Aborcja - dyskusja

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
04 lipca 2014 19:17
Właśnie słyszę fragmenty dyskusji o tej sytuacji i uszom nie wierzę  🤔 Nie sądziłam, że kiedyś zgodzę się z p. Seneszyn
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
04 lipca 2014 21:38
Dlatego ja jestem za możliwością aborcji (w ludzkich warunkach) w uzasadnionych przypadkach. Wystarczy poszukać w internecie zdjęć noworodków urodzonych z wadą/wadami genetycznymi. Zwłaszcza bezmózgowie.
Na studiach zootechnicznych (na genetyce) p. prof. pokazywała nam zdjęcia różnych wad (i u ludzi, i u zwierząt) i były one dość drastyczne.
kujka   new better life mode: on
04 lipca 2014 22:15
o tym, co to jest bezmozgowie i jak wyglada wiedzialam jeszcze zanim wyplynela nieslawna deklaracja.

i ta deklaracja to sie dla mnie nadaje do tematu NIE OGARNIAM. bo to mnie nawet nie wkurza, tylko kompletnie nie rozumiem, nie miesci mi sie to w pale,
jak jestem weganka, to nie zostaje z zawodu rzeznikiem. jak jestem skrajnie prolajfowa, to nie zostaje lekarzem (no, moze dermatologa czy innego okuliste bym zrozumiala, ale GINEKOLOG?). Chazan ewidentnie zlamal prawo w przypadku tej pacjentki z dzieckiem z bezmozgowiem. Niestety cos mi mowi ze konsekwencji to on za bardzo nie poniesie... :/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 lipca 2014 22:33
Kujka zdecydowanie brakuje mi teraz przycisku "lubie to"!
Dworcika   Fantasmagoria
05 lipca 2014 07:38
Z jednej strony rozumiem motywację i popieram pomysł z tym, żeby te zdjęcia mogły trafić do osób, które są tak bardzo przeciwko prawu do aborcji. Z drugiej... ja bym bardzo nie chciała tych zdjęć zobaczyć, a dam sobie rękę uciąć, że gdyby one stały się dostępne dla wszystkich, to bałabym się przysłowiową lodówkę otworzyć, bo byłyby wszędzie. A ja nie mam potrzeby oglądania cierpienia tego dziecka.
Jak pomyślę jak straszny ból ono przeżywa i jak cierpią jego rodzice... życzyłabym teraz Chazanowi najcięższych robót i dożywotniego zakazu wykonywania zawodu. Jakim sadystą trzeba być, żeby do czegoś takiego dopuścić? 🙁

jak jestem weganka, to nie zostaje z zawodu rzeznikiem.


Kujka  🙇 miszczu mój! Ja wczoraj nad tym myślałam i nie potrafiłam tego ubrać w słowa.
Tylko, że ja już oczami wyobraźni widzę Chazana na sztandarach moherów jako męczennika. Niestety. Zresztą sam do tego zmierza, żeby z siebie to uczynić.
Ja nie pojmuję tej całej sytuacji. Jeśli były wskazania do legalnej aborcji i jeden lekarz odmówił, to dlaczego pacjentka nie udała się do innego ośrodka?
A co do Pana Profesora i jego deklaracji: nie można sobie wybrać z katalogu zachowań - jednego i to na swoją korzyść. I nie można deklarować wyższości prawa boskiego nad ludzkim. Bo zapanowałby kompletny chaos. Postępować wedle wiary może Pan w swej PRYWATNEJ praktyce jeśli taka jego wola. Tylko gdyby prywatną miał, to pewnie by się Klientom nisko kłaniał a nie demonstrował religijnie.
No i kara dla szpitala (70 tys) to już całkiem skandal.  🤔
Chazanowi trzeba by teraz kazac sie tym dzieckiem opiekować... i niech patrzy na jego męczarnie... zawsze wszyscy sa mądrzy jak ich to nie dotyczy, jak to nie jeden z drugim lekarzem musi nosić w sobie tak chore dziecko przez wiele miesięcy, a potem cierpieć katusze widząc jak umiera... tylko totalny debil jest w stanie na to pozwalać - i to dla mnie jest przyzwolenie na śmierć, a nie aborcja...

ponoć to dziecko było z in vitro, ale jakoś sie o tym nie mówi... co jest trochę dziwne, bo jesli rodzice mieli pieniądze na tak drogi zabieg to chyba mogli też wybrać sensowniejszego lekarze prywatnie do prowadzenia ciąży... no chyba, że się załapali na refundacje...

tak czy siak, ogromna tragedia kobiety i dziecka.. 😕 😕
Ja nie rozumiem tego profesora i rozumiem.
Tak jak do Tani przychodzi Pan i chce uśpić psa - bo stary i chory - Tania moze odmówić. Bo wg. niej za mało stary i za mało chory na uśpienie.

Tak ja mogłam odmówić pracodawcy wyjazdu w nocy na Targi.
Ale to sie łączyło z konsekwencjach.

Profesor powinien jeżeli juz odmówił wskazać ośrodki, które wykonają zabieg.
A nie przeciągać sprawę, oceniać, itd. Bo on nie jest od tego.

Smutne jest to, ze w naszym biednym kraju, to dziecko zyje, wydaje sie na nie duże pieniądze na podtrzymanie - które moznaby przeznaczyć na inne chore dzieci, których rodzice mimo wszystko nie zdecydowali sie na zabieg i żyją z niepełnosprawnością.
nie jeden Chazan na świecie. Nawet bez wskazania innego ośrodka - zdecydowana rodzina z łatwością znajdzie inne miejsce.

Czytałam bloga matki, która zdecydowała się w duchu katolickiego boga - urodzić dziecko z bezmózgowiem. http://babyfaithhope.blogspot.com/  z tego co wyczytałam: żyła 13 tygodni. Dla mnie jest to ... niewyobrażalne. Dziecko stało się namacalne, żywe, przytulało się. I ta pewność, że umrze bardzo szybko. Ja bym nie potrafiła. Nie dałabym rady. Ale jeśli są matki, które tego pragną- cóż, jest to ich wybór. Moim zdaniem jest to skazywanie dziecka na cierpienie. Ale też może się mylę, mała Faith nie wygląda na cierpiącą, więc chyba bardziej o cierpienie matki chodzi.
jest to skazywanie dziecka na cierpienie.

Ale dla osób wierzących, to nie ty/lekarz skazuje na cierpienie, tylko ..Bóg. Tak? Tak się stało i tak ma być. Według religii chrześcijańskiej ludzie nie mają prawa decydować o tym kto ma żyć a kto nie. Cierpienie jest na świecie, było i będzie. Ale nie nam decydować komu je skracać. Bóg decyduje, często wierzący nie rozumieją decyzji Boga i nie zgadzają się w duchu z nimi, ale nie mają prawa zabijać. W imię niczego innego.
Czemu lekarz nie wskazał innego ośrodka? Bo według swojej wiary byłoby to prawie jednoznaczne z pokazaniem drogi "jak zabić".
Ja lekarza rozumiem. Aczkolwiek tak jak mówicie. Nie zostaje się wtedy ginekologiem.

Nie powinien przedłużać, przeciągać!!! Powinien powiedzieć "ja się aborcji nie podejmuję.  Moja wiara nie pozwala mi wskazać pani kto zabije pani dziecko. Mimo iż prawo każe mi to zrobić.  Proszę poszukać samej. Są szpitale, które zabijają> do widzenia. Będę się za panią modlił, by nie zabijała pani dziecka."
I wilk syty i owca cała.
Mam wrażenie, że obie strony wykorzystują sprawę jako element batalii o swoją pozycję. I najmniej tu idzie o dobro pacjenta- jak zwykle.
p.s
A gdyby prawo boskie można wybrać ponad prawa ludzkie, to zamach na WRTC był aktem godnym pochwały.
Tania, tyko on nikogo nie zabił, tylko nie chciał zabijać, co tu jest niezrozumiałe?
In.   tęczowy kucyk <3
05 lipca 2014 10:41
p.s
A gdyby prawo boskie można wybrać ponad prawa ludzkie, to zamach na WRTC był aktem godnym pochwały.


Taniu, nie sadzilam, ze kiedykolwiek sie z Toba zgodze, tymbardziej w takim temacie. Doskonaly komentarz!
Ja nie pojmuję tej całej sytuacji. Jeśli były wskazania do legalnej aborcji i jeden lekarz odmówił, to dlaczego pacjentka nie udała się do innego ośrodka?


To mnie najbardziej zastanawia w tej całej sytuacji... To, kim jest ten profesor i z jakich poglądów słynie nie jest tajemnicą, a nawet jeśli dla tej kobiety było, to znalezienie osoby, która w takim wypadku podejmie się zabiegu nie byłoby chyba zbyt trudne? Zwłaszcza w Warszawie?
Profesora nie bronię, bo należy mu się za to kara a ginekologiem być nie powinien...
Bóg decyduje, często wierzący nie rozumieją decyzji Boga i nie zgadzają się w duchu z nimi, ale nie mają prawa zabijać. W imię niczego innego.


ci, co to zagłodzili półroczne dziecko przez znachora, też chyba w imię wiary w jakieś "wyższe dobro"... tylko im się od razu wszyscy dobrali do czterech liter, a tu wielka obrona w imię klauzuli sumienia.. i tu i tu złamanie prawa i zasłanianie sie religią..

wypada sie modlić, żeby na SORze nie spotkać świadka Jehowego, jeszcze człowiekowi transfuzji nie zrobi, bo wbrew jego wierze... 🙄

Tak jak do Tani przychodzi Pan i chce uśpić psa - bo stary i chory - Tania moze odmówić. Bo wg. niej za mało stary i za mało chory na uśpienie.


ale tu nie było widzimisię matki, której sie wydaje że dziecko jest chore, tylko konkretne wyniki badań wskazujące wady płodu, które wg polskiego prawa kwalifikują do aborcji...
jak z basha  🤣
<mp> No to czekam na lekarza-świadka Jehowy, który nie przeprowadzi transfuzji, albo lekarza-żyda, który nie udzieli pomocy, bo jest szabas.
i drugie w temacie
<Jawoch> Nowa techniką tworzenia oprogramowania "Alleluja", piszesz kod bez testowania a jak się wysypie to dlatego, że Bóg tak chciał. Trzeba tylko wypełnić deklarację wiary programisty i jest się krytym.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 lipca 2014 19:35

Smutne jest to, ze w naszym biednym kraju, to dziecko zyje, wydaje sie na nie duże pieniądze na podtrzymanie - które moznaby przeznaczyć na inne chore dzieci, których rodzice mimo wszystko nie zdecydowali sie na zabieg i żyją z niepełnosprawnością.


Gdyby Chazan był takim katolikiem za jakiego się podaje to wyłożyłby pieniądze na utrzymywanie tego dziecka z własnej, prywatnej kieszeni skoro urodziło się przez jego prywatne poglądy.

Zastanawiające jest czemu kobieta nie zgłosiła się w inne miejsce, ale mam wrażenie, ze profesor mógł ją zastraszyć, albo twierdzić, że wady nie są aż tak wielkie. Teraz mleko już rozlane- dziecko cierpi, rodzice cierpią i nikt z tym nic nie zrobi. Zwłaszcza przed wyborami.
Jezeli martwicie sie o siebie, a nie chcecie po prostu dowalic ludziom o innych niz wasze pogladach, to zastanowcie sie nad nastepujaca rzecza. Lekarz wychodzi z sali wraz z zespolem poloznych i neonatologiem i idzie na porodowke odebrac wasz porod. W tej sali wlasnie zakonczyla sie aborcja, wygladalo to w skrocie tak, ze podano kobiecie srodki wywolujace porod, i po kilku godzinach pewnie polozono gdzies 23 tygodniowy plod (chciane dzieci w tym wieku sie ratuje) i czekano, az neonatolog stwierdzi zgon? no jakos tak to sie musialo odbyc, czyli niezbyt fajnie. I ten zespol idzie teraz odbierac wasz porod.

Przyklad z zycia. Nasza forumowiczka rodzila w szpitalu bielanskim i potraktowano ja tam bezdusznie, bez empatii, miala traume po porodzie. A byla prywatna pacjentka tego profesora, ktory teraz w kazdej TV robi za Matke Terese wszystkich pokrzywdzonych kobiet. I jest przyklad forumowiczki, ktora 2 razy rodzila w szpitalu krwiozerczego Chazana, nie majac tam nikogo, po prostu wchodzila z ulicy i jest bardzo zadowolona. To niczego nie przesadza, ja tylko podaje przyklad do przemyslen. Zmierzam do tego, ze jezeli chcecie, zeby kazdy ginekolog i kazda polozna uczestniczyla bez zmruzenia okiem w zabiegach przerywania ciazy, to chcecie w tych zawodach okreslonego typu osob. Tylko twardzieli, tylko ludzi, ktorzy beda w stanie odciac emocje i patrzec na 23 tygodnowy plod i nie widziec, ze wyglada jak niemowle tylko mniejsze, czekac az umrze sobie na stoliku. I jednoczesnie odciac wszystkich wrazliwszych i bardziej empatycznych, dziewczyny, ewentualne przyszle polozne, ktore chca odbierac porody bo czuja do tego powolanie. W innym watku ktos pisal, ze mama zrezygnowala z ginekologii bo nie chciala przerywac ciaz, dla mnie to strata. Ktos kto pewnie sie super nadaje na oddzial polozniczy bo jest wrazliwy i ma powolanie, zostal laryngologiem czy kims tam innym. Czy takie cus, to dobre rozwiazanie w kraju, w ktorym od tylu lat prowadzi sie akcje "rodzic po ludzku"? Moim zdaniem to bedzie gigantyczny krok wstecz ale czogoz sie nie robi w imie ideologii 😉 Ja tak jak Tania, uwazam, ze tu nie chodzi wcale o nasze dobro ale antagonizowanie ludzi o jednych pogladach przeciwko drugim. Trzeba miec jakiegos wroga, i wrog sie znalazl, a tymczasem rzad za nic nie odpowiada. A sprawa w rzeczywistosci jest banalnie prosta, tam gdzie sa specjalisci od przeprowadzania aborcji idzie sie robic aborcje, a tam gdzie sa specjalisci od porodow przeprowadza sie porody. 100 000 porodow rocznie i 700 sztuk aborcji. Po stronie ministerstwa powinien lezec system informacji. To tak jak jak sa specjalisci od przeszczepow serca i specjalisci od stentow i nikt sie nie burzy.

Co do tego, ze kobieta z taka wada zjawia sie znikad po 22 tygodniach ciazy u najslynniejszego przeciwnika aborcji w kraju, to juz gdzies pisalam, ze sory ale nie wierze. Wiedze o stanie dziecka z pewnoscia miala conajmniej od 12 tygodnia. To kim byli ci lekarze, ktorzy ja przez 2 miechy zwodzili? Jak dla mnie trzeba bylo wybrac drastyczny przypadek (zreszta profesor wystapujacy jako ten dobry w naszej bajce mowil o takiej potrzebie w wywiadzie kilka lat temu, i prosze wreszcie sie udalo) i trzeba bylo wyszukac odpowiednia katolicka bestie. O tym, ze lekarze ogolnie (nie tylko ci co chodza do kosciola) moga nie chciec przeprowadzac aborcji sie nie mowi. BTW oryginalna tresc przysiegi Hipokratesa, ktora powstala setki lat przed narodzeniem Chrystusa (tak zeby zejsc wreszcie z katolickiego talibanizmu, a zrozumiec, ze jest to problem, ze tak powiem humanizmu) brzmi "nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie."

Aha, co do tego, ze mozna sobie zalozyc prywatna klinike i odbierac tylko porody, to owszem ale wlasnie w przypadku weterynarii, gdzie nie ma praktycznego monopolu w zakresie ubezpieczen zdrowotnych. Tam gdzie panstwo monopolizuje rynek, tam sprawa nie jest juz taka prosta bo panstwo zaczyna dyskryminowac pewne grupy ludzi ze wzgledu na poglady, a tego przeciez postepowi Europejczycy by sobie nie zyczyli, prawda? 😉 Faktycznie najprosciej byloby sprywatyzowac calkowicie sluzbe zdrowia, wprowadzic calkowicie prywatne ubezpieczenia i wtedy nie ma problemu. Wlasciciel kliniki za wlasne pieniadze zatrudnia kogo ma ochote. Panstwo nie dysponuje pieniedzmi wylacznie jednej grupy ludzi o okreslonych pogladach.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
06 lipca 2014 08:43
bobek, brakuje mi "lubie to"  🙂

Jak uslyszalam, ze ta kobieta w tak poznej ciazy udaje die do najwiekszego prolajfera stolicy to odrazu wiedzialam jak sie to skonczy...
Ja nie pojmuję tej całej sytuacji. Jeśli były wskazania do legalnej aborcji i jeden lekarz odmówił, to dlaczego pacjentka nie udała się do innego ośrodka?


to ja jeszcze raz podlinkuję to samo co na poprzedniej stronie http://wyborcza.pl/1,95892,15912464,Dlaczego_w_Polsce_nie_mozna_wykonac_legalnej_aborcji_.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza
Bobek nie do końca zgodzę się z Twoim postem, co do pierwszej części ok jakaś tam racja jest, bo mogą być ludzie którzy nie chcę i nie będą dokonywać aborcji i mają do tego prawo. Jednak moje zdanie jest takie, że tacy ludzi nie mogą zajmować takich stanowisk i mieć taki wpływ na innych. To są poglądy prywatne i możliwe do realizowania w prywatnych praktykach. Jeśli ktoś zajmuje stanowisko państwowe to musi reprezentować wszystkich, tych co chcą i nie chcą aborcji, jakkolwiek to brzmi.

Co do drugiego akapitu, to jak większość uogólniłaś i poszłaś na skróty, bo nie wiesz jak było i nie wiesz w którym momencie kobieta dowiedziała się o możliwym problemie, rokowaniach, szansie ratowania dziecka, nie wiesz jak toczyły się konsultacje z panem Chazanem, czy zwodził czy nie zwodził swoją pacjentkę, grał na czas itd itp. Dla tej pary każde badanie, każda sugestia to pewnie było łapanie się szansy że może da radę ocalić to dziecko, że może da się coś z tym zrobić, to nie byli "pierwsi lepsi chętni do skrobanki". Ja z kolei nie sądzę aby osoba która tyle czasu starała się o dziecko, pewnie kupę pieniędzy na to przeznaczyła, nigdzie się nie konsultowała i nie była badana i żeby dla niej ta sprawa była ot taka se ciąża, jedna z wielu...

Co do trzeciego akapitu też się nie zgodzę, bo znam wiele prywatnych klinik i praktyk i ludzie Ci pracują, żyją i funkcjonują na bardzo wysokim poziomie, oczywiście przy dużym nakładzie pracy na to co mają. Żaden lekarz prywatny którego znam nie ma źle, pracują dużo bo mają dużo klientów i mają z tego b.wymierne efekty. I tak jak napisałam wcześniej, w państwowym ośrodku masz dostać pomoc czy to po linii wiary, czy pod prąd. Pan Chazan nie musiał robić aborcji, ale miał obowiązek przekazać taką pacjentkę w odpowiednie ręce.
Ja tylko krece z niedowiezaniem glowa nad ta cala sytuacja i ciesze sie, iz obecnie zyje w kraju, gdzie kobiety traktuje sie po ludzku.

Co do Polski, jesli dane byloby mi wrocic i byc w ciazy itd, to zyczylabym sobie, zeby lekarze okolociazowych specjalnosci nosili specjalna plakietke, ktora informowalaby mnie- pacjentke, iz taki oto doktor podpisala ta cala klauzule sumienia. Ewentualnie dobra bylaby lista takich osob w internecie. Wtedy wiedzialabym, do jakich lekarzy sie nie udawac, gdyz jest to sprzeczne z moim kodeksem moralnym (nie jestem katoliczka), ewentualnie, gdybym podjela sie wizyty u takiego kogos, to znalabym potencjalne konsekwencje mojego wyboru.
Jakos tam rozumiem i szanuje wybor lekarzy, ktorzy nie chca brac udzialu w procederze terminacji, z drugiej strony, skoro ustawa w PL gwarantuje mi jakies tam prawa w sytuacji X czy Y, to chcialabym nie musiec uczestniczyc w osobistych rozgrywkach takich lekarzy.
Generalnie zgadzam się, ze stwierdzeniem, że jak ktoś jest weganinem, to nie zostaje rzeźnikiem, ale w przypadku ginekologów sprawa nie wydaje mi się taka prosta. Zaznaczę na wstępie: jestem za prawem do legalnej aborcji i uważam, że takie zabiegi powinny być wykonywane bez gadania lekarzy. Nie zostając ginekologiem zobowiązują się do dokonywania aborcji, lecz podpisując umowę pracy z państwowym ośrodkiem (w państwie, które oficjalnie daje prawo do aborcji).
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś nie chce dokonywać aborcji, czy to chorego płodu, czy na życzenie. Natomiast chyba każdy musi zrozumieć, że aborcja bywa koniecznością (nawet jeśli ktoś ma inne wyobrażenie o zawodzie i wizję, jak powinien wyglądać). Tak jak amputacja. Sądzę, że chirurdzy woleliby nie odcinać nikomu kończyn. Nie rozumiem, jak w omawianej sytuacji można komuś odmówić wykonania zabiegu, lub gdy życie matki jest zagrożone. Po drugie każdy ginekolog musi umieć wykonać aborcję, bo jak sądzę wywołanie porodu martwego płodu, to podobny zabieg (?), a tego chyba nie odmawiają.
Wracając do tych, którzy nie chcą "abortować", nie musi być to ze względu na wiarę, jestem w stanie zrozumieć, że to dla kogoś zbyt obciążające, ciężkie. Tak jak eutanazja w krajach, gdzie jest legalna. Racja, że eliminując osoby, które z tego powodu, obciążenia emocjonalnego decydują się na inne specjalizacje możemy tracić ludzi z powołaniem. Może da się to jakoś rozwiązać? Nie wiem jak, ale nie tak, że ktoś odmawia aborcji i umywa ręce. Chazan w wersji, która jest nam przedstawiana odmówił pomocy. To powinno być srogo karane. Po drugie nie wskazał, gdzie tę pomoc można otrzymać i utrudniał jej otrzymanie. Karygodne!
Sugerowanie, że lekarz, który wykonuje aborcje, nie będzie dobrze prowadził ciąże i porody jest głupie i ponadto krzywdzące. To trochę sugeruje, że ktoś zostaje ginekologiem by usuwać ciąże, a chciałabym wierzyć, że to ostateczny środek dla każdego specjalisty, ale żaden dobry lekarz nie odmówi mi pomocy, gdy znajdę się w tak trudnej sytuacji i nie zawiedzie mnie. I wolałabym, by zrobił to lekarz prowadzący. Owszem, jest tak, że jedni lekarze abortują więcej niż inni, ale nie dlatego, że lubią, tylko dlatego, że pozostali nie chcą się tego podjąć. Chirurdzy też nie wychodzą z założenia, że lepiej ciachnąć nogę niż ją ratować.

Plakietka informująca a klauzuli sumienia to dobre ostrzeżenie  🤣 Ja bym chciała jednak wiedzieć takie rzeczy, zanim spotkam się z lekarzem, bo po co tracić czas, a czasami i pieniądze? Kiedyś prywatnie szukałam ginekologa w nowym dla mnie mieście, zadzwoniłam do pani poleconej przez koleżankę z pracy. Skoro to miała być pierwsza wizyta pani zadała przez telefon kilka pytań i od razu poinformowała, że choć chętnie mnie przyjmie i zbada, ale nie przepisuje piguł. Podziękowałam pani za tę informację, za wizytę również, ale byłam pełna szacunku, że przedstawiła sprawę jasno, zanim w recepcji wyłożyłam 100zł.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
06 lipca 2014 10:18
Przecież nikt nie zmusza kobiety do aborcji! Nawet, gdy płód ma jakieś ciężkie wady. To jest jej świadoma i przemyślana decyzja kobiety.
Tak samo zabieg aborcji jest dozwolony do określonego tygodnia trwania ciąży (21 tydzień?). Wywoływanie porodu po 5-tym miesiącu i czekanie, aż noworodek umrze, jest chore- i czegoś takiego nie popieram. Ale jeśli do 3 m-ca podczas badań wyjdzie uszkodzenie płodu, to jest za możliwością usunięcia takiej ciąży.
No, chyba że państwo jest takie bogate, że będzie łożyło kasę na podtrzymanie ,,życia" schorowanego dziecka, które może zostać porzucone przez matkę po porodzie. A nawet jeśli będzie pod jej opieką- to sfinansuje jego leczenie, specjalistyczne odżywianie, ewentualną rehabilitację i opiekę psychologa (i dla dziecka, i dla rodziny).
Co do Polski, jesli dane byloby mi wrocic i byc w ciazy itd, to zyczylabym sobie, zeby lekarze okolociazowych specjalnosci nosili specjalna plakietke, ktora informowalaby mnie- pacjentke, iz taki oto doktor podpisala ta cala klauzule sumienia. Ewentualnie dobra bylaby lista takich osob w internecie. Wtedy wiedzialabym, do jakich lekarzy sie nie udawac, gdyz jest to sprzeczne z moim kodeksem moralnym (nie jestem katoliczka), ewentualnie, gdybym podjela sie wizyty u takiego kogos, to znalabym potencjalne konsekwencje mojego wyboru.
Jakos tam rozumiem i szanuje wybor lekarzy, ktorzy nie chca brac udzialu w procederze terminacji, z drugiej strony, skoro ustawa w PL gwarantuje mi jakies tam prawa w sytuacji X czy Y, to chcialabym nie musiec uczestniczyc w osobistych rozgrywkach takich lekarzy.

Jest taka lista, oficjalnie na stronie tej deklaracji, ci co sie podpisali wcale tego nie ukrywaja. Kto wiec idzie do takiego lekarza po terminacje ciazy? Lub kto odsyla do takiego lekarza pacjentke w nieskonczonosc? Dlaczego jest powszechny dostep do prywatnej inicjatywy lekarzy katolickich, a nie ma na stronie rzadowej dostepu do listy klinik wykonujacych okreslone zabiegi? I dobrze piszesz, za to odpowiedzialne jest panstwo. To panstwo powinno tak organizowac, zeby sie dalo. Fizycznie nie ma mozliwosci zeby nie dalo sie przeprowadzic takiej ilosci aborcji w PL, poniewaz 500-700 aborcji rocznie, to jest dwie aborcje dziennie dla jednego lekarza na etacie. Niechby te dane byly zanizone to przeciez nie wierze, ze nie znajdzie sie ich dziesieciu..., czy osiemdziesieciu...

Ale nie, lepiej zeby wyrugowac z zawodu wszystkich wrazliwcow bo moze sie zdarzy ze przyjdzie ktos przerwac ciaze i wtedy kazdy ginekolog musi byc zwarty i gotowy.

adriena, no to zdecydujmy sie, czy to ci rodzice sie tak dlugo zastanawiali czy powiedziano im o wadzie tak pozno. Ja twierdze, ze to niemozliwe bo do wykrycia tej wady jest potrzebne wylacznie USG. Na takie USG dostaje skierowanie kazda polka i ma je wykonac w 12 tygodniu ciazy, poniewaz wtedy mozna wykryc np zespol downa (pozniej moze byc juz za pozno i ta wada moze zostac nie wykryta). Ale to nie byla kazda Polka, to byla kobieta po 4 poronieniach, z ciaza z in-vitro i po 35 roku zycia a wiec na wszystkie mozliwe sposoby zakwalifikowana do grupy wysokiego ryzyka. Nie wierze, ze nie wyryto u niej tej wady znacznie wczesniej. Przy zalozeniu, ze ten profesor Chazan mowi prawde i odpowiedzial jej w ciagu trzech dni od zgloszenia, to ja mowie, ze cos tu nie gra. I nie chce samodzielnie spekulowac, ze bylo tak czy siak w ciagu tych dwoch miesiecy bo moglabym wymyslic 100 wersji i zadna nie bylaby prawdziwa. Ja tylko mowie, ze ta wersja ktora nam sie przedstawia nie trzyma sie kupy i ze jest idealnie zarezyserowana tak, abysmy sie zwrocili z strone "wojen religijnych", a nie zwrocili w strone meritum problemu. Meritum takiego, ze system za ktory odpowiada panstwo, a nie mieszkajacy tu katolicy, nie dziala.

Co do tego, ze mozna pracowac w klinice prywatnej, moze odwrocmy sytuacje na chwile, co bys powiedziala na to, zeby zwolennicy aborcji i przepisywania tabletek anty mogli pracowac tylko w prywatnych klinikach albo na swoim? Nasze panstwo nie musi tak dzielic ludzi, jest dosc miejsca i dla tych i dla tych. A ten kto uwaza inaczej niech sie wiecej nie nazywa postepowym, tolernacyjnym Europejczykiem 😉 A tak na serio, to oczywiscie nie jest to fair ze wzgledow ekonomicznych bo jezeli nie moge robic w szpitalu panstwowym, a tylko prywatnym to mam ogolnie mniejsze mozliwosci na rynku pracy to raz, a po drugie moge zarabiac tylko na prywatnych pacjentach, a tych w polsce jest ciagle niewiele. Najtanszy porod prywatny kosztuje 6 tysiecy, panstwowy jest za darmo.

Martuha, to co zalinkowalas to jest wlasnie piekny przyklad tego, jak to jest beznadziejnie zorganizowane. Identyczna sytuacja jak sie przeprowadza terminacje martej ciazy w PL: dokladnie w ten sam sposob, co aborcje. Trauma na cale zycie, pisaly o tym wysokie obcasy tu: Nie ma plodzika

ksan, wg polskiego prawa kazdy lekarz ma prawo odmowic aborcji (bo co nie jest zakazne jest dozwolone), zdaje sie ze jest tylko jakis zapis ale chyba nawet nie w ustawie ale jakis kodeksach lekarskich, ze ma wskazac kogos innego. Oni nie chca tego robic i uwazam, ze nie ma problemu, zeby robilo to za nich panstwo. Tak mozna by rozwiazac ten problem. Inne na pewno mozna rozwiazac w inny sposob. Polskie prawo mowi, ze pacjentka ma prawo do aborcji w okreslonych przypadkach i ze nie bedzie za nia karana i ze w innych przpadkach poza wymienionymi w ustawie aborcja jest przestepstwem. Nie ma tam nic o tym, ze lekarz musi ja przeprowadzac. Ja byc moze nie wiem wszystkiego (czytam prase w necie, nie mam TV) ale jak utrudnial tej pacjentce zdobycie informacji? Wylaczyl jej telefon i internet? Umowmy sie, ze osoba ktora przez 13 lat stara sie o ciaze, jest dobrze ogarnieta na rynku medycznym. I znowu cos mi sie tu nie trzyma kupy i zdaje sie ze przemilczanych jest tu conajmniej kilka zdarzen i nazwisk z wczesniejszych meisiecy.

A i nie chcialam mowic, ze ktos kto dokonuje aborcji nie jest w stanie prowadzic ciazy, ja mowie tylko o porodach. To jest specyficzna dzialka, szczegolnie dotyczy to poloznych, a ich tez dotyczy problem "zmuszania do uczestniczenia w aborcji" vide niedawna sprawa szpitala pro-familia w Rzeszowie. Kobieta rodzi najlepiej w warunkach zblizonych do domowych i taki powinien byc personel cierpliwy (bo rodzaca moze naprawde dziwnie sie zachowywac) i pelen zrozumienia. Jezeli teraz zaczniemy wykluczac osoby wrazliwe w poloznictwie, to na pewno odbije sie to na jakosci porodow w Polsce bo tu w ogole personel bywa z zalozenia malo empatyczny. W ogole i ten problem rozwiazalaby prywatyzajca sluzby zdrowia 😀
A ja bym chciała żeby mi ktoś wytłumaczył od kiedy jest dziecko. Dlaczego od tego a nie tego tygodnia. A może dopiero po urodzeniu ? Może wcześniej w brzuchu tapir siedzi ? Wprawdzie dwoje ludzi to spłodziło ale może to dopiero z czasem przekształca sie w człowieka ?I po co ratować wcześniaki. Często umierajają i chorują.  To wszystko kosztuje. A czy służba zdrowia jest potrzebna ? A klinika budzik ? Obudzi sie albo nie i opiekuj sie człowieku jak ktoś wcześniej napisał " warzywem ". Mamy windy dla niepełnosprawnych, parkingi - o jak mnie to wkurza bo najlepsze miejsca zajmują. A hospicja to to już kompletna głupota. Wiadomo przecież że umrze i to pewnie jeszcze w cierpieniu. A starsi ludzie ? Miejsca w autobusie zajmują, kolejki u lekarzy, opiekuj sie ,pilnuj, renta czy emerytura nie starcza na leki. Starożytni kalekie dzieci zrzucali w przepaść. Teraz łatwiej bo łażenie z brzuchem 9 miesięcy łatwe nie jest. A i poród też .
Powołajmy zawód kata ginekologicznego, i będzie po kłopocie.  W Lublinie jest Domek Kata. Kiedyś daleko za murami miasta. Oprócz tego,ze był to specyficzny dom schadzek, to ponoć tam, akuszerki" pomagały bogatym paniom pozbyć się problemu. Oddzielić ginekologię-położnictwo,od takich zabiegów. Wtedy do zawodu teoretycznie będzie trafiał człowiek. którego życiową pasją będzie patrzenie na umierające dzieci. Tylko mnie to już trąci dewiacją.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
06 lipca 2014 21:03
Majowa- Nie popadaj ze skrajności w skrajność. Jak pisałam wcześniej- do aborcji nikt nie zmusza. Jeśli podczas badania USG/prenatalnego czy jakimś innym (nie wiem, bo w ciąży nie byłam i nie planuję jak na razie) wyjdzie, że płód jest uszkodzony, ma wadę genetyczną to do tej kobiety należy decyzja, czy chce kontynuować ciążę, czy też nie.
Nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji, bo obecnie zdecydowałabym się usunąć taką ciążę- po prostu nie miałabym możliwości zaopiekować się takim dzieckiem.
dempsey   fiat voluntas Tua
06 lipca 2014 23:12
A ja bym chciała żeby mi ktoś wytłumaczył od kiedy jest dziecko.

To zależy co mówią (np. w TVN). Wtedy można bezpiecznie powtarzać, bo wszystko wiadomo.
O synu księcia Wiliama mówiono i pisano "następca tronu" już gdy był w 2 miesiącu życia płodowego. O dziecku z aktualnej historii dziennikarz napisał "płód" nawet gdy było już po tej stronie brzucha.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się