Kto/co mnie wkurza na re-Volcie? Reaktywacja ;)

Dlatego ja mam bezterlicówkę. Bo NIC terlicowego nie pasowało, przynajmniej w możliwym dla mnie przedziale finansowym. Też nie jest to mistrzostwo świata, ale jest to pierwsze siodło, pod którym mój koń chętnie pracuje, rozluźnia się i nie ma problemów z plecami.
A nie mam worka pieniędzy bez dna, żeby się bawić w kupowanie-sprzedawanie-dopasowywanie terlicowych siodeł co trzy miesiące od nowa....
Ech, im więcej człowiek wie, tym więcej problemów ma  😉
Murat a żebyś wiedziała. Im więcej człowiek czyta tym bardziej zdaje sobie sprawę jak mało jeszcze wie 😀 Ja też twardo poszukuję siodła na swojego gamonia, teraz czekam na jedno siodło i w przyszłym tygodniu wypożyczam na testy Barefoota a jak mi nie podpasuje to pewnie koniec końców będę musiała pasa zacisnąć i jednak się szarpnąć na Prestiga albo HB Contact na miarę 😵
ta.
za godzinę dotrze do mnie najświeższy koński "nabytek". Chyba nie istnieje ujeżdzeniówka na ardena belgijskiego 😂 będziem więc próbować kulbaki westernowe dopasować 😂
Nie rozumiem czemu madmaddie od razu została uciszona, ani jej post nie zaburzał rozmowy, ani nic. Często ludzie kasują fotki po wcześniejszym dodaniu.
Ja też tego ucieszenia nie rozumiem 🙄 Samej mi się zdarza wywalać fotki z postów, trochę jednak zbyt ostro szanowna moderacjo.
Mi też np w dzieciowym zdarza się dodać fotkę dzieci, a potem ją kasuję.
Dokładnie, ja też tak robię czasem. Poza tym jakoś nasz nowy pasowacz siodeł dostał najpierw moderowanego, potem ucieszenie. A tu stały użytkownik forum i od razu po głowie na ostro. Dziwne.
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 lipca 2014 17:20
Za każdym razem jak widzę wątek "Kuce - wszystko o", to czytam "Kucie - wszystko o"  😵
Gdy  pisałam o tym samym, to  mnie zlinczowano. A teraz proszę, cudowna terapia: Idz do ludzi , może ktoś jest tam teraz , jeździ, może ktoś posłucha twoich rad .Poznaj nowym ludzi, otwórz się Viritim. Nie wkurza mnie człowiek, bo ten, jakoś trzyma fason. Ale postawa otoczenia. Na zasadzie : jak Kalemu ukraść krowa, to źle. Jak Kali ukraść krowa, to dobrze.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
26 lipca 2014 18:05
Ile można wałkować ten sam temat?? 😵
hamer jak zawsze musi zaczynać temat viritima, bo to jej hobby
😉 zajrzałam do tego watku ,bo po swojej wypowiedzi byłam na 100% pewna reakcji Hamer.
Hamer nie zawiodłaś mnie  🙂
Ile można wałkować ten sam temat?? 😵
Sorry, jestem w temacie krów  😂 i tak mnie naszło.
Edit. Faza,  Cierpie1nie , dziękuje pięknie, za potwierdzenie prawdziwości teorii Kalego w tej kwestii  🏇
dziewczyny, ale ten temat przecież będzie wracał. To, że nie każdy się wypowiada, to nie znaczy, że nagle wszyscy zostali jego fanami. Mnie ciągle uderza jego stosunek do życia i niezmiennie sądzę, że nie da się przeżyć życia na plecach innych, a on tak przeżył prawie dekadę i planuje tak przeżyć kolejne. Rozumiem, że może być go żal. Ale... człowiek nie zostaje sam bez powodu. Niepełnosprawni też mają przyjaciół. A skoro V. nie ma nikogo... to świadczy o nim.
Człowiek mnie nie wkurza. Bo dla niego wciąż jest szansa. Zrobił mały krok, czas na następny. Widać czasem w wypowiedziach,że myślenie zaczyna zbaczać na właściwe tory.Tylko obłuda otoczenia nie pozwala nic zrobić. Najpierw niszczy się ludzi, którzy myślą inaczej, a potem powiela ich wypowiedzi, jako cudowne metody. Regulowanie kolejnych rachunków nie jest rozwiązaniem. Tylko ślepy  tego nie dostrzega.
jaka szansa , o czym Ty Hamer mówisz? Jest to samotny człowiek , z maleńka rentą do tego niepełnosprawny? O jakiej Ty szansie mówisz? Pozbycie się samotności , czy powiększenia renty i znalezienie zatrudnienia , bo jak sobie przypominam to Ty proponowałas dodatkowe zatrudnienie. Ja poznałam Viritrima osobiście i wiem ,że to prosty bardzo serdeczny człowiek, wiem ,że do żadnej pracy nie pojdzie bo..nie może. Ja jedynie proponuje mu "zabicie czasu" zalezienie zajecia byle zając czas. Czas który spedza samotnie patrząc w cztery sciany. Czy zasłużył na samotność? Żaden człowiek nie zasłużył na zlo , to tak jak czasem słyszę ,ze ktoś sam  prosił się o gwałt, kradzież itp. Nie wiem jakim człowiekiem był wcześniej p Romek , choć nie wierze aby (ktoś go tak opisywal) był przemądrzały i zły. Nie, nie wierże , gdy go poznałam to ta spontaniczna radośc , ta symaptia przebijały się w kazdym słowie i geście.
Faza,  może dlatego poznałaś tylko dobrą stronę, bo ... wiernie mu kibicujesz. może zły staje się gdy tylko ktoś ma inne zdanie?

Sądzisz, że ludzie odwrócili się od niego, bo jest wspaniały, serdeczny, miły i uroczy? Raczej znajomi do takich ludzi lgną a nie ich opuszczają. Nie można porównywać opuszczenia przez przyjaciół do gwałtu, bo jest to zupełnie inny kaliber.

W ciechocinku jest kilka zakładów pracy chronionej, poza tym skoro może spacerować, jezdzić rowerem i robić typowo fizyczne rzeczy to jakaś słabo płatna ale jednak mało forsująca praca - znalazłaby się. Tylu ludzi niepełnosprawnych żyje normalnie! np Paa. Nie dość, że żyje normalnie to jest jeźdzcem poziomu olimpijskiego!  Jest to przykład, że jeśli się chce - da się radę. Ale jeśli się nie chce... to można przez 30 lat tylko płakać nad swoim losem i czekać na przelewy. Nie oczekuj proszę, że wszystkim będzie się taki stosunek do życia podobał. To, że Tobie to nie przeszkadza i chcesz go utrzymywać jest godne podziwu, ale innym może jego postawa się nie podobać.
ale to, że jednego dnia ma siły na spacer, czy przejażdżkę 3 kołowym rowerem, nie znaczy że drugiego da radę, a jednak do pracy trzeba stawiać się systematycznie i pracować w określonych godzinach od-do.
Rozmawiam z nim często i wiem, jak trudno jest przy zmianie pogody. On czasami nie może się poruszać, tak dokucza mu kręgosłup. No i w taki dzień musiałby wstać i iść do pracy? Jak z łóżka do lodówki ciężko mu podejść?

Hamer - no faktycznie, po co mamy mu pomagać, najlepiej olać, niech mu komornik siądzie, z domu wyrzucą, bo człowiek, który po opłaceniu opłat zostaje ze 100zł banknotem i nie ma za co zapłacić kredytu, który MUSIAŁ zaciągnąć, bo przyczepili się, że nie ma przedpokoju.
Teraz walczy z oknami, które nie chcą mu wymienić, a w domu w zimie ma zamrażalnik, ścierki musi podkładać pod okno. To jest normalne? Mam nie pomóc takiej osobie?
Nie chcesz, to nie pomagaj, ale nie odbieraj prawa pomagania innym, nazywając nas tak jak nazywasz.
Mam nadzieję, że na starość wszystko Ci się ułoży i nie poznasz co to znaczy żyć bez grosza na życie, w samotności.
...nie ma jak to zaglądać komuś do kieszeni... kto, ile i komu pomaga/daje.

Kiedyś byłam bardzo rozrzutna. Baardzo, bo mogłam. Prawie nawet kupiłam konia😉  Teraz też w sumie mogę, ale zmądrzałam, na co mi swój koń jak mam gdzie jeździć, po co mi kolejny ciuch jak nie mam gdzie trzymać już. Nauczyłam się, ze jeśli mam coś luzem na koncie, to mogę przeznaczyć na coś, co się komuś bardziej przyda, najczęściej teraz wydaję SWOJE pieniądze nie dla siebie, ale dla kogoś- dla zwierząt (poznałam dzięki temu wielu wspaniałych ludzi), kupię coś dla fundacji, dla Viritima mam stały przelew i dodatkowo też przesyłam, bo wiem, że on nie ma, a ja wiem jak to jest nie mieć . Jest sam. I co ważne, jego postawa nie jest rozczeniowa. Nigdy nie usłyszałam/ przeczytałam słowa "daj".

Nie rozliczajmy nikogo, na co wydaje pieniądze, swoje własne. Może ktoś woli sobie ciuchy kupować, a ktoś dać innym .
Cierp1enie, ale czy ja komukolwiek czegokolwiek zabraniam? Nie. To jest Twoja sprawa co robisz, przecież możesz równie dobrze wyrzucić portfel z jadącego samochodu - mnie nic do tego. Dlaczego mówisz, że odbieram prawo do sponsorowania Romka komukolwiek?? jesli chcecie- róbcie jak uważacie. Ale to nie znaczy, że ja również mam to robić czy mam go popierać w dążeniu do niesamodzielności. Nie muszę tego robić i nie chcę, nie odbieraj mi do tego prawa.

Dla mnie jego postawa nie ma sensu, bo on ma w planach życie przez najbliższe -dziesiąt lat na jednak cudzych barkach. Jest wiele form chałupnictwa, które nie wymagają codziennej sprawności, w zakładach pracy chronionej również inaczej rozpatrują ułomności.

nie mów proszę o starości w przypadku 50 letniej osoby. to nie jest starość.

ja mam inną wizję pomagania. I uważam, że mam do tego prawo. Np płacę sąsiadce za spacerowanie z moim dzieckiem. Dużo za dużo. Mogłabym jej dać tak po prostu, ale uważam, że to droga donikąd. od ponad 2 tygodni mieszka u mnie bezdomny chłopak, którego karmię, opieram i odtruwam od alkoholu a on w zamian pomaga mi "na gospodarce". Kupuję mu różne rzeczy, ale nie kupuję alkoholu. Miał zostać tydzień, rozciągnęło się. Ale nie wyrzucę chłopaka, żeby wylądował w rowie. A zupełnie na ładne oczy nie będę go utrzymywać, bo to nie jest żadna motywacja do podjęcia wysiłku - samodzielnego życia. Czekam aż zacznie funkcjonować normalnie, żeby posłać go do pracy. niektórzy wolą zrobić przelew i się tym szczycić, inni robią coś inaczej, ja wolę dać wędkę niż złowić za kogoś rybę, ale jeśli ktoś wędki nie chce - nie będę mu dawać ryb.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 lipca 2014 11:06
A mnie na re-volcie wkurza ciągłe wałkowanie tematu Viritima. Serio nie znudziło się Wam jeszcze? Przecież nikt nikomu nie każe mu pomagać, Hamer jeśli ten człowiek Ci nie odpowiada to nie musisz mu dawać żadnych pieniędzy ani utrzymywać z nim kontaktu a skoro są osoby, które chcą mu pomóc, to jest to wyłącznie ich sprawa na co wydają WŁASNE pieniądze i nie powinny być w żaden sposób rozliczane czy oceniane przez kogokolwiek.

Nie wiem, może trzeba otworzyć osobny wątek dla osób lubiących kłócić się o Viritima, tak żeby inni forumowicze mogli go omijać szerokim łukiem.
Jestem już na tym forum trochę lat, ogólnie mało się udzielam, ale jak mam czas czytam, i przestaję się dziwić że ten świat jest jaki jest, bo nawet tutaj, tym młodym ludziom tak bardzo brak empatii, życzliwości takiej zwykłej ludzkiej, zrozumienia, pokory (ulubione słowo tu na forum). Ale dowalić, dokopać, wykpić, to takie fajne, przecież ja mogę, to i ktoś inny może, ja daję radę, to inny da radę. Niestety, to tak nie działa. Tak naprawdę każdy z nas jest inny, to co mogę ja, niekoniecznie ktoś inny, nawet jeżeli bardzo by się starał. Tak jak pisze Cierp1enie, jeżeli ktoś ma problemy z kręgosłupem, lub innymi schorzeniami, które bardzo utrudniają normalne funkcjonowanie, to jak można normalnie pracować?  Do pracy trzeba pójść, niezależnie od od tego jak się w tym dniu czuje. Tak na marginesie, do zakładów pracy chronionej, tez nie przyjmują wszystkich jak leci. Od kilku lat opiekuje się panią która ma uraz kręgosłupa, w jednym dniu chodzi normalnie, a  na następny dzień nie jest w stanie podnieść się z łózka. Nie wchodzę na wątek V, bo nie mam takiej potrzeby, ale rozumiem że facet chce pisać, ktoś inny to czyta , odpowiada, trochę pokłóci się, pośmieje, ma pytania. Wątek jak wątek. Dlatego nie rozumiem osób, które tam wchodzą, a potem setny raz w tym wątku piszą że ich to wkurza, to jakaś zabawa?  Cóż.... mam nadzieję że te osoby nie będą miały nigdy podobnych problemów, ale scenariusza w życiu się nie przewidzi. Ja kupując konia ponad 14 lat temu, miałam dobrą pracę, byłam zdrowa, 5 lat później byłam już jednooczna (choroba) i bez tej dobrej pracy. Takie życie, nic się nie przewidzi. 
[
nie mów proszę o starości w przypadku 50 letniej osoby. to nie jest starość.



gdzie ja napisałam, że jest stary  🤔


Każdy niech robi jak mu serce podpowiada.
Faza .... szansa na zmianę podejścia do życia. Rozwiązało by wiele. Miły dla Ciebie, i ok. Nie kąsa się ręki,która karmi. Moja była szefowa też potrafi być miła w towarzystwie, a na co dzień ludzie uciekają jak najdalej od niej. Taka jest ,,sympatyczna".
Wszystko zależy od okoliczności. I tylko przestawienie toru myślenia zmienia wszystko.
ja wolę dać wędkę niż złowić za kogoś rybę, ale jeśli ktoś wędki nie chce - nie będę mu dawać ryb. Podzielam w całej rozciągłości.
Hamer proszę daj już spokój , to juz jest poprostu nudne . Jak możesz dac mu ta wędkę to mu ją daj ale a nie tylko porady pt zajmij sie , poszukaj itp. Masz dla niego jakoś pracę? Jakąs propozycję taka konkretną?
Wy tak serio znowu o nim? Chcą pomagają, nie chcą, nie pomagają. W czym rzecz? Czyja to sprawa, że jak się darczyncy skończą lub darczyńcom zmieni się sytuacja życiowa i nie będą mogli wesprzeć? Sam zainteresowany jest dorosły, wybrał taką drogę, komu to przeszkadza? Dajcie dziewczyny spokój, bo to naprawdę bicie piany bez sensu.
Isabelle, Hamer, nie zmienimy neistety podejsćia ani Viritima, ani jego kolejnych sponsorów (bez urazy!)
Ma chłop w zyciu ciężko - fakt. Nie chce tego zmienić, bo przez lata się jakoś ślizgał i tyle... Pisząc że rozsądniej byłoby poszukać jakiegoś zajęcia - okazujemy się "hejterami" zaglądającymi innym do portweli  😵

Szkoda o tyle, że poza dodatkowym zarobkiem - praca dałaby możliwość wyjścia z domu "do ludzi", ale jak widać lepiej siedzieć w domu i tyle.

Faza w ciągu 5 minut znalazłam ofertę pracy na kasie 4 h dziennie - ot tak. Sądzę, że gdyby sam zainteresowany chciał - mogłaby mu pomóc którakolwiek z fundacji pomagajacych niepełnosprawnym znaleźć zajęcie. Jest ich kilka. Działają m.in dzięki wsparciu ze środków unijnych. Poza pomocą w znalezieniu zajęcia organizują kursy - w tym e-learningowe. Oczywiscie bezpłatne... moim zdaniem warto by się było rozejrzeć, ale po kilkunastu dyskusjach na ten temat dotarło do mnie, że w tym przypadku nie ma takiej opcji i tyle...
Gaga nożesz... boalał mnie kręgosłup jak...miałam i mam implanty w kręgosłupie i powiem tak . Z silnym bólem kręgosłupa nie wysiedzis 4 godzin dalej nie wystoisz w miejscu dłuzej jak 5 minut w zasadzie pozostaje tylko lezenie. Nawet ku..a nie mozesz byc listonoszem bo możesz nosić góra 1kg. Więc nie p..ol o dorabianiu. Dlaczego ja sobie poradziałam, dlaczego ja pracuję? Bo po 1. Mam rodzinę która mnie wspierała, 2. Byłam i jestem na kosztownym leczeniu w poradni przeciwbólowej (ponad 3 lata brałam Doltard 30 mg 2 dziennie tj siarczan morfiny) 3. Dostałam 3 płatne blokady bólu.
Mnie było na to stąc, poza tym w tym okresie mogłam leżec , mogłam sie rhabilitowac bo nawet nie musiałam iśc po bułeczkę , obad podawano mi do łozka a i tak życ mi się nie chciało, autentycznie myslałam o skończeniu z tym swiatem. Pamiętam ból, ból i ból. O jakim dorabianiu wówczas można myslec? Co można robić jak czlowiek wyje z bólu, jak jest psychicznym  i fizycznym wrakiem? Aby to zrozumiec samemu to chyba trzeba przeżyc.
Faza, widzisz z tym, że tak się składa, że też miałam powazną kontuzję kręgosłupa, klia operacji... cośtam wiem o bólu. Poza tym jak napisałam - myślenia ani Twojego ani Viritima nie zmienię i kompletnie nie mam takiego zamiaru... a mam prawo wyrażać własne zdanie, nawet jeśli uważasz, że pier..lę kompletne debilizmy... (Tobie również miłego dnia życzę) Szczególnie, że nie odnosiłam się nijak do Twoich wypowiedzi

A dorabiać można składając długopisy - złożysz zarobisz, będziesz w gorszej kondycji - nie złożysz - nie zarobisz... Można też  się darmowo szkolić w domu... tylko po co... Można siedzieć w domu, cierpieć i narzekać na samotność - też jest fajnie a re-volta przyklaskuje  😉
alez ja tez zyczę Ci miłego dnia.
Problem jest jednak taki ,że znaleść te długopisy do składania jest trudno, sama kiedyś szukałam. A szukałam też sklejania toreb plastikowych , nawet zgrzewarke wtedy kupiłam i co..i nic, chetnych wiecej niż tej pracy. Więc gdybac możemy.
Jednak skoro Ty nie zmienisz mojego zdania a ja Twojego, to zdrowiej dla nas będzie zmienic temat i dać spokój tematowi "Viritrim"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się