PSY

tet, ok, mam jeszcze tydzień na ćwiczenie, więc niewiele. Ona przychodziła w 100% w miejscach pełnych psów, ludzi, wszystkiego. Tylko dlatego chodziłam z nią bez smyczy, bo na cmoknięcie była przy nodze. Te dwie akcje w ciągu 3 dni to dla mnie totalne zaskoczenie, szczególnie że psy zawsze miała (i ma w sumie) w nosie. Mam linkę (noo, lonżę 😉 ), więc poćwiczę, ale straciłam zaufani - bo 99 razy przybiegnie a ten 1 nie.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 09:07
[...] bo 99 razy przybiegnie a ten 1 nie.


Jak każdy pies. Nie ma psów w 100% odwoływalnych
tet,  gdyby to był inny pies, mnie też by zamroziło, niemniej facet kamikadze, ale naprawdę mnie to jakoś pozytywnie nastawiło do świata.

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 sierpnia 2015 09:36
[quote author=Dzionka link=topic=32.msg2406152#msg2406152 date=1439624726]
[...] bo 99 razy przybiegnie a ten 1 nie.


Jak każdy pies. Nie ma psów w 100% odwoływalnych
[/quote]

jeżeli pies nas zaskakuje w tak prosty i łatwy sposób, bo zobaczył psa i się wyłączył to jednak jest nad czym się zastanowić. Gdyby zobaczył Wookiego i Hansa Solo to rozumiem, że może się zawiesić. Nic tak nie boli jak rozbity obraz ideału 🙂
tet, haha no właśnie chyba to mnie zabolało 😀 Ja rozumiem, Han Solo, to jeszcze... Ale zwykły jor 🙁? Dobra, dostała śniadanie, jestem tak samo konsekwentna jak moja mama ;P
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 sierpnia 2015 10:04
tez raz na czas przepraszam sie z linka, tzn Orso sie przeprasza, okres wiosenny, kiedy wiele suk ma cieczke wplywa znaczaco na jego sluch. Kilka dni na lince i wracamy na staly poziom porozumienia.
O matko, może ona będzie miała cieczkę zaraz :O Bo jak miała w dupie psy odkąd ją mam tak teraz szał. I w ogóle szajba na spacerach i ADHD. Nieee 😀
Nie no, Nesca serio złapała depresję. Tego feralnego dnia jak wróciłam do domu łaziła za mną, ale w dystansie około 2m. Gdzie naprawdę ani jej nie karciłam ani nic, normalnie się przywitałam. Kolejne dni były tylko gorsze, przestała jeść, omijała swoją godzinę zabawy, ciągle spała lub leżała patrząc "spod byka". Jedynie trochę ożywiała się na spacerze.
Co do przywołań my mamy kiepskie, mimo ćwiczeń. Ćwiczymy w nocy w parku, ale super trafionym pomysłem okazała się dłuższa linka puszczona luzem taka "podwórkowa", do ciągania po trawie. Puszczam ją, ale zawsze łatwiej złapać smycz niż psa.
Werna też się nieco rozszumiała. Odważniej podchodzi do psów, do ludzi. Chociaż z ludźmi nadal cierpi na jakiś "autyzm" - nie doszłam do tego jakim kluczem się posługuje. Raz chętniej podejdzie do kobiety, raz do mężczyzny (chyba woli mężczyzn). Potrafi boczyć się na osoby, z którymi miała już kontakt (dzień po dniu), a dać się pogłaskać komuś obcemu.
Była ze mną dwa dni w pracy - teraz mniej ludzi, więc dobry moment na pokazanie jej biura. W sumie próba zaliczona pozytywnie, chociaż oczywiście co jakiś czas coś wywołuje w niej strach.
Ogólnie z lękami nieco lepiej. Mam wrażenie, że nieco zwiększyła się jej tolerancja na hałasy, na dzieci. Minimalnie, ale chyba jest poprawa.
Mamy już wstęp do kolejnego polecenia czyli "czołgaj się" - znowu, skubana, powtórzyła popołudniu, gdy pokazałam jej sztuczkę na porannym spacerze. Tylko załapała niestety z dodatkiem, który sama wymyśliła. Trzy kroki się czołga, a później się kładzie na bok lub na grzbiecie i jest bardzo z siebie zadowolona. 😉
tet, dziewczyny, podpowiedzcie mi proszę jak eliminować takie błędne wykonywanie komend. Bo też zaczęła "szpanować" - jak widzi, że mam smaczka lub jej zabawkę i chce to dostać, to niekiedy nie słucha co do niej mówię, tylko leci po kolei ze wszystkim co już opanowała. I np. zamiast siad mam psa leżącego. Albo zamiast tylko siad mam wszystko i łapki, i leżeć, i czołganie się 😉 Mówię wtedy "nie", nagrody nie dostaje, odchodzę, wołam do siebie i wydaję komendę na nowo. Ale jak się nakręci to trudno ją na nowo skoncentrować.

Kochana jest, cudna jest. Ale jednak ciągle są momenty, które pokazują, że moje warunki nie są dla niej idealne. (wiem, wiem, ideałów nie ma). Że to jednak naginanie psa do moich możliwości i otoczenia. Tak bardzo chciałabym dla niej ogródka...
Takim przykładem może być temat windy. Jest przecież u mnie już prawie miesiąc, windy używamy minimum 8 razy dziennie. A ona nadal się boi. Był już moment lepszy, ale ostatnio na moim piętrze poluzowały się drzwi i mocniej trzaskają, a tu ktoś znienacka wysiadł z windy, a tu dosiedli się sąsiedzi z dzieckiem i bagażami... Na spacer jest zawsze chętna, ładnie ubiera się w szeleczki, "tupie" pod drzwiami, otwieram drzwi, a pies... nie chce wyjść. Muszę ją mieć na smyczy, bo potrafi zawrócić spod windy do drzwi mieszkania. Czasem już wejdzie i zaraz wyskakuje (co nie jest bezpieczne, bo muszę łapać drzwi windy w locie). Jak już jest w środku to siedzi skulona w kącie i patrzy wielkimi oczami na przesuwające się drzwi. Oczywiście smakołyki i chwalenie są cały czas w robocie, ale często nawet nie chce wziąć nic do jedzenia taka jest wystraszona. Powiem wam, że bardzo mi źle jak na nią taką patrzę, mam wyrzuty sumienia, a naprawdę nie wiem jak inaczej to rozwiązać. Na siódme piętro w sumie daję radę wychodzić, no ale nie np. z zakupami / torbą do pracy i psem na smyczy, a znowu ona nie powinna schodzić tyle schodów ze względu na stawy. A skoro przez miesiąc tak częstego używania windy się nie odczuliła...

Więc pamiętajcie o Wernie w rozmowie ze znajomymi z ogródkiem. Szukanie domku nadal aktualne.  
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 sierpnia 2015 12:16
heroinx, może wyczuwa twój nastrój? To że normalnie się przywitałaś nie znaczy że "emanowałaś taką samą energią" co zwykle. Nie trzeba psa karcić by wyczuł że coś jest nie tak 🙁
Misskiedis na pewno, zapomniałam dodać że po trzech dniach takiej paniki i bycia z wetem na telefonie wymyśliłam wyjazd do mojej babci, gdzie są jej ulubione dzieciaki. Nie myliłam się, że to jej pomoże. Odżyła i od tamtej pory już jest wszystko ok. Czasem łapie momenty chyba, bo np siedzi w miejscu klatki albo kładzie się tam a zazwyczaj omijała ten pokój. Albo np leży w progu korytarza i "zakazanego" pomieszczenia. Ale rzadko. No porządnie mnie wystraszyła, ale może to i lepiej. Dzięki temu trochę szybciej się pozbierałam, bo musiałam się nią porządnie zająć.

Ascaia a mnie zastanawia (po oglądnięciu filmiku) jak psina tak szybko przyzwyczaja się do imienia, to chyba dość niesamowite
heroinx, zaczęła reagować na imię w 100% po około tygodniu. Ale w tym względzie i tak przebija ją jam-Nika, która nowe imię zaakceptowała po 3 dniach, a na Norkę przestała reagować zupełnie. 😉

Mnie najbardziej w naszej historii zastanawia jakim cudem mi się udało ją złapać. Przy tej jej nieufności, że wyszła do mnie z krzaków, podeszła, dała się dotknąć, wsiadła do samochodu. To nie jest zbyt logiczne przy jej lękach. 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 sierpnia 2015 12:58
JARA, no co ty, przecież z niej taki sam niedźwiedź jak z Asterki :O




Sierść ją po prostu izoluje od upału 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 13:34
heroinx, to wcale nie takie niezwykłe 😉 Nuta od razu reagowała na imię. Inna sprawa, że pierwszą propozycją była "Aria" i to imie olała, a na "Nucia" od razu uszy w górę i merdanie ogonem  🙄
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 sierpnia 2015 18:01
Ascaia, kup sobie ksiazke Mrzewinskiej "zwykly niezwykly przyjaciel", p. Zofia jest specjalistka od belgow. Albo za darmo poczytaj jej blog o wychowaniu maliny.

Jezeli masz smaka w rece to suka sie nie skoncentruje na tobie tylko na smaku. Wez ja na smycz lub linke,mzebys mogla fizycznie ja przyblokowac, spokojnie wymawiaj komende z gestem i dopiero po wykonaniu siegaj po smaka. Smaki powinny byc nieregularnie podawane, nie za kazdym razem. Ona ma nigdy nie wiedziec czy to juz czy nie.
Wprowadz slowo zwlaniajace psa z komendy. I drugie podtrzymujace, np. Spokojnie mowione "dobrze", ktor mamoznaczac rob dalej to co robisz. Np siedz. Zrezygnuj z nauki duzej ilosci nowych sztuczek a pracuj nad spokojem i rownowaga w dwoch podstawowych : w siad i waruj.
Musisz miec dobre i natychmiastowe siad, waruj, stoj, potem robisz zmiany pozycji, no z siad do stoj, ze stoj do waruj itp. A jak ma mocne podstawy to rob kolejne rzeczy.
tet, wszystko robię jak napisałaś w pierwszym akapicie. 😉
Wprowadziłam "czołgaj się" dla zabawy, dla urozmaicenia, bo muszę ją jakoś męczyć umysłowo. OK, teraz wrócimy znowu do starych komend, ale z precyzyjnymi zmianami i w odległości. Trochę brakuje mi czasu - w tym sensie, że by ją skoncentrować do poleceń dobrze ją najpierw wybiegać. A momentami już mi się robi ciasno ze względu na pracę i muszę nieco skracać spacery. 🙁
Dzięki za wskazanie bloga. 

Poza trzymaniem kciuków za znalezienie nowego domku to na bieżąco proszę o kciuki za najbliższe dwa tygodnie - zaczynam nowy projekt zawodowy i będę jeździć do pracy dwa razy dziennie. Więc zacznie się czas wyzwania jeśli chodzi o zapewnienie suce dostatecznej dawki ruchu. 
Dzionka, Asterka nie jest wysterylizowana?
Bandos, jeszcze nie jest, po tym porodzie czekaliśmy aż laktacja na pewno ustanie. Jedziemy w przyszłym tygodniu na kontrolę, ale pewnie już w nowym domu ją wysterylizują.

Proszę, cały Aster 😀

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 sierpnia 2015 21:46
tet, wszystko robię jak napisałaś w pierwszym akapicie. 😉
Wprowadziłam "czołgaj się" dla zabawy, dla urozmaicenia, bo muszę ją jakoś męczyć umysłowo. OK, teraz wrócimy znowu do starych komend, ale z precyzyjnymi zmianami i w odległości. Trochę brakuje mi czasu - w tym sensie, że by ją skoncentrować do poleceń dobrze ją najpierw wybiegać. A momentami już mi się robi ciasno ze względu na pracę i muszę nieco skracać spacery. 🙁
Dzięki za wskazanie bloga. 

Poza trzymaniem kciuków za znalezienie nowego domku to na bieżąco proszę o kciuki za najbliższe dwa tygodnie - zaczynam nowy projekt zawodowy i będę jeździć do pracy dwa razy dziennie. Więc zacznie się czas wyzwania jeśli chodzi o zapewnienie suce dostatecznej dawki ruchu. 


Nie bez powodu malina w sportach psich uznawana jest za ferrari. Co z tego ze szybkie, jak nie kazdy tym pojedzie, a jak juz ruszy to nie wiadomo czy mety dozyje 🙂

Meczenie umyslowe to przede wszytskim praca wechowa. Szukanie przedmiotow. Monety w trawie, zapalki - w wyzszej klasie. W nizszej np skarpetki ( najlepiej uzywanej) zwinietej w rulonik i cisnietej w wysokie trawy.
Wydaje mi się, że na razie wychodzę z wiraży obronną ręką. 😉
Chociaż ręka, a właściwie palec wczoraj w zabawie oberwały. Nie trafiła zębami w węzełek. 😉

O szukaniu muszę jeszcze poczytać. Nie miałam z tym do tej pory do czynienia. Na razie działam intuicyjnie, chociaż nie do końca umiem się w tym zorganizować. Suce zabawa się podoba, chociaż piłeczka i węzełek wygrywają. To jeszcze jest jednak nadal psie dziecko.
Mam nadzieję, że to nie podpadnie pod ogłoszenia  :kwiatek:
miałby ktoś linkę treningową na zbyciu  :kwiatek: ?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 sierpnia 2015 11:54
Idz do najblizszego budowlanego, zawsze maja rozne rodzaje linek, karabinczyki tez.mja tam kupuje linki.
kolebka, kup lonżę 🙂
kolebka polecam castoramę lub inny sklep w tym typie- po co wydawać dużo kasy na ''specjalistyczną'' linkę treningową, tam kupisz tyle metrów linki ile chcesz+ karabińczyk i o wiele taniej Ci wyjdzie  🙂
Mi wyszło, ze niekoniecznie samoróbka wyjdzie taniej i zamówiłam na allegro taką taśmę, z tym ze mam 30 m. Myślę, że 15 m to optimum, w zależności od potrzeb. Ja mam psa niespuszczalnego w lesie/na łąkach, wtedy przydaje mi się ta moja ekstremalna długość, ale do ćwiczeń połowa z tego wystarczy 😉
znalazlam używaną linkę za grosze, ale dzięki za sugestie 🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 sierpnia 2015 21:18
Linki treningowe to temat wrecz intymny :p
Kazdy lubi inaczej, ja nie lubie plaskich ( np lonz) ani zbyt miekkich, za dlugich,
Ja szukałam tanio i dobrze i polubiłam tę taśmę, ale czasem wydaje mi się zbyt elastyczna. Grunt że działa. Na co dzień "do miasta" mam jakąś super cienką taśmę chyba 5m, ale ta do przydeptywania, a nie wyglądania  😉 A lonża wydaje mi się z kolei za ciężka  😀
Bischa   TAFC Polska :)
16 sierpnia 2015 22:33
Znajomym rodziców pies utopił się w ich basenie. Mają dwie sunie, buldożki francuskie, dość już wiekowe panie, kupili młodego buldożka do kompletu. Psiak wychowany, roczny, po szkoleniach, posłuszny, nigdy basenem sie nie interesował, biegając po ogrodzie luzem nagle coś mu do łba strzeliło i wskoczył, basen był przykryty folią/matą czy jak to nazwać chroniącą przed liśćmi, śmieciami i owadami, nie było ich 10 minut, psiak nie miał szans się wydostać i utonął 🙁
A ja nie lubię linek treningowych z linki - masło maślane  😁 - bo w terenie wkurzają mnie strasznie te wszystkie paprochy czepiające się do nich.. nie mają też "poślizgu" na korze. Szczególnie jak już się trochę w miarę pracy zmechacą. 😉
Co więc wybieram? Po pierwsze - klasycznie - skórę. 😉 Skórzany otok owszem, jest droższy i trzeba go pielęgnować, ale jednak komfort pracy inny. Po drugie - nowocześnie - biothane. Tu pielęgnacja ogranicza się do wilgotnej szmatki co jakiś czas.  😁 Plastyczne i giętkie, ale nie wiotkie. 😉 Bardzo wygodne, nie plącze się, nie zaczepia, nie rozciąga, nie nasiąka wodą i co ważniejsze... mam wrażenie, że jest niezniszczalne.  😜 Warte każdej wydanej złotówki.


edit. i jak się poszuka, to też można kupić w rolce na metry  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się