Sprzedaż konia
Witam
Jakies 8 dni temu sprzedalem pewnemu panu konika w wieku 5 lat . Dzis odebralem tel od tego pana ze kon gryzie kopie nieda nikomu wejsc na padok i mam od niego natychmiast odebrac . W dniu sprzedazy gdy zawiozlem go do tego pana testowaly go dwie obce dla niego osoby matka i corka nie robil zadnych problemow podczas siodlania go . Po jezdzie na tym koniu podjeli decyzje ze chca go . Gdy ten konik przebywal u mnie niestanowil takich problemow z niczym ten kon garnol do czlowieka poto by go poglaskac przytulic kon maskotka . Teraz dowiaduje sie ze kon nieda sie dotknac ludzi wygania z padoku gryzie kopie . i ten ow pan zoda zebym zabral natychmiastowo tego konia czy ktos mi podpowie co mam zrobic . Na koniku bedac u mnie jezdzila na nim moja dziewczyna na oklep bez wedzidla stepowala sobie po padoku i nigdy niepokazl ze jest jakis niebezpieczny. prosze o jakas podpowiec co mam zrobic
Rzekomo masz 23 lata a nie jesteś w stanie przeczytać regulaminu?
Nie mam specjalnego doświadczenia, ale z mojej wiedzy by koń tak się zachowywał potrzeba którejś z tych 3 przyczyn:
-facet boi się konia i koń to wykorzystuje,
-przesadził z batem i koń się przed nim broni
-koń nie widywał obcych ludzi i nie ufa im, i dał się sprawdzić bo ty byłeś obok.
Mam nadzieję że odezwie się tu ktoś doświadczony i oceni to swoim okiem.
Może znasz kogoś kto mieszka niedaleko nowego właściciela i jest w stanie dowiedzieć się w czym tkwi problem, bo możliwe również że klient po prostu dojrzał "lepszego" konika i zmienił zdanie albo że w ogóle nie ma pojęcia czym jest koń i co z nim robić, lub jego metody i warunki drastycznie różnią się od tego co zna koń i koń się buntuje. Z tego co wiem żywy towar nie podlega reklamacjom, chyba że w umowie dałeś co innego, więc raczej od ciebie zależy czy chcesz tego konia z powrotem czy nie.
zakładam, że ani umowy nie spisaliście, ani przy sprzedaży weta nie było, więc teraz macie problem :wysmiewacz22:
nawet nie bardzo wiadomo jak to rozwiazac, ale jeśli ty zapewniłeś człowieka, że koń jest grzeczny i bezprobemowy, a okazało się coś innego, to facet ma prawo oddać ci konia, a ty mu musisz zwrócić kasę
o ile nie udowodnisz, że wina leży po stronie tamtego kupującego
Ale jak, w przypadku konia, udowodnisz że koń u poprzedniego właściciela gryzł albo nie gryzł? Też kupowałam konia wychowanego i ten wychowany koń dobrze wiedział, kogo gryźć może a kogo nie, mieliśmy pracownika który po każdym końskim wyskoku z uśmiechem mówił że nie wolno się gniewać ani karcić bo to tylko zwierzątko. Tłumaczenia na nic się zdały. W pewnym momencie koń nie pozwolił się wyszczotkować ani nawet przynieść sobie wody (od razu walił w wiadro i wylewał, gryząc gościa i strasząc) podczas gdy mi takich numerów nie odwalał.
E. a na jakiej podstawie ma obowiązek oddać kasę i zabrać konia? :kwiatek:
Też miałam na wiosnę młodą kobyłę, której po tygodniu stajenny nie był wstanie wprowadzić do boksu bo mu strzelała kopytami nad głową..a z każdym innym człowiekiem była misiem pysiem...
na podstawie badania kupna sprzedaż, w którym sprzedający zastrzegł że sprzedaje konia bez narowów i zdatnego do jazdy wierzchme.
takie rzeczy się wpisuje w umowę, lub badanie kupno-sprzedaż. jeżeli się okaze, że koń ma narów, uniemożliwiający jego użytkowani, to jest to podstawa u kupującego, żeby wystąpił z żadaniem rękojmi
http://prawoikonie.com/wazne-zmiany-w-przepisach-w-zakresie-sprzedazy-koni/tylko, że do tego trzeba mieć zrobioną umowę i badanie-kupnos przedaż, bo kupowanie na ładne oczy, to potem sprzedający powie, że mówił kupującemu że koń jest narwany, albo niebezpieczny i jak to się potem z kimś sądzić? 👀
Autor chyba zemdlał i nie opowie nam, co było w umowie. Nie w każdej umowie jest info o charakterze konia 😉 A znarowić konia się da nawet najlepiej wychowanego, i tu jest problem.
Zresztą, dziwi mnie że koń odczekał grzecznie tydzień nim oszalał, lub że facet przez pierwszy tydzień nie zauważył że jest gryziony i kopany.
[quote author=Luna_s20 link=topic=97976.msg2396200#msg2396200 date=1437668762]
co było w umowie. [/quote]
ale wjakiej umowie 😂 pewnie jeden drugiemu dał konai i paszport, drugi dał kase i tyle się widzieli, a teraz problemy są
myśle, że żaden szanujący się hodowca nie popełnił by tylu gaf 🤣
[quote author=Luna_s20 link=topic=97976.msg2396200#msg2396200 date=1437668762]
Nie w każdej umowie jest info o charakterze konia 😉 [/quote]
a powinna. serio jak widze moje umowy, to tam takie rzeczy są pozaznaczanie i sprzedający się pod tym podpisywał
[quote author=Luna_s20 link=topic=97976.msg2396200#msg2396200 date=1437668762]
A znarowić konia się da nawet najlepiej wychowanego, i tu jest problem.[/quote]
dlatego pisałam, że o ile wina nie leży po stronie kupującego, ale to by trzeba udowodnić, np. poprzez wpis w badanie, umowę, cokolwiek, a nie słowne masz tu konia i jego paszport
A w ogóle można sprzedać konia bez umowy? Chyba nie... Stąd mój wniosek że jakiś tam papierek podpisali. Pytanie jaki, na ile wiążący, i co w nim było. Zresztą póki nie wypowie się zainteresowany i nie rzuci tu trochę światła, możemy jedynie gdybać.
[quote author=Luna_s20 link=topic=97976.msg2396205#msg2396205 date=1437669164]
A w ogóle można sprzedać konia bez umowy? Chyba nie... Stąd mój wniosek że jakiś tam papierek podpisali. Pytanie jaki, na ile wiążący, i co w nim było.
[/quote]
obawiam się, że na zasadzie umowy ustnej można
i niestety w penwych kręgach dalej tak się robi, chociaż nie powinno się
W zasadzie sprawa jest prosta:
- jeśli zależy Ci na koniu to go odbierz i oddaj kasę
- jeśli zależy Ci na kasie to zostaw sprawy jak są
E., skąd pewność, że umowy nie spisano? Dlaczego zakładasz, że olejnik jest debilem (bo tak się w jego sprawie wypowiadasz)?
Olejnik, tak, jak napisała Tania-jak Ci na zwierzaku zależy (no i masz możliwość, to zabierz tego konia). Z jakichś powodów nowy właściciel mocno go nie chce, szkoda zwierzaka...
czy zakładam, że jest debil, nie. aż tak to nie. przerpaszam, jeśli ktoś tak to odebrał :kwiatek:
ale zakładam w zamian za to, że gdyby przy tej umowie/sprzedaży, był tkoś doświadczony, to by sprawy nie trzeba było rozwiązywać przez forum
gdyby była jakaś umowa, to nie było by tego na forum, bo wszystko było by spisane
W zasadzie sprawa jest prosta:
- jeśli zależy Ci na koniu to go odbierz i oddaj kasę
- jeśli zależy Ci na kasie to zostaw sprawy jak są
Odebrać znarowionego przez nowych właścicieli konia, oddać kasę i co?
Odebrać znarowionego przez nowych właścicieli konia, oddać kasę i co?
I mieć znarowionego konia i mało kasy.
Jeszcze można przyjąć z powrotem... ale za darmo 🙂
Jeszcze można przyjąć z powrotem... ale za darmo 🙂
ew. za jakiś ułamek ceny
(...)
Odebrać znarowionego przez nowych właścicieli konia, oddać kasę i co?
No dlatego napisałam, że jeśli tak na koniu zależy bardzo. To się zrobi wszystko. A 8 dni znarowienia powinno się odrobić.
Oczywiście jeśli faktycznie koń był takim aniołem jak poszedł na sprzedaż.
I jeśli nowy właściciel faktycznie ma z nim takie problemy jak uważa.
Zgadzam się z Tania.
Ja osobiście odebrałabym konia, bo kto wie czy za chwilę nie odbierze go handlarz...
Bardzo czesto umowy sie nie podpisuje, kasa, paszport i koniec. To dotyczy koni tanich, takich za 3- 8 tys.
Do PZHK sklada sie wniosek o zmiane wlasciciela i już... 😉 oooo... Taki to dziwny kraj 😉
Megane, w moim związku musi być umowa lub wypełniona karta zmiany właściciela konia.
bera, a wiesz, ile koni nie ma w ogóle wypełnionych zman w paszporcie?
moja koleżanka ze stajni kupiła takiego, co to w paszporcie ma jeszcze adres i dane hodowcy, gdy w prawdziwym życiu, miał już po drodze dwóch kolejnych właścicieli.
więc z tymi paszportami, to ja wiem, ze różnie też bywa, a umowy często bywają fikcją