Jaka śliczna!!! 😍
Ja też uwielbiam osiołki, strasznie mądre są. Nawet mądrzejsze od najmądrzejszych kuców.
W Transylwanii wśród koni rajdowych mieliśmy osiołka o imieniu Maja.
Trzeba było uprzedzać gości jak było szykowanie koni do wyjazdu, żeby nie wieszali swoich sakw podręcznych na płotach, razem z siodłami, tak żeby nie znalazły się w zasięgu osiołka.
Bo Maja wysysała jabłka i kanapki przez zamkniętą sakwę! 😂
Robiła to bardzo dyskretnie, żeby nikt nie zauważył, zostawiając z zewnątrz tylko nie rzucającą się w oczy mokrą plamę. Potem dopiero na przerwie lunchowej okazywało się, że w środku została odsączona miazga jabłkowo-kanapkowa 😁
Ja za pierwszym razem nie wiedziałam o co chodzi, jak dziwiliśmy się na lunchu z jednym z gości, że jakoś nikt nie ma w sakwie takiej miazgi oprócz niego.
Potem dopiero zajarzyłam jak to się stało, gdy przyłapałam Maję na gorącym uczynku. Ona wiedziała, że robi coś nielegalnego, bo jak na nią spojrzałam to przestała i odwróciła głowę pogwizdując i nucąc "tralalalala... jakie ładne dziś niebo..." 😁
Przesłodkie stworzonko.