Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Naboo, gratuluję Ci, że masz odwagę to napisać. I cieszę się, że nie jestem jedyną, dla której macierzyństwo nie jest łatwe, przyjemne i intuicyjne. Dla mnie nie jest to najgorszy okres w życiu,ale na pewno najcięższy. Wiedziałam, że będzie trudno, ale nie przypuszczałam, że tak bardzo i tak długo. Milan ma niedługo rok, a ja nadal sypiam po 5 godzin na dobę, nadal nie wiem, czemu płacze, czemu zachowuje się tak, a nie inaczej i jak to zmienić, głównie nie rozumiem i nie ogarniam nic. Nie potrafię pogodzić macierzyństwa i opieki nad małym z niczym innym - nie mam żadnego innego życia, a jakakolwiek próba zrobienia czegokolwiek "poza" skutkuje masakrycznym zmęczeniem, a zwykłe poza dzieciowe prace w domu są w ogóle na granicy wykonalności. Widocznie nie jestem "natural born mother" 😉 Ale synka kocham nad życie i nie jest mi żal, że się poświęcam.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 marca 2013 12:17
Pod względem podejścia do zajmowania się dzieckiem zdecydowanie bliżej mi do poglądów Naboo i Kenny. Kocham maleńką całym sercem, uwielbiam obserwować jak się rozwija i uczy, ale zdecydowanie bardziej podoba mi się właśnie jako coraz bardziej samodzielna istotka niż taki naleśnik, który beze mnie żyć nie może. Czułam się potwornie skrępowana i uwięziona faktem, że jest tak bardzo ode mnie zależna. Teraz, gdy wiem, że potrafi się spokojnie sobą zająć czy pobawić dłuższy czas czuję się psychicznie spokojna i wyluzowana. Częściej się uśmiecham, cieszę, mam ochotę na zabawę z nią i śmiechy. Dlatego raczej czekam na te dni, gdy będzie większa, a nie wspominam te, gdy była malutka. Była słodka, urocza i kochana, ale... teraz mi lepiej.

To i my pokażemy nasz brzuch. Wynika z tego, że należymy do tych "nisko noszących"?





Zrobił nam się śmieszny dołek tam gdzie mięśnie brzucha przechodzą w "piłeczkę".

oooo jejku, malusi 😉 Ja w 27 tyg miałam już niezłą piłkę!
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
28 marca 2013 13:39
falabana, gdzie Ty masz brzuch w ogole? No coz, ja taki mialam gdzies... w 3-4 miesiacu? 😁

Muffinka, wiesz co jest zabawne? Moj jest jeszcze nizej 😉 I bardziej 'wyskoczony' do przodu. Wstawie jakies foto, jak dostane, bo dzis byl u nas pan fotograf i sie sesjowalismy 😉
Nie wiem, może ja to inaczej trochę odbieram, ale dla mnie to spokojna kolej rzeczy i nie widzę nic tragicznego czy smutnego w tym, że dziecko będzie dorastać.

Jak nie będzie się chciało przytulić tylko pobiegnie się bawić z koleżanką i powie Ci, że nie ma dla Ciebie czasu, a Ty będziesz tego bardzo pragnęła, to zatęsknisz ....
Dlatego zrobiłam sobie drugie  😁
szafirowa dawaj fotki koniecznie 😉
Ja mam już taki ucisk główki na "dół" że nie dośc że ledwo chodzę to jeszcze niestety wciąż czuję potrzebę skorzystania z ubikacji.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 marca 2013 14:57
Udorka no to pójdzie, widocznie tego będzie w takiej chwili potrzebować, a nie matki 😉 Ja się zajmę czymś innym. Od przytulania mam też Konrada, nie tylko młodą 😁
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
28 marca 2013 15:52
Muffinka, ja jestem jakas dziwna pod tym wzgledem- sikam tyle ile normalnie, w nocy wstawalam tylko w pierwszym trymestrze. Teraz spie po 10h i bez problemu tyle wytrzymuje, choc czasem musze zmienic pozycje, bo mi dziec po pecherzu cisnie. W dzien sikam tylko pare razy, a pije za to sporo- non stop mnie suszy.

Fotograf sie smial, ze brzuch taki smieszny teraz, w sam raz do zdjec 😁 Mam nadzieje, ze nie karze nam czekac nie wiadomo ile na efekty.
klapcio89   Walczący z cieniem...
28 marca 2013 16:16
Dziewczyny, nie ma któraś z Was na zbyciu ciążowej kurtki/płaszczyka na wiosnę?? Coś w stylu bardziej sportowym
Ceny nowych w internecie są kosmiczne  🤔wirek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 marca 2013 16:21
No i fajnie, czeka mnie kilkudniowe, przymusowe odzwyczajenie młodej od cyca :/
Gryzłam dziś ciasteczko. Z orzechami. Szkliwo mi z zęba odpadło 😵 I tak był martwy, ale teraz już nie mogę zwlekać z wizytą u dentysty.
Bry wszystkim. U mnie sporo zamieszania, czytam was regularnie, ale nie zostaje wiele czasu na odpisanie.

CzarownicaSa a w czym przeszkadza leczenie zębów i karmienie? Chyba, że już nie chcesz, to rozumiem. Ale przecież są znieczulenia odpowiednie, wystarczy powiedzieć dentyście - no chyba, że ja coś niezorientowana jestem. Robiłam zęby, w tym jeden 5 tygodni po porodzie.

falabana no mini brzuszek. Naprawdę. Chyba pod ubraniami nie widać wcale.

AleksandraAlicja u nas ze spaniem też kiepsko. I w sumie nieprzewidywalnie. Nigdy nie wiem jaka będzie noc i ile pobudek. Moja potrafi w dzień spać dwa razy po pół godziny, a czasem ciągiem trzy. I nie ma żadnej reguły. Trochę to męczące. Stoi już Wojtuś samodzielnie???

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 marca 2013 16:35
Jen jak byłam u dentystki to powiedziała, że nie wolno znieczulać przy karmieniu piersią, bo substancje przenikają do mleka i mogą mieć negatywny skutek dla dziecka. Ogólnie czasem dentyści się zgadzają, ale na odpowiedzialność rodzica. A ja wolę nie ryzykować.
Dziewczyny co do rozterek to ja bym bardzo chciala zeby Jasiek mial rodzenstwo, ciazy sie nie boje i porodu tez, bo to byly chcyba najlepsze miesiace, ale teraz czasami brakuje mi cierpliwosci, nie wiem jak sobie poradzic szczegolnie ze z dzieckiem jestem 24h na dobe, nie wiem jak bylo by z dwojka.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 marca 2013 16:45
falabana, ja taki brzuszek to miałam w 4 m-cu 😉
Jak zrobię zdjęcia w ten weekend, to też się pochwale, a co.
My własnie po wizycie, Julka waży 1120g, jest zdrowa i dobrze się rozwija. Ułożona główką na dół - teraz już wiem, czemu kopy w żebra bolą bardziej, niż te uderzenia na dole hehe
Ja już mam większy brzuch od falabany, nawet sporo większy.
Byłam dziś u lekarza, dzidzia rozwija się prawidłowo, niestety płci nie dało rady zobaczyć, bo ułożone było na boku. Szkoda, bo miałam nadzieję.
CzarownicaSa, no ale sama piszesz, że ten ząb jest martwy, więc spokojnie możesz go zrobić bez znieczulenia (chyba, że on jest do usunięcia?). Z resztą inne zęby do zwykłego "wiercenia" też możesz robić, nie trzeba od razu znieczulać...

A właśnie, jestem ciekawa jak u Was, mam około 10 miesięczniaków - mówią już coś? Milan tylko mamababa i w sumie żadnych innych głosek nie powtarza, natomiast rozumie miliard słów i umie pokazać "gdzie jest x" palcem w zasadzie większość rzeczy w zasięgu wzroku. A co do stania, to stoi dotykając jedną dłonią ścian, czy kanapy, chodzi wzdłuż, ale bez trzymanki nie stoi. Wczoraj i dziś ogarnął wspinanie się na .. wszystko  😵 Włazi na kanapę, z kanapy po mamie na parapet  😁 Schodzenie idzie mu różnie, więc trzeba asekurować  🤣
CzarownicaSa jeśli by tak było rzeczywiście to w ciąży kobiety by również nie mogły leczyć zębów  😉 znieczulenie działa miejscowo a tyle co przeniknie do pokarmu... to dentystka kazała najwyżej wstrzymać się do wieczora z karmieniem (ze 12 h)  😉

Nie przesadzajmy, bo ja również podczas karmienia czasami brałam leki zakazane przy karmieniu i Krzyś żyje (chyba przez to taki wielki jest :hihi🙂

Kofeina z kawy przenika... a mało która matka kawy nie pije  😉 chyba, że chcesz odstawić małą, to nie ma wtedy tematu  😉

Nie wspomnę już o tym, że za czasów kiedy byłam młoda (jak to brzmi :hihi🙂, opcji znieczulenia nie było wcale... (chyba, że prywatnie jak ktoś miał kasę).

Wracając jeszcze do tematu podejścia do dzieci, to ja zdecydowanie jestem z tych, które łapią każdą chwilę i tęsknie za czasami naleśnikowatości mojego Krzysia  😉 w ogóle moja miłość jest tak ogromna, że jak najszybciej chciałabym mieć drugie dziecko bo również boję się, że mały "nie udźwignie sam" ogromu całej mojej matczynej miłości.
Bardzo boję się myśleć co by było jakby nie daj Bóg coś stało się Krzysiowi. Nie dałabym rady żyć bez niego... boję się nawet chwalić jaki on cudowny i w ogóle aby nie zapeszyć i nie przechwalić  🙄

kenna mój mały tak właśnie od 10 miesiąca życia zaczął rozumować dosłownie wszystko i stara się nawet słuchać uważnie co się do niego mówi  😁 zadziwia mnie cwaniactwo takiego małego człowieczka  😉 bo mam chwilami wrażenie, że jak podrośnie to sprzeda mnie na targu albo wymieni na loda  🤣
[quote author=CzarownicaSa link=topic=74.msg1730063#msg1730063 date=1364453600]
Nie wiem, może ja to inaczej trochę odbieram, ale dla mnie to spokojna kolej rzeczy i nie widzę nic tragicznego czy smutnego w tym, że dziecko będzie dorastać.


Jak nie będzie się chciało przytulić tylko pobiegnie się bawić z koleżanką i powie Ci, że nie ma dla Ciebie czasu, a Ty będziesz tego bardzo pragnęła, to zatęsknisz ....
Dlatego zrobiłam sobie drugie  😁
[/quote]

tak sobie myślę że moze ja tak czuje ten uciekajacy czas, bo mam świadomość że ja mam szansę wszystko przezyc tylko raz?
sznurka a nie masz możliwości adopcji jeszcze jednego dziecka po jakimś czasie? wiem, że to duże obciążenie i wyzwanie... tak tylko pytam, bo akurat rodzina, która od nas adoptowała dziecko, po 3 miesiącach wzięli w rodzinę zastępczą jego siostrzyczkę, którą również zaadoptowali w późniejszym czasie  🙂
Ciekawa jestem waszych zdjęć bo wydawało mi się, że taki normalny 😉.

Rzecz w tym, że ja miałam bardzo mocne mięśnie brzucha, no i wiadomo, pierwsza ciąża. Mała waży ponoć coś około 780g ... no właśnie, opolanka mówi, że ponad kilo a jesteśmy w zasadzie na tym samym etapie ciąży (kiedy masz termin?). Jak to w końcu jest? Wiem, że dzieci rozwijają się różnie, ale czyżby do tego stopnia? Ja "podmieniłam suwaczek by pasował do terminu wyznaczonego przez 1 USG, bo miesiączki mam nieregularne i termin wyznaczony na tej podstawie mi się nie zgadzał.

Byłam dzisiaj na basenie bo u nas kobiety w ciąży mają wejście do basenu olimpijskiego gratis (rychło w czas zaczęłam korzystać). Przepłynęłam sobie dzisiaj jakieś 35 basenów  x 50 m na spokojnie. W sumie fajnie, ale ten chlor nas wykończy. Dlatego wolałam  bieganie czy coś tak na siłowni  😲
szafirowa to zazdroszczę bo ja wstaje w nocy min 3 razy do kibelka. W dzień sikam non stop a i tak wciąż mam wrażenie że mi się chce 😉 Ale te uciski młodego głóką neistety powodują też uczucie że chce mi się grubszą sprawę i to już jest wkurzające.
Aj, wszystko mnie już wkurza 😉 Jestem coraz bardziej rozdrażniona 😉

sznurka nie mów "hop", może jeszcze kiedyś będziesz to przeżywać jeszcze raz 😉
jak Wojtek będzie kurzył fajki za przystankiem  😉 i doprowadzał mnie do białej gorączki, to sobie będę filmiki oglądać i wspominać, jaki był cudny


Nie, wtedy wrzucisz na facebooka takie filmiki - najlepiej z kąpieli, na nocniku albo podczas biegania z gołym tyłkiem - i powiesz, że usuniesz, jak przestanie palić.  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 marca 2013 19:30
Ja bez znieczulenia nawet na fotel usiąść nie chcę, już to chyba kiedyś pisałam. Dentystki mi w życiu taką traumę na umyśle zrobiły, że żadną metodą mnie nikt jeszcze nie przekonał nawet do lekkiego borowania bez znieczulenia. Ja przy oglądaniu zębów już się trzęsę.
Po świętach pójdę, zobaczę, co mi lekarz powie. A ząb raczej do wyrwania, bo nie widzę jak na razie możliwości naprawy go :/

Sznurka Ty w ogóle jesteś inną matką, ja bym taka nie potrafiła być. No nie umiem się po prostu całkowicie poświęcić. Więc Ty jesteś poza tą dyskusją w ogóle w mojej opinii 😉
Ja oczywiście cieszę się bardzo z chwil, które już minęły i które jeszcze nadejdą, ale to jest taka radość z możliwości przeżycia tego, a nie chęć doświadczenia drugi raz, bo wtedy straciłoby to swoją magię- tak to postrzegam. Staram się wszystkie osiągnięcia Rai zapisywać w zeszycie, robić jej jak najwięcej zdjęć i filmów. Ale to wszystko w ramach pamiątki, takiego wspominania w przyszłości "O, jak fajnie tu się uśmiechałaś, a jaka tutaj śmieszna byłaś, jaka słodka" itd. Przeżywam to na bieżąco i jak na razie nie pojawia się u mnie chęć powtórzenia tych doświadczeń.

Kenna Raja co prawda dopiero 8 miesiąc przerabia, ale już wspina się po mnie jak może. Raczkować w ogóle nie chce, nie podoba jej się taka opcja, jak tylko jestem w pobliżu to łapie mnie za spodnie i wstaje. Jak siedzi sama to również przyjmuje pozycję do raczkowania, po czym prostuje nogi i próbuje stanąć 😁 U nas ma ten problem, że w salonie jest bardzo mało mebli, o które może się wesprzeć- raptem kanapa i.. chyba tyle.
Pegasuska ja też raczej zakładam, że Wiki będzie miała rodzeństwo ale... no właśnie tyle tych "ale" jest. Chociaż pewnie jak większość, boję się tego, że nie dam rady. No i odwieczne pytanie, kiedy?

tajnaa, opolanka super, że wszystko w porządku. Byle tak dalej.

Kenna u nas są dyskusje całe, ale w języku dziecia oczywiście "koko, ojej, oooo, tatatata - (wszystko i wszyscy poza tatą), tatitati, (tata) i łączenie tego w całe wypowiedzi. Rozumie jakieś tam słowa i umie pokazać u misia oczko i nosek. U mamy niestety też umie, zwłaszcza rano na pobudkę. Tańczy do muzyki trzymając się czegoś. "Steruje"dziadkiem jak ją nosi - czyli przechyla się w stronę, w którą chce iść. Stoi sama coraz pewniej, nawet umie się napić z butelki na stojąco, ale przemieszcza się na czworaka. Nie pozwalam "zmuszać" do chodzenia, będzie gotowa to pójdzie. Wywala z szuflad wszystko, z koszyka na pranie również. Wspinania się nie załapała... jeszcze, i oby jak najdłużej. Spać nie śpi w dzień prawie wcale, w nocy pobudek kilka do kilkunastu.
kenna ja przykładowo bez znieczulenia się nie dam dotknąć. Mam traumę po wyrywaniu ósemki, po którym uszkodzili mi nerw twarzowy i mam ograniczone czucie w języku i wewnętrznej części policzka.

falabana ja na basen chodziłam długo, bo jak z koni zrezygnowałam to nic więcej mi nie zostało. Długo czyli do jakiegoś 8 miesiąca, z przerwami na 2 choróbska. Ale chlor męczył niestety bardzo. Jednak pozytywy przeważały.

Muffinka pewnie to marne pocieszenie, ale już bliżej jak dalej.
Falabana toć Ty brzucha nie masz! Taki to ja mialam w 20tyg.
Ciekawe jaki bedziesz miec na finiszu.

Muffinka spojrz na to wstawanie na siusiu z innej strony.
Bedziesz juz zaprawiona do wstawania w nocy do maluszka  😎

Tak sie dluzej zastanawialam nad drugim dzieckiem. I... najbardziej
to bym sie obawiala, ze po drugiej ciazy kompletnie
nie bede akceptowac swego ciala.. 😡

Czarownica dziwne z tym znieczuleniem. Wydawalo mi sie,
ze mozna brac bedac w ciazy.


My po szczepieniu. Ale maly plakal u pani doktor. Nigdy bym sie
nie zdecydowala szczepic tymi programowymi, albo bym
ryczala razem z malym. dobrze, ze sa te 'pakietowe' platne.
A po szczepieniu maluch spal. Od 13 az do teraz, z pobudkami
co 2 godz na jedzonko, przytulenie i przewiniecie.
Biedaczek moj kochany.

Czy przy temperaturze 37.7 po szczepieniu podac
mu juz czopek czy jeszcze nie?
do 37.5 jest u dziecka normalna temperatura. Czopki od 39.  Jesli wieczorem sie podwyzy do ponad 38, to na noc bym dala na zapas. 😉

Ja drugiego dziecka nie chce.  😉  koniec, kropka.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 marca 2013 07:37
falabana, moja 780g ważyła 3 tyg temu 😉 Doktor mówi, że wszytko ok, przybiera właściwie i właściwie się rozwija. Julka jest starsza o tydzień, niż wynika to z miesiączki.

Dzieci w tym okresie dużo przybierają, ale to sprawa indywidualna. Tak samo jak wielkość brzucha - o niczym nie świadczy 🙂 Ja w ogóle ogólnie przytyłam, zrobiłam się okrąglejsza na buzi niestety, więc pewnie i to ma wpływ. Bardzo ubolewam nad tym, że zima jest długa i paskudna, co wiąże się z tym, że się prawie nie ruszam 🙁

W załączeniu my 24 marca.

Dostałam też skierowanko na badania, w tym na tarczyce. Liczę na dobre wyniki hehe
No i Julka ułożona jest prawidłowo - główką na dół, więc gotuje się do startu 😉
CzarownicaSa, hehe matka kosmitka ze mnie;]
akzzi, ja bym czopek podała, bo pewnie prócz podwyższonej temperatury zwyczajnie go boli
Muffinka, zawsze marzyłam o jednym dziecku, ale się nie zarzekam, aczkolwiek tego piekła nie chciałabym jeszcze raz przechodzić
Anka wcale sie nie dziwie. Jakbym miala od samego poczatku byc
zdana tylko na siebie to bym miala dosc jednego dziecka, a co dopiero o drugim myslec.

Wiem, ze u dzieci temp zwalcza sie dopiero przy 38, ale nie wiem
czy po szczepieniu tez tak. Akurat nie doslyszalam pani dr, bo bylam
skupiona na uspakajaniu malca.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się