Noo, takie rzeczy to ja chcę czytać w kąciku 🙂 Jeździć każdy może, wystarczy tylko naprawdę chcieć i naprawdę się wziąć do regularnej roboty. Na dowód jedno zdjęcie Superkarolka z jazdy:
I dla porównania drugie, jak to wyglądało całkiem jeszcze nie tak dawno (a powinno gorzej, bo Skwary starał się mocno ratować sytuację, a mimo to ja tu widzę jeźdźca, który kompletnie nie ogarnia pojęcia kontaktu, nie wie, co zrobić z rękami, nie ma oparcia w strzemionach, nie jedzie z koniem, wypina tyłek, przeprostowuje się przed pion, nic tylko załamać ręce i zapłakać...)
quantanamera można któregoś ukraść? 😜Skwarek się ukraść nie da, Zombie - da, pod warunkiem, że zgarniesz ze sobą jeszcze jakieś żarcie, a Karolek owszem, o każdej porze dnia i nocy pójdzie z każdym, taki typ 😁
Libella, jedną z rzeczy, którymi się zachwycam, jest umiejętność przejścia z galopu do stępa u sześciolatka, który w dodatku od trzylatka był w treningu 😡 Pewnie wiele osób by załamywało ręce, że taki koń treningowo nie śmiga już Małej Rundy, ale cóż, ja mam trochę inaczej i takie przychodzące dobre drobiazgi sprawiają, że mogłabym tańczyć i śpiewać jak w bollywoodzkim filmie 😀
Quanta a ja mam pytanie: kiedy Ty znajdujesz czas na jeżdżenie 3 koni?(dziennie??)Jeżdżenie to właściwie 2,5 konia, bo Eno chodzi pół normalnego treningu, no i pod siodłem pracuje jedynie cztery razy w tygodniu, więc wiele roboty z nim nie ma. Mogę mieć większy problem w przyszłym roku, jak już będzie starszy i wypadałoby przymierzyć się do realniejszej pracy. Z drugiej strony Skwar jest teraz banalnie prosty do jazdy, a i na Rudym już dawno nie urabiam się do siódmych potów, więc dajemy radę. W tygodniu mam pomoc fajnej luzaczki, w weekendy mojego faceta, więc idzie błyskawicznie, a te 2,5 godziny na koniu to drobiazg. Gorzej, że ja lubię mieć i konie/sprzęty/boksy odpicowane, więc drugie tyle, ile jeżdżę, spędzam na różnych pracach stajennych 😉
rtk, fajowy! Szkoda by było go na bezrobociu, chyba się fajnie jeździ prawda? 🙂
A Parisa teraz źrebna?