naturalna pielęgnacja kopyt

Wykład o kopytach dla studentów (IVSA) wydziału weterynarii UP we Wrocławiu  🙂 polecam

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
27 listopada 2013 22:50
Ooo, jak fajnie, że się pojawił na yt 🙂 Teraz cześć moich notatek nabiera znowu pełnego sensu 😉
Viridila, Aposta jak to było z zaproszeniem Gołębia na wykład? To była jakaś studnendzka inicjatywa czy uczelnia zorganizowała? Może u nas też dało by się coś takiego ogarnąć... Fajnie by nieco spopularyzować taką wiedzę 😉
dea   primum non nocere
28 listopada 2013 15:45
[quote author=kasia&figa link=topic=1384.msg1932681#msg1932681 date=1385240315]
czy któraś z Was miała albo widziała w jednym kopycie linię białą podbiegniętą krwią? aż widać delikatnie w tych listeweczkach takie lekkie czerwone
[/quote]

Tak, to sygnał, że gdzieś wyżej "paznokieć się naderwał" - albo problem metaboliczny, albo jakieś przeciążenia lokalne. Najczęściej widywałam to na pazurze - może świadczyć o za długiej ścianie/za długim pazurze albo o tym, że koń zaczął chodzić z palca (i przez to odrywa pazurek). U kuców naszych pojawia się niestety czasem na wiosnę, z młodą trawą. U folbluta widziałam ostatnio (może przemrożona trawa?).
Hmm, ścian na wysokość pilnuję strasznie ale  2 tyg temu koń poszedł w trening, jeździ teraz na hali . Czy zmiana podłoża i częste treningi mogą na to wpłynąć? W jedzeniu constans....
dea   primum non nocere
28 listopada 2013 20:00
Może być na wysokość, ale i na grubość. To na pazurze?
Chyba może być na podłoże reakcja albo na ilość treningu, chociaż przy zdrowych kopytach nie powinno się tak dziać.
A nie jest tak, że halowe ćwiczenia powodują, że się spina i zaczął palcować więcej? Od tego na pewno może być taki efekt.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
28 listopada 2013 20:07
Nielogiczna, nie mam pojęcia jak to wyglądało. Jestem z innego wydziału na UP (BiHZ, a nie weta - byłam gościnnie jak dorwałam wydarzenie na fb 😉 ). Można podpytać ludzi ew jakoś przez telefon się dowiedzieć. Albo do samego p. Gołebia napisać z pytaniem/zaproszeniem 🤔
ushia   It's a kind o'magic
29 listopada 2013 10:47
dopiero co znalazłam, przegryzę się po pracy, ktoś skomentuje?
http://enlightenedequine.com/2013/11/27/the-myth-of-the-heel-first-landing-part-1/
Przeczytałam kawałek i jest napisane, że człowiek ląduje od pięty - i o ile idąc rzeczywiście tak lądujemy, to w biegu już nie - (bieg od pięty jest nienaturalny dla człowieka - choć współcześnie częsty, szczególnie w butach na grubych podeszwach :cool🙂.  Druga rzecz widzę, że jest napisane o tempie - no i to jest logiczne, że jak koń idzie wolnym stępem to od piętki raczej nie wyląduje - zresztą znam sporo koni, które stają wręcz od palca pasąc się, natomiast gdy idą rześkim stępem bądź kłusem zaczynają lądować od piętki. Mają poprawne kopyta i to jest jak najbardziej ok.
Reszty teraz nie mam czasu czytać.

Na tym zdjęciu kota, które ma pokazać ruch na płasko jak dla mnie tuż przed postawieniem łapki jej tylna część jest jednak minimalnie bliżej podłoża niż przednia.
dea   primum non nocere
29 listopada 2013 15:37
Heh, czytałam niedawno coś praktycznie identycznego treścią, nawet namierzałam się, żeby z gościem podyskutować w komentarzach, ale mi się nie chciało ostatecznie. Napiszę tu moje przemyślenia, ale później, bo teraz czasu mało. Jakby mi się zapomniało, to mi przypomnijcie, pliz.
Oczywiście on opiera się na błędnych założeniach 😉
Viridila napisała byś mi na pw coś więcej? Jakieś telefony do ludzi czy nawet jak ich znaleźć na fejsie?
Pamiętam że jak pierwszy raz usłyszałam o struganiu naturalnym to pomyślałam że to bzdura jakaś. Jakoś tak się stało że od roku strugamy się naturalnie, widzę MEGA poprawę w ruchu mojego konia jak i w samych kopytach, najbardziej mnie cieszy piękny szeroki rowek centralny a nie wielka wąska zgnita dziura... Przeczytałam też przez ten rok kilka książek i nawet na kursie byłam i mam ochotę walnąć głową w ścianę że kiedyś śmiałam wątpić w dobro tej metody 🙂

Mam też pytanie, kopyta się poprawiły bardzo ale strzałki nadal trochę się babrają i nie są takie jak powinny, jakieś rady,zalecenia?
dea   primum non nocere
29 listopada 2013 20:27
Przejrzeć żywienie, czy minerały zbilansowane i cukru nie ma w nadmiarze. Bo zakładam, że ruch z piętki jest? 🙂

EDIT: obiecana polemika do artykułu podlinkowanego przez ushię 🙂

Błędne założenie 1: to, co jest zobrazowane jako lądowanie z piętki (to), faktycznie nie wygląda dobrze. Powiedziałabym, że kąty wsporowe w tym kopycie są za wysokie, koń tymi kątami (ich kantem) przydzwoni. Kopyto patrząc po przedniej ścianie wygląda "sztorcowato". Nie ma dokładnych zdjęć kopyta, a lądowanie jest jedno, izolowane, więc ciężko mówić, czy koń ogólnie tak chodzi, czy tylko na tej fotce jest złapane takie ujęcie. W kazdym razie: nie, to nie jest modelowe lądowanie z piętki. Na modelowym lądowaniu kąty byłyby niższe i przez to ich dolna powierzchnia byłaby bardziej bliska rownoległej do podłoża. Ogólnie, strugając bosego konia patrzy się na "wear pattern", wzorzec wytarcia kątów wsporowych. Widać, do którego miejsca "sięga" starcie rogu - i do tego miejsca, strugacz słuchający kopyta, powinien obniżyć kąty.

O tym, że człowiek nie powinien lądować na pięcie, już branka napisała. Ja tylko dorzucę swoje 3 grosze, jako zdecydowanie "technical type"  😀iabeł: że jak się spojrzy na anatomię ludzkiej nogi, to lądowałby przy dużych prędkościach na pięcie ino masochista. Tam nie ma co zamortyzować uderzenia w ziemię. Amortyzację człowiekowi dają stawy oraz łuk stopy. Nawet jak się patrzy na ten obrazek, a dokładniej jego prawą część... wyobraźcie sobie, że to bosy człowiek biegnący po asfalcie... nie aua? ile kroków dałby radę tak przetruchtać? Błędne założenie nr 2. Patrząc jako technical type na końskie kopyto, widzę, że podobnie nie ma co zamortyzować w przodzie kopyta - który jest ogólnie sztywną konstrukcją (kość i przyrośnięta, w idealnej sytuacji naprawdę ściśle, puszka kopytowa) - to jest "łopata" do odpychania się. Natomiast w tyle kopyta jest coś, co zdecydowanie może pracować, może amortyzować, co więcej: pod wpływem pracy rozwijają się zdolności amortyzacyjne tegoż. O tym, że aparat amortyzujący znajduje się w tyle kopyta trzeba kogoś przekonywać? Mogę więcej napisać jakby co.

Błędne założenie 3: to, co jest przedstawione tutaj, absolutnie nie jest lądowaniem płasko. To ordynarny krok z palca. Co więcej, kształt tego kopyta mi się też nie podoba. Za długi pazur, wyciągnięty do przodu, niskie piętki - powiedziałabym, że mogą być zbyt niskie. Nie chciałabym, żeby mój koń tak chodził. Nie ma w artykule żadnego dowodu na to, że temu koniowi dobrze robi chodzenie w ten sposób - tylko "poczucie" autora.

Błędne założenie numer 4: liczenie milisekund dzielących lądowanie na piętkach od przyziemienia pazurka: ja na przykład rzadko w ten sposób obserwuję. Patrzę na efekty wtórne ruchu z piętki. Na przykład koń prowadzony po twardym podłożu (w niedoświetlonej stajni 😉) będzie przy kroku z piętki "stukał", a przy kroku z palca "szurał". Jest różnica w dźwięku, wyraźna, bo lądowanie z palca zawsze z moich obserwacji wiąże się z minimalnym poślizgiem. Jak na ziemi jest trochę pyłu (na przykład twarda droga gruntowa, niezbyt kopny plac do jazdy), to przy lądowaniu z palca z tego samego powodu widać wzbijającą się chmurkę kurzu z podłoża. Lądowanie na tyle kopyta - chmurki nie ma. Patrzę też na pracę pęciny - jeśli po wylądowaniu musi ona z praktycznie wyprostowanej (przy ruchu z palca napięte jest aktywnie przez konia ścięgno zginacza - więc pęcina jest wyprostowana) osiągnąć swój "spoczynkowy" kąt, to widać takie szarpnięcie w ruchu (wtedy obrywa scięgno zginacza, o czym Pete Ramey i Kuba Gołąb mówią dość obrazowo i przekonująco, opierając się na anatomii).

Jeszcze raz: wykorzystując broń pana autora przeciwko niemu samemu: tak, ruch człowieka i konia jest zupełnie inny. Człowiek powinien biegając lądować płasko, najlepiej przy niewyprostowanym do końca kolanie, koń wręcz przeciwnie. A gdzie to widać - w strukturach anatomicznych. Końskie kopyto dość daleko odbiegło od ludzkiego paznokcia, analogii stawów nie ma więc co przywoływać.
Tu o ludzkim bieganiu, i taki obrazek - no, tak bym sobie boso po asfalcie pomykała chętniej 😉


Dodatkowy argument: konie rehabilitowane w Rockley Farm dość szybko zaczynają masowo chodzić z piętki. Postępuje za tym rozwój tyłu kopyta i aparatu amortyzującego. Zaczynają też masowo zdrowieć. Te skreślone przez wetów w dużej liczbie rownież. Gdyby lądowanie na tyle kopyta zabijało konie, powinny się raczej pokładać... Nawet jest projekt naukowy oparty na ich rehabilitacji, profesjonalne zbieranie danych, duża i rosnąca liczba "wyleczonych przypadków".
dea, dziwne, zupełnie inaczej zrozumiałam artykuł niż ty 🤔 Inne rzeczy były dla mnie ważne, inne przykuły uwagę (przypomnienie, że noga konia rotuje w znikomym stopniu). Ogólnie zrozumiałam, że chodzi o "obraz" - wizualny -  ruchu z piętki, nawet nie wyobrażenie. Zrozumiałam, że celowo nie ma mowy o bodźcach słuchowych. Zrozumiałam, że autorowi chodzi o postrzeganie ludzi a nie o zbawienność albo nie danego sposobu ruchu.
Pierwsze kopyto wszak opisane jako nieprawidłowe - a jednak ruch z piętki, tak? To co - przeciętny człeczyna widzi ruch z piętki = świetnie, tak? Na drugim kopycie - po prostu człeczyna g* widzi - tzn. kształt może być dyskusyjny, ale nie da się "naocznie" dostrzec jak to kopyto staje. Na jakiej podstawie twierdzisz, że od palca? Na zdjęciach tego nie ma, danych, na których się opierasz na co dzień (jak piszesz) też nie masz 🤔 Zdjęcia po prostu nie zgadzają ci się z twoim wyobrażeniem. Zależność stopnia "piętkowania" od intensywności chodu też podważysz? (autor wyraźnie i kilka razy :wolny(!) stęp).
Zdolności ludzkiego oka do postrzegania też nie da się przeskoczyć i nawet slow motion i stop klatki tego nie rozwiązują, bo cały świat filmu i animacji oparty jest na bezwładności ludzkiego oka - że przeciętne już przy 25 klatkach  na sekundę widzi zlewanie się obrazków, a wybitne właśnie przy 50/s. Nie bardzo rozumiem też, po co intensywne uruchamianie struktur amortyzacji w kopycie przy wolnym(!) stępie. Przydają się przy intensywniejszych chodach. Autor nie twierdzi, że "płaski ruch to dobrze". Autor sugeruje, że ruch postrzegany jako z piętki może (czasem) być niekorzystny (forma kopyta) a ten postrzegany przez ludzia jako płaski - tak naprawdę być ruchem poprawnym.
dea   primum non nocere
29 listopada 2013 21:47
Nie twierdzi, że płaski ruch to dobrze? Przecież pisze, że ten kasztan idzie prawidłowo. Czemu mówię, że z palca? Bo patrząc na trzecią klatkę, kopyto już praktycznie dotyka ziemi. Kąt jest spory. Nie wyprostuje tego IMHO. Poza tym na czwartej klatce pęcina jest prosta. Pisze, że prawidłowo werkowany koń musi lądować płasko w stępie (więc chyba twierdzi, że to prawidłowe). Moja Brytania, najzdrowsze kopyta z całej piątki, zasuwa jak dzika z piętki po wszystkim, w stępie też. Widać to, tak, gołym okiem, nie trzeba się szczególnie wpatrywać. Czy to oznacza, że już jest to szkodliwy ruch z piętki?
O wyższych chodach nic chyba nie ma (przeoczyłam?), a znowu: moim zdaniem istotniejsze jest to, co się dzieje w wyższych chodach. Akurat to, co koń robi w wolnym stępie, jest najmniej istotne dla jego kondycji "okołotrzeszczkowej" i ogólnie dla stawów, ścięgien itd. Obciążenia są w wolnym stępie minimalne.

Może coś się wyjaśni, jak zostaną napisane kolejne części - może z wnioskiem końcowym się zgodzę, póki co - błędne założenia: są.

EDIT: jako technical type, doprecyzuję: lądowanie na tyle kopyta jest według mnie warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym (dla zdrowego ruchu). Jeśli takiej tezy koleś dowiedzie, to zgoda 😉 bo fakt, może być koń chodzący z piętki, który robi sobie tym krzywdę. Ale znów: żadna to Ameryka odkryta, Ramey pisał już wieki temu, że jeśli koń chodzi z piętki "puszkowej", ale nie "kostnej" (czyli dlatego przyziemia wpierw kątami, że są one za wysokie), to efekty anatomiczne negatywne będą takie, jak przy ruchu z palca.
Czemu mówię, że z palca? Bo patrząc na trzecią klatkę, kopyto już praktycznie dotyka ziemi. Kąt jest spory. Nie wyprostuje tego IMHO.

IYO 🙂 (not so humble). To są tylko/aż twoje wyobrażenia/poglądy - dowodów zero. Wg mnie właśnie o tym facet pisze. O rzutowaniu przekonań na oczy, o niemożliwości (fizycznej) dostrzeżenia ułamka sekundy "pomiędzy stop klatkami".
A zupełnie serio-serio: twoje konie identycznie stawiają kopyta niezależnie od tempa danego chodu, którym się poruszają (np. stępa)? Bo jeszcze żadnego takiego nie widziałam. Sposób stawiania zmienia się zarówno zależnie od rodzaju chodu (w zebranym inaczej, w wyciągniętym inaczej) jak i "energii" (ot, konie snujące się w upale inaczej stawiają niż żywo maszerujące do paśnika w chłodzie). Z tym, że im miększy grunt, tym różnice bardziej widoczne. Twardszy nieco mobilizuje.
Przy okazji sprawa, która ciągle mnie nurtuje a jakoś nigdy... no, pewności nie zyskałam co do "naturalnych" poglądów. Krok konia MA się zmieniać zależnie od podłoża, czy nie?
Bo z jednej strony - tak, bo koń/kopyto "sam/samo wybiera" i podkowy są be bo odbierają "mądrość" a z drugiej strony ma piętkować zawsze(!?) Zawsze tak samo?
Wg mnie stopień "piętkowania" zależy od energii ruchu (przy w miarę prawidłowym kopycie). To się zmienia w pewnych granicach. Rzecz w ustalaniu tych granic.
Ty np. wierzysz swojemu oku/uchu i wg własnej percepcji ustalasz te granice. Ja twojej wiary nie podzielam  😀iabeł: - wierzę swojemu oku/uchu i swojemu wyobrażeniu  😁
Wg mnie o tym próbuje być ten tekst. O złudności percepcji - w dużej mierze zależnie od przekonań. Że człowiek widzi co chce widzieć, niekoniecznie zgodnie z faktami. Nie o tym co zdrowsze dla kopyt.
Zgadzam się z gościem (akurat z tym): w wolnym, wolnym stępie, bez "dodanej" energii - koń nie ma wyjścia - musi kopyta stawiać płasko - wypada mi to anatomicznie niemożliwe, żeby piętkował. Ba! "snując się" - z ciężarem silnie na przodzie a zadem "w stajni" - palcować będzie (mimo zdrowiutkiego kopyta).
Jeszcze rozjaśnij mi - czy uważasz (mam takie wrażenie), że energia ruchu zależy od stanu kopyt? Wyłącznie czy w jakichś  proporcjach? Mi wychodzi odwrotnie - stan kopyt zależy od energii i dobrego wzorca ruchu.
No - jedno z drugim połączone - o priorytety pytam. Sposób stawiania kopyt zależy od tonusu mięśni, ścięgien, więzadeł - czy jedynie od stanu strzałki, puszki, podeszwy?
A facet - IMHO  🙂 - pyta o obiektywność kryteriów oceny.
to może ja się wetknę z kilkoma pytaniami 🙂

Przeglądam wątek już od jakiegoś czasu i im więcej się w to zagłębiam tym bardziej martwię się o kopyta mojego konia.
Otóż chodzi o to, że chodzi dość wręcz "chamsko" od palca. I tak jak było wcześniej już napisane słychać szuranie a nie "stukanie. Jak pytałam kowala co mam robić to usłyszałam, że "no według mnie to on chodzi całkiem normalnie"... Ale stawiając nogę ma ją zgiętą a nie wyprostowaną, więc to chyba nie jest jakieś moje widzimisię?
I ok rozumiem że więcej ruchu jest potrzebne, na poprzedniej stronie napisane było że musi być "ruch poprawny mechanicznie" . Co to znaczy? Bo według mojego rozumienia, żeby koń miał poprawne kopyta musi poprawnie chodzić, ale jak ma poprawnie chodzić skoro kopyta nie są na tyle poprawne by na to pozwolić?
Pomoże ktoś ? 🙂
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
03 grudnia 2013 21:04
Wpierw musisz kopytka pokazać żeby można był stwierdzić co konia boli-czyli powód palcowania.Koń palcuje jeśli boli go tył kopyta,jeśli zaradzisz coś na ten ból zacznie poruszać się swobodniej i da to szansę na ruch z piętki-tak napędzany mechanizm prawidłowego ruchu da efekt o jakim mówisz:im więcej prawidłowych kroków tym lepsze kopyto,im lepsze kopyto tym lepszy ruch 🙂
Ale tego się w ciemno nie da stwierdzić,są przeróżne powody dla których konia może coś boleć,czuć dyskomfort itp..
Witam,

Chciałabym prosić o pomoc. 2 tyg temu zdiagnozowano u mojego konia zmiany w trzeszczce w lewej przedniej nodze. Zdjęcia rtg ukazały również niepoprawne ułożenie kości wewnątrz przednich kopyt. Chciałabym poprawić ten kąt, jednak od 2 tygodni poszukuję naturalnego strugacza, który mógłby się zająć moim koniem, niestety bezskutecznie. Czarna dziura na mapie Polski jeśli o to chodzi.
Jakie wskazówki mogę przekazać kowalowi? Co mogłabym zrobić sama? Trochę już poczytałam o anatomii i mechanice aparatu ruchu konia, jednak próbowanie czegokolwiek na moim chorym koniu nie przemawia do mnie i chciałabym, aby osoby, które mają doświadczenie (w przeciwieństwie do mnie) wypowiedziały się w tej kwestii. Jak można ustawić kość kopytową pod odpowiednim kątem 5 stopni tak aby nie była równoległa do podeszwy? Dziękuję za wszelkie rady i spostrzeżenia.
Oto zdjęcia rtg:



Przerośnięte przody:
Lewa przednia


Prawa przednia


(więcej zdjęć: http://www.fotosik.pl/u/m00niska/album/1532356)
9 dni po werkowaniu:

Lewa przednia:



Prawa przednia:



(więcej zdjęć:http://www.fotosik.pl/u/m00niska/album/1539245)
Czasem jeżdżę do Siwka do Barlinka, specjalnie jechać się nie opłaca bo za daleko. Od nowego roku jak się zacznie stanówka, bo mój chłop prowadzi tam stanówkę. Mogłabym zobaczyc te kopyta.
udało mi się zrobić zdjęcia
lewy przód:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ba57d03babf69833.html
i prawy przód:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/90db40a10adfd4f3.html

po werkowaniu też mogę wrzucić jeśli to coś da, ale to dopiero w przyszłym tygodniu :/
Mam prośbę żeby się wypowiedziały osoby, które coś wiedzą w temacie kopyt o kopytach mojego konia. Z fotkami szału nie ma, poza tym jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o kopyta.

Lewy tył:




Lewy przód


ushia   It's a kind o'magic
08 grudnia 2013 13:38
marysia - wejdz w pierwszy post, jest tam instrukcja robienia zdjec zeby sie nadawaly do oceny

Jak długo trwało, zanim Waszym koniom zaczęła się wykruszać/odpadać podeszwa kopyta?
Mój koń ma chyba jakieś skałki  😁 Miesiąc temu przewiozłam go do innej stajni-po wcześniejszej swojej przeprowadzce i tak zaczęłam sobie machać tarnikiem trochę. Co tydzień coś tam spiłowałam(3 razy w równych odstępach 7dni),obniżyłam nieco piętki, ile mogłam, tyle skróciłam pazur.  Nie mam  niestety zdjęć, ale kopyto (podeszwa) jest totalnie płaskie, nie ma szans nic wyskrobać, przykładając tarnik, żeby przejechać po ścianach-żeby widzieć gdzie jest linia biała i ile mogę skrócić pazur, spiłowuje się również podeszwa. Jest po prostu płaska. Nie chcę jej ruszać, nożyka użyłam delikatnie tylko przy kątach wsporowych. Ile może jej zająć wykruszenie się? Chyba,że wypadnie mu "cała podeszwa" bo w jednym z kopyt przy końcu strzałki-przy podeszwie robi się dziurka, która przypuszczam będzie się powiększać, aż da się coś podważyć. Pamiętam, że jakoś 3 lata temu, przez pół roku robiłam sama kopyta Oberkowi i jeszcze jednej klaczce. U niej w tym czasie zrobiła się miseczka, podeszwa w końcu wypadła. U niego ani się nie wykruszyła ani nie wypadła. Nie zapowiadało się na to również (a teraz jest w jednym kopycie ta "dziurka" od której się zaczęło w przypadku klaczki, której "wszystko"wypadło). Teraz po przewiezieniu kucynka chciałabym kopyta robić sobie sama i tak się zastanawiam, ile może mu to zająć. Wiadomo, że to sprawa indywidualna, ale jestem ciekawa, ile trwało tu u Waszych kopytnych.
Dodam jeszcze, że koń to 14,5letni hucuł o dość sensownie wydaje mi się zbilansowanej diecie (nie przeginamy z białkiem i cukrem), codziennie całe dnie(chyba, że ewentualnie wszystko lata bo atakują orkany, to mniej :hihi🙂 spędza na pastwisku-jak można jeszcze tak je nazwać, więc ruch jakiś tam jest, ale podłoże praktycznie wszędzie gdzie chodzi jest miękkie-więc to nie pomaga. Natomiast tydzień temu byliśmy w terenie i śmigał po różnym podłożu zupełnie bez problemu.

Wybaczcie, że tak chaotycznie i bez zdjęć, zaczęłam się nad tym zastanawiać wracając już ze stajni.
Pamiętam, że to było przed następnym werkowaniem zatem w okolicach dwóch tygodni do trzech...
Wtedy odpadło.
Czy ktoś ma jakieś uwagi co do zdjęć kopyt zamieszczonych przez m00niska ? Jadę do niej w środę i ciekawym czy to co myślę jest zgodne z Waszymi opiniami.
cysta kości kopytowej? a na pewno na rtg widać jakiś uraz kości koronowej /zadziory na kości/. Ciężko mi o trzeszczce cokolwiek powiedzieć, bo brakuje zdjęcia z innego ujęcia. Same kopyta źle nie wyglądają.
Mój konik ma cysty na trzeszczce (tutaj zdjęcie trzeszczki, lewa przednia: . Więcej zdjęć rtg tutaj: http://www.fotosik.pl/u/m00niska/album/1537878). Ponoć mój pięcilatek ma zmiany jak conajmniej 15stolatek... 🙁
Jeśli chodzi o osteofity (zadziory) na kości koronowej i kopytowej to wg jednego weta mogły powstać na skutek kompresji, nacisku. Wg drugiego weta może to być coś, z czym się urodził, ponieważ ma to też na drugiej nodze i nie wydaje się mu to przeszkadzać. Także w sumie nie wiadomo.
Nie fajnie to wygląda 🙁
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
10 grudnia 2013 21:05
mOOniska znajoma miala podobny problem, podawalismy tildren, nie pomoglo- ale kon szczesliwy biega po pastwiskach😉
Staraja sie go werkowac naturalnie, ale od kilku lat nie ma zmian;(
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się