Akcja dla koni z Morskiego Oka
Ciekawe. I jest rozsądna propozycja kompromisu. Podobna do mojej wersji. :kwiatek:
Dokładnie.
Brawa dla Pana Irka za wyważony, rozsądny głos! Oby wszystko poszło w stronę jego propozycji.
Świetnie ujął sedno sprawy ! 🙇 I też poruszył temat który w ostatnich latach mnie osobiście martwi dotyczący "tanich" koni, w moich czasach dzieciństwa konie były drogie nawet nie utrzymanie ich ale sam zakup i każdy kto "zarabiał" dzięki nim naprawdę je szanował.
tet, a M.Kamiński ile lat (sezonów) ciągnął w znoju te sanie???? Bo wg mnie tu jest zasadnicza różnica 😉 A tak mi się nasunęło czytając wątek😉😉
Pierwsza wyprawa polarna 350 km
Przejscie Grenlandii 600 km 35 dni
Biegun Północny 770 km 72 dni
Biegun Południowy 1400 km 53 dni
Trawers Antarktydy 1450 km 20.11-20.02
Trawers Gór Ellswortha ( Antarktyda)15 dni
Pustynia Gibsona 800 km 46 dni
Trawers Grenlandii 600 km 13 dni
Pierwsza polarna wyprawa 1990 rok
Ostatnia polarna 2008
Obecnie szereg innych wypraw, w inne rejony swiata.
Juz po pierwszej wyprawie kazdy kon by zdechl.
Uprzejmie dziekuje za uwage 😀iabeł:
tet, lubie to 🙂
Ja się denerwuje na ten ogrom ludzkiej głupoty siedząc przy komputerze, szczerze współczuje góralom na miejscu....
Ascaia, nie przejmuj się telefonami, nie przejmuj się niczym i rób swoje, silna jesteś ! 👍
Uprzejmie dziękuję za odpowiedź😉 Człowiek ze stali z tego pana Marka😉 Ja bym padła już podczas PIERWSZEJ takiej wyprawy😉 Więc albo trzeba do takiego wysiłku wcześniej dobrze przygotować organizm (wydolnościowo, wysiłkowo - trening jak w sporcie) albo po prostu człowiek silniejszy od konia 😎
Dla mnie różnica w tych przykładach jest oczywista 😉
Montana , to nie siedź😉
edit: poprawki kosmetyczne tekstu 😉
Tak, przede wszytskim przygotowanie fizyczne sie liczy, wiele kilometrow w domu z opona . Wbrew pozorom ludzie sa duzo mocniejsi od koni, wiecej moga wytrzymac. W klimacie Antarktydy tylko raz probowano uzyc kucy mandzurskich, i chyba ich jedyna zaleta bylo to, ze okazaly sie smaczniejsze od psow.
Wyprawy polarne to byl kiedys moj ulubiony temat, moglabym o tym dlugo. A jezeli juz o zelaznych ludziach, to jakby ci sie nudzilo, dla ochlody, poczytaj o wyprawie Endurance (statek tak sie nazywal) Ernesta Shackletona 🙂 dla mnie mocno motywujace lektury, jak mi sie wydaje, ze cos mnie boli, albo ze nie dam rady, to sobie wracam do odpowiednich lektur.
tet, dlaczego "dla ochłody" ? Czy treść moich postów sugeruje, że tego potrzebuje?😉 Akurat ja? 😲 😉 A co do polecanych lektur ( chociaż nie moje klimaty) ... może górale poczytają je swoim koniom?😉 cytuje Ciebie: " dla mnie mocno motywujace lektury, jak mi sie wydaje, ze cos mnie boli, albo ze nie dam rady...." 😉 :kwiatek:
Jeśli nie chce im się przygotowywać koni kondycyjnie dużo przed, to może chociaż to je zmotywuje, doda sił i zdrowia 😉
A może umówią się na konsultacje do p. Marka? hihihi ( już to widzę oczami wyobraźni 😉
Teraz leciutko ironizuje a nie rozpętuję trzecią światową 🙂 Wyjaśniam, jakby ktoś miał wątpliwości co do moich intencji 😉 😉
Weszłam na ten wątek przez przypadek... i rozśmieszyło mnie porównanie pracy koni na drodze do MO, do zdobywania rekordów przez w/w p. Marka 😉
Nie sądzę, aby były to analogiczne sytuacje 😉🙂 Czy tylko ja dostrzegam różnice? 😉😉😉
Informuje: nie jestem działaczką TOZ-u, ale też nie przechodzę obojętnie gdy widzę cierpiące zwierzę😉 ( a nie słyszę, czy czytam o nim )
To tyle🙂
Aaaa ! Nie całkiem "tyle" Teraz przypomniało mi się jeszcze o tych kucykach na Antarktydzie, o których wspomina tet🙂
Sorki, ale tylko kompletny palant brałby zwierzę roślinożerne do kraju, gdzie żadnych roślin nie uświadczysz😉
Bez sensu (DLA MNIE,) by targało ono bagaż w 2/3 składający się z karmy dla niego hihihi
No chyba że plan był taki, iż miały dojść tak daleko jak żarcia i sił im starczy a potem naje się do syta ekipa wyprawy 😉
Inna sprawa z psami😉 Chociażby sprawa żarcia dla nich- suszone mięcho zabiera znacznie mniej miejsca i jest dużo lżejsze niż siano czy owies😉
Zakładam, że granulatu jeszcze nie stosowano?😉
Ewentualnie jakiegoś pingwina można by ustrzelić... koń wzgardzi, piesek podziękuje😉 I pożyje dłużej, zanim daniem głównym ludzi się stanie😉
A co do wyższości koniny nad psiną się nie wypowiem- z założenia nie jadam przyjaciół 😉
Itp., itd.😉
Och ta moja cholerna wyobraźnia hahaha ...
No dobra
Na mnie już pora😉
Miłego wieczoru wszystkim🙂
peace and love :kwiatek:
Dla ochlody, bo czyta sie o miejscach gdzie bywa -80 🙂
Tym palantem byl Scott, ktory jako oficer brytyjski gardzil poslugiwaniem sie czyms tak prymitywnym jak psie zaprzegi. Kuce padaly nie tyle z glodu co z zimna, sam Scott tez nie przezyl wyscigu do bieguna. Byl na nim kilka dmi po Amundsenie ( ktory jako norweski cywil przedkladal praktyke nad honor). W drodze powrotnej Scott i jego dwoch towarzyszy zginelo.
Psy zazwyczaj karmione byly do jakiegos stopnia miesem z zapasow, pingwiny zyja tylko i wylacZniena wybrzezu, na kontynencie nie zyje zadne zwierze. Reszte jadlospisu psow stanowily....psy. Jedne byly karmione drugimi, a calosc byla tak skalkulowana, zeby dotzrec do bieguna i zachowac minimum psow aby dociagnely do bazy na wybrzezu.
Taka opowiesc o ludzkichpomyslach, o tym jak sie zmienia postrzeganie tego co wielkie i honorowe, ceny tego (zycie!).
Kiedys zwierzeta byly inaczej postrzegane, inaczej wykorzystywane. Ale tez i ludzie potrafili zdobyc sie na wiecej.
Co do jadlospisu, niejeden weganin zabralby sie za psine lub konine gdyby cudem jakims znalazl sie w okolicach bieguna poludniowego w XIX w 🙂
Ok, nie palant tylko bufon z przerostem ambicji😉 Jak zwał tak zwał😉 Pozwól , że nie będę zachwycać się kimś, kto (cytuje) " jako oficer brytyjski gardził posługiwaniem się czymś tak prymitywnym jak psie zaprzęgi" i wolał wjechać do krainy zimna z pompą, bo końmi 😉 Wiem czym były karmione psy, wiem też, o ile mniej miejsca zajmuje suszone mięso, najczęściej ryby, niż pokarm dla konia🙂
Wiem również, gdzie żyją pingwiny- wspomniałam o nich, bo moja bujna wyobraźnia podsunęła mi pomysł "nałowienia" ich na zapas, w końcu tak szybko się nie popsują a pozwolą o kilka dni odwlec skarmianie zapasów ;0
Hahahah jak widać, już zaczęłam planować wyprawę na biegun 🙂
Wiadomo , że w ekstremalnej sytuacji pies zje psa, natomiast koń konia nie, co już dobitnie pokazuje, które zwierzę przetrwa w tak trudnych warunkach😉
Poza tym sposób radzenia sobie z mrozem tych dwóch gatunków jest całkiem różny- od samego początku to nie maiło racji się udać! 😉
Żałosny Scott 😉
Ale odeszłyśmy dość daleko od tematu zasadniczego, tego wątku, proponuję więc zakończyć dyskusje o męstwie lub głupocie pewnych ludzi🙂
Tak na to patrząc, lepiej zakończyć.
Wracajac do MO, porownanie polarnika z konmi bylo celowe, bo ponoc konie tam doswiadczaja nieludzkich warunkow i pracy. Trzymajac sie danych z plakatow, i danych polarnika idacego na biegun z ladunkiem, to stosunek masy wlasnej do masy ladunku jest niemal identyczny. Potem jest juz tylko gorzej, konie maja lzej.
Ani dlugosc ich pracy, ani jej warunki nijak sie maja do pracy czlowieka ciagnacego sanie. Nie kazdy czlowiek jest zdolny do takiego wysilku, nie kazdy kon. Dlaczego ma mnie dziwic czesta wymiana koni? Ile z nich odpada ze wzgledu na zle przygotowanie fizyczne, albo psychiczne, to jest specyficzna praca. Znalezienie dobrego konia do pracy w gorach wcale nie jest latwe. Dlatego tylu tu chetnych po te konie za 4-7 tys. Ja tez takie info bym chciala, gdzie te konie sie sprzedaje.
Moze warto fiakrow edukowac jak wprowadzac konie w trening? Moze warto pogodzic sie z tym, ze nie kazdy kon nadaje sie do tej pracy?
A to, ze konie sprzedawane sa do ubojni to raczej zadna nowosc. Ani to, ze transporty pelne sa zdrowych, sprawnych koni, ktorych nikt nie kupil do innego celu, wiec zostaly sprzedane na rzez. I zakazanie transportu konnego w MO raczej tej prawidlowosci nie zmieni.
🚫
tet, zdjęcie z powrotu z wyprawy Shackleton 2000
ale ten problem (tzn że nie każdy koń nadaje się do pracy) będzie przy każdej pracy trochę cięższej. To samo się będzie działo w rekreacji (mam na myśli dobrze prowadzoną rekreację!) choćby. Nie każdy koń się sprawdzi, jeden ze względu na charakter inny na zdrowie itd. Każdy kto pracuje (ale realnie pracuje a nie wozi tyłek raz w tygodniu) końmi musi jakoś sobie te konie dobierać. I czasem jakis koń sie nie sprawdza, albo przestaje dawać radę i trzeba go sprzedać. Nie widzę w tym nic złego, nie koniecznie te konie muszą lądować jako kiełbasa. Czasem trafi się fajny kupiec choćby weźmie takiego konia do lżejszej pracy, gdzie spokojnie da on radę. A czasem się nie trafi...
Swoją drogą NIGDY się nie ma pewności gdzie koń wyląduje jak sie go sprzedaje. Każdy kto sprzedaje konie na pewno miał jakieś doświadczenia tego typu-że koń w końcu trafił źle, o czym się dowiadujemy czasem po kilku latach...
Dziekuje Ogurek, jak nie skonczymy polarnego off topu to wylecimy z hukiem pekajacego lodowca 🙂
Napisz cos wiecej, na priv, albo w towarzyskich !
Ja po raz kolejny nieśmiało "wtrancam", że polarnicy ciągną sanie, umierają z głodu i zimna, męczą się, jedzą psy, itp, itp...na własne życzenie. Nikt im nie każe. Chcą sobie 😁
A konie do MO muszą, bo im każą. Nie mają wyjścia. Nawet, jak nie chcą.
I tu jest zasadnicza różnica 😂
rzepka, a psy też są zjadane na własne życzenie? Może zatem zakaz psich zaprzęgów? A w warunkach polarnych to już musowo.
A konie mają wyjście. Mogą odmówić pracy. To wcale nierzadkie zjawisko - koń, który odmawia pracy w zaprzęgu. Gdy pod siodło też się nie nadaje, a takiego lepiej nie rozmnażać - to cóż, mniej jest ludzi skłonnych klatami utrzymywać zbuntowanego darmozjada (który zresztą często sypie się przez brak optymalnej pracy) niż takich koni.
Zatem realny wybór takiego konia jest: robię co każę, albo odmawiam i zmieniam się w zawartość puszek, klej, szczotki.
"Wy" w rezultacie proponujecie tę drugą opcję od razu 🙁 Z powodów "humanitarnych".
Rzepka, czemu nieśmiało? 😉 Śmiało, bo słuszna uwaga😉Ludzie mają wybór. Ale zwierzęta nie, bo w naszym prawie są rzeczą😉 Ale co z empatią , współczuciem, sumieniem człowieka??? To inna bajka. Warto tylko powtarzać sobie : " nie rób drugiemu co tobie nie miłe" i stosować się do tego . Nawet gdyby tym drugim było "TYLKO" ZWIERZE.
A druga z wielu różnic, to to, że jak napisała tet polarnicy przygotowują się do takiego wysiłku odpowiednim, długotrwałym treningiem ( cytuje znowu tet😉 " wiele kilometrów w domu z oponą" ) a konie są rzucane niejako na głęboką wodę 😉 😉 który człowiek dałby rade gdyby jakimś cudem z ciepłego pubu przenieść go na biegun i kazać targać sanie? 🙂 Ile by wytrzymał?😉 Taka selekcja naturalna, a co😉 Nie będę powtarzać , bo to wszystko ujęłam w swoich powyższych postach😉
A na koniec znany zapewne wszystkim cytat z Małego Księcia"
"Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
I tylko tyle....
edit. Halo czy ty czytasz to co piszesz?????!!!!! Chociażby to: "Zatem realny wybór takiego konia jest: robię co każę, albo odmawiam i zmieniam się w zawartość puszek, klej, szczotki"
Realny wybór konia????? 😲
Wszystko zależy od podejścia ludzi do zwierząt, jak ktoś ma w gdzieś czy ten koń czy kolejny(lub pies) i jak skończy poprzedni to cóż jak już to ładnie było ujęte przez kogoś na tym forum "sumienia nie da się przeszczepić" ale jeżeli na MO będą mniejsze wozy i zmniejszona liczba ludzi może konie będą pracować w lepszych warunkach a chyba o to chodzi. halo czyli Ty widzisz to tak - rób zwierzu co każe bo jak nie to trafisz na kiełbasę? Czyli bardziej humanitarne jest zajechać konia na śmierć? I Ty nie widzisz w tym nic złego... 🤔
Angelique, dziwne porownanie. Wiekszosc z Nas pracuje ponad siły, niektorzy fizycznie, niektorzy umysłowo i nie mamy wyboru, bo inaczej zginiemy. Pracowałam kupe lat w korporacji, uwierz, nie raz chciałam być koniem ciągnącym wóz (mieć klapki na oczach i poruszyc sie z punktu A do B) kazdy ma na tym świecie jaką misję do wykonania, kazdy jest do czego innego stworzony, kazdy dzwiga swoje życie. Z tym, ze niektorzy mają łatwiej, albo sa jeszcze na garnuszkach rodziców
"Większość z nas pracuje PONAD siły" .... to gdzie ty żyjesz???? ( i skąd wiesz , że WIĘKSZOŚĆ z nas?🙂
Bo wokół mnie są ludzie pracujący, często bardzo ciężko, ale nie ponad siły😉
Uwierz, że gdybyś musiała pracować FAKTYCZNIE ponad siły, to po upływie pewnego czasy, gdybyś już tak naprawdę padała na nos powiedziałabyś "pas" 😉
Masz wybór kobieto!
Poszłabyś chwilowo na zasiłek, służba zdrowia zadbałaby abyś wróciła do sił... czy koń z Morskiego Oka ma taką alternatywę????
😉
A gdyby dla ciebie jedyną alternatywą była praca ponad siły lub śmierć w rzeźni, prawdopodobnie umarłabyś przy pracy, chcąć przedłużyć to swoje styrane życie chociaż o parę dni, parę godzin...... Jak konie...
Instynkt samozachowawczy...
Takie zachowania ludzi były powszechne np. w obozie pracy w Oświęcimu... 🙁
A druga sprawa, to powód dla którego ludzie tyrają "ponad siły" i dlaczego aż tak muszą tyrać konie😉 Dostrzega ktoś różnice??? 😉
Męczy mnie już to bicie piany...
Ech życie..
Megane ja pracuję w korporacji i uwierz mamy wybór, za niedługo zmieniam pracę na mniejszą firmę i nowy dom w otoczeniu lasów tak jak marzyłam i nie zostanę uśmiercona za to. To zwierzęta pod kontrolą ludzi nie mają wyboru. Z takim podejściem ludzie po zwolnieniu,gdy szef terrorysta lub zmianie pracy na gorszą musieliby popełniać masowe samobójstwa albo wiem już wiem oddajmy bezdomnych do ukatrupienia bo to darmozjady.
Montana , to nie siedź😉
Dziękuję za radę, staram się stosować, ale przez te długie zimowe wieczory człowiek może nieco posiedzieć 🙂
Pragnę przypomnieć jeszcze, że te konie pracują 10 DNI W MIESIĄCU i wykonują maksymalnie dwie trasy dziennie ( w sumie 7,2 km x 4 )
A poniżej filmiki, gdzie konie też padają, może by tak skoków, wyścigów zabronić ?
ej no skończmy te porównania dziwne. To jest koń. Koń ma pracować.
Roxy, halo czyli Ty widzisz to tak - rób zwierzu co każe bo jak nie to trafisz na kiełbasę?
Nie - ja to tak widzę, tylko TAK JEST! Taki lajf.
A ty - kupisz sobie domek, jak "przypadkiem" zawał cię nie dopadnie 2 dni wcześniej, albo ktoś spieszący do korporacji nie walnie w ciebie Hummerem.
Wybór? Jaki TY masz wybór? Potrafisz dodać minutę do czasu swojego życia?
Mało to ludzi popełnia samobójstwa z nędzy? Mało zarzyna się w pracy na śmierć?
Ty widzisz to tak: Nie haruj koniku, bo to "nieludzkie" - MNIE boli, jak na to patrzę/o tym słyszę Nie haruj - śmierć jest o wiele lepsza niż życie w znoju?
Hahaha, zasiłek? I co ja z nim zrobie? Konie musialabym na mięso od razu sprzedać i isc chyba pod most 😉
Roxy, mozna pracowac w korporacji za mizerne pieniądze i miec ciepla posadke, jak sie chce cos wiecej zarobic, to trzeba pracowac po godzinach i wziac na siebie odpowiedzialnosc, a to niestety oznacza stres, brak wolnego, zazwyczaj zawsze pod telefonem. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale wsrod moich znajomych w mazowieckim duze grono ma problemy rodzinne, leczy sie u psychologów, bierze leki przeciwdepresyjne, a wszystko przez obciążenia typu praca, kredyty, komornicy... Za duzo w mediach sie slyszy, ze ktos kogos zabil, matke-żone i dzieci, sam tez sie zastrzelil, rzucil pod pociag, porzucil dziecko, zabil dzieci, itd... Itp, to pewnie z przepychu i braku problemow.
No ale nie ma co ciagnac tematow pobocznych, czy porownan koni do ludzi... Chcialam tylko napisac, ze ani koniom ani ludziom nie jest łatwo. I ze obydwa gatunki sa stworzone do pracy, konie maja pracowac dla nas, sa narzedziem pracy, aby to narzedzie dlugo sluzylo, musimy o nie dbac i jak sie da, ulatwiac zycie
Nie - ja to tak widzę, tylko TAK JEST! Taki lajf.Bogu dzięki że nie mój "lajf" ani moich bliskich i zwierząt z mojego otoczenia 😁 I chyba mylisz pojęcia co jest wyborem w życiu a przypadkiem albo zdarzeniem losowym.
No cóż lepszy Hummer niż na przykład multipla 😎
http://bibsy.pl/ed6TkYjI/potracila-mnie-multipla-ucieklem-z-miejsca-wypadku I faktycznie to zaczyna być już "biciem piany" bo każdy wyrobił sobie do tej pory opinie o temacie a ile ludzi tyle na wszystko będzie różnych teorii.
Angelique, Roxy... Ale to Wy przedstawiacie swiat jak z krainy czarów, chce tam byc. Zabierzcie mnie tam, gdzie za zasiłek lub powiedzmy 2 tysiace utrzymam siebie, rodzine,3 konie, i jeszcze bede szczesliwa do tego 🙂
I bede mogla ratowac konie, kazdego, co mi sie go szkoda zrobi. Dla niektorych kon i bryczka to praca, jestescie w stanie zapewnic takiemu goralowi srodki do zycia, jak mu narzedzie pracy zabierzecie? Co, pojdzie w polu robic? Rolnictwo tam kuleje, przemysl tez, Ci ludzie zyja z turystow sezonowo. Trzeba znalezc wyjscie z tej sytuacji a nie zabraniac. W tym watku pomyslow bylo juz wiele, ale szukamy raczej kompromisu. moze przeczytajcie watek od poczatku 😉
Edit: PRZECIEZ NIK TU NIE NIE NAPISAL, ZE WOZY SA LEKKIE I NIE NALEZY NIC Z TYM ROBIC. 😉
Megane to proszę Ty zobacz co pisałam ostatnio bo jak mam się powtarzać 🙄 to napisze jeszcze raz że jestem już za kompromisem. A świat owszem nie jest różowy sama też nie miałam lekko dlatego wychodzę z założenia że "nie rób drugiemu co tobie nie miłe" (tyczy się to jak ludzi tak i zwierząt)
dlatego wychodzę z założenia że "nie rób drugiemu co tobie nie miłe" (tyczy się to jak ludzi tak i zwierząt)
Przepraszam za moją wybujałą wyobraznie, ale jak slysze to przysłowie, to przypomina mi sie scena z filmu Dzień Świra,