KOTY

.
Moje szkraby , dopiero zaczęły biegać po domu  😉
monia Pierwsze zdjęcie jest MEGA!!!!  😍  😍  😍 Ale słodziaki!!!  😍
monia, śliczne są!!

Nasz Findus na szczęście zdrowy. Nie wiadomo skąd nagła miłość do wody, ale się unormowało (no, po zostawieniu tylu pieniędzy u weta 😁 ) 🙂

I jednak to jest kotopies. Dzisiaj o 6:30 delikatnie zaczął mnie budzić (codziennie tak wstaję)- i to nie dlatego, że micha pusta, bo w misce jedzenie, ale chyba dlatego, że zawsze tak wstaję 😲 Przytuliłam go do siebie, ok, śpi. 7😲0 Findus znowu w akcji- zaczyna po mnie chodzić, szturcha nosem po twarzy, pełna irytacji odsuwam go od siebie tłumacząc, że jest sobota i śpię ( 🤔wirek: ), ok, Findus posłał mi spojrzenie pełne pogardy, ale zwinął się w nogach i śpi. 7:30 dostał paniki, że nie wstaję, że jak to, że już tak późno, że kto to widział tyle spać i zaczął mnie znowu szturchać nosem po twarzy, włazić pod ręce, dotykać łapkami mojej twarzy, myślałam, że go ukatrupię 😁 Rozbudził mnie dokumentnie, więc wstałam. To normalne, że tak się zachowuje? Nie wiem o co mu chodzi.

I jeszcze jedno- jak nie ma mojego syna na weekend (co drugi spędza z tatą), to Findus przynosi z jego łóżka jego zabawki- normalnie targa w pysku pluszowe misie, tego to już kompletnie nie czaję 🤔wirek: potrafi ciągnąć maskotki dwa razy większe od niego i skrupulatnie wynosi wszystkie..nie wiem, tęskni za młodym..?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
14 września 2013 09:37
Mój kociak rośnie jak na drożdżach, energia go rozpiera, ale karmą żadną w dalszym ciągu nie jest zainteresowany za to pije dużo więcej-wiadomo ma większe zapotrzebowanie, bo rośnie itd, ale zauważyłam znów coś innego niepokojącego nie po każdym piciu, ale często siada i ma takie odruchy niby wymiotne niby jak czkawka co to może być i czym spowodowane?Czy to rzeczywiście kocia czkawka?Zauważyłam, że z reguły dzieje się to wtedy, gdy biega bawi się nagle pobiegnie do miski napije się łapczywie i biegnie dalej i wtedy zazwyczaj jest taki moment, że przysiada i ma tą "czkawkę"?Nie lecę ze wszystkim do weta, bo nie widze prócz tego żadnych negatywnych objawów jeżeli jednak to powinno mnie niepokoić na tyle żeby jednak zgłosić to do weta to wiadomo pojadę.

edit: w sieci wynalazłam, że może być to kwestia zarobaczenia przeczytałam również, że kociaka można odrobaczyć dopiero jak skończy 6tyg, a mój ma 5tyg natomiast wet powiedział, że już 3 tyg kociaka może odrobaczyć i w co wierzyć?wiem, że tutaj są osoby doświadczone i info które uzyskam raczej będą zgodne z tym jak powinno być
ja byłam z moją u weta, twierdzi że zdrowa, a kupe dalej wali poza kuwete. Dostawie dziś jeszcze jedną kuwete i wyczyszcze detergentem stare..wetka ma sie skonsultować z behawiorystą, ale to może wina IWa.. kupiłam karmę Sanabelle i Iwo wali takie kloce że się w nocy budze i idę sprzątać bo spać nie mogę ze smrodu. Może nawet jak sprzątnę to Milce dalej śmierdzi???
Glitne na wystawie :-) mamy NOM. Tiger ma konkurencje i ni ma szans, ale uwielbiam ta atmosfere
zen, takie budzenie jest calkiem normalne. Moja tez tak robi. Harry tak robil i poprzednia kotka tez.
Noszenie mojgo pluszowego misia uprawiala Miłka jak byla mala. Z tym, ze ona targala go w ramach zdobyczy, bo ten jeden byl dla niej zakazanym owocem.
Hej mam problem. Nigdzie w internecie nie mogę tego znaleźć a moja kotka jest bardzo zdenerwowana i przewraca się na boki.Są podejrzenia że kotka jest w ciąży czy wiecie może jak kotka daje po sobie poznać że się koci ?
Zupełnie nieplanowanie stałam sie posiadaczką brytyjskiej kotki. To mój pierwszy kot i czuję się bardzo niedouczona :-) Chętnie przyjmę wszystkie rady. Na razie paskuda nie daje mi spać, miauczy i miauczy i chyba sama nie wie czego chce.

dziewczynka, fajna koteczka 🙂 Masz jakieś inne zdjęcie?

Mój Findus dał mi dzisiaj pospać 😅
Hej mam problem. Nigdzie w internecie nie mogę tego znaleźć a moja kotka jest bardzo zdenerwowana i przewraca się na boki.Są podejrzenia że kotka jest w ciąży czy wiecie może jak kotka daje po sobie poznać że się koci ?

Nasza nie dawała żadnych znaków.
Nie szukała sobie miejsca, nie miauczała, po prostu spała jak zabita na fotelu i tak też zostało. U nas problem był tego typu, że powinna się wykocić, ale skurczy nie miała. Skończyło się u weta.

zen, na razie ciężko coś ustrzelić bo młoda trochę się chowa. Mam jeszcze takie:
Ale śliczna! 😍 Aż ma się ochotę zatopić palce w takiej puchatej kulce, musi być cudnie miękka w dotyku 😍
Znalazłam dzisiaj podrzutka w stajni.
Małe miesięczne, czarne kociątko. Zostawiłam je w siodlarni na czas jazdy, bo za mną cały czas biegało i postanowiłam wziąć do domu, żeby odkarmić, a potem wydać. Gdy wróciłam kotek leżał pół żywy na moich butach i pomiałkiwał. Pojechałam z koleżanką do weterynarza. Wet stwierdził ,że jest bardzo wyziębione i że się nim zajmą, ale muszą wziąć na hospitalizację. Oczywiście w związku z tym, że jest niedziela i hospitalizacja jest droga, to usłyszałam cene za pierwszy dzień 100 zł ! Nie zgodziłam się, więc szef postanowił  pójść po kosztach ze względu na to, że jest to znajda i cena spadła do 40 zł... Ale co dalej? Czekam na telefon z kliniki, czy maluszek w ogole przeżyje i czy bedzie szansa go odkarmić ręcznie, nie mam doświadczenia w wychowie małych kotków, nie bardzo mogę go u siebie trzymać, ale przecież go nie zostawię.... A jeżeli będzie wymagał dalszego leczenia i to kosztownego?  Uśpić go?  🙁(((
Mam mętlik w głowie.
whisperer, przykra sprawa..ja bym ratowała, ale mi łatwo mówić..

Pamiętam jak kiedyś mi mówili, że koty są wredne, że będzie gryzł i drapał jak się np.w czasie snu na nim przez przypadek położymy..i co? Mój syn może takie harce w czasie snu wywijać, a kot nic 😎
Kotek jest już u mnie.

Został nawodniony i odżywiony. Jest zdrowy i żywy. Trochę upierdliwy i miałkliwy, ale to nic 🙂
Ciesze się, że tak się potoczyło, w środę kontrola!
whisperer13, powodzenia ze znajdą! Dawaj znać jak sobie radzicie 😀

dziewczynka, Brytyjczyki to jedne z fajniejszych kotów, z jakimi miałam w życiu do czynienia. Mamy w domu m.in. właśnie brytka i jest absolutnym ulubieńcem wszystkich 🙂

Lov   all my life is changin' every day.
15 września 2013 21:20
fin, awwww, brytyjczyki! 😍

zen, to masz jakiś wyjątek 😁 Moja teraz zaczęła więcej w chacie siedzieć, bo zimno się robi na dworze. A że najcieplej na kołderce... Uwali się u mnie na wyrze, rozciągnie, a ja leżę wciśnięta w ścianę, bo Pani Królowa śpi. A spróbuj ją przesunąć 😎

whisperer13, brawo za reakcję, i niech się maluch trzyma! 🙂 Gdybyś potrzebowała jakieś pomocy, można coś dosłać, jakieś jedzonko czy kaskę na weta 😉
Lov to naprawdę bardzo miłe co piszesz, nie spodziewałam się takich deklaracji 🙂  Dziękuję !!!
Na razie sobie radzimy, nie je za dużo, nie wymaga opieki lekarskiej, jest tylko absorbujący. Zastanawiam się jak  i gdzie go jutro zostawic w domu, żeby sobie krzywdy nie zrobił <nie na dlugo> mam dużo zakamarków....Do tego martwię się, bo ciągle śpi, je i siśka, a kupkę ostatnio robił o 17, a jadł trochę, nawet po masażu brzuszka się jie wypróżnił, to normalne? Nie wydaje się napompowany ani obolały....

Właśnie śpi mi pod pachą, a jak go zostawię na moment, to lata za mną jak szczeniak.

Kotek będzie potrzebował za miesiąc domku, bo nie może u mnie zostać.  Mogę go zostawić w stajni ,ale obawiam się, że to będzie bardziej domowy kociak 😉
Lov   all my life is changin' every day.
15 września 2013 23:15
whisperer, jeszcze się to kupką nie martw 😉 Najlepiej zamknij go w jakimś pokoju, zostaw swój sweter/bluzę/koszulkę, ja na początku swojej zostawiałam, żeby nie marudziła za bardzo że mnie nie czuje 😁 Trochę jak z psem. A na długo go zostawiasz? Jest ktoś jeszcze w domu?

No i oczywiście pokaż fotę! 🙂
Chyba tak zrobie,  nie na długo, ale zostawie mu miseczkę (na szczescie je juz paszteciki) i wodę.
Kotek jest cały czarny i ma takie długie białe włoski na grzbiecie, więc się smieje z niego ,że siwieje z karego :P

Jak na złosc zepsuł mi sie aparat, ale coś pomyslę, bo musze uwiecznić te chwile :P Telefon nie da rady niestety 🙁
Nigna   Warto mieć marzenia...
15 września 2013 23:57
A ja tak jak uwierzyłam w ludzi.. tak szybko znowu straciłam w nich wiarę. Pisałam jakiś czas temu o kociakach które uratowałam ze schroniska. Ktos wyrzucił kilku dniowe maluchy , znaleźli je i zawieźli do schroniska gdzie rano miały być uśpione... szybka akcja , wizyta w schronisku w środku nocy z chłopakiem i ratowanie maluszków. 2 dni karmiłam je butelką ale była nikła szansa.. i nagle cud, pojawiła się dobra duszyczka która zadzwoniła że zna panią, która ma ogromne serduszko i może kociaki zabrać bo jej kotka się okociła.. Jak usłyszeliśmy że to wieś, mieliśmy opory,ale przyjechaliśmy na miejsce, pani bardzo miła, dużo zwierzaków w domu, kotka i jej kociaki schowane w kartonie w szafie żeby im ciepło było, kotka maluchy przyjęła i razem karmiła aż 8 kociaków. Martwiliśmy się więc razem z osobami które kociaki znalazły, i z fundacją zorganizowaliśmy zbiórkę karmy dla kotki, w pierwszym tygodniu byliśmy u nich 3 razy żeby sprawdzać czy wszystko ok... Kociaki mieliśmy zabrać po około 3 tygodniach. Jako że wieś w której sie znajdowały jest położona o kilka dobrych km od miejsca naszego zamieszkania to nie mogliśmy kociaków odwiedzać często.. ale dzwoniliśmy co kilka dni i pytaliśmy co u kociaków. Było zawsze, że są śliczne, bawią się i wszystko jest ok... jakieś 2 tygodnie temu chcieliśmy nawet zabrać maluchy to pani mówiła żeby spokojnie posiedziały póki nie jedzą i póki mogą ... Tydzień temu po nie pojechaliśmy... Tego co zobaczyliśmy się nie spodziewaliśmy... Kociaki wylądowały w kotłowni , bo "śmierdziały" . Oczy w stanie masakrycznym , zaropiałe tak że nic nie widziały, świerzb w uszach w ogromnej ilości, pchły po nich po prostu skakały... brudne ,zmarznięte od razu wylądowały u weterynarza. Kolejny problem, powikłania kociego kataru. Przyjechały do mnie, do ciepłego pokoiku, i okazało się ze jeden nie może chodzić... stawialiśmy go na podłogę on się przewracał, tylne nogi totalnie sparaliżowane, do tego wymiotował. Szybka wizyta u weterynarza, pasożyty uszkodziły błędnik, kociak miał się wygrzewać , nic więcej się nie dało zrobić... było lepiej aby chwile później przeżyć kryzys, kociak totalnie przestał się ruszać. Byłam pewna że nie żyje, pyszczek cały w wymiocinach, głowa zwisa, totalny bezwład i martwy wzrok... Na szczęście dzielny maluszek zwalczył to i obecnie śmiga razem z rodzeństwem.
Moje kotki mają już zapewnioną opiekę,są u mnie od tygodnia, ale nie mogą zostać dłużej bo będą mieć teraz zamęt ogromny z wyprowadzką do Wrocławia,finansowo też już nie dajemy rady... Pilnie poszukują kochających domów które będą w stanie im zapewnić opiekę weterynarza. Mają 6 tygodni, 2 kocurki(pierwsze zdjęcie, ten na lewo to kociak który miał chory błędnik) i 2 kotki. Niestety maluchy mamki zostały na tej wsi... Oczka miały w gorszym stanie. Nie mogę dla nich nic zrobić niestety póki mam kociaki w domu... Potrzeba domu tymczasowego dla maluchów kotki, gdzie dojdą do siebie,bo ja wyjeżdżam na studia. Boje się że każdy dzień może być dla ich wzroku ostatnim...
W załączniku zdjęcia maluchów z wczoraj (po 5 dniach leczenia), wyobraźcie sobie jak wyglądają maluchy od mamki... Żałuje ze nie zrobiłam zdjęcia "moim" jak je przywiozłam ale byłam w takim szoku...
a my po wystawie :-)

Glitne 2x Ex 1, CAGPIB, NOM
Tiger w sobotę 3, w niedzielę 2.
W niedzielę był też show kotów domowych i przywieźliśmy do domu WIELKIE KUTE kocie łóżko  😵
Nigna, szok 😲 co ta kobieta na to jak zabraliscie koty? Powiedzieliscie o sprawie tej osobie, ktora Wam ja polecila? Fundacja jakos sprawowala 'piecze' nad sytuacja kociakow u tej kobiety? Rany, no w szoku jestem 😲
OMG, Ningna, nie widziałam Twojego posta jak swojego pisałam.
ale koszmar, skąd się tacy ludzie biorą?
zen mała jest strasznie pluszowa, przyznam się, że mnie się marzył ragdoll ale po wymizianiu obu stanęło na brytyjce. To futro uzależnia 🙂 Mam nadzieję, że nasza będzie też taka potulna w łóżku jak Twój rudasek.

Nigna kociaki mają szczęście, że na Ciebie trafiły a ludziom nie można ufać. Kiedyś tak oddałam psa, skończyło się podobnie.

dziewczyny, podpowiedzcie trochę jak karmić takiego kociaka, na razie mamy to co w hodowli czyli RC dla kociąt. Mała je to bez większego entuzjazmu ale jest jeszcze trochę zestresowana nowym miejscem. Powinnam podawać jeszcze mokrą karmę? Coś jeszcze, jakieś suplementy, surowe mięso, nabiał? Help  🙇
Nigna   Warto mieć marzenia...
16 września 2013 09:57
Nigna, szok 😲 co ta kobieta na to jak zabraliscie koty? Powiedzieliscie o sprawie tej osobie, ktora Wam ja polecila? Fundacja jakos sprawowala 'piecze' nad sytuacja kociakow u tej kobiety? Rany, no w szoku jestem 😲


Na razie nie ruszamy sprawy bo chcemy też kociaki od tej pani wyciągnąć ... a ludzie są bardzo drażliwi , i może się wyprzeć i powiedzieć że małych nie odda skoro ją krytykujemy. Niestety fundacja z mojego miasta ma pełno podopiecznych, totalny brak tymczasów. Będziemy jeszcze dzisiaj tam dzwonić do nich ale myślę że niewiele da się zrobić.. Oni by pewnie mogli ewentualnie wesprzeć finansowo.. ale domków kociakom nie załatwią a to jest najważniejsze...


Koszmarnie to one wyglądały jak przyjechały do mnie ; /
Medluję, że kotek ma się świetnie. Nasz pies oszalał na jego punkcie. Przynajmniej kicia ma się z kim bawić 🙂
Dowiedziałam się, że jest to kociątko jednej z naszych stajennych kocic, więc dziwne wydaje mi się, że kotek był w tak opłakanym stanie w niedzielę (w sobotę ponoć jeszcze bylo okej)

Nie wiem czy zostawić go u siebie do czasu, aż osiągnie wiek 2 miesięcy, czy też może zanieść go z powrotem ?
Lov   all my life is changin' every day.
16 września 2013 20:27
whisperer, możliwe, że kotka go wyniosła, jak za dużo ludzi się tam kręciło... Jeśli masz takie możliwości, to zostaw 😉

Nigna, osz fuck! Co za ludzie 👿 Popytam, może ktoś wziąłby kociaka 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się