praca

Scottie   Cicha obserwatorka
16 kwietnia 2014 15:17
rtk, ja jestem 🙂 Dyżury 12h: dzień, noc, 3 dni wolnego.
Co proponujecie dla osoby pracującej na "nocki" na świeżośc ciała i umysłu? Ostatnio muszę mocno walczyc, aby nie zasnąc, a nie wolno mi pic kawy. Ktoś ma jakiś swój sprawdzony pomysł?
ovca   Per aspera donikąd
16 kwietnia 2014 16:11
rtk ja byłam- ale nie miałam zmian układanych wg jakiegoś systemu, tylko jak leci, zdarzały się 3-4 zmiany 12 godzinne, 8 godzin przerwy i kolejna 12 😉
dla zatrudnionych na umowę o pracę był system 12h/ 24 wolne.
Baba-jaga - dzięki 🙂 Ja aktualnie na brak pracy nie narzekam, z mojej byłej z pocałowaniem ręki zaprosili mnie do dalszej współpracy przy projekcie który wtedy robiłam, pracuję z domu, mam normalną umowę i pensję 🙂
A do tego właśnie skończyłam 3 miesięczny okres próbny i mam obiecaną umowę na stałe 🙂
rtk, a w czym rzecz? 🙂
A macie swoje sposoby na przetrwsnie nocnych kryzysow? Chetnie poczytam, jak inni znosza noce i doby. Kladziecie sie spac po nocy, czy funkcjonujecie normalnie?
Ja co prawda w takim systemie nie pracuję, ale całe życie obserwuję swoją mamę, która ciągnie to już ponad 30 lat (również pogotowie). Ona, obojętnie czy jest po nocy, czy po dobie w pracy, zwykle stara się po powrocie do domu odespać te kilka godzin. Nie tak, że od wejścia prosto do łóżka - bywa, że po dyżurze (noc kończy o 7😲0) idzie jeszcze coś załatwić i dociera do domu koło 9-10. Wtedy śniadanie, prysznic i się kładzie. Jak wróci tak późno - śpi krócej. Jak wróci koło 8 rano, zostaje więcej czasu na sen. Zwykle wstaje ok. 14-15. Dłużej nie odsypia. Czasami zdarza się, że nie ma możliwości odespać nocy "normalnie", wtedy zwykle "pada" późnym popołudniem i kima na kanapie z 2 godziny.
Tyle, że moja mama to ogólnie taki Nocny Marek. Bez względu na to czy pracuje, czy nie, to kładzie się spać w okolicy północy, pierwszej w nocy. Rzadko wcześniej (wtedy i tak po 23). Jak nie idzie rano do pracy i nie ma pod opieką mojego siostrzeńca, to śpi do 10-10:30 😉 No chyba, że ma rano coś do załatwienia.
No i mama pije dużo kawy, chociaż u nas to akurat żaden argument - pijemy kawę również przed snem 😁

Co ciekawe - jestem do mamy bardzo podobna również pod względem takiego zegara. Jak jeszcze mieszkałam z rodzicami, to miałam identyczny cykl dnia, jak ona 🤔 Łącznie z jakimś tam cyklem dyżurowym - automatycznie czułam później senność wieczorem, kiedy mama miała nockę.
Ja też nigdy nie idę prosto do łóżka po nocce - zawsze coś zjem, odpalę komputer na pół godziny, pobawię się ze swoimi "morświniami"... Zwykle jest tak dlatego, że po siódmej po prostu nie chce mi się spac. Wkurza mnie to strasznie - w nocy człowiek się męczy, kombinuje, a jak w końcu ma szansę się położyc - to już mu się nie chce.
To jest tak, że człowiek daje sobie z "nocką" radę do pewnego momentu. Gdzieś tak między 2 a 4 u mnie następuje kryzys - który jest jeszcze spotęgowany tym, że w tych godzinach muszę popracowac trochę przy komputerze. Wiadomo - jak się chodzi, biega, to człowiekowi łatwiej, natomiast jak oczy wpatrują się w ekran, siedzi się na wygodnym krześle, to człowiek automatycznie "zjeżdża".
A jeśli macie takie chwile, zupełnego załamania, nie możecie przespać się choćby 10-15 minut? albo ustawiać drzemkę w telefonie co 10 minut?
ovca   Per aspera donikąd
17 kwietnia 2014 08:30
rtk ja zawsze odsypiałam. Nawet jak np przed nocką miałam okazję zdrzemnąć się godzinkę-dwie, to po powrocie i tak kładłam się na trochę, wolę przespać dwie-trzy godziny i funkcjonować normalnie niż włączać zombie mode 😉
deksterowa, do tej pory miałam ciche przyzwolenie, ale teraz polityka firmy się zmieniła i mi nie wolno - chocby na 10 minut. Mogą się zdarzyc niezapowiedziane kontrole "z zewnątrz"

edit - przypomniało mi się, jak znajomy, który pracuje w biurze opowiadał mi, jak sobie radzi ze zmęczeniem (oracuje w dzień, ale praca przy ekranie mocno go usypia) Otóż zwykle idzie do kibla na kilka-kilkanaście minut i tam sobie ucina drzemkę. Podobno bardzo mu to pomaga 😁
dla tych co nie moga pic kawy a potrzebuja cos na otrzezwienie slyszalam,ze najlepsza jest guarana. nie ta pita w gownianych plynach gazowanych ale taka w tabletkach 🙂
kujka   new better life mode: on
17 kwietnia 2014 10:48
ikarina, mozesz jeszcze yerba mate pic. tyle ze to paskudne jest :P

przezylam wczoraj. wyszlo super. jestem dumna 😉
a dzis zdycham totalnie, jestem chora i nie chce slyszec o zadnych materialach, tekstach, wizytowkach czy pendrive'ach. przynajmniej do maja 😉
kujka, ja kocham yerba mate, mam w domu całą paczkę - tyle, że nie mam do tego "garnuszka i rurki", a jak się pije ze zwykłego kubka, to fusy się wszędzie pałętają, tfu 😉 Nie pomyślałam o tym,  chyba zaniosę sobie do pracy
kujka   new better life mode: on
17 kwietnia 2014 10:56
ikarina, akcesoria 😉 to nie taki duzy wydatek. jak lubisz, to moze byc akurat na nocki.

pamietam ze jak sama pracowalam nocami, to tez mialam kryzys kolo 3 zwykle. nigdy wiecej!
A jeśli macie takie chwile, zupełnego załamania, nie możecie przespać się choćby 10-15 minut? albo ustawiać drzemkę w telefonie co 10 minut?

Ja nie mam szans. Czasem uda się położyć na kilka godzin, ale czasem ani minuty i wtedy mam mega kryzysy, szczególnie za kierownicą samochodu Kawa wtedy mnie jeszcze mocniej usypia 😉. Dzięki za rady!
Scottie   Cicha obserwatorka
17 kwietnia 2014 12:11
A macie swoje sposoby na przetrwsnie nocnych kryzysow? Chetnie poczytam, jak inni znosza noce i doby. Kladziecie sie spac po nocy, czy funkcjonujecie normalnie?


U nas teoretycznie nie wolno spać- na sali są kamery. Ale czasem nie da się wytrzymać i wtedy "czuwamy" 😉 Staram się spać przed pracą (idę się mocno zmęczyć na siłowni i wtedy nie mam problemu zdrzemnąć się przez 3h przed pracą), na przerwie w środku nocy uciąć sobie drzemkę (30 minut), tak to energetyki, kawa. Po nocy kładę się spać w ciągu 30 minut po powrocie do domu (tylko autobusem wracam ponad godzinę do domu i już wtedy mnie śpioch łapie- wcześniej spałam w autobusach). Czasem po pracy jadę prosto do szkoły i wtedy np. nie śpię w ogóle- da się wytrzymać, ale staram się nie prowadzić auta, bo mam opóźniony czas reakcji 😉
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
17 kwietnia 2014 13:26
ikarina, guarana w tabletkach, brałam przed maturą... idzie prosto do mózgu, a nie wali po serduchu ani żołądku i długo działa, w przeciwieństwie do kawy która idzie po żołądku, po sercu i po 5 minutach spada energia
Mój M. jak chodzi na nocki to zawsze potem odsypia przynajmniej te kilka godzin. Maja taki system, że jeden tydzień na rano, kolejny popo a potem nocki. I widzę, że już jak w piątek przychodzi to śpi do 17-18... A w poniedziałek spokojnie do 12 i może normalnie funkcjonować. Po prostu zawsze musi odespać nockę, bo inaczej źle to wygląda... jak nie odeśpi to ma mocno opóźnione reakcje i wygląda, jakby był chory.
Ja tez odsypialam 🙂 wracalm kolo 7, kladlam sie prawie od razu i spalam do 15-16 🙂

Dostalam podwyzke i jeszcze plan premiowy, jestem mega zadowolona dzis 😀 w koncu ktos docenil ciezka prace🙂😉)
Przyznać się, kto tak ma?  🤣

kajpo, ja. Tylko bez takiego zacieszu w trakcie 🙁
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
21 kwietnia 2014 08:11
Jestem Po pierwszym sicie rekrutacyjnym i proszę o kciuki. Miarka się przebrała i stwierdziłam, że pora to skończyć. Skoro ludzi nie szanują to i my mamy dość. Cały zespół szuka nowej pracy. A wystarczyło ruszyć zad i spokojnie porozmawiać.
desire   Druhu nieoceniony...
21 kwietnia 2014 19:45
dragonnia,  u mnie też przeboje... równi i równiejsi, jedna zmiana musi robić robotę dwóch.  Nawet kierownik boi się odezwać, bo chodzi o ulubienice szefa... Dziewczyna wie, że ma specjalne względy i to wykorzystuje na maxa... w dodatku swoich współpracowników traktuje jak śmieci, kierownik ma problem z grafikiem na maj, bo wszyscy się wypieli i nikt nie chce z kobietą pracować..  🤔 🙄

kicuki są  :kwiatek:
Gillian   four letter word
22 kwietnia 2014 10:58
A macie swoje sposoby na przetrwsnie nocnych kryzysow? Chetnie poczytam, jak inni znosza noce i doby. Kladziecie sie spac po nocy, czy funkcjonujecie normalnie?


ja nadal nie opracowałam systemu przetrwania i chyba już mi się nie uda. Ostatnio tak mnie siekło, że usnęłam na krześle podczas pisania raportu  😁 przestałam wracać do domu autem po tym jak kilka razy ocknęłam się na lewym pasie, tylko bus i kimam przez tą godzinę, wtedy jako tako udaje mi się zjeść śniadanie, umyć i paść na wyro. Jak mam zajęcia to jest taka katorga, że płakać mi się chce ze zmęczenia, najczęściej olewam i nie idę. U konia lepiej bo świeże powietrze trochę cuci. W pracy dopóki się coś dzieje to jakoś idzie, chociaż ruchy mam spowolniałe i jestem taka "miękka"  😁 za stara jestem na nocki, no!
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
23 kwietnia 2014 15:25
A jabym chciała żeby u mnie w pracy się ogarnęlo... :/. Tak wszystko wisi i nie wiadomo do czego zmierza 🙁.
A ja zapomniałam podzękowac wszystkim za rady  🙇 🙇 🙇

Yerba mate się u mnie sprawdziło, chciałam poszukac jeszcze tej guarany, ale w małym miasteczku ciężko o takie sprawy. Ostatni weekend fajnie mi przeszedł, dużo łatwiej mi poszło ogarnięcie się, niż ostatnio 😉

Jeszcze raz, wielkie dzięks  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 kwietnia 2014 15:29
W Techlandzie pracuje moj kolega,  zaczynał od zwykłego testera gier, dzis jest dyrektorem ds marketingu. Taka branza, ze mozna faj ie sie rozwijac 😉

edit
,
Na nocki sprawdza sie tabletki "nie spij za kolkiem" dostępne na Orlenie 😉
Ikarina może masz gdzies u siebie Herbalife ( ich macki sięgają chyba wszędzie :P). Mnie była teściowa uszczęśliwia herbatką N-R-G Guarana do dziś ale jest serio skuteczne! 🙂
Hexa, bym musiała pojechac do dużego miasta, jak będę miała czas i poszukac 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się