M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

equi.dream, mam podobne podejście jak Ty, ale obawiam się, że kasę na zrobienie mebelków docelowych to znajdę za...2-3 lata. 😉 Jakbym miała tak długo trzymać ubrania "na podłodze" to trochę kiepsko.
Ale to wszystko się wyjaśni jak przewiozę rzeczy i opanuję co idzie do szaf w salonie, co w szafie przedpokojowej, a co zostaje do sypialni. Mam w sumie w głowie plan jakie rozplanowanie byłoby mi na rękę, ale trzeba to będzie sprawdzić w praktyce.
Dziewczyny, zaczęło się, wczoraj odebrałam klucze i weszła ekipa. Moja radość nie trwała nawet dobę. Dzisiaj panowie zadzwonili, że mieszkanie zalane. Wykończeniówka dewelopera źle zlutowała trójnik w podłodze i po odkręceniu zaczął przeciekać. Szczęście w nieszczęściu, że to teraz a nie po zrobieniu podłóg. Mimo wszytko marna pociecha bo nie wiadomo ile te podłogi będą schły i o ile przez to przeciągnie się remont. Deweloper niby bez słowa pokrywa koszty no i wstawił osuszacze ale i tak jestem załamana  🙁
Ascaia - na ścianach w przedpokoju masz tynk strukturalny?
dziewczynka współczuję. Potrafi coś takiego zepsuć strasznie fajny okres 🙁 Na tyle boje się obecnych budowlańców, że oferty mieszkań z rynku pierwotnego przeglądam w ostateczności. Wszędzie buble. Znajoma mieszkała na prestiżowym osiedlu ą ę i wiecznie coś się działo łącznie z wypadającymi drzwiami balkonowymi, wilgocią i pękającą ceramiką na klatce schodowej.
equi.dream, wspominasz mieszkanie mojej SIS? 😉. Tam to jest kosmiczny armagedon. Niemniej jednak ja mam mieszkanie w dość nowym bloku i nigdy nie było z nim problemów.
Swoją szosą to mieszkanie w kamienicy fajne - bardzo 🙂. Szczególnie podoba mi się balkon w kuchni - moje absolutne marzenie!
epk tak, tak, pamiętam jak podczas pokonywania z wózkiem schodów do klatki ( winda zepsuta 3 raz w miesiącu) odpadła kafelka, a pani ochraniacz zmierzyła mnie wzrokiem, jakbym ją łomem specjalnie oderwała. A Ty mieszkasz tam gdzie mieszkałaś ? Z którego roku to blok ? Balkon w kuchni też mi się zawsze marzył i jeśli nei znajdziemy czegoś jeszcze lepszego to mam nadzieję w marcu tam wylądować  🏇
equi.dream, mam wrażenie, że tam już wszystko co się miało popsuć to się popsuło 😉 a jak mi ostatnio kafelek wypadł spod nogi to pani ochroniarz dostała opierdziel za niezgłoszenie tego i potencjalną możliwość wybicia zębów na tym :P. Nie śmiała na mnie krzywo spojrzeć 😉.

Czekaj, bo nie pamiętam na jakim etapie ty byłaś?? 😉 Ja mam jedno mieszkanie - takie dość nowe, 10 lat. I drugie - w którym mieszkam - to już ma na oko z 35 lat 😉. Jedno i drugie zarąbiste - szczerze. W tym starym tylko garażu mi brakuje i windy.
Ale marzy mi się apartament, tak koło 120 metrów. Z wydzieloną częścią prywatną, garderobą, jakimś małym schowkiem. I garażem na dwa auta, żeby się z mężem nie bić kto gdzie parkuje 😉
equi.dream kamienica świetna , za długo nie szukaj bo może ci uciec z przed nosa .  Jak pasuje ci cenowo ,czynszowo to tylko brać ,oczywiście trzeba policzyć też koszt ogrzewania ( nie wiem jakie macie ) . Podoba mi się bardzo , jedynie te progi bym zlikwidowała .
epk 10 lat to jeszcze nie nowe 😉 Chodzi mi o świeże inwestycje na nową modłę-z byle czego, byle jak, byle ładne i a'la prestiż. Pani ochroniarz spojrzała na mnie krzywo zanim została poinformowana co o tym myślę, także więcej już nie spoglądała wcale. Zresztą Kuba też jej powiedział, co myśli  😁
Byłam u Ciebie w tym bez windyi podobało mi się, ale Wy macie otwartą przestrzeń i oddzieloną część sypialną. Tak mi się podoba, a niestety uraczyć rozkład dający się sensownie przebudować w bloku jest ciężko. Małe kuchnie jak w wagonie, których nie da się otworzyć na salon albo kible osobno, a to dla mnie odpada, kompletnie mi takie rozwiązanie nie pasuje i właśnie przez to i brak możliwości przerobienia odpadło jedno niezłe mieszkanie. Zresztą ja bloki to max do czteropiętrowych, nie chcę takich wylęgarni, wielkich osiedli.
monia e tam, właściciel mówił, że dzieci wywalają się do trzech razy, potem już uważają  😁 A tak serio to jestem tak podekscytowana salonem o powierzchni obecnego mieszkania, że nawet nie zwróciłam na nie uwagi 😉
Tamtam, tak. Tynk a'la trawertyn, ale nie robiony z gotowego produktu o takiej nazwie, tylko "z ręki". Wyszło to dobrze i niedobrze - trawertyn "oryginalny" ma w moim odczuciu ładniejszy kolor, ale jest drogi. Ten u mnie kosztował wielokrotnie mniej (coś poniżej 20zł za worek tynku), strukturę ma bardzo udaną, ale kolor po dodaniu pigmetu wyszedł średni, o dziwo zielonkawy (typowy trawertyn jest beżowy/kość słoniowa). Nie wiem czy nie zdecyduję się pokryć go jakimś czymś z innym pigmentem (bejcą, lazurą - na razie zgłębiam teorię o takich nietypowych rozwiązaniach) albo po prostu rozcieńczoną farbą taką, jaka jest na innych ścianach.
equi.dream, no to już jest takie na nową modłę, z tych nowych materiałów. A na dodatek wykończenie jeszcze takie - stare 😉. Takie sobie połączenie staro-nowe 😉. Już z byle czego - a jeszcze nie prestiż 😉 Haha. Ale wad nie było wielkich - a te co były to usuwali szybko. Teraz znajomy odbierał mieszkanie (raczej półka ekonomic) i tam w ogóle wszystko bardzo fajnie zrobione, nie ma się co przyczepić. W sumie to mam wrażenie, że jakość inwestycji zależy od firmy, nie od czasów. Te, które budują porządnie to właśnie czasem mniej "wow" ale porządniej. A te co są shitowe to są i nic tego nie zmieni - nawet marmur na ścianach klatki schodowej 😉

Aaa to to w którym byłaś to było 35-letnie mieszkanie w wielkiej płycie. Wbrew pozorom wielka płyta jest dość łatwa do przebudowy - im większe mieszkania tym łatwiej, bo ściany nośne to zazwyczaj są w ilości sztuk 1. A reszta to takie klocki żel-betowe ze ściankami działowymi między  z cegły co najwyżej 😉. Rozbiera się łatwo i zmienia 🙂. Przerobione - w kilku mieszkaniach zresztą to widziałam. Ponieważ remont zrobiliśmy już do końca praktycznie to jak będziecie we Wro - to zapraszam w odwiedziny - zobaczysz jak skończyliśmy to 🙂
Oglądaliśmy sporo, tylko właśnie wszędzie dziwne układy. We Wro mieszkaliśmy też w starszym bloku i tam po przerobieniu było fajnie, nie pamiętam czy byłaś, ale Twój mąż był i podobało mu się. Tylko ciężko znaleźć coś sensownego, a jak już jest to niewielki metraż, cena za wysoka albo nieszczęsne wc i łazienka osobno, a między nimi działowa. Byliśmy dzisiaj oglądać mieszkanie 78 m2 w bloku, gdzie były dwa przedpokoje  🤔wirek: Na cholere mi ten metraż, jak zużyty na korytarze nie wiadomo po co. A z deweloperami niestety póki nie zamieszkasz to nie wiesz co się trafi. Znajduje sobie tysiąc przeciw, bo mi się kamienica zawsze marzyła 😉 Wysokie, przestrzenne mieszkanie.
equi.dream, pamiętaj tylko, że może być ciężkie do ogrzania. Ale fajna kamienica to super sprawa 🙂
A w którym mieście znaleźliście tą swoją?

Ja też mam łazienkę i ubikację przedzieloną dziwną działówką 😉. Z ubikacji zrobiłam pralnik, ubikację wstawiłam do łazienki i ... jestem zachwycona 🙂. W łazience (malutkiej) jest prosto i wygodnie. W pralniku cały syf 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 stycznia 2014 06:49
Serio oddzielne wc z łazienką to taki problem dla was? Dla mnie koszmarem jest wc razem z łazienką. I w nowym mieszkaniu też tak będzie - niestety.
JARA, Noo, całe życie miałam oddzielne i nie zauważałam różnicy. Potem przeniosłam się do mieszkania, w którym jest razem 🙂 i doświadczyłam jaka to wygoda. Nie muszę łazić nigdzie na pół naga bo mi się "przypomniało" 😉. Weź pod uwagę, że my mieszkamy we dwójkę. Przy większej rodzinie to może być problem, ale też niekoniecznie.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
24 stycznia 2014 06:59
Tez wole wc razem w lazience.  Sto razy wygodniej.

Ta kamiennica super! Dla mnie tylko podwieszane sufity do wywalenia i  panele zamienic na parkiet albo dlugie dechy. Male odswiezenie I mieszkanie jak tra lala..

Ta  stara winda chodzi?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 stycznia 2014 07:04
Ja właśnie też całe życie mieszkałam z oddzielą łązienką od wc, ale odkąd zamieszkałam w mieszkaniu gdzie jest to razem to na własnej skórze zobaczyłam jakie to beznadziejne 😁
Jak siedzę w wannie, a Hubert się dobija, bo on musi, teraz, natychmiast "2", bo jak nie to zrobi to na przepokoju 😂 I albo umierasz w smordzie w łazience albo Cię szarpie jak sprzątasz przedpokoj* 😂


Mi osobiście kibel w łazience nie jest do niczego potrzebny, dla mnie nie ma w tym nic z wygody 😉 Poza tym ja mam uj*b na punkcie mycia rąk i dla mnie zarazki z kibla w łazience to jakiś koszmar. Muszę kibel i całą łazienke dezynfekować  😁 razem z odkażaniem szczoteczki do zębów  😂
Serio, brzydzi mnie kibel w łazience. A poza tym jak przychodzą goście i zamiast skorzystać z osobnego wc oglądają moją biliznę w łazience 😉 Ale różni ludzie, różne potrzeby.



No chyba, że miałabym łazienkie taką jak ma Katija - wielkości pokoju  😍

*oczywiście nic takiego miejsca nie miało 😉
JARA, czytam czytam i myślę - Hubert zwariował albo to :P 😉
U mnie mąż się nie dobija 😉 A umywalkę mam daleko (stosunkowo) od kibelka. A na gości to cóż, ja i tak nic nie poradzę -  w ubikacji nie miałam umywalki czynnej więc i tak wszyscy wędrowali do łazienki, żeby ręce umyć 😉. I tak poracha i tak poracha.
W nowym, wielkim mieszkaniu będę mieć dwie łazienki - jedną dla gości (z prysznicem nawet), drugą swoją, przy sypialni i garderobie. Będę tak miała i już! 😉
Ja też nie lubię konfiguracji osobno sam kibelek, osobno umywalka i cała reszta - nie jest to wygodne. Tak jak mam obecnie jest dla mnie super, bo w "naszej" łazience jest kibelek, umywalka, prysznic i wanna, a w drugiej, bliżej salonu, kibelek i umywalka.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
24 stycznia 2014 07:37
U mnie jest osobno łazienka i osobno toaleta (wc + łazienka) i nie wyobrażam sobie innej konfiguracji w mieszkaniu. Jak w domu są dwie łazienki to ok, ale nie chciałabym, żeby ktoś dobijał się jka leże w wannie
equi.deram mieszkanie w kamienicy powaliło mnie na kolana!
dziewczynka, dokładnie, dobrze, że to wyszło teraz, bo mój znajomy kupił pół roku temu mieszkanie, odnawiane, remont z burzeniem ścian, etc. Po założeniu paneli i powieszeniu firanek 2x im zalało... Dobrze, że ubezpieczeni byli...
Ascaia - moim zdaniem wyszedł bardzo fajnie 🙂, U mnie tej zieleni nie widac tylko właśnie taki ładny beżyk 🙂
Oj dawno tu pisałam. Ja jestem w końcu na dobrej drodze żeby się wprowadzić, właśnie robię kuchnię. Mam kilka pytań do bardziej zorientowanych. Potrzebuję piekarnik i płytę w stylu retro/vintage, na wstępie mówię że SMEG odpada może macie jakieś doświadczenie z takimi piekarnikami z innych firm? Zastanawiam się nad boschem, amicą lub aristonem.




Serio oddzielne wc z łazienką to taki problem dla was? Dla mnie koszmarem jest wc razem z łazienką. I w nowym mieszkaniu też tak będzie - niestety.

Serio 🙂 Ile ludzi tyle potrzeb, ja sobie po prostu kibla osobno nie wyobrażam. Może nie mam takich doświadczeń jak Ty: nikt mi się nie dobija ani nie zasmradza łazienki 😉 Dla mnie to po prostu niewygodne, a przy dziecku to już w ogóle nie zdaje egzaminu.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=7003.msg1989510#msg1989510 date=1390546771]
Ta kamiennica super! Dla mnie tylko podwieszane sufity do wywalenia i  panele zamienic na parkiet albo dlugie dechy. Male odswiezenie I mieszkanie jak tra lala..

Ta  stara winda chodzi?
[/quote]
Parkiety na pewno w planach jak kiedyś fundusze pozwolą. Pewnie na razie zrobimy tylko w pokoju dziecka, bo ten i tak będzie odświeżany, a reszta jak spadnie gotówka z nieba 🍴 Priorytet przed deskami to kominek, żeby do następnej zimy już stanął. No i chciałabym wyciągnąć cegłę, szkoda ją chować pod gładzią.
Winda przechodzi remont gruntowny, wywalone jest wszystko i robione od zera. I to jest spory minus mieszkania, bo jak znam swoje szczęście to będziemy tam mieszkać z niemowlakiem w czasie największych prac remontowych.

Wrzucę jeszcze jedno, zawsze mi się marzyła jadalnia obok salonu w ten sposób-już mam przed oczami pierwszą Wigilię 😉 (salon za drzwiami)
kujka   new better life mode: on
24 stycznia 2014 09:19
equi.dream, super to mieszkanie w kamienicy. Normalnie marzenie. Tylko dlaczego w Warszawie musialoby kosztowac ponad bańkę... ;(
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
24 stycznia 2014 09:21
Jasne, ze z czasem wszystko. Mieszkanie ma mega potencjal!!

Mozesz zdradzic czy to mieszkanie na gornym slasku i ile takie cacko kosztuje? Oczywiscie jak chcesz .moze byc na pw 🙂

Presja my mamy AGD z Amiki- zmywarka, kuchenka z piekarnikiem i okap-, wprawdzie nie retro ale sprawuje się bez zarzutu już 5 lat (mieliśmy tylko wymieniany ten sznureczek od drzwiczek zmywarki bo się urwał, ale bez problemu na gwarancji nam to zrobili, ale do czasu usunięcia usterki nie przeszkadzało to w normalnym użytkowaniu, po prostu klapa nie opadała płynnie).
mac - Właśnie z amici podoba mi się piekarnik, tylko zastanawiałam się nad żywotnością. Wiadomo że nic nie kupuje się na wieki, no ale żeby chociaż pochodziło z kilka lat. W domu u rodziców zmywarkę z whirpoola szlak trafił po 3 latach, teraz mają z boscha a ile ona pochodzi tego nie wie nikt.

Ja zdecydowałam się jednak na drewniany blat w kuchni, mam nadzieję że nie będę żałować bo wszyscy mi odradzają ale co tam  😉
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
24 stycznia 2014 10:11
Presja, kiedyś nie ufałam Aristonowi, ale w wynajmowanym mieszkaniu miałam zmywarkę tej firmy i przez 2,5 roku działała bez zarzutu i na tyle fajnie, że do swojego mieszkania długo zastanawiałam się czy takiej nie kupić. Jednak wygrał Bosch.
Ale na korzyść Aristona powiem tak:
- ma najcichsze zmywarki na rynku (porównując te do zabudowy, 45 cm szerokie)
- bardzo ekonomiczne pralki pod względem zarówno wody, jak i prądu, oszczędnośc A++ -> w przedziale cenowym który ja brałam pod uwagę to tylko ta firma (do 1400 zł, do 45 cm szerokości)
- przystępne cenowo

U mnie wygrał Bosch, booooo wszyscy tak radzili. Czy nie będę żałować to się okaże.

Co do Amici - nie ufam - rodzice mieli kuchenkę i ciągle coś się działo z piekarnikiem, a moja płyta elektryczna w wynajmowanym mieszkaniu tej firmy nie powalała jakością, np schładzała się godzinami...

Ja bym wybrała pomiędzy Boschem i Aristonem. Bosch z Twojego zdjęcia ciut subtelniejszy, za to Ariston bardziej vintage (przez to że nie jest płaska szyba, tylko ma krągłości.)
Presja, co to za modele? Z Aristonem mieliśmy przeprawę z płytą indukcyjną - jakiś sterownik poszedł a za wymianę chcieli tyle, że nową byśmy za to kupili. W końcu mąż sam naprawił. Ja bym się raczej skłaniała ku Boschowi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się