STOP Skaryszew

rok temu już były rozmowy u wojewódzkiego jak jako dowod katowania koni i bla bla bla dali film sprzed kilku lat😉
a odpuścić- z tego co wiem nie odpuszczają🙂 mnie to cieszy🙂 a że dołączają prywatne osoby to tylko jeszcze bardziej się cieszyć🙂
Karla🙂, zbieracie osoby urażone nagonką tarowców?

Dworcika,
też mi się przypomniał ten fragment filmu, oraz programy o fermach.

strasznie to takie...straszne  rozmawiać o żywych stworzeniach jako o mięsie...ale - jesli taki jedynie sposób polepszenia ich doli - to dlaczego nie? im nie gra czy ktoś je uprzedmiotowi czy nie - ktoś kto chce ich dobra, są w "fabrykach" tak przedmiotowo traktowane, że chyba bardziej nei można...
Im nie wolno już odpuszczać, tyle lat ignorowano ich zachowania, nikt nie reagował i obecnie wypowiedzi tych ludzi nie rzadko nadają się bezpośrednio do prokuratury-samo podżeganie do przemocy i groźby.
Cieszę się, że sprawa nie ucichła i jednak coś się dzieje 🙂
Kto będzie w Pajęcznie?
Kto będzie w Pajęcznie?

A mogłabyś napisać co tam bedzie?
Jarmark.
Tak się właśnie zastanawiam czy czas mi pozwoli...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
06 maja 2013 19:37
W Pajęcznie mnie nie będzie, ale jutro wybieram się na targ do Sochaczewa. Nigdy tam nie byłam, a podobno koni jest sporo.
bylam w zeszlym tygodniu na targu "miejscowym". rozmawialm tez z kilkoma handlarzami/hodowcami u siebie
na targu mieszanka - od kucyków do zimnioków. wiekszość ladnych, zadbanych i drogich (za drogich zdecydowanie). szczególnie zimn. piekne
kilka tylko paskud -brzydkie miksy, zanniedbane (w sklejkach, chude) czy pokraki "odpady" - ale takie fuj to u jednej handlarskiej rodziny  tylko, widac ze nowe nabytki.

A propos transportu i rozładunku zwierząt. Lepszej Połowie udało się wygrzebać przesłodkie (aczkolwiek starawe - bo z 2001 roku) zdjątka z Turkmenistanu:




Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 czerwca 2013 20:54
Za to ja byłam wczoraj na targu w Sochaczewie. Konie jak konie, jedne ładne, drugie mniej, ale nie widziałam żadnych naprawdę zaniedbanych. Dużo bardziej nie podoba mi się sposób trzymania czy pakowania kur oraz królików od tego co dzieje się z końmi.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
18 lipca 2013 14:24
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 lipca 2013 14:39
Czy koń przywieziony na targ musi posiadać szczepienia?
Nie. Przynajmniej, jak my zawoziliśmy nie miały, kontrolowali nas i nic w tym temacie nie mówili.
Natomiast na targ konia musi zawozić ktoś, kto ma papiery konwojenta.
Met   moje spore
27 lipca 2013 21:11
na pewno nie musi? mogło się to pozmieniać, ale na jakimś szkoleniu organizowanym przez pzhk naście lat temu tłumaczyli nam, że podróżując z koniem (na targ, na dożynki, na cośtam), musimy mieć aktualne zaświadczenie powiatowego o braku zagrożenia epidemiologicznego na naszym terenie (jeśli było 7+ koni z jednej stajni) plus książeczkę zdrowia z kompletem aktualnych szczepień (grypa, wścieklizna, tężec? pamięć płata mi figle) - jak na zawody, też aktualne szczepienia potrzebne.
Mi się wydaje, że jednak nie ma takiego obowiązku...głowy sobie jednak uciąć nie dam. Nie oznacza to, że taki obowiązek był by mile widziany.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 lipca 2013 23:35
Dziękuję za odpowiedzi. Udało mi się dowiedzieć, że faktycznie szczepienia nie są potrzebne. Dziwne to trochę. Co do papierów konwojenta, to chyba nie są one konieczne, albo po prostu nikt tego nie sprawdza, bo znam ludzi, którzy takich papierów na pewno nie mają, a jeżdżą z końmi w takie miejsca.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 lipca 2013 12:03
wg ustawy transport zwierząt musi wykonywać osoba z uprawnieniami, wyjątkiem są cele niekomercyjne i konieczny transport do weterynarza. Wyjazd na targ raczej ma cele komercyjne, nieprawdaż?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
28 lipca 2013 21:15
A w tych przepisach nie ma jeszcze jakiegoś zapisu dotyczącego odległości? Kurcze, dziwne to by było, że na targach mało kto posiada jakiekolwiek uprawnienia, a nie słychać o tym. Tak przy okazji to czym są cele niekomercyjne? Jeśli jadę z koniem na zawody to nie posiadając uprawnień nie mogę go sobie sama przewieźć?
Na zawody możesz soble jeździć i nic ci nie jest potrzebne poza odpowiednim prawem jazdy i ewentualnie Viatolem 😉
Dokładnie tak  nam tłumaczyli. Wyjazd na targ jest komercyjny i musi mieć kierowca uprawnienia. U nas skończyło się to pouczeniem, wypisaniem tony papierów i kierowca miał się zgłosić do PIW ale po co to nie wiem, bo te papiery gdzieś zginęły.

Można jeszcze sprawdzić, czy do 60 km nie można bez papierów uprawniających, bo coś mi się tak kołacze po głowie.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
28 lipca 2013 22:37
No właśnie też mi coś po głowie chodzi te 60 km, ale nie pamiętam czego to konkretnie dotyczyło. Tak czy inaczej dziękuję za wszystkie odpowiedzi. :kwiatek: Dodam tylko, że nie zamierzam sprzedać żadnego konia na targu 😉
To w PIW pracują nieduoczeni ludzie. Cel komercyjny jest wtedy, kiedy pobiera się opłatę za usługę, jaką jest transport. Czyli do odpowiednich kursów zobowiązani są przewoźnicy zwierząt. Swoje zwierze każdy może sobie sam zawieźć na własną odpowiedzialność. Tak samo nie ma obowiązku posiadania kursu konwojenta jeśli wiozę koleżance konie za "dziękuję".

Nie ma znaczenia cel podróży.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
29 lipca 2013 18:48
nie bera, bo transport zwierzat np do ubojni jest celem komercyjnym i realizowanym w ramach działalności gospodarczej, I guzik kogos bedzie obchodzić tłumaczenie, że własnym autem własne świnie wieziesz (czy konie). Także cel podróży też ma znaczenie. Znajdę wieczorem gdzie i jaki przepis jest, bo teraz nie pamietam.

edit, mam:
Dz.U.2003.185.1809
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURYz dnia 6 października 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków i sposobu transportu zwierząt
(Dz. U. z dnia 30 października 2003 r.)

2.Przepisów rozporządzenia nie stosuje się do transportu:
1) o charakterze niezarobkowym;
2) pojedynczych zwierząt przewożonych pod opieką osoby fizycznej odpowiedzialnej za te zwierzęta;
3) zwierząt domowych towarzyszących w podróży właścicielowi;
4) jeżeli odległość od miejsca wysyłki zwierząt do miejsca przeznaczenia nie przekracza 50 km;
5) wykonywanego przez hodowców lub osoby zajmujące się chowem zwierząt przy użyciu własnych pojazdów lub innych pojazdów rolniczych w celu sezonowego wypasu związanego z warunkami geograficznymi.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
30 lipca 2013 08:48
Ale przewóz niezarobkowy to taki, gdy przewożąc zwierzęta nie zarobisz na przewozie. Czyli do rzeźni/na targ mogę sama, bez papierów konwojenta zawieźć swojego konia. Baaa, mogłabym się uprzeć, że tego konia może mi zawieźć koleżanka, której nie płacę za to.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
30 lipca 2013 09:44
Fakt. O ile dotyczy to jednego konia !
tet, taką dostałam interpretację w 2004r z wydziału komunikacji:

Jeśli wykonuję usługę transportową, tj. pobieram opłatę za przewiezienie konia powinnam mieć odpowiednie uprawniania do wykonywania usługi. Jeśli wiozę konia na swój użytek, koszt itp. nie ważne czy mój czy wujka Ziutka to nic nie muszę pokazywać. Tylko odpowiednie prawko do prowadzonego zestawu.
Mało tego, kierowca wcale nie musi mieć uprawnień. Obok kierowcy może jechać konwojent zwierząt w czasie przejazdu usługowego.

Przytoczony przepis dokładnie się z tym pokrywa. Tylko jakoś dziwnie go interpretujesz.

Wcale nie jest powiedziane, że możesz wieźć jednego konia.
Te warunki nie muszą być spełnione wszystkie razem. Wystarczy spełnienie jednego z nich. Czyli pkt 1. jest dokładnie o tym o czym pisałam wcześniej.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
04 sierpnia 2013 20:13
jak nie zapomnę to napisze jutro do wydz komunikacji, albo zadzwonie, bo moze nie jest to akurat najważniejsze ale jakos temat mnie zaintrygował. Może coś się zmieniło w ciągu 10 lat? Ze trzy miesiące temu miałam wykonac usługe dla pewnej gminy, polegającą na złapaniu bezpańskiego psa. I wynikła rozmowa, czemu nie mają z nikim umowy, skoro mieć powinni, a pani mi zasunęła właśnie tym rozporządzeniem i płakała że wyłapujący musi je spelniać. Takie oczy zrobiłam i nie skomentowałam, dla mnie to absurd, ale im kontrola wykazała taki właśnie brak formalny. I stracili wyłapywacza, bo takich uprawnień nie miał.
Na kursie konwojenta mówiono, że nawet jak swojego własnego konia wieziemy na zawody, to jest to interpretowane jako cel zarobkowy, ponieważ.. podnosimy w ten sposób wartość konia..  😵
tet, ale to się dokładnie pokrywa z tym co piszę. Jeśli masz zapis, że masz psa złapać i przewieźć, czyli wykonać dla gminy usługę, za którą oni płacą to jest cel zarobkowy i musi być osoba z uprawnieniami. J
Bombal, to już jest nadinterpretacja i w sądzie można spokojnie udowodnić swoją rację.

To tak jak z reprezentowaniem w sądzie. Każdy może reprezentować siebie. Ale jeśli bierze się adwokata, który ma nas bronić i mu płacimy to on musi mieć odpowiednie uprawnienia.

Wysłałam maila z prośbą o interpretację charakteru niezarobkowego do Departamentu Prawnego Ministerstwa Transportu.


A tak w ogóle, to trochę nie ten wątek 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się