi, nie nazwę tego egoizmem.
Co do lecenia na kasę- uwierzcie mi, ja się cały czas upieram przy płaceniu za siebie 😁 Co nie zawsze mi się udaje, ale to już inna kwestia. P. nie płaci mi za mieszkanie, za konie czy inne zachcianki, bo nawet bym mu na to nie pozwoliła. Zapytał mnie ostatnio wprost, co mógłby mi kupić z działu "końskie", bo bardzo chciałby jechać ze mną do stajni i zrobić mi taki prezent. Okey, niech kupi worek marchewek albo paczkę cukierków, koń będzie miał radochę.
A jak nie wyjdzie? Jak się spieprzy? Trudno. Nie twierdzę, że to będzie łatwy związek, bo każde z nas ma jakieś zobowiązania, dzieli nas (niby tylko) 200 km, ale nikt na razie małżeństwa czy innych nie planuje. W razie co, z kumpelą obalę flaszkę, ponarzekam parę dni i poskładam się do kupy 😉

A właśnie, ta asteroida to już przeleciała? To miał być ten koniec świata w 2012, czy może dopiero nadleci 13.13.2013? 😁
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 stycznia 2013 14:34
Ja byłam z facetem o 15 lat starszym, ten układ miał prawie same dobre strony wynikające z tej różnicy. Problemem okazało się to, że on w późnym wieku miał dziecko i traktował je już trochę nie jako ojciec, ale jako... dziadek.

Myślę, że taka różnica nie przeszkadza teraz, ale za 20 lat już tak. No bo jak kobieta ma 50 lat, jest jest jeszcze aktywna, pełna życia, to facet 65+ to już jest dziadkiem. Choć to nie musi być regułą.


Trochę z innej beczki - co byście zrobiły, gdyby facet, w którym się właśnie obłędnie zakochałyście okazał się alkoholikiem?
Trochę z innej beczki - co byście zrobiły, gdyby facet, w którym się właśnie obłędnie zakochałyście okazał się alkoholikiem?
tutaj jest tylko jedno rozwiązanie - brać nogi za pas i zapomnieć o nim.
To jeszcze zależy, czy jest po odwyku alkoholikiem niepijącym, czy pijącym. Jak pijącym, to niestety trzeba zwiewać. Ale jak się leczy, nie pije, to można ryzykować.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 stycznia 2013 14:44
Pijacym raz na jakiś czas? Raz na miesiąc na przykład. Ale totalnie wtedy,choć bez przemocy. Zeby była jasność-nie chodzi o mojego partnera😉
Nie ma dla alkoholizmu pojęcia pije raz na jakiś czas. Jak pije raz na jakiś czas, to znaczy, że pije. I od takiego faceta bym uciekła.
Wiac gdzie pieprz rosnie.
Diakonka, nie do konca sie zgodze. Najlepszym tego przykladem sa moi rodzice - roznica 16 lat. Moja mama 50lat, tata 66lat. Swietnie razem sie dogaduja, sa razem od wielu wielu lat, tata mimo swojego wieku trzyma sie rewelacyjnie (nigdy byscie nie powiedzialy, ze ma 66 lat, max 55), ale to dlatego, ze przy mamie odzywa 🙂

Pijacy raz na miesiac to nie alkoholik 🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 stycznia 2013 14:50
Ja tez bym uciekla.Chyba...Ale moja znajoma ma taki kejs.Jest totalnie zakochana,fruwa,a jednocześnie odkryła właśnie ta szokująca prawdę.Nie łatwo zostawić kogoś,kogo sie kocha i jest to świeże uczucie.Ma oczywiście odruch-leczyć.A on oczywiście twierdzi,ze nie ma żadnego problemu,alkoholik to menel,chlajacy codziennie,a nie on.
Cóż..jej decyzja.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 stycznia 2013 15:00
Pijacy raz na miesiac to nie alkoholik 🙂


pijący raz na rok może być alkoholikiem. ba - nawet niepijący może być alkoholikiem.
Diakon'ka ja byłam w takiej sytuacji, byliśmy nawet zaręczeni a ja nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Bardzo długo nie widziałam problemu bo to właśnie było raz na jakiś czas. Dotarło do mnie jak zaczął rano wychodzić po bułki a wracał wstawiony. Wtedy jeszcze byłam gotowa mu pomóc ale on tej pomocy nie chciał. Uciekłam jak zaczął tracić kontakt z rzeczywistością i widzieć "białe myszy". Którejś nocy zrobił mi awanturę, że nie wstawiłam zdjęcia pierścionka na facebooka, krzyczał, zrywał zaręczyny, rzucał przedmiotami. Uciekłam, rodzina i przyjaciele pomogli mi się pozbierać i wytrwać bez niego. Sama bym nie dała rady i pewnie bym chciała mu pomóc. Bardzo długo miałam wyrzuty sumienia, że odpuściłam człowieka. Nie potrafiłam przestać o nim myśleć może nawet kochać. Na dokładkę mieliśmy razem firmę, którą musiałam w efekcie zamknąć. 2,5 roku dochodziłam do siebie. Dopiero niedawno pozbyłam się tego pierścionka, wcześniej nie byłam w stanie.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 stycznia 2013 15:03
No właśnie.. Ona też ma taki dylemat- zostawić kogoś, kogo kocha, kto jest chory?
Alkoholizm to poważna choroba, osoba pijąca powoli traci jakiekolwiek uczucia, ma zabite emocje. Jeśli nie chce dać sobie pomóc, to znaczy, że nie jest warta związku i zainteresowania. Nie warto dl atakiej osoby zamieniać swojego życia w piekło.
Diakonka, to pytanie co rozumiemy pod pojeciem pije raz na miesiac. Bo co innego jak ktos raz na miesiac usiadzie sobie w domu, wypije butelke whisky, bo lubi. I robi to po to, zeby zapomniec o problemach, wyluzowac i sie odprezyc. A co innego jak ktos pije raz na miesiac jak? Bo nie do konca rozumiem jak mozna pic inaczej raz na miesiac. Pojdzie na impreze i wroci prawie nieprzytomny? To tez nie alkoholik. Nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc.
Dla mnie alkoholik, to ktos, kto bez alkoholu nie widzi sensu zycia. Ktos, kto dzien w dzien topi w alkoholu smutki, czy problemy. Ktos kto wychodzi z domu po bulki i wraca wstawiony (tak jak napisala dziewczynka).
Alkoholik to tez ktos, kto sie leczy z alkoholizmu, ale nie pije, lub pije raz na jakis czas. Ale się leczy.
Dalej nie rozumiem jak mozna nazwac kogos alkoholikiem, kto pije raz na miesiac?
Ja jestem teraz szczęśliwa i wiem, że są momenty w życiu, że trzeba o tym swoim szczęściu pomyśleć. Jeśli ktoś nie czuję się chory i nie chce się leczyć to samą miłością niewiele się zdziała. Można tylko pogorszyć sprawę a swoją sytuację na pewno.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 stycznia 2013 15:21
Kajula alkoholizmu nie definiuje się przez częstotliwość picia, ale przez pobudki, jakie człowieka do tego pchają, tego w jaki sposób pije i jak to wpływa na jego życie.
Pytam, bo nie wiem, czy w takim razie mój facet ma byc nazywany alkoholikiem, bo lubi sobie raz na jakis czas wieczorem usiasc i wypic z dwa drinki whisky. Co go do tego naklania? Problemy, wieczny pospiech, chec wyluzowania.
Sposob w jaki pije? Mozna pic w roznoraki, mozna pic wieczorem przed tv, mozna pic na imprezie, mozna pic na lawce w parku z kolegami (o ile nikt nie widzi 😉), czy tez  po prostu ze znajomymi. W jaki sposob pije alkoholik?
Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, bo chca sobie czasem wypic. Alkoholik to osoba, ktora pije z przymusu, bo tak dziala jego psychika. A nie dlatego, ze chce. Pije, bo nie moze sie powstrzymac.
Kajula, może twój facet nie umie inaczej się rozładować niż przez alkohol? Może własnie już czuje ten przymus?
kujka   new better life mode: on
14 stycznia 2013 15:46
ej, nie robcie z chlopaka alkoholika! 🤣

ja po mega ciezkim dniu w pracy tez czasem marze jedynie o drinku 😉


Kajula poczytaj sobie o uzaleznieniach bo troche nie rozumiesz o co dziewczynom sie rozchodzi.
karesowa   Rude jest piękne!
14 stycznia 2013 15:50
Po 7 latach dzis definitywnie zakonczylismy zwiazek... nie jestem silna, roztrzaskałam sie na milion kawałków!Nigdy w życiu nie czułam takiej pustki!
karesowa, to była wspólna decyzja? Łatwo nie będzie, ale zobaczysz, że dasz radę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 stycznia 2013 15:52
Kajula, nie ma pojęcia "jak pije alkoholik", polecam się zapoznać z definicją słowa uzależnienie. Nawet wikipedia ma całkiem ludzko to opisane 😉

Uzależnienie psychiczne (ang. psychological dependence), znane też jako psychologiczne, to nabyta silna potrzeba stałego wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji, której niespełnienie jednak nie prowadzi do poważnych fizjologicznych następstw. Jego cechy to:
wzrost napędu związanego z poszukiwaniem środka uzależniającego
wzrost tolerancji na działanie środka (obniżenie efektu przyjemności, który on dostarcza)
kompulsywna konsumpcja środka kosztem swojego zdrowia oraz otoczenia
osłabienie woli
obsesja brania i natręctwa myślowe utrzymujące się i nawracające nawet po wieloletniej abstynencji
samooszukiwanie się usprawiedliwiające wykonywanie danej czynności (związane z psychologicznymi mechanizmami obronnymi)
fizyczne wyniszczenie, brak zainteresowania otoczeniem niezwiązanym ze środkiem i jego zdobywaniem
Zależność psychiczna to stan, w którym osoba dotknięta tą chorobą nie potrafi bez pomocy z zewnątrz przerwać zachowań kompulsywnych związanych ze zdobywaniem i konsumpcją. Nieleczona zależność psychiczna od substancji chemicznych prowadzi najczęściej do więzienia. Obecnie nie są znane skuteczne metody leczenia uzależnienia psychicznego od substancji chemicznych. Możliwe jest zatrzymanie kompulsywnych zachowań.


Główne objawy uzależnienia, występujące przy prawie każdym jego typie to:
Zachowanie szybko staje się nawykowe.
Jest częste, regularne i stereotypowe.
Zabiera znaczną część czasu.
Jest przyczyną problemów zdrowotnych, finansowych, zawodowych, małżeńskich i innych.
Ma charakter kompulsywny.
Trudno go zaprzestać trwale i całkowicie.
Związane jest z powracającym wewnętrznym przymusem do niego.
Zespół abstynencyjny po odstawieniu substancji lub zaprzestaniu kontaktu z daną sytuacją.
Nałóg wpływa destrukcyjnie nie tylko na zdrowie osoby uzależnionej, ale również na zachowania społeczne. Z uzależnienia mogą wynikać kłopoty w pracy, rozpad związku małżeńskiego lub innej struktury o charakterze rodzinnym, zanik więzi rodzic–dziecko czy dziecko–dziecko.
Uzależnienia są również często przyczyną zachowań o charakterze kryminogennym, np. z powodu nadużycia alkoholu popełniono w Polsce na sto takich zanotowanych przypadków 77 zabójstw, 58 umyślnych podpaleń, 79 pobić i zranień i aż 82 przestępstwa o podłożu seksualnym. –[14]


To tak pokrótce.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 stycznia 2013 16:24
karesowa będzie boleć jak cholera. Na szczęście z czasem mniej, aż zupełnie przejdzie. Czasem warto iść do psychologa, poukładać sobie w głowie to co się stało. Łatwiej się wtedy uporać.
karesowa   Rude jest piękne!
14 stycznia 2013 16:38
Wspolna decyzja i dla obojga cholernie trudna. Szanuje S., kocham i wiem ze bede cholernie tesknic,ale tak chyba musiało się stać. Może łatwiej by było gdyby mnie zdradzał,okłamywał-może wtedy byłabym wściekła a nie zrozpaczona.
Diakon'ka - kto i na jakiej podstawie orzekł alkoholizm? Występują objawy zacytowane przez JARA?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się