Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

jezu przeżywam właśnie chwile grozy, Stasiek tak ryczał jakby go ze skóry obdzierali, próbowałam go przystawić, a on wykręcał głowę, tylko żeby nie złapać cycka  🤔. ryczał dalej strasznie, po prostu strasznie, jak jeszcze nigdy, po czym w 2 sekundy zamilkł i zasnął...nie wiem o co kaman i strasznie się denerwuję, nie jadł już ze 3,5-4 godziny.... nigdy nie robił takich dużych przerw między karmieniami
kurczak - może po prostu był bardzo zmęczony? Moja też tak czasami miała. Ona to w ogóle z serii nieprzewidywalnych, ale podobną sytuację miałam w podobnym okresie. 
falabana mam nadzieję że masz rację, straszne to było i nie chcę tego przechodzić nigdy więcej. Stach pierwszy raz tak strasznie płakał i krzyczał, Piotrek to wył całymi dniami, więc takie akcje mnie nie dziwiły. teraz śpi, oby miał lepszy humor jak się obudzi.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 listopada 2013 20:32
Kurczak a nie zjadłaś może czegoś, co mogło mu delikatnie zaszkodzić? Może jakiś bąbelek z gazem się w żołądku zawieruszył i zabolał. Rajka też kilka razy tak miała, że wszystko było ok i nagle wybuchała straszliwym płaczem, który ustawał po kilku sekundach- i zazwyczaj wtedy był bączek albo beknięcie(albo i nic nie było 😉 ).
Kurczak a tak na śpiąco nie da rady go nakarmić? Skoro się martwisz to może tak zje? Alicja na śpiocha je aż milo.
uff chwilę temu się rozbudził, popłakał mocno, znów wykręcał się od piersi, ale jak napuściłam mu kropelkę mleka na język to załapał! puścił bąka a teraz coś chyba ciśnie, więc to chyba był brzuszek. jeeeezu ale się zdenerwowałam... spanikowałam z tym cyckiem, już miałam wizję, że go trzeba będzie na butelkę przerzucić albo coś...

Czarownica jadłospis mam stały od kilku tygodni, więc to raczej nie to. źle reagował na nabiał (ale nie aż tak źle!) i niestety musiałam odstawić i nie mogę już jeść mojej ukochanej owsianki.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 listopada 2013 21:13
A widzisz, czyli jednak brzuszek 😉 Dobrze, że skończyło się na strachu :kwiatek: Może nałykał się powietrza podczas ssania. W sumie nie wiadomo 😉
Isabelle, to zrób  🙄 Każemy Ci!  🤬

Co do wózków, to w tym podlinkowanym przez berę brakuje jednej ważnej dla mnie rzeczy, a mianowicie regulowanego podnóżka. Mam spacerówkę parasolkę bez tego podnoszonego podnóżka i Milan masakrycznie się w niej zsuwał, wręcz leżał wciśnięty między oparcie a tą blokadę w kroku, trzeba go było podciągać milion razy w ciągu spaceru. W dużej spacerówce jest podnóżek, który mogę zrobić nawet do pozycji kompletnie poziomej i dziecko się nic nie zsuwa.

Czy Wasze 1,5 roczniaki też umieją tak genialnie smarkać nos? Tak normalnie, jak dorosły? Milan umie nawet się wysmarkać w rękaw, jak w nocy płacze przez sen i zanim do niego doskoczę, ten już smarka hihihi A ostatnio ma fazę na smarkanie w chusteczkę mokrą, podczas kiedy go przewijam. Potrafi dobre 5 minut smarkać jak stary i nie daje sobie zabrać tej chustki - już dawno przewinięty, a ten leży i smarka  🙇 😁 I zaczął dwa dni temu mówić "mama"!  😍

AleksandraAlicja, już pytałam kiedyś, ale chyba nie doczytałam odpowiedzi - czym odrobaczasz Wojtka?

Altiria, jeśli ten mały nie ma jakichś ograniczeń, przykładowo nie jest uczulony na jakiś rodzaj owoców etc., to może być obojętnie jaki rodzaj kaszki mleczno-ryżowej. Warto jednak kupić bez cukru (musi być oznaczenie na opakowaniu, że nie zawiera dodatku cukru)

kurczak_wtw, dobrze że już ok, mam nadzieję że Ci dzieć będzie znów ładnie jadł. Nie ma nic gorszego, niż naleśnik, który nie chce jeść i płacze, a Ty nie wiesz czemu - skądś to znam...  :kwiatek:
dzięki dziewczyny za wsparcie! od razu trochę mi lepiej, mimo, że niesamowicie się strachu najadłam. Stach jest mega pogodnym, radosnym dzidziolem i w życiu jeszcze tak strasznie się nie darł. już miałam wizje szpitala, jakaś przewrażliwiona jestem ostatnio 🤔wirek:
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
28 listopada 2013 21:44
kenna, najzwyklejsze Pyrantelum. Na receptę chyba jest, ale starcza na długo.
Hehe, Wojtek też smarka, ale najczęściej wtedy, gdy siedzę na kibelku- zrywa papier, smarka, potem każe mi, a następnie próbuje się przepchać i wrzucić do klozetu  😁 Ale on smarka ustami jeszcze, marszcząc przy tym nos  😜 Za to mokre chusteczki wysysa, podobnie robi ze ścierką do naczyń  😎
Anka, przez Ciebie dziś zaburzyłam nasz rytuał usypiania, bo głupio mi się zrobiło, że taki stary koń Wojtuś najpierw myje zęby, a potem je kaszkę  😉 Troszkę się darł, bo od kiedy mamy szczoteczkę elektryczną, mycie zębów to jego ulubiona czynność, a potem przy zasypianiu upominał się o jedzenie, ale twarda byłam  😎 Za to wylizał mi nos i policzki  😂
A Wam do twarzy w chuście  😀
Jejku jak Wy pędzicie 😉

Dzięki dziewczyny za wszystkie rady  :kwiatek: co do leków farmakologicznych to bez konsultacji z lekarzem nie będę brać natomiast żurawina i 'parówki'  napewn tak 😉
Jak skończe furaginum tj. w poniedziałek to zrobię odrazu badania i polece do gina (mocz i morfologie) bo jednak trochę się niepokoję bo coś długo to trwa 🙁 zawsze po 2 dniach brania furaginum już praktycznie nia miałam żadnych objawów i wręcz zapominałam o chorobie a teraz czuje jakby cały czas że jestem chora, nie są to silne objawy ale wieczorami czuje jednak te 'drogi moczowe'.
Ostatnie wyniki miałam 'w normie' (leukocyty podwyższone ale byłam po chorobie-zapalenie górnych dróg oddechowych ciągnęło się z miesiąc bo nie chciałam brać antybiotyków, coś jeszcze było podwyższone nie pamiętam co ale w połączeniu z resztą wyników dawało pozytywny wynik). U mnie zapalenie dróg moczowych to jest zawsze z dnia na dzień więc nie dziwie się, że w tamtych badaniach nic nie wyszło niepokojącego na tym tle.
ehhh myślalam, że tym razem uda mi się jesień przechodzić w spokoju bo uważałam na siebie ale niestety nie 🙁
Mazia   wolność przede wszystkim
29 listopada 2013 08:15
Isabelle, to zrób  🙄 Każemy Ci!  🤬

Co do wózków, to w tym podlinkowanym przez berę brakuje jednej ważnej dla mnie rzeczy, a mianowicie regulowanego podnóżka. Mam spacerówkę parasolkę bez tego podnoszonego podnóżka i Milan masakrycznie się w niej zsuwał, wręcz leżał wciśnięty między oparcie a tą blokadę w kroku, trzeba go było podciągać milion razy w ciągu spaceru. W dużej spacerówce jest podnóżek, który mogę zrobić nawet do pozycji kompletnie poziomej i dziecko się nic nie zsuwa.


wielkie dzieki za cenną radę!!!!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 listopada 2013 08:55
Isabelle, dla mnie średni sens montowania fotelika na stelażu. Jeśli jadę na spacer to biorę gondolę i dziecko na wygodnie. Foteliki chyba nie są najlepszą opcją??


Ja nie wożę dziecka w foteliku, ale jak byłam po cc to zwiezienie małej na wózku właśnie z zamontowanym fotelikiem w sposób pokazany przez Isabelle, byl jedyną możliwością wyjścia z domu i pojechania gdzieś autem (przekładanie małej z wózka do fotelika w aucie kończyło się awanturą). I powiem szczerze, że do dzisiaj tak robię, gondolę w rękę, a młoda na stelaż od wózka i jedziemy. Z tym, że ja w bloku mam windę 🙂
Bo nie wożę dziecka w foteliku, chyba raz mi się zdarzyło z nią tak wjechać do sklepu na chwilę.

Julka w gondoli jeździ cały czas i na razie nie zanosi się na zmianę. Myślę, że do wiosny przejeździmy, bo gondola ma 86cm długości w środku i jest dość duża. Ale przejścia na spacerówke się nie boję, bo też jest spora, rozkładana całkowicie do leżenia na płasko. I wózek 3w1 kosztował coś ok. 1600zł, zakup uważam za świetny. Niczego mi nie brakuje.

Altiria, te kaszki są bezglutenowe, dla dzieci od 4 miesiąca życia bez ograniczeń 😉

opolanka,  poka zdjęcie wózka.

dziś chcę kupić coś z glutenem. tylko holle ma bezmleczną, bezcukrową kaszkę z glutenem? najlepiej z manną wejść, tak?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 listopada 2013 09:07
Isabelle, wózek mamy taki o: http://sklep-baby.pl/index.php/action,product,nr,53,sub,17,id,3.html
[img]http://sklep-baby.pl/img/img_527(1).jpg[/img]
Ma fajny daszek podwójny na budce. No i przy wyborze wózka warto patrzeć na wielkość torby, ja mam ją wypakowaną na maxa, a jeszcze by się coś chciało wcisnąć hehe
Mamy wzór nr 5, z tym, że na tych jasnych polach mamy jeszcze kropeczki. Na zdjęciu widać ten podniesiony daszek przy zamkniętej budce, chroni przed słońcem lub wiatrem, ale dzieć podniesiony może oglądać świat 🙂


A co do glutenu, ja kupiłam kaszkę mannę mleczną z Bobovity klik
mieszam z odrobiną wody, dodaję do tego jabłuszko i zajadamy.
Zastanawiam się, czy w sobote nie dam jej do zupy, ale nie wiem czy jak jest mleczna, to będzie jej taki mix smakował.
Adaś zwariował!!! Stanął dziś na nóżkach. Podniósł się z klęczek. Mam fotkę, zaraz wstawię.
opolanka, też mamy tako. ale warriora. w ptoszki 😀 mówisz o torbie a nie o koszu? Torbę można spokojnie wymienić na większa 🙂 na allegro jest kupa toreb. sama mam zamiar uszyć sobie większą, ale nie na wózek a samochodową. z ciuszkami, mlekiem, zabawkami i pampersami "na wszelki wypadek". choć kupiłam już matę i ciuszki, które są tylko u dziadków, więc nie mam az takiej potrzeby wożenia 🙂

moze też kupię mleczna, chyba nie mam wyboru... i będę dodawać do deserków. tam jest dawkowanie na ekspozycję glutenową, tak?

Ale jesteś laska!

Muffin ŁAŁ! to się nazywa super ekspresowe robienie progresu!
opolanka, tak jak wcześniej pisałam, gdybym miała sama kupić, to bym wybrzydzała. Mam co mam i muszę się dostosować. Plus jest taki, że mieszkam w domu, nie ma schodów (z tarasu na ziemię to 1 krok). Na zakupy do miasta i tak jeździmy we dwoje, więc jak dla mnie będzie problem, o tata pomoże. Na długie wycieczki po marketach (raz na miesiąc albo rzadziej) możemy zabrać chustę/nosidełko.
Kiedyś nie było fotelików i jakoś nas mamy wychowały 😉
Oszalał po prostu 😉



Jakoś marna ale nie miałam czasu ustawiać ostrości, cud że zdążyłam złapać telefon zanim...poleciał na łeb.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 listopada 2013 09:50
Isabelle, no bez przesady, ale dzięki za komplement 😉 Widzisz, nie pomyślałam o tym, żeby zmienić torbę na inną. W mojej jest wszywka, że max 2kg i nie wiem, czy torba nie wytrzyma, czy rączka 😁
Ja tam uważam, że wózek się spisuje, polska firma, mam za sobą też reklamację (pękła rączka, jak pakowaliśmy wózek do auta to ktoś grzmotnął w rączkę, więc nasza wina), przyjętą i załatwioną szybciutko.

Jak wprowadza się gluten, to podaje się 2-3g na 100ml, ja "na oko" rozrobiłam z wodą 1,5 łyżeczki od herbaty, dodałam trochę jabłka i już 🙂


bera7, pewnie, że tak. Jak to mówią, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Na forum są mamy, ktore mało korzystają z wózka, ja za to na poczatku korzystałam dużo, młoda sporo w wózku spala, często ją w nim usypiałam.

Muffinka, ale fajnie 🙂
opolanka, ja myślę, że przez pierwszy okres też będziemy dużo korzystać z wózka, ale na podwórku. Będziemy mieli całe lato przed sobą by maksimum czasu spędzać na dworze. Mały dzieć i tak głównie śpi, a ja będę miała więcej możliwości zająć się końmi, pomóc przy reszcie zwierzaków, opielić kwiatki i takie tam 😉

Mam nadzieję, że to nie są moje pobożne życzenia 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 listopada 2013 10:04
bera7, mnie torszkę macierzyństwo przerosło, wydawało mi się, że będę sobie do stajni jeździć, spacerki tam urządzać i w ogóle będzie malinowo. Nie było. ALE to w głowie siedzi, nigdzie indziej 🙂 Więc nie martw się, bo dasz radę 🙂
a tam a tam! trzeba sobie wbić do głowy, że będzie dobrze, bo są malinowe dzieci.
Dziewczyny, a co to szkodzi, że kaszka jest mleczna, gdy się ją chce dodać do obiadku? Nie zabielacie sobie nigdy zupy mlekiem albo śmietanką? Ja praktycznie do wszystkich leję mleko, zwłaszcza do pomidorowej. Albo nie zmieni to smaku, albo go wręcz złagodzi. Przy początkowym podawaniu zupki nawet zaleca się mieszać ją z mlekiem, którego smak dziecko zna i lubi.

Muffinka, hehe ale aparat 😀
kenna,  korzystam z mleka babydream i nie chciałam korzystać z innego (czyli wersji kaszka plus od razu mleko) tylko robić na tym, którego używam 🙂
opolanka, byłam ostatnio u koleżanki, co ma 3-tyg maluszka. Widziałam jakim zabiegiem logistycznym jest wyjście z maluchem na spacer kiedy mieszka się na 4 piętrze bez windy.
Mnie pociesza to, że inaczej jest jechać do stajni a inaczej jednak, kiedy mam konie 30m od domu. W lato nie wydaje mi się problemem upchnąć dziecko w wózek, zaśnie a ja mogę konia szczotką oblecieć, czy przelonżować.
Jesienią/zimą gorzej, zwłaszcza jak deszcz czy dziecko chore, bo jedno z nas będzie musiało być z dzieckiem w domu.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
29 listopada 2013 10:19
Eee, bera, moim zdaniem dużo zależy od matki- jeśli uważa, że wszystko można też z dzieckiem, to najczęściej można, a jeśli matka że wszystkiego robi problem, to najbardziej malinowe dziecko jej nie pomoże. Oczywiście są wyjątki, np. mega wrażliwe i marudne dzieci, ale generalnie IMO podejście rodzica ma ogromne znaczenie.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 listopada 2013 10:21
kenna, no ja też zabielam, nawet ogórkową 😉 Spróbuje, może jej posmakuje.

Ja to taka zachowawcza jestem i też dlatego moje macierzyństwo początkowo malinowe nie było. Ale jak nie spróbuje, to sie nie dowiem. Zaraz młodej właduje trochę soczku, zobaczymy czy zechce 🙂

bera7, no moja przyjaciółka do niedawna też mieszkała w bloku, wyjście na spacer z 4 piętra bez windy to był wyczyn.

Spokojnie dasz rade, zmysł logistyka się przydaje 😉

Isabelle a nie ma manny z Babydream? Ja też dlatego skusiłam się na manne od 6 mies. z Bobovity, bo takie mleko też podaję, niż manne od 4 mies. z Nestle...
Muffinka, Brawo brawo!  😅 Strasznie szybkie w rozwoju ruchowym re-volciątka ostatnio! Gabryś też już pierwszy raz stawał jak miał 7 miesięcy, pamiętam dokładnie.

Mi też się wydawało, że będę z Gabrysiem dużo czasu spędzać na dworze. Taaa...  😁 Może jak zacznie już zupełnie chodzić to będę. Na razie od kilku miesięcy do teraz ma fazę, że w wózku powyżej pół godziny nie wysiedzi,  ja dłużej niż pół godziny w nosidle nie mam siły go nosić, więc spacer to maks. godzina. On chce się sam poruszać a nie być noszony i wożony. Spacer dla niego to poruszanie się po domu. Wietrzenie się w bezruchu go nudzi.
AleksandraAlicja, pożyjemy zobaczymy jaką mamą ja się okażę. Bo kozaczyć to sobie można, a jak wyjdzie w praniu to czasem inna bajka 😉

Julie, dlatego opcja ogródek latem wydaje mi się bajkowa. Jak dziecku nie pasuje wózek, zaczyna raczkować to na trawnik i niech się rusza. Jesienią i zimą gorzej, bo w błoto nie posadzę :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się