Spłonęła stajnia w Deskurowie
Feivel został zakupiony jakiś czas temu przez prywatną osobę i od lata był już w innej stajni. Nic mu się nie stało.
Jasne , ja tam na pewno podjade ponieważ my u siebie też będziemy robiły porządek i wiozły rzeczy wiec wszystko moge połączyć i zorientować sie czego jeszcze potrzeba.
Jasne , ja tam na pewno podjade ponieważ my u siebie też będziemy robiły porządek i wiozły rzeczy wiec wszystko moge połączyć i zorientować sie czego jeszcze potrzeba.
Super, to skontaktuj się z Koniczką - bo ona szuka kontaktu do stajni w celu przesłania rzeczy.
Napisz koniecznie - jak wrócisz - czego im natychmiast dokładnie potrzeba, a z czym można trochę poczekać. To ułatwi pomoc.
damarina, my się z Ciską znamy, postaram się zorganizować to tak, żeby jej rzeczy jakoś przekazać.
Moi drodzy, rozmawiałam z koleżanką, która pracowała kiedyś w tej stajni i jest w stałym kontakcie z właścicielem.
Ja jutro spróbuję z nim porozmawiać i dowiedzieć się co jest najbardziej potrzebne (spróbuję, bo podobno nie jest w stanie z nikim rozmawiać).
Stajenny był na miejscu, ale jak wyszedł z domu to wszystko stało już w płomieniach 🙁 Jak pisałam stajnia jest malutka, drewniana plus niestety siano było przechowywane wewnątrz stajni.
Jeśli chodzi o adres, to niestety są duże szanse, że nie dojdzie. KonskiJarmark.pl robi zbiórkę, można się do nich dołączyć. Ja robię zbiórkę w swojej obecnej stajni tylko muszę wykombinować jak przewieźć sprzęt, bo ja nie mam auta
Konie które zginęły w pożarze to Kazimierz vel Kazik, Bert oraz Tornado. Magnet czyli Ogórek żyje , Faivel jest od ponad roku w innej stajni.
Narvik, Świderek, Kosmyk i źrebna klacz też ocalały, na chwilę obecną tylko ona została na terenie stajni bo jest wysokoźrebna i jest zbyt duże ryzyko aby ją przewozić gdziekolwiek.
Spłonęło wszystko, pasza, siano, słoma, cała siodlarnia.
Przepraszam ale nie chce mi się odnosić do postów o mentalności ludzi ze wsi o serialach czy szczekaniu psów, cała stajnia spaliła się w ciągu 10 minut, udało się uratować tyle koni ile było możliwe, te które zginęły nie miały szans na ucieczkę bo tam musiało być źródło, ktoś pytał czy na filmie widać konie, tak włąśnie na filmie widać konie, które spaliły się żywcem ,co to zmienia? Nie było szans jakkolwiek ratować tych koni.
Jeśli chodzi o pomoc, w pierwszej kolejności zapas trzeba zrobić dla źrebnej klaczy, stoi w boksie, który jest izolatką i tam zapewne zostanie, nie wiem na ile to prawda ale reszta koni będzie chyba ulokowana w Obrębie, poza Narvikiem wszystkie konie są właściciela stajni.
e:lit
Okej to zrobimy tak zę ja się podejmę zawiezienia tam rzeczy.
Jeśli by ktos chciał cos przekazac to prosze o kontakt 517-103-477 Agata lub pw. Krążę po Warszawie wiec jest szansa ze sama po cos moge podjechać.
.... by sie nie dało tego wątku podwiesić na szczycie Forum (tak jak watku o pożarze w Bajardo), bo zaraz on spadnie i zniknie z oczu ....
Nie wiem kto o "podwieszeniu" decyduje?
marta_sz dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
ciska - wysłałam ci wiadomość na priv.
damarina
zaraz przyjda moderatorzy, to zapewnie to od razu zrobia.
Jakis koszmar co to sie dzeje 🙁
Czy ktoś z Warszawy będzie jechał, żeby pomóc fizycznie? Bardzo chętnie bym się przyłączyła.
marta__sz, czyli był to już nie pierwszy pożar a mimo to nie zadbano o bezpieczeństwo koni, nic nie zmieniono, nic nie poprawiono ? Przepraszam, ale naprawdę wg. mnie jeśli ma się konia lub konie, to wszystko musi działać na tzw. tip top. Zawsze powtarzam, że bezpieczeństwo to podstawa bo bez hali można się obejść.
W 10 minut poszła z dymem cała stajnia.. kit w stajnię, ale kolejny raz przez zaniedbanie podstawowych rzeczy jest pożar, tym razem, który niesie ofiary w postaci koni. 😵
Rozumiem, że to tragedia, współczuję ogromnie.. tylko, że można było tego uniknąć. Skoro był pożar to zmienić materiał boksów, poprawić bezpieczeństwo w inny sposób.
Podłączam się pod zapytanie Kurczaka. Mam jedną parę rąk w zanadrzu do pomocy.
dar- Wtedy było podpalenie, teraz jest podejrzenie, że znowu w ten sam sposób doszło do pożaru...
edit: Najlepsze zabezpieczenia nie pomogą, jak ktoś ,,życzliwy" zechce zniszczyć czyjś dorobek życia 🙁
Czy ktoś z Warszawy będzie jechał, żeby pomóc fizycznie? Bardzo chętnie bym się przyłączyła.
Kiedy bys mogła jechać? ... sama zastanawiam się nad tym. Mam samochód i mogę jechać w poniedziałek lub środę, o dowolnej porze..
Dementek, wcześniej podpalacz nie posunął się do takiego stopnia. Myślisz, że teraz by ryzykował śmierć zwierząt, które rzeczywiście nic mu nie zrobiły ?
damarina, ja bym mogła jechać ale tylko w weekend, chyba, że ktoś jeszcze będzie jechał.
Kurczak, dar jeśli nikt nie będzie jechał z Warszawy do Deskurowa, to gdybyście przyjechały autobusem do Niegowa to mogę Was zabrać, bo będę jechać do nich napewno
damarina pasuje mi i poniedziałek i środa 🙂
kaszunia dzięki 🙂
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 marca 2013 20:52
Dementek, wcześniej podpalacz nie posunął się do takiego stopnia. Myślisz, że teraz by ryzykował śmierć zwierząt, które rzeczywiście nic mu nie zrobiły ?
Czasem złośliwość ludzka nie zna granic. Może w złośliwości nie przyszło mu do głowy, że konie mogą zginąć, albo było to nieistotne. A może nie było to podpalenie. Na razie to tylko domysły.
dar, weź sobie na wstrzymanie... Jakby człowiek wiedział, że się przewróci to by usiadł. Nie przewidzi się wszystkich możliwości, czasem byle głupota wystarczy, żeby stało się nieszczęście. Rozumiem, że Ty byś postawiła niepalną stajnię, ale ja jeszcze o takiej nie słyszałam, ale mam nadzieję, że kiedyś takowa powstanie.
damarina pasuje mi i poniedziałek i środa 🙂
kaszunia dzięki 🙂
Cieszę się bardzo, bo sama się dzieki temu zmobilizuję. Poszedł PW.
dar za pierwszym razem PODPALONO stajnię, nie było tam koni bo dopiero zaczynało się wszystko "rozkręcać", jak było tym razem tego nie wiem, wiem, że podpalenia się również nie wyklucza.
Jeśli chodzi o pomoc rzeczową, to warto aby nie przyszła masa niepotrzebnego sprzętu, który ewentualnie można by sprzedać/zlicytować czy cokolwiek, więc aby łatwiej było celować to mogę podać jaki rozmiar sprzetu jest potrzebny, największy koń to mały full, 19sto letni Magnet/Ogórek (zdjęcie), reszta koni to kuc, mieszanka hucuła, kuc feliński, i hucuł.
Myślę, że cokolwiek dało się zrobić. Bo 10 minut to bardzo krótki czas na jakąkolwiek pomoc.
Może nawet w weekend się przejadę sama..
[quote author=marta__sz link=topic=91090.msg1725442#msg1725442 date=1364072421]
Jeśli chodzi o pomoc rzeczową, to warto aby nie przyszła masa niepotrzebnego sprzętu, który ewentualnie można by sprzedać/zlicytować czy cokolwiek...
[/quote]
Bardzo cenna uwaga.
Dobrze, gdyby ktoś mógł ogarnąć dokładnie i przekazać co jest potrzebne na już. Bo to będzie problem, jak przyjedzie 20 szczotek, 30 kantarów ... a nadal nie będzie narzędzi do odgruzowywania czy paszy dla koni.
Oczywiście licytację mozna zrobic, ale to ktoś będzie musiał zrobić za właścicieli, bo oni na pewno do tego głowy mieć nie bedą...
Dokładnie, ani właściciel ani nikt inny nie będzie miał zbytnio możliwości wystawić sprzętu zbędnego na sprzedaż..
Na już są na pewno potrzebne kantary, uwiązy, szczotki, kopystki itd.
Każde wiadro, łopaty, grabie też się przyda, rękawice ochronne.
Siano, słoma, owies spaliły się doszczętnie, ewentualnie może, podkreślam może ocalało trochę siana, które było składowane w innym miejscu ale to mocno optymistyczny wariant.
W razie pytań czy wątpliwości mogę się kontaktowac bezpośrednio z właścicielem, zainteresowanym mogę też podać numer na PW.
Niestety nie jest on w najlepszym stanie psychofizycznym co zrozumiałe, natomiast tu też dochodzi jego wiek.
Stajnia była ubezpieczona ale tylko jako budynek, straty zdecydowanie przekraczają kwotę nawet maksymalnego odszkodowania.
Słuchajcie, jeśli przyjdą niepotrzebne rzeczy to ktoś z osób pomagających może je wystawić, nawet tu w ogłoszeniach re-volty. Wtedy będzie gotówka na odbudowę/pasze/cokolwiek innego. Wiem, że pewnie bardziej ta osoba przydałaby się do porządkowania ale w ten sposób też można pomóc.
Czy potrzebny jest sprzęt do jazdy na już? W sensie czy konie mają zarabiać na siebie w nowym miejscu, czy priorytetem jest na razie odbudowa? Czy za szybko o to pytać?
W sumie racja, niby jest gdzie składować sprzęt ale ja mam obawy,że to się po prostu "rozejdzie"..
Poza tym stąd na najbliższą pocztę jest kilka km, o zamówieniu kuriera nie wspomnę, no trochę słabo..
Sprzęt do jazdy w pierwszej kolejności potrzebny jest dla Ogórka i kuca, konie chodzą głównie w sezonie i juz powinny byc wdrazane do pracy.
Kuc ma chyba delikatne oparzenia, Magnet nie chciał wyjść ze stajni bo już ogień był u niego na ścianie ale udało się go wyprowadzić, też może mieć jakieś poparzenia.
Nie wiem czy konie przewieziono już do Obrębu czy nadal są pod Skuszewem, postaram się dopytać o to wszystko jutro.
Nie wiem czy są i jakie są plany jeśli chodzi o odbudowę, przeżył jeden koń pensjonatowy ( właścicielka też straciła większość rzeczy poza siodłem) i 4 stajenne ( nie mają nic).
Postaram się jutro na spokojnie porozmawiać z właścicielem i ustalić co i jak
No ale konie kiedyś pracować raczej będą, sprzęt swoje kosztuje...
Tak, prędzej czy później sprzęt dla każdego konia trzeba będzie skompletować, tyle tylko,że nie jest to priorytet.
O to mi chodziło - czy się nie zmarnuje 🙂 Do nas przyszło sporo rzeczy stricte jeździeckich, także nadmiar by się przesłało wam.