Codzienna pielęgnacja kopyt

Co do nocy na dworze to nie ma takiej możliwości, więc nie ma o czym mówić. Ale myślę, że zastąpienie połowy dawki owsa wysłodkami i mieszanie ich pół na pół nie zaszkodzi, a może pomoże, więc czemu by nie spróbować... Właśnie na forum o naturalnym struganiu napisałam że jestem z wielkopolski, z Giecza (okolice Środy Wlkp, Poznania) może znajdzie się ktoś kto będzie wiedział co robić z tymi kopytami, bądź poleci dobrego sprawdzonego kowala. Na tą chwilę mam umówionego aktualnego kowala. Jeśli do czasu jego wizyty nie znajdę kogoś nowego, to będę szukała dalej. Dzięki za rady. Obecnie zamieniam się w perfekcyjną Panią domu i szyję skarpetki z bandaża, które sprawują się lepiej niż prowizoryczne buty.
A pamiętasz i równoważeniu wysłodków otrębami? Rewolucje, rewolucje... Tylko o zwierzęciu nie zapomnij... Bo dać się porwać to ino roz. weź pod uwagę fakt, że kowalowi też ufałaś. Chyba że nie do końca prawdziwie przedstawisz Waszą historię
Podchodzę do tego ostrożnie, ale juz kilka osób zasugerowało stopniowe zmiany żywienia, wiec porozmawiam o tym z weterynarzem, nie wykluczone, że zostanie przy owsie, nie chce nic mówić teraz, bez konsultacji z weterynarzem i nowym kowalem na miejscu.
Rozumiem ze Ty Met jesteś zdania po zapoznaniu się z żywienie konia, że nie powinnam wprowadzać zmian, tylko odstawić muesli?
Historie przedstawiam szczerze, jaki miałabym cel w klamaniu na forum na którym i tak jestem anonimowa? Zresztą historie widać w kopytach, z czego nie do końca zdawałam sobie sprawę.
A czemu musli zabrać? Ja bym tam nic nie zabierała, poza kilkoma centymetrami kopyta.
Poświęć kilka dni, mocno poczytaj o kopytach i żywieniu. Poukładaj sobie to w głowie. Jak już będziesz miała pomysł na swojego konia, to wtedy możesz przedstawić go na forum pod lincz 😉 Albo porozmawiaj (już z pomysłem w głowie) z weterynarzem czy kilkoma.
Oczywiście decyzja ostateczna zawsze zależy od właściciela konia i zasobności jego portfela. Ja w tym miejscu tylko apeluję, żeby zmiany wprowadzać stopniowo, zwłaszcza w tak trudnym okresie dla zwierząt, jakim jest zmiana sierści.
Rewolucje rzadko kiedy przynoszą coś dobrego. Nie mówiąc już o długotrwałych skutkach.
cześć. słuchajcie jak lek przeciwbólowy stosowany u ludzi mogę zapodać mojej koninie ? Kowal za bardzo wybrał i teraz widzę, że tyły ją bolą... nie mam nic końskiego na teraz :kwiatek:
Nie radzę eksperymentować z ludzkimi lekami przeciwbólowymi dla konia, bo możesz doprowadzić do ochwatu (zwłaszcza, jak kopyta teraz problemowe).Postaw konia na miękkim podłożu, zero owsa i paszy treściwej -tylko siano.Spacerki w ręku tylko po miękkim, można chwilowo pożyczyć i  załozyć buty. Za tydzien minie. Dawniej był stary sposób na utwardzenie podeszwy -zrobić gęstą papkę z jodyny zmieszanej z cukrem pudrem i nałozyć na podeszwę kopyta. Ale za to nie daję gwarancji 😉
rzepka dziękuje, ostatecznie nic nie dałam jest ciut lepiej ale rozejrzę się za butami
Bischa   TAFC Polska :)
06 września 2015 09:44
Ja słyszałam o papce z mąki ziemniaczanej na utwardzenie podeszwy, od koleżanki, której to polecił Janek Ciołek.
Neysis, http://konik.com.pl/parisolsmardokopyt500 zielonego używałam parę lat temu i byłam zachwycona, mam nadzieję, że to nadal ta sama jakość. Bardzo dobry smar za grosze 🙂 Koń chodził po różnej nawierzchni, dość sporo, a kopyta były w bardzo dobrej kondycji.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
15 września 2015 17:00
A może właśnie dlatego były w dobrej kondycji? Że chodził dużo i po różnej nawierzchni 😉
A może właśnie dlatego były w dobrej kondycji? Że chodził dużo i po różnej nawierzchni 😉


chodziło mi o to, że nie były ani przesuszone, ani nie gniły 👀
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
15 września 2015 20:23
Jeśli pracowały to dlaczego miałby by być 😉
Jaki smar/olej do kopyt polecacie? Ostatnio używałam eskadrona, bardzo fajny ale strasznie mało wydajny.
Smar Green Hoof Veredus
Olej Hoof Oil Carr & Day & Martin
_Gaga dzięki

Ktoś jeszcze podzieliłby się opinią na temat smarów/olejów których używa i poleca? 😉
Niczym nie smaruj. Jak chcesz wydać pieniądz to kup lepiej witaminki. Żeby kopyta się błyszczały posmaruj połówką cebuli. Serio, serio.
Kakela, ja kupiłam juz jakiś czas temu chyba w MK Sklepie Hoof Oil firmy Kerckhaert. Taka duża bańka (chyba 1litr), za całkiem przyzwoite pieniadze jak pamietam.
Olej dobrze wsiąka. Kpytka są takie bardziej elestyczne i przestały pekac no i do tego pięknie błyszczą, więc po smarowanku zadajemy szyku w stajni 🙂
lukaszpodkuwacz chce wydać pieniądze na smar. Nie będę bawić się w witaminy, ponieważ w stajni gdzie stoję znikają one w bardzo szybkim tempie :/ wole zadbać o konia z "zewnątrz"

konio nie drogi ten smar, muszę go wypróbować bo mamy tendencje do pękajacych kopyt, dzięki 🙂
zapobieganie pękającym kopytom:

- prawidłowe werkowanie kopyt !!!!!! To PODSTAWA bez której dalej ani rusz
- prawidłowa, zbilansowana dieta, bogata we wszelkie potrzebne mikro-, makroelementy
- prawidłowy chów konia ( długie padokowanie z dużą ilością ruchu)
-  smarowanie kopyta po wierzchu ma najmniejsze znaczenie. Najmniejsze! Jeśli powyższe punkty nie są spełnione, to można se smarować cudami do usra**j śmierci i nic to nie da.
Tu przykład kopyta, które se można nawilżać do usr*nej śmierci, nawet 3 razy dziennie i nic to nie da.

tunrida w stajni mam koleżankę która daje swojemu koniowi przeróżne suplementy, również te które mają wspomagać kopyta, regularnie werkuje, a koniowi i tak pękają kopyta. Mój koń wygląda bardzo dobrze bez żadnych codziennych suplementów. Podstawowe podaje sama bo mam dość wydawania kasy na worek paszy co 3tyg który powinien starczyć na dużo dłużej....
Chodzi o to, że róg kopytowy jest bardzo gruby. Smarując go po wierzchu smarem, on nie wniknie wgłąb. Jeśli pęknięcia, to tylko powierzchowne płyciutkie ryski i dodatkowo róg z wierzchu jest bardzo suchy, to smar coś da. nawilży róg z samiuśkiego wierzchu i mini rysy może nie powstaną.
Ale... te mini rysy, nie są żadnym zagrożeniem dla kopyta.
Prawdziwe pęknięcia najczęściej są skutkiem nieprawidłowego kształtu kopyta, złego werkowania  i dużych sił nieprawidłowo działających na ten róg. I wtedy róg będzie pękał. Bo to czysta fizyka. I żadne smarowania nie pomogą. I nie mówię o regularnym werkowaniu co 3 tygodnie jak u koleżanki, Mówię o PRAWIDŁOWYM werkowaniu. Można strugać i co tydzień, ale jeśli strugasz tak, że kształt kopyta jest zły, to nic ta regularność nie da.
Smarowania pomagają na samiuśkie zewnętrze kopyta. A równie dobrze jak smar kopyto nawilża poranna rosa, po której koń łazi. Mokra od deszczu trawa.
Chcesz, to smaruj. Rozumiem, że dzięki temu masz czyste sumienie i radość, że dbasz o konia. Ok. Tylko miej tego świadomość, że jeśli twoje pęknięcia są spowodowane złym werkowaniem, niedoborami u konia, to najlepsze na świecie smary nic ci nie dadzą.
tunrida w stajni mam koleżankę która daje swojemu koniowi przeróżne suplementy, również te które mają wspomagać kopyta, regularnie werkuje, a koniowi i tak pękają kopyta.

To, że daje suplementy nie znaczy, że dieta jest zbilansowana. Badała skład siana i zgodnie z tym dobierała suplementy? Nie sądzę. 😎 Podobnie jak "regularne werkowanie" nie znaczy "prawidłowe werkowanie"... Skoro kopyta pękają, to znaczy, że COŚ jest nie tak. I nie jest to wina braku smarowania.
lukaszpodkuwacz chce wydać pieniądze na smar. Nie będę bawić się w witaminy, ponieważ w stajni gdzie stoję znikają one w bardzo szybkim tempie :/ wole zadbać o konia z "zewnątrz"


To Twoje pieniądze, możesz je wydać nawet na beczkę smarowidła. Trochę już tych kopyt widziałem, chciałaś porady to masz.
lukaszpodkuwacz, co złego w smarowaniu? Serio pytam. Wiem , że nic nie zastąpi prawidłowego podkuwacza i diety, ale widzę po swoich koniach, że np. w okresie gdy b. często smarowałam Green Hoof kopyta robiły się gładsze, bardziej błyszczące, takie - ja wiem? - przyjemniejsze w dotyku. Dodam jedynie, że nie mam problemu z pękaniem, kruszeniem etc...
I kolejny przykład: olejem , który polecałam smarowałam wczoraj przy obiedzie. Konie poszły na pastwiska. Na porannych treningach kopyta nadal były tłuste (nie przylepiał się tak piach). Co więcej olej ten ma właściwości bakterio i grzybobójcze i zapobiega gniciu strzałek (przy zachowaniu pozostałych warunków)... Co zatem złego w stosowaniu dodatkowo tego typu pielęgnacji?
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
25 października 2015 15:55
_Gaga a no właśnie
Już różne opinie słyszałam. Jedni nie smarują wcale, inni codziennie. Sama mam mętlik.
Ja lubię smar z FM Italia Naturale, dla mnie bomba. Jak nie mam tranu to tylko ten smar.


Złego nie ma nic, strata czasu i pieniędzy.

Chociaż zauważyłem jedną rzecz - kopyto adaptuje się do warunków w jakich funkcjonuje, jak jest sucho to staje się twarde i suche i odwrotnie jak jest wilgotnie i miękko. Smarując i zmiękczając sztucznie róg kopytowy zaburzasz tę naturalną regułę. Jak jest sucho i twardo a ty robisz na siłę kopyto miękkie i elastyczne to wg moich obserwacji niekoniecznie się to sprawdza.

Ruch,  żywienie, czystość, werkowanie - w tej kolejności i wystarczy. A jak ktoś lubi połysk polecam cebulę. Piasek się nie przykleja.
Ale ja nigdzie nie napisałam, że kopyta konia pękają bardzo mocno 🙂 są to lekkie pęknięcia które nie zagrażają puszce kopytowej. Weźcie co niektórzy wyluzujcie 🙂 Od witamin ogon konia nie rozczesze się i używacie odżywek tak samo jak dbacie o kopyta smarem, więc chciałam poznać Wasze opinie bo różnych smarów i olejów jest cała masa 🙂
Łukasz cebulę???
mogę prosić szczegóły? nacierać tą cebulą???
to tak samo działa jak skórka banana na skórzane buty. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się