Konserwacja sprzetu metody
Powiedzcie mi-udało mi się załatwić pas do lonżowania, jest on trochę stary-pewnie ma z 20lat, wykonany jest z takiej cienkiej taśmy,ale ma klocki na kłąb pokryte-skórą/zamszem ? Potrzebuje go koniecznie wymyć na porządnie,bo zwyczajnie śmierdzi,jest brudny i chciałabym ten brud z tych locków zmyć,bo nie chce syfu przenieść na konia. Powiedzcie mi jak mogę to wszystko wymyć? Najchętniej to bym to mocno wymoczyła,albo do pralki wrzuciła,ale boje się o ten materiał na klockach 🙁 Pomocy!
Szczotka, ciepła (letnia) woda, płyn do prania i trochę wysiłku powinny rozwiązać problem
A co z tymi klockami? Też tym je wymyć? Nic się nie stanie z tym zamszem?
Spokojnie, zamszowi letnia woda z mydłem albo innym delikatnym środkiem piorącym nie zaszkodzi. Miałam kiedyś eleganckie zamszowe czerwone rękawiczki, które koszmarnie zabrudziły mi się, gdy wrzuciłam je do torebki, gdzie niestety była też otwarta torebka cukierków. Rękawiczki były całe w lepkich plamach. Wyprałam je w letniej wodzie z szamponem, szybko wypłukałam w wodzie z solą, odcisnęłam w ręczniku i wysuszyłam. Są jak nowe. W twoim przypadku dopilnowałabym tylko jeszcze wyszczotkowania zamszowych części specjalną szczotką po wysuszeniu. Pomysł ze słoną wodą jest z internetu. Nie wiem, czemu zapobiega słona woda, ale przy rękawiczkach sprawdziła się.
galeria, moze zabrzmi drastycznie, ale robie tak od lat, a cały sprzet mam miękki, elastyczny i odporny na leżenie w złych warunkach miesiącami/latami bez konserwacji czy używania. od nowych rzeczy (wtedy proces czyszczenia dużo krótszy jak zabrudzenia tylko powierzchniowe) po mocno zatłuszczone, przepocone, brudne, stwardniałe - testowałam m.in na "dostanym" starym sprzęcie. skórzane, dobre buty, czapsy tez tak piore.
zresztą - i tak nie masz nic do stracenia. musisz się pozbyć tego tłuszczu.
potrzebujemy:
wiadro, mocno ciepłą wode, mydło/płyn do kąpieli/szampon, płyn do mycia naczyń (jako dodatek jak b. tłuste), dość miękką syntetyczną szczotke, ew. mydło glicerynowe, ciepłe pomieszczenie, smar/balsam/emulsje (ja polecam tani i dobry Laderfett marki PFIFF - czarne wiaderko, super się wchłania, uelastycznia (ma gliceryne) i nie klei się, zabezpiecza (ma chyba wosk - brud się nei lepie jak po oleju czy niektórych smarach ....). no i po podgrzaniu płynny - a to ważne żeby się wchłaniał anie leżał na wierzchu. trzeba przed użyciem przetestować.
wrzuć ogłowie (porozkładane) do wiadra z wodą i środkami myjącymi (obficie). obejrzyj serial (spokojnie może sobie godzine być), przemieszaj co jakiś czas, ew. zmień wode jeśli b. się zabrudziła lub ostygła i nakarm kota 😉
teraz zmiana wody , wrzucamy, mieszamy i zaczynamy szorować - z dużą ilością mydła (na szczotke).
można jeszcze raz w wiadrze przemieszać i spłukać. jeśli woda brudna - to jeszcze raz cały proces (można krócej). na koniec można jeszcze raz przekąpać, przeszorować ale z glicerynowym - ono odżywia skóre. tamte miały rozpuścić cały niepożądany tłuszcz i bród, sól które wchłonęły paski (czy od konia czy - moczeniem w oleju).
suszenie. w ciepłym, nawet blisko kaloryfera. jak dalej - to np cała noc.
jak jest suche - moze być suche jak pieprz czasem, białawe nawet, sztywne.... - może być. jesli sztywne i jak pieprz skóra była stara albo kiepska - miała w sobie tylko dostarczone z zewnątrz oleje, a nie własne, ale nie szkodzi. damy nowe
jak się pościerał troche kolor-farba, na tandete nic nie poradzimy, jak skóra straciła kolor - po natłuszczeniu odzyska (brązowe b.jaśnieją np - a po posmarowaniu ciemnieją)
jak się lepi , widać brud, suchości na samym wierzchu nawet nie ma- za słabo wyczyszczone - za mało detergentów i za zimna woda - jeszcze raz.
na takie sztywne nakładamy duuuużo smaru-emulsji (szczególnie od str "matowej", w lico jeśli skóra malowana za dużo się nie wchłonie.... powino pić dużo nakładamy kilka razy. jak nasiąknięte - możemy pozginać - taram! miekkie i elastyczne po pierwszym lub kilku zgięciach (jak nie to za malo smaru, za gęsty i się nie wchłania)! niech wsiąknie dobrze (kilka godzin wysychania) , ewentualna powtórka. wypolerować jak buty...i tyle.
kolejne pranie za rok, dwa, trzy...
sposób działa lepiej niż pobieżne mycie glicerynowym, a na pewno lepiej niż moczenie w oleju (testowałam) i ne zostawia efektów ubocznych.
A stosował ktoś Horseman's One Step Leather Cleaner and Conditioner z Absorbine? Mam od niedawna i jestem ciekawa efektów. Podobna jednocześnie czyści i pielęgnuje. Używałam raz, fajnie pachnie i szybko się wchłania.
http://sklep.bergo.pl/horsemans-stepreg-leather-cleaner-conditioner-srodek-p-1317.html
horse_art a czy te skórzane rzeczy nie tracą koloru? Zawsze jak coś myję to zafarbowana jest gąbka i woda na kolor skóry. Tyczy się to i firm - krzak i tych dobrych. Tylko impregnowane jak prestige nie farbują. Ale equipe, daw-mag, stubben, ogłowie prestige, pana Marka z Ursusa itd.. Nie zniszczy się w ten sposób?
episode, nie. jak nawet zmyje się czernidło - tym lepiej nasączysz dobrymi środkami, ściemnieje od niego - śladu nie widać... ba.. te takie poobcierane - znikną te obtarcia (bo po "balsamie" ściemnieje, będzie "zdrowe"😉. zwykle te malowane (róznież firmowe) nie są nasączone "odżywkami"
brązowe pozbawione tłuszczu jaśnieją - nawet do naturalnego b. jasnengo koloru (te niefarbowane) ale bo ponownym nałożeniu "smarowideł" znów są takie same.
zedrzeć tylko możesz "farbe" - z tych malowanych, jak za mocno będziesz szorować (i to czymś ostrym). dlatego lepiej dłużej pomoczyć, w środkach myjących i ciepłej wodzie - to się syf rozpuści i tą szczotką (chyba lepsze niż gąbka bo wchodzi w szczeliny, szycia itd) tylko usuwasz rozpuszcozny osad który był na wierzchu lub "wyszeł" ze środka.
a..na poczatku paski mogą się zrobić białawe - bo to tłuszcze stare. trzeba pomieszać w wiadrze, oczyścić. bo idea takiego prania to właśnie usunięcie wszystkiego co ta skóra ma w sobie - od potu, czernideł starych po stare smary.
prałam w tym tygodniu stos ogłowi, wodzy, elementów skórzanych (np czambon, popręg) i takich przybrudzonych od używania i bardoz starych i twardych jak kamień. wszystko jest duuużo lepsze niż przed 😉. wyprał się bród, pot... te słabe (jakościowo - np mielonki) wydają się nawet lepsze jakościowo po tym. kamienne są elastyczne.
a...wczoraj z braku mydła itp (w stajni- pralni prałam) do miski z wodą wlałam 1/3 nakrętki płynu do prania (taki za kilka zł, do czarnego -nie wiem, czy to ma znaczenie) - wrzucone ogłowia (raczej niemarkowe, niezbyt twarde, ale już matowe, brzydkie już....stare takie) od razu zabarwiły wode na czarno-buro. trzymałam chwile- praktycznie odrazu zamieszałam i zaczełam gąbką (taką do mycia się, ostrą stroną) je lekko szorować. wyszły całkiem elastyczne i... piękne jak nowe, błyszczące aż(tak zdrowo-matowo), nasmarowałam i spokojnie moge udawać, że to nowe i markowe ;] chyba płyn działa szybciej i mocniej niż mydlo, szampon itd 😉 teraz będę prać w płynie - szybciej i efekt super 🙂
te inne też są teraz super 🙂 także... taktyki nie zmienię, raz na długi cas bede tak wszystko kompleksowo PRAĆ , a nie tylko zczyszczać lub nakładać na bród kolejne wartwy smarów jak to się zwykle robi . siodła też tak robie (tyle że nie mocze a z dużą ilościa wody myje, robie prysznic nawet. szczególnie stare - skóra się robi ładniejsza, "zdrowsza", bardziej elastyczna... no i nie brudzi. w siodłach też w końcu mnóstwo brudu które zwykle tylko z wierzchu ściągamy albo zasmarowujemy ....
oprócz firm niewiadomych - i takich b. fajnych jakościowo po mielonki ( o! mielonki to mocno farbują i to na niebiesko 😉 ), prałam teraz USG, Kieffera i te z Hooks (3 szt - od 100 zł do 400 czy więcej) - więc już wyższa półka też (siodła też i nn i markowe). i nie mam obaw tego powtórzyć - tych samych to za rok pewnie 😉
mam takie skojarzenie z dywanami - je też sie odkurza, przepiera z wierzchu, ale co jakiś czas warto dac do prania żeby go do głębi oczyścić - i się okazuje że mamy inny (bo żywsze kolory, puchaty) nowy dywan po latach 🙂😉)
horse_art he he ja robię tak samo, płyn do prania, ciepła woda i szoruję, po opłukaniu i obsuszeniu smaruję smarem do skór lub olejem lnianym jak mam, bo drogi skubaniec i wszystko wyglada jak nowe 😉 a pranie takich rzeczy jest lepsze niż tylko odświeżanie i znowu konserwowanie.
horse_art ciekawe, co piszesz. Powiesz mi jeszcze jak obchodzisz się z siodłami? I jakich używasz smarów/olejów? Co lepsze ? smar/olej? Ja mam kiepskie doświadczenia ze smarowania smarem, bo się kiepsko wchłania i potem się lepi - ale może właśnie niedoczyściłam dobrze. A jak czyścisz pomiędzy takimi gruntownymi czyszczeniami ? (bo natłuszczać trzeba chyba częściej niż raz na rok? Ja natłuszczam bardzo często.
Kurcze, muszę też spróbować akurat mam w domu jakieś ogłowie, które od jakichś 2 miesięcy czeka na czyszczenie i doczekać się nie może, to przetestuje Twój sposób horse_art. Czyli, że do mocno ciepłej wody dolewam płynu do prania, czekam chwile, szoruje i smaruje smarem? hmm. W sumie sama np myję skórzane popręgi pod bieżącą wodą i potem smaruje ale nigdy nie zostawiałam do wymoczenia.
Moim zdaniem najlepsze smaru to Veredus Curium Balsam. Nie zostawia białych śladów, odżywia i pielęgnuje skórę, po smarowaniu jest super elastyczna. A do zabezpieczenia na zimę przed pleśnią itd itd używam od kilku sezonów C&D&M Ko Cho Line, śmierdzi paskudnie ale sprzęt po dłuższym leżakowaniu wygląda dokładnie tak jak się go zostawiło. Kompletnie nic się z nim nie dzieje.
Pomocy! Wiem,że to pytanie mogło paśc w tym wątku kilka razy, ale proszę o radę. Jak usunąc skutecznie pleśń z siodła? Niestety na moim wyskoczyła w kilku miejscach, i mimo mycia ciepłą wodą i octem nic nie schodzi 🙁(( może macie jakieś sprawdzone patenty?
Woda utleniona lub w równych ilościach spirytus z ciepłą wodą (np. po szklance), a potem
Ko Cho Line 🙂
kucyna, pleśń tłucze chlor (roztwór), można też jakiś budowlany grzybobójczy, podejrzewam że Arilel odplamiacz (tlenowy) też dałby radę.
Że wam się tak chce z ogłowiami! Ja wrzucam do pralki🙂 (ładowanej od góry, na niskie obroty)
kucyna, na pleśń to szare mydło. kiedyś na strychu nad stajnią zostało nowe (nigdy nie użyte, taki nietrafiony prezent) siodło (nn) i po moze 2 mieś? i całe było spleśniałe. stare te które były lata temu też szarym mydlem myte (bo też pleśniały)+jakiś tłuszcz pewnie. potem leżało z rok na tym strychu i w wilgotnej siodlarni i nic się nie działo.
a...taką pleśń co wychodziła ze środka (takie gulki spod farby) przeciągnęłam jeszcze środkiem odkażającym. ze spirytusem i dużą ilością takich na alko bym uważała - mogą zbyt wysuszać i koagulować... (nie wiem czy z tej przyczyny, ale tak mi sie kojarzy ze przez ścięcie białka- stwardnieć i pękać). ta pleśń może być podejrzewam od naturalnych tłuszczy zwierzęcych, roślinnych. tylko skóry nasączane takimi widziałam pleśniejące.
episode, ja maniak nie jestem, wiec robie tak żeby właśnie raz na rok czyścić 😉 (a pewnie rzadziej)
no... jak ewidentnie brudne albo nie ma co robić to czasem (co kilka mieś.) są przeciągnięte chusteczkami dla niemowląt (w tym wątku wyczytałam - rewelacja!!!) i przesmarowane smarem/balsamem.
w pracy też czyścimy raz w roku - latem. czasem zimą jeszcze. raz a porządnie 😉 nie są przez to cały czas piekne i błyszczące, wiszą w fatalnych warunkach, ale nic im się "na stałe" nie dzieje złego.
no dobra- bo ja nie odróżniam smar/balsam/wosk... szczególnie, że to co używam od zarania dziejów jest po niemiecku 😉
mam tego pfiff w czarnym wiaderku i jest rewelacja. tanie i dobre. to chyba z woskiem (bo jak dużo posmaruje to zostaje warstewka biała którą się poleruje i potem błyszczy).
jak szukam innego to patrze czy jest podobne:
-płynne po podgrzaniu (konsystencja jak smalec, czyli w zimnie w wiaderku - stałe, ale można wgnieść palcem - a jak przeciągniesz palcem to się roztapia, latem półpłynne. żółte i pachnie tak... charakterystycznie:P troche terpentyną? na pewno nie kwiatkami czy innym zapachem sztucznym. przeciąga sobie w palcach i widac jak sie zachowuje... (np czy sie nie lepi)
na pewno czym twardsze tym gorsze bo się nie wchłaniają i nie może się lepić.
mam jeszcze taki z nanotechnologią super hiper - nie wchłania tak (musiałam podgrzewać na grzejniku), lepi się, zostawia nie usuwalne łatwo białe ślady - jak guma prawie. beznadziejne. sie skusiłam głupia... dobrze że tylko na czapsy i buty...
olej to tylko na wyschnięte, stare rzeczy (np ratowałam siodła-miałam jednego roku siodlarnie w domu dospodarzy - którzy w trosce o mój sprzęt odkręcili ogrzewanie na maksa - suche, 30-sto stopniowe powietrze przez tygodnie spowodowało że nie zakonserwowana rzed tym część siodeł zrobiła się ze skaly... to moczyłam tranem (tzn dużo nakładałam tyle razy i co kilka dni aż przestało wsiąkać. uratowało się. podobnie "stu" letnie szory wiszące w stodole, czy kilka siodeł które dostaliśmy, które leżały pewnei latami gdzieś i b. stwardniały.
ale dobrej , nie zniszczonej tak skóry nie potraktowałabym olejem - taka się robi fuj... lepi się i taka nienaturalna. lepiej wyprać i ten "balsam". po posmarowaniu tybinek kieffera zrobiły się sztywniejsze takie jakieś, "ciężkie"(?)ewidentnie było źle (ale na takie stare wyschnięte super - nie jak nowe , ale rozmiękły że nie było ryzyka pękania i kształt wrócił)
halo, jak do pralki? i co? i płyn do prania czy specjalny środek?
słyszałam o tych specjalnych i marze o nich 🙂😉)
ale... się boje o pralkę troche, albo siebie jak komuś uszkodzę😉
takie pomieszanie w misce w sumie to samo tylko szybciej chyba (w płynie 1 kpl ogłowie to 5 minut, gąbkowanie zamiast dłuższego mieszania). ale... w pralce nic nie trzeba się wysilać 😀
Dziewczyny jak uprać futerko od nachrapnika meksykańskiego? Mogę go odpiąć i wrzucić do pralki czy jak? 🤔
Czym wyczyścić ogłowie, które zaczęło mi się kleić? Mam mydło w spray'u Schockemohle, ale nie pomaga. 🤔
Czy smarował ktoś kiedyś ogłowie tłuszczem do skór do butów? Muszę jak najszybciej wodze nasmarować, a resztka pianki do skór mi wyparowała 😁
Czym wyczyścić ogłowie, które zaczęło mi się kleić? Mam mydło w spray'u Schockemohle, ale nie pomaga. 🤔
polecam Quick Clean z NAF'a. Sama dzis przetestowałam i jestem bardzo mile zaskoczona!
Ooo dzięki. Czytałam tu w wątku zachwyty na temat Leather Therapy, ale nie mogę znaleźć w sklepach tych produktów. Może wycofane. 🤔
Spróbuję NAFa w takim razie.
Jak wypada balsam Schocka
klik w stosunku do Curium Balsam Veredusa? 🤔
a czy ktoś ma jakiś patent na wodze skórzano parciane...
są właściwie nowe i ta część parciana dosyć twarda i kręci się w okół własnej osi.
część skórkowa jest miękka i układa się normalnie. na parcianej są skórkowe stopery.
czymś natrzeć ten pas parciany, nasączyć? czy wyprać całość?
a może ktoś miał taki problem i podpowie co mam zrobić, najlepiej "domowym" sposobem :kwiatek:
rati88
mydło glicerynowe lub ewentualnie dobrze pedzelkiem z ciepłym olejem nasmarowac te dzyndzelki.
Czy jest jakiś sposób na "odmalowanie" wytartego siedziska?
Co polecacie akualnie do skory , do pielegnacji, aktualnie uzywam oleju bo siodlo nowe, ale szukam czegos na pozniej do sprzetu .
Ineczka Mi na wytarte siodło polecali czernidło , ale niestety nie testowałam jeszcze na swoim 🙄 . Ja chciałabym na swoim siodle zamalować wytarte miejsca od puślisk . Są czernidła w sklepach jeździeckich , ale bardzo drogie , wydaje mi się , że wystarczyło by kupić zwykłe czernidło którego używa szewc . Ja już mam w domu czernidło , kosztowało chyba ok 11 zł za 100 ml . 😀
Ja uzywałam takiego szewskiego, później kupiłam czernidło Tiger w jeździeckim i to jeździeckie jest lepsze, mocniej i dłuzej trzyma.
domiwa, ja na nowe siodło stosowałam olej 2x, a teraz kupiłam polecany przez Quantę - Gold Label Saddle Soap.
Jestem zadowolona. Fajnie czyści, nie klei się.
domiwa ja używam kilku rzeczy - a mam fiźla na punkcie 1. jakości, 2. czystości, 3. dbania o sprzęt 🤔
Nowe ogłowia czy inny nowy skórzany sprzęt: Carr Day Martin 2 kroki - w sumie step 1 skończył się i zamiast tego używam zwykłego mydła CDM do skór + step 2 - jest z gliceryną, bardzo 'zmiękcza' skórę.
Wg mnie olej do skór to zabójstwo!!!
Do generalnego 'mycia' sprzętu w domu mam mydło do skór CDM i do tego balsam do skór veredusa - może raz czy 2 razy w miesiącu?
W stajni do szybkiego przetarcie siodła czy ogłowia mam veredusa mydło w sprayu - z tej linii co balsam. Sprzęt przecieram po każdej jeździe - i ogłowie i siodło (tam gdzie cielak zwłaszcza)
Wszystkie preparaty jakie mam są mega wydajne. Np mydło w sprayu veredusa mam już od września, mydło CDM w dużym opakowaniu 2 lata - kupiłam nowe jesienią, myślałam, że niedługo koniec pierwszego opakowania a tu nic, nie chce się skończyć. Balsamu veredusa używam rzadko, jak zabieram sprzęt to domu - on bardzo dobrze nawilża i natłuszcza.
Nie używałam innych marek, z tych produktów co mam jestem bardzo zadowolona - mogę szczerze polecić.
O, jeszcze dodam, że np obecne ogłowia - BR, kieffer i Hooks - nie były nigdy moczone w oleju (dla mnie moczyć w oleju to tragedia). Przed pierwszym użyciem najpierw step 2 CDM, jak przeschło to balsam veredusa (czynności powtórzyć 2 razy) i po każdym użyciu step 2 CDM i co 2-gi dzień balsam i tak przez pierwsze kilka dni (tydz?) użytkowania. Ogłowia (kieffer ma 2,5 roku, hooks 1,5 i BR 4 miesiące) i są jak nowe, skóra w idealnym stanie, bardzo miękka, elastyczna, nic nie pęka czy nie łamie się.