Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

cierpienie- wracam.  😍 Nie wiem na jak długo, ale wracam. A więc od jutra i ostra dieta nastawiona na redukcję ( a mam się z czego redukować, oj... mam) oraz aktywność fizyczna, na razie również nastawiona głownie na spalanie, więc: aeroby.

- zakładam zeszyt z zapisywaniem co zjadłam i ile spaliłam
- jutro rano wchodzę na wagę

kurde..nawet pasuje data, toż jutro 1 wrzesień... no i ok... niech tak będzie ...
Dziś farbuję głowę, robię sobie wieczorem wieczór urody w łazience ( żeby powstrzymać się przed żarciem) i nie jem już nic kalorycznego. Zjem jeszcze tylko marchewkę z jabłkiem jak mnie ściśnie i tyle.

Laski...kocham was i cieszę się, że wracam. Wiecie że według tabelek, to mam nadwagę?  😁 Nie widać tego po mnie, bo trzymam symetrię i mam ładną sylwetkę, ale wagowo... i obwodowo... no...bywało lepiej...zamiast 38 noszę już duuużą 40kę i w wiele swoich ciuchów albo nie wchodzę, albo pękają w szwach)
busch   Mad god's blessing.
31 sierpnia 2014 18:07
tunrida, my chyba mamy w takim razie podobny sposób odkładania tłuszczu i w ogóle podobną relację wagi do wyglądu. Ja też jestem relatywnie ciężka, kiedyś ważyłam po 70-72 kilogramy i nie wyglądałam wcale jakoś specjalnie grubo. Większość moich jeździeckich fotek pokazuje mnie przy wadze praktycznie w naprawdę górnej granicy mojego BMI i w sumie źle to jakoś nie wyglądało. Teraz ważę 60 kilogramów przy wzroście 170cm i nauczyłam się już siedzieć cicho, jak ktoś mając taki sam wzrost dochodzi szczęśliwie do wagi np. 52-54 kilogramy. Ja bym wyglądała przy takiej wadze, jak zbieg z Oświęcimia - przy 58kg sama stwierdziłam, że przegięłam, aż nieapetycznie mi wystawały kości na dekolcie, guzy biodrowe itd. 😉

W każdym razie - witamy z powrotem, miło Cię znowu "widzieć"! 🙂 Jak Twoja przepuklina? 😉
tunrida, super! 🙂 🙂 🙂 🙂

Ja mam nastawiony gar cukinii z marchwią, pietruszką i cebulą, będzie krem. Do tego zrobiony pęczak. Śniadanie 2 kanapki, II śniadanie serek wiejski ze śliwkami, obiad krem z cukinii, kasza, grillowana pierś z kurczaka, podwieczorek nie wiem, jogurt? Kolacja też nie wiem, ale jakaś białkowa, omlet może? Placki?

Zrobiliśmy z facetem fantastyczny zestaw ćwiczeń! Powiem Wam, że to baaardzo ułatwia jak partner podąża podobnym torem. Na koniec zrobiliśmy lekkie kardio, po którym padliśmy 🙂 No, teraz wieczorny film i spać. Uh. Też dzisiaj łazienkowy zestaw do pięknienia będzie grany.

Jest dobrze, jest moc 🙂
Przepuklina ma się super, nie konsultowałam jej z nikim. Postanowiłam ją na razie obserwować.
Mi moi mężczyźni nie ułatwiają zadania. Masa wysokokalorycznych pyszności wala się wszędzie wokół. Ale dam radę. MUSZĘ dać radę! Dla siebie!
TO JA jestem pępkiem wszechświata, to moje szczęście jest dla mnie ważne, a moje szczęście jest wtedy kiedy mam odpowiednią wagę. I NIE jest to ta waga co teraz.
Pieprzyć resztę, chrzanić resztę. To JA się liczę dla samej siebie. A moje JA chce wchodzić bez łaski w rozmiar 38 I wszystko w temacie!

1 wrzesień, czas start!! Tuńczyk wraca do gry !!  🏇
jakiś dzień chyba na puknięcie w głowę jest dzisiaj 😉 ja też muszę zacząć zwracać uwagę na to co jem. zakupy już zrobione, jeszcze trochę ciniminis zostało z zakazanych rzeczy w domu. chociaż 5kg w dół ;(
Cariotka   płomienna pasja
31 sierpnia 2014 19:49
tunrida fajnie fajnie że wróciłaś🙂 Bo pamiętam Cię z Tego wątku jak ja zaczynałam swoją przygodę z odchudzaniem.  A zamierzasz wprowadzać też jakieś treningi siłowe?
busch ja przy takim samym wzroście jak Ty...jak ważyłam 70 kg wg mnie też nie wyglądałam źle. Tylko że ja cycków nie mam...i teraz i kiedyś przy 75🙂 więc proporcje są marne🙂
zen ja właśnie wróciłam do domu i zabieram się za krem marchewkowo dyniowy z imbirem dla siebie i do zamrażalki mam w planach zrobić krem brokułowo- szpinakowy. Co do partnera to się zgadzam w 100%.

ciniminis 😍 tęsknie za Nimi...PonPon pozdrów je ode mnie.

A ja dziś jestem z siebie dumna. Po całym dniu na dożynkach, krojeniu ciast, chlebów, szyneczek, kiełbasek...nic a nic nie podjadłam🙂 Przeżyłam na pudełeczkach. No i ukradłam worek regionalnych jabłek.
Suszyłyście kiedyś plasterki jabłek na takiej specjalnej suszarce? ile trzeba suszyć?
oj pozdrowię... została 1/5 paczki 😵
teraz 69kg/168cm, rozmiar 40. niby źle nie jest, ale w spodnie sprzed roku to mogę jedną nogę wsadzić...
na razie kolacja za mną - mały jogurt natualny z otrębami i pestkami dyni.
cierpienie- wracam.  😍 Nie wiem na jak długo, ale wracam. A więc od jutra i ostra dieta nastawiona na redukcję ( a mam się z czego redukować, oj... mam) oraz aktywność fizyczna, na razie również nastawiona głownie na spalanie, więc: aeroby.



dostałam orgazmu  😜 😅
No...to nawet taka pora odpowiednia na orgazmy chyba ( dzieci spać już powinny)

Cariotka- nie..zero siłówek. Jak mi mięśnie wrócą do stanu wyjściowego zanim spalę tłuszcz, to jeszcze bardziej zwiększę obwody. Najpierw chcę spalić nieco smalcu, a dopiero potem zabiorę się za mięśnie.

na razie to jestem spuchnięta od nadmiaru złych węgli. Gęba jak słonce w pełni.  🤔 fuj, fuj
Zeszyt przygotowany, długopis na wierzchu. Rano- rzęsy, potem solara, potem pobiegam na siłce godzinkę, a potem praca. Plan jest, zobaczymy jak wykonanie.
dobry pomysł z tym zeszytem, też sobie zrobię

ja też mega spuchnięta, a dziś pogłębiłam to...
właśnie zjadłam chińszczyznę... sajgonki, czipsy krewetkowe, wołowina na ostro, ryż czosnkowy, potem na słodko banany w cieście z bitą śmietaną. Dopijam piwo i jem Oreo...
czuję że zaraz pęknę, a brzuch jak 8 miesiąc ciąży. No, ale jest fajnie 🙂 uwielbiam takie wylegiwanie się z mężem przed tv od czasu do czasu.
Czpisy krewetkoweeee... Cierp1enie, Ty zła kobieta jesteś! 😉

Popadało, popadało i moja głowa wróciła na miejsce. Mój dzień na bogato chyba nie był dużym wybrykiem.
Rano jajecznica z dwóch jajek (na jakiś 10g wędzonej słoniny - kto nie próbował, ale takiej prawdziwej, najlepiej z Litwy, niech żałuje), do tego grahamka z pomidorem.
Na II śniadanie marynowane opieńki i kawałek chudej kiełbasy (taki 10cm długości - jak ważyłam wczoraj to jakieś 120kcal).
Obiad - chochla rosołu z makaronem, jagnięcina w sosie miętowym z pieczonymi jabłkami, ziemniakami i mizerią.   😜
Po 17.00 wpadły 3 herbatniki korzenne (do tej umówionej kawy, choć ja w końcu kawy nie piłam).
Wieczorem niespodziewanie odezwał się kolega, że jest z muzykami w Lublinie i można by się było spotkać na koncercie. Więc chwyciłam tylko przed wyjściem drugi kawałek kiełbasy. A teraz dopijam zaparzoną przed jego telefonem herbatę.  😁

PS. Zamiast zeszytu można też plik w Excelu - polecam, bo sam zlicza posiłki wtedy. 😉
Dzień dobry laski!!!!
Zaczynamy nowy dzień. 1 września. Zaczyna się szkoła dla małolatów, a dla nas zaczyna się Nowe Życie. Życie, w którym to MY kontrolujemy jedzenie, a nie jedzenie zawłada nami,
Jeszcze żadna nie zdążyła się nażreć i TRZYMAMY TAK cały dzień!  🏇
Cariotka   płomienna pasja
01 września 2014 06:15
Ja się nażarłam owsianą i jadę już autem załatwiać sprawy w urzędach 😵 będzie mi potrzebna duża dawka energii.
Nie nażarałaś się, tylko zjadłaś zaplanowane na dziś śniadanie.  😉 A to różnica. Walcz skutecznie w tych urzędach!
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
01 września 2014 06:58
Jeszcze trochę i do Was dołączę. Zazeram stres i nerwy. Kiedyś tego nie było, zwyczajnie w stresie miałam jadlowstret. Teraz w drugą stronę. Tyle, że ja swoją metodą pójdę, bo zadziałała. Bieg około 1 km, aeroby i jedzenie do 18😲0. Przed każdym posiłkiem szklanka wody niegazowanej - tak 15-20 minut przed. Narazie patrzę na siebie krytycznym okiem i stwierdzam, że dupsko trzeba ruszyć.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
01 września 2014 07:22
tunrida fajnie, że wróciłaś brakowało mi Ciebie w tym wątku 🙂

Ja jak zawsze spędzając z moim chłopakiem weekend jadłam śmieci, a piątek zakończył sie piwem pizza i czipsami...
Ale nowy miesiąc, rozpoczecie roku-roku odchudzania 😀
Owsianka za 200kcal wpadła.
Do pracy mam dwie kanapki+jogurt pitny więcej niż 800kcal tego nie ma, ale podlicze dokładnie wieczorem
Kolacja warzywa na patelnie
Myślę, że max 1300kcal na dziś będzie 🙂
No to zbieramy się wszystkie. 😉

Otrąbianko-owsianka - 173 kcal, więc chyba dogryzę coś jeszcze (pieczywko z plastrem szynki i pomidorem?).
Do pracy zabrana marchewka i jogurt naturalny (119 kcal) i jako obiad zupa pomidorowa z makaronem - 300kcal (znowu ta z zapasów 😉 ). Wieczorem pewnie jakaś wędlinka, żółty ser, może znowu garstka orzechów i inka.

edit. dojedzone 54kcal.

Miłego dnia wszystkim.  🙂
u mnie plus 1 kg bo weekendowym żarciu.

dzień zaczynam standardowo owsianką, będę jeść 1300kcal. i muszę się zmusić do picia czegoś choć zwyczajnie mnie odrzuca totalnie :/
heloł!!!
1 Wrzesień. Czas Start!!
Redukcja dzień 1.
śniadanie owsianka z bananem i orzechami 

możliwe, że już dziś będę miała nowy, piękny karnecik na pakernię!  💘
Piękna data żeby zacząć 🙂 Ja już też po śniadanku: razowiec z twarożkiem i jabłko  😉 Szkoda tylko, że pogoda jakaś taka kiepska  🤔
Ale dobrze, że tu zawitałam. To ja też wracam!  🏇
Troszke się spasłam, więc czas wrócić do magicznych 60kg. Tylko teraz trudny okres bo się uczę i potrzebuję paliwa... ale to nie muszą być czipsy i czekolada, no nie?

Co poza orzechami dobrze działa na mózg?
na śniadanie nie mogłam się dogrzebać owsianki, a wiem, że przed przeprowadzką miałam 2 paczki. no chyba że zostały w poprzednim mieszkaniu 😁
także początek słaby - mleko i ciniminis.
II śniadanie - buła pełnoziarnista z łososiem, rukolą i pomidorem + kawa.

ogólnie początek słaby 🙁 na obiad makaron z pesto + świeże pomidory i kiełki.

Ramires - może coś z jaglaną?
Ramires, ryby, kasze, jajka 🙂 a do podjadania w trakcie nauki polecam sobie ugotować warzywa i skubać 😉

Nie mam pomysłu na dzisiejszy trening. Jutro znowu idę na zajęcia trampolinowe i już się nie mogę doczekać  😜

EDIT: Była któraś z Was na TRX? jak wrażenia?
Cariotka   płomienna pasja
01 września 2014 11:38
tunrida owsiana dała mi kopa i pozałatwiałam wszystko. I jak i jak Ci idzie?
dragonnia ja jem ostatni posiłek (białkowy) o 21, nie ma co się katować z tą 18🙂 Na początek polecam interwały i marszobiegi (niekoniecznie po 1km...3km na początek Ci powinno styknąć)
incognito mnie dziś mój facet próbował skusić na karmelową latte. No i by mu się udało jakby mieli pralinowy syrop. W najnowszym WH jest artykuł o Tym że w weekend można grzeszyć i pofolgować sobie z jedzeniem.
Ascaia dziś będąc na zakupach i kupując Inkę dla babci pomyślałam o Tobie. Strasznie dużo teraz tych kaw zbożowych do wyboru.
Ramires ja jak się uczę to piję zieloną herbatę, kawę i wiem że to dziwne ale jem mrożone borówki amerykańskie 😁 Migdały, orzechy laskowe, marchewka do przegryzienia, pestki dyni🙂 Ale z orzechami też nie warto przesadzać tak jak pisały dziewczyny poniżej. Bo jak się człowiek wkręci to może je chrupać do woli...przynajmniej ja tak mam🙂

Rano owsiana tak jak pisałam z jogurtem greckim Pilos.
Później w coffeeheaven americano z mlekiem 0,5% (36kcal) i do Tego marchewka

Ciekawy ten kalkulator https://costacoffee.pl/coffeeheaven/calculator
Właśnie sobie uświadomiłam że kiedyś piłam kawę mającą 650 kcal 😵 jak to możliwe żeby taka mała niuniusia miała aż tyle...

Ja dziś idę na TRX i chodzę w każdy poniedziałek prawie. Uwielbiam takie interwały przeplatane ćwiczeniami siłowymi 😍
oba śniadanie zaliczone, 650 kcal za mną, dymam na aeroby, nara
U mnie owsianka 250
1,5 golabka z peczakiem i grzybami 150.

Na obiad 3 golabki z miesem i sosem 500

Kanapka z warzywami 250

Fasolka 150

I zmuszam się do picia czegokolwiek bo mocno to zaniedbalam...
2 śniadanie - 2 kromki razowca ze swojską wędliną, pomidor i jajko na twardo.
na obiad będę miała rosół z makaronem i marchewka, do tego pierś z kurczaka podsmażana
Zastanawiam się czy mój żołądek nie buntuje się na łączenie jogurt naturalny +  surowizna (marchewka, jabłko)?
A w ogóle to muszę przemyśleć żywienie w okresie jesiennym, wspominając moje rozterki z ubiegłego roku. Tak bardzo lubię nabiał, dobrze mi robi, dzięki niemu łatwiej mi trzymać formę. Ale jednocześnie wychładza, a ja i tak zmarźluch. 
Ja po śniadaniu - żytni chlebek,  szynka,  ser półtłusty i ogórki małosolne 🙂 zaraz idę wyrabiać kilometry po plaży 😀
Powrót w wielkim stylu.  😀

na 17-tym kilometrze zamykamy zegar na bieżni 99:57



A na 20-tym kilometrze mamy czas 114:48



Może i tłusta ale nadal w formie.  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się