własna przydomowa stajnia

O tak! To właśnie jest to wino, czy coś w ten deseń. Hmm... czyli będę musiała się tego pozbyć bardzo dużo, bo ma to być boks angielski, a to na całym budynku rośnie... a w niektórych przypadkach jeszcze ponoć odrasta. 🙁
Rogalosz, mnie włazi do boksu. i wisi sobie. jak będę miała czas to podwieszę, żeby dalej poszło, ale konie nie tykają, a już kilka różnych tam stało


Swoją drogą, obiłam aluminiowymi ceownikami drzwi, żeby nie zjadały. ale tak nieziemsko się hamerait ściera, że wygląda to paskudnie 🙁 ale chyba na to nie ma rady 🙁
Uff, czyli jest nadzieja... 😀
Isabelle , no właśnie ja tez mam problem z hammeraitem na prętach w boksach, wygląda tak jak na Twoich  drzwiach .... masakra !
I zaraz , zaraz ... TRZY konie zimą❓ ❓ ❓
dominoxs, trzy trzy! kobyły w boksach, kuc pod wiatą 🙂 kuc i tak spał w jednym boksie z Rudą i tak naprawdę mogłabym go wpakować z młodą, ale się boję, więc bedzie zimował pod wiatką 😉 on i tak śpi na śniegu i zarasta jak mamut 😉

kupiłam stal ze składu, nie żadne tam rupiecie z odzysku. Nową stal posmarowałam dwiema warstwami hameraida. A i tak słup pośrodku staji (gdzie jest przegroda w środku) mi obrdzewiał. Jest normalnie gruba, wstrętna warstwa parchatej rdzy. Gówienny ten hameraid. O ile te ceowniki to zgoda-aluminium jest mało porowate, może się ścierać, o tyle stal i to nowa? A podobno można hameraidem smarować bez podkładu. Gucio prawda 🙁
Isabelle, 5x5 to już będą konkretne duże oczka. Myślę, że wystarczy. Ja mam taką siatkę i oczka są naprawdę duże w porównaniu do tej 3,5.
Rzadko tej 5x5 używałam, bo sianko znikało z niej zbyt szybko 😉
Isabelle, ano, hammerite się do niczego nie nadaje 🙁 Jak chcesz ładnie, to trzeba by odkręcić, dać do piaskowania (albo samemu papierem ściernym) , nie dotykać powierzchni i dać do oksydowania. Dużo zachodu. Jak nie, to starannie oczyścić, zmatowić, farba podkładowa do aluminium i dopiero pomalować. Lepiej trzyma  gdy się powierzchnię wytrawi (kwasem, zasadą).
Aluminium do malowania niewdzięczne - trzeba było zostawić "gołe" albo dać zwykłą stal. Na stal też podkładowa i wierzchnia.
halo,  raczej wolałam aluminium, bo... taniej i lżejsze, zawiasy mniej siadają.

hammerite reklamują jako bezpośrednio na powierzchnię. dlatego podkładu nie dawałam 🙁

unawen,  to wezmę taką. Dzięki!
Isabelle, oczyść to (np. wełną stalową) i zostaw. Takie matowe jasne też będzie ładne.
hammerite bezpośrednio na rdze 🙂 metal musić być utleniony ( zardzewiały) aby uzyskać najlepszy efekt ,,przywieralności,,
blucha,  zardzewiało mimo hameraida. to może teraz posmaruję 😂

halo,  jeszcze nie zdecydowałam co zrobięl ale to jest dość nisko w moim zestawieniu priorytetów. póki co muszę zagospodarować nową działkę obok a nie mam kompletnie pomysłu co i jak 🙁
blucha, na rdzę też pic na wodę - odłazi razem z rdzą 🙂 Hammerite tworzy zbyt(!) elastyczne powłoki, to właśnie jest takie "tricky", że metal nagrzewa się i rozszerza, stygnie i się kurczy - a H. bardziej(!). Cykl po cyklu odłażąc od podłoża. Na solidnej... sklejce H. spisuje się lepiej. Hammeritem (i podobnymi) to sobie można żołnierzyki malować 🙂 (żeby szybko wyglądały jak Dawno malowane 🙂😉
Nie no, u nas, wewnątrz(!), na powierzchni starego zamka siedzi już parę lat. Na klamce nie było śladu po miesiącu. Krawędzie też dawno bez powłoki.
Na dużych, niepracujących powierzchniach, nie narażonym na zmiany temperatur H. da radę. Gdziekolwiek podłoże silnie pracuje - co rok trzeba by malować znowu, a warstwy są grube 🙁
Czy ktoś może polecić dobrą firmę, zajmującą sie budową stajni , działającą na Śląsku( angielska , murowana, wypuszczany dach, na 6 boksów+ siodlarnia, paszarnia.)?
czy ktoś orientuje się ile kosztuje stajnia wolnostojąca na 5-6 koni? chodzi mi o takie gotowe, oferowane przez firmy

z góry dziękuję  :kwiatek:
Witam. Zacznę od tego,że mam 17 lat. Aktualnie mam jednego konia,którego utrzymanie miesięczne wynosi 1500zł. Droga do stajni jest byle jaka i ciężko tam dojechać.
Mama po pracy mnie zawozi i wracamy do domu po 20😲0. Chcę jej tego oszczędzić i zmniejszyć koszty. Jestem przygotowywana przez trenerów żeby się dostać do kadry (może na przyszły rok się uda) w tym celu również kupujemy drugiego konia. Moja babcia ma siostrę,która po śmierci ich taty zabrała sobie całą ziemię,która miała być podzielona pomiędzy nie. Babcia ze względu na to,że ma dobre serce odpuściła jej ale zawsze może pójść do sądu i jest 80/90% szans że dostanie spory kawałek ziemi. Na którym są już fundamenty,gdzie była stodoła. Pomyślałam,że moglibyśmy postawić małą stajnię na 2 boksy. Mojej koleżanki tata powiedział,że z chęcią będzie mi sprzedawał bardzo tanio owies,siano itd. (a są b.dobrej jakości). Przeliczyłam wszystko i wyszło,że koszty utrzymania dwóch wierzchowców wyniosą max 600zł.
Nie będą musieli mnie nigdzie zawozić. Jak wyjaśnić mamie i babci jaki mam pomysł? Ostatnio tylko krzyczały,że są to kolejne koszty.. a nie wiem jak im wytłumaczyć,że wyjdzie taniej i lepiej. To samo mówi moja trenerka.
a konie będziesz wozić do stajni na treningi? czy sobie zrobisz ujeżdżalnie, z podłożem itd?
nie chcę nikomu do portfela zaglądać, ale jak rodzice zdecydowali się kupić drugiego konia i postawić go w stajni to znaczy, że ich stać, więc dlaczego masz kombinować, jak masz gdzie trenować z całym zapleczem do tego?
Widzę,że jest to męczące dla mamy.. kończy pracę o 16😲0 o 18😲0 jedzie ze mną do konia po 20😲0 wracamy. Maneż będę miała. Ta ziemia jest wystarczająco duża.
Coś Ale własna przydomowa stajnia jest nawet jeszcze bardziej męcząca... Niestety nawet jeśli kogoś zatrudnisz, żeby 24h na dobę Wam pomagał to i tak zawsze jest milion rzeczy do zrobienia. Wierz mi, bardziej męcząco będzie niż podjechać do stajni.
Poza tym masz 17 lat- mogłabyś już dojeżdżać sama skuterem. A za niecały rok możesz zrobić kurs na prawo jazdy i jak stukną Ci 18 urodziny to zdać egzamin. Wtedy będziesz mogła sama samochodem dojeżdżać.

Wyjdzie to o wiele taniej i o wiele mniej problemów na przyszłość.

Nie piszę tego żeby być złośliwym ani nic, ale sama miałam własną stajnię i wtedy było zero życia osobistego. Cały czas, pieniądze i energia idą na stajnię. Wiem, że ciężko Ci to sobie wyobrazić i że myślisz, że przesadzam. Ale zaufaj starszym 😉 Ja sama nie wiedziałam co mnie czeka, nie spodziewałam się 😉 Mimo, że zakładjąc stajnię byłam już dorosła.

Teraz mam konia na hotelu i nie żałuję. Mam dla niego dużo więcej czasu, obie szybciej się rozwijamy.

Dlatego jeśli poważnie myślisz o sporcie to może jednak zrezygnuj z własnej stajni- łatwiej jest trenera ściągnąć do stajni gdzie są inne konie, niż do przydomowej stajenki. No i pewnie masz karuzelę, solarium, a w domu?

Pomyśl, naprawdę. Bo według mnie będziesz żałować tej decyzji.
Coś fajna z Ciebie dziewczyna i dobre dziecko ale... wlasna stajnia to czasem podobne koszta i czasu wcale nie więcej. Jeśli trenujesz potrzebujesz zimą i w czasie deszczy , słoty hali a to koszt ponad 100.000zł , do tego wieczne problemy z utrzymaniem dobrego podłoża. Do tego ujezdzalnia otwarta gdzie też trzeba dbac o podłoże, trzeba go równać itp. Do koni rano trzeba wstawac, wypuszczać na padoki. Zimą gdy woda zamarznie ,trzeba nosic wodę itp. itd. Ilez osob mających własne stajnie zwyczajnie nei ma siły na codzien jezdzic konno a co dopiero trenować. Mój dzień to 4-rano podbudka, biegiem do koni, karmienie, wypuszczanie na pastwiska biegiem prysznic i do pracy. Pozniej powrót , zakupy i..no właśnie co mogę zrobić o 18-tej czy 19-tej czasem krótki spacer i konie do stajni o 22-giej. Kolacja , sprawdzanie nóg , sprawdzenie poideł a i tam mam szczęście bo nie ja sprzątam boksy i padoki a to przecież powinno być robione codziennie.Cza na jazdy mam tylko w sobotę i niedzielę i jestem uzalezniona od np. pogody bo nie mam hali. Wiec przemysl to wszystko jeszcze raz na spokojnie.
cośz czystej ciekawości- z jakiego województwa/okolicy jesteś?

Ja konia w prawie przydomowej stajni miałam mając 13 lat. nie oceniam czy to dobrze czy źle, ale koszty są faktycznie mniejsze w moim wypadku. Ale ja nie mam maneżu/ujeżdżalni i jestem tuptusiem wybitnie rekreacyjnym😉
Natomiast gdyby było mnie stać żeby utrzymac konia za 1500zł miesięcznie to pewnie wolałabym pensjonat. Masz 17 lat- za rok bedziesz mogła do stajni dojeżdżać sama.
Przydomowa stajnia to więcej obowiązków- co jak bedziesz chora albo wyjedziesz na studia? Rodzice zajmą się koniem? Czy wróci do pensjonatu, mimo kosztów związanych z budową stajni?
A.   master of sarcasm :]
07 lipca 2014 20:39
Coś - przydomowa stajnia to na ogół pełnowymiarowe uwiązanie - o ile nie znajdziesz kogoś do opieki nad koniem/końmi, nigdzie nie dasz rady się ruszyć 😉
Dziewuszki -a u Was też tak gzykowo i jusznicowo?
Jak nigdy w tym roku moje konie sa na dworze 15 -20 minut rano(o 7)  i tyle wieczorem (o 20) . Nie da się normalnie pochodzić -tyle much.
Nawet krowy nie dają rady i ganiałam je dziś po owsie bo pouciekały .
Nie da się skosić trawy bo siekają po plecach i konie siedzą na sianie.
Normalnie koszmar
Angela, U nas też koszmar🙁 Wczoraj byłam dwie godziny u konia i mimo, że zużyłam dwa opakowania OFFa z 20% DEET, to mnie tak pogryzły, że wieczorem musiałam sobie wapno i steryd zaaplikować, bo cała spuchłam :/ Dramat.
Dzisiaj też jadę i już się boję co będzie. Kopyta powinnam zrobić, ale się nie da, bo koń oszalały nie ustoi nawet 30 sekund.
Trzeba przeczekać.
U mnie jest to samo, koszmar. Koń nie chce wychodzić wogóle na pastwisko. Wychodzi z rana koło 5 dosłownie na godzinę, dwie i dopiero wieczorem. Mimo że ma otwartą stajnie nie chce wychodzić na trawę. Tak wszystko żre. Stoi na sianie albo na szkoszonej trawie kosą.
Wszyscy narzekają na robactwo muchy,komary ,meszki ze tak plaga i wogole a u nas ...hymm cisza spokoj konie chodza w dzień na pastwisko a te robale lataja jak zawsze ale nie ma zadnej plagi i starsznego nalotu i meczarstwa 😉 Fakt faktem w teren pojechać się nie da bo od razu leca jak by Cie chciały zamordować ale w obrebie stajni nic ,chyba mieszkam w cudownym miejscu bo ani susza ani powodz ani nawet robaki do nas nie przychodzą ,konie maja raj 😍
U nas właśnie w lesie mniej niż na samym pastwisku  😵
Haffek a u nas zupelnie odwrotnie, w tym roku w sezonie owadow tylko raz bylam w terenie w lesie, doslownie ogrom (w sekund 2) jak tylko dojechalam na podranicze lasu. I to wszystko co mozliwe na raz  😲
Plaga. 
Na pastwiskach najgorzej o wschodzie i zachodzie okolo pol godziny trwa armagedon i w stajni czekaja.
Doslownie jak sie koniowi pod brzuchem reka przejedzie to reka w krwi od rozgniecionych napitych komarow. 🤔
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
08 lipca 2014 13:25
U nas właśnie w lesie mniej niż na samym pastwisku  😵


U mnie też w głębi lasu spokój. Najgorzej jest w okolicy lasu (pogranicze łąk i lasu), miejsca nasłonecznione. Nawet przy bagnach nie ma tylu owadów. A na nieużytkach to zależy gdzie...
Wlasnie w srodku lasu doslownie roi sie od bakow, komary i muchy to pikus ale bakow chmara nieodpuszczajaca dopuki nie pochlaja albo sie ich w porzadnym galopie nie pogubi, ale zlatuja sie znow nastepne. Tereny mozliwe jedynie po sezonie owadowym bo na baka zadne z wyprubowanych "odstraszaczow" nie dziala. Jedynie galezie w lape i lac dziady na koniu  🤣
Met   moje spore
08 lipca 2014 14:12
też nie odnotowałam nadmiaru robactwa. są gamonie, bo i owszem, ale bez tragedii - konie całymi dniami spokojnie na wybiegach wytrzymują, a nie zawsze tak się w lipcu dało
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się