KOTY

tunrida, moja kocica jedna jak dorwała gdzieś ugotowane kości kurczaka (po udkach głównie) to zjadała praktycznie w całości - gryzła i ciamkała od końców tak długo, aż zostało jej mniej więcej 2cm - tyle, ile mieściło się pod przytrzymującą łapką. Nikomu bym tak nie poleciła, ale jej nigdy nic się nie stało. To był jej ulubiony przysmak. Ale musiały być gotowane, surowe nie robiły wrażenia. Przy czym to było lata temu, potem już nauczyliśmy się sprzątać wszystko zawiązując w 3 woreczki i na dno kosza wywalając bo kradła kosmicznie i momentalnie.
Dam jej surowe skrzydełko i niech się bawi. Widzę, że do kości podchodzi delikatnie i powoli. Myślę, że się nie pokaleczy. Bo łatwiej kupić takie kostki, niż coś z np krowy. Zresztą nie wiem jakie kości z krowy byłyby dla malutkiego kota w sam raz na wielkość.
Dzięki za odpowiedzi.
Mój kot od wczoraj wymiotuje. Już chyba 5 razy w ciągu 12 godzin - treścią pokarmową, bez krwi i bez kuli włosowej. Stawiam że to wyjątkowo uparta kula włosowa go przytkała, ale się niepokoję, aby się nie odwodnił. Mogę mu coś podać by ułatwić sprawę, czy powinnam lecieć jednak do weta? Wolałabym uniknąć wychodzenia z nim bo go to bardzo stresuje...
Ja swoim kotom podaję na kłaczki olej/oliwę z oliwek - jeżeli trzeba to trzykawką do dzioba, a jak trafił się oporny kłaczek to dodatkowo dałam siemię lniane (mielone, zalane wrzątkiem).
Parafina ciekla 🙂 lepsza, bo sie nie wchlania do przewodu pokarmowego

Casines. Lepszy jest olej z pestek winogron. Oliwa z oliwek owszem co jakis czas mozna podac ale oliwa z oliwek bardziej niz inne oleje powoduje rozwolnienie 😉
Wtedy akurat miałam tylko oliwę z oliwek, teraz próbowałam oleju lnianego ale niechętnie go piją, za to jest szał na olej z wiesiołka w kapsułkach  🤣 Olej z pestek winogron chętnie wypróbuję bo nie widzi mi się podawanie oleju w kapsułkach, trochę się boję 😉
Póki co od rana nie wymiotował, zjadł 2 porcje puchy bardzo mocno rozwodnionej i w drugiej dałam oleju. Zobaczę czy to coś da, jak nie to będę dalej działać. Parafinę skąd można wziąć i jak ją podać bezpiecznie? Strzykawką do pyszczka?
Parafina w każdej aptece, do tego strzykaweczka-tak z 3ml i do dzioba celując na bok. Mojemu kłaczakowi dość często serwujemy, szczególnie teraz zimną kiedy się znacznie ofutrzył.
Parafine podaje sie na zatwardzenie raczej, nie na klaczki. Czytalam, ze niebezpieczenie jest ja podac samemu ( tu cos pamietam, ze jesli dostanie sie nie do tej dziurki to klops- ale co i jak to trzeba sobie doczytac bo niepamietam). Czytalam tez, ze nie wolno jej podawac za czesto ale to chyba tyle z mojej wiedzy na ten temat 🙂
mój kot ma niewydolność nerek, w zasadzie przypadkiem pojechałam z nim do lekarza. W poniedziałek się okaże po badaniu krwi czy do końca życia będziemy mmu dawać kroplówki. Na razie poprawił mu się apetyt, je weterynaryjne RC i coś na ,,i" 😉  . Zastanawiam się, czy do końca życia skazany jest na niskobiałkową dietę, z jednej strony wiadomo co to dla bezwzględnego mięsożercy oznacza, a z drugiej strony ryzykować pogorszenie stanu zdrowia jest conajmniej niemądre 🤔 ...
Rul nie kazdy rodzaj czy czesc miesa ma duza ilosc bialka.  Ja bym uderzyla w barf. Rc to zboze, zboze, zboze i produkty pochodzenia zwierzecego ( co to jest mozna doczytac). Rc. Dla kotow alergikow robi karme z ptasich pior nawet...  Jesli juz uderzac w weterynaryjna karme to typowo weterynaryjna nie komercyjna. To ocxywiscie moje zdanie.
zelka2303, a jakie to typowo weterynaryjne, ale niekomercyjne? Pytam z ciekawości, bo nie wiem.
Cricetidae  czyli takich firm, ktore produkuja tylko karmy weterynaryjne, nie jak RC, ktore robia 50rodzajow karm ( koty wychodzace, nic nie robiace, krotkowlose, dlugowlose, bezwlose, z jajkami, bez jajek, dla rudych, dla czarnych, dla prazkowanych i jeszcze jakich tylko) 😀  Widzialam karmy weterynaryjne, czy firmy, ktore produkuja tylko karmy weterynaryjne, nie zadne inne. Konkretnej firmy nie podam bo musialabym poszukac. Moje maluchy sa zdrowe, wiec nigdy nie musialam sie w nic takiego zaopatrywac. Ale wg. mnie jesli kot ma rozpoznanie choroby X, to czytamy o chorobie X i szukamy karm, odpowieadajace potrzebom kota z choroba X.  Nie zawsze karma weterynaryjna jest dobra.  Dla mnie osobiscie jest niepoprawne podawanie kotom nerkowym czy z chorym ukladem moczowym karm suchych, ktore odwadniaja kota, czyli bledne kolo sie zamyka. Kot ma niesprawny uklad moczowy podajemy kotu karme sucha wet., ktora powoduje odwodnienie, odwodnienie obciaza kota, nerki sie nie przeplukuja odpowiednio, kot zageszcza mocz, kot dalej choruje, a my dalej podajemy kotu sucha karme, ktora go odwadnia. Podobnie jest z karma LIGHT.  Kot tyje od weglowodanow ( dla kota karma odpowiednia powinna miec mniej niz 20% wegli w suchej masie, jeszcze lepiej, jakby bylo to5-10%) tymczasem ludzie nie wiedza jak to wyliczyc kupuja karmy na zasadzie " kot lubi" kot utyje i ludzie kupuja karme light, ktora ma mniej miesa i tluszczu ( to akurat kota nie tuczy) i z wieksza iloscia warzyw i zboz, czyli weglowodanami. Czyli chcemy odchudzic kota tym co go tuczy i jest dla niego niezdrowe. I tak znow zamyka sie nam bledne kolo.  Nie pomoge z wyborem karmy weterynaryjnej bo sie na nich nie znam. Nigdy nie potrzebowalam tego. Jednak tak naprawde na chlopski rozum. Jesli dowiaduje sie o chorobie i potrzebnej do tego diecie to najpierw warto poczytac co to za choroba, czego unikac, co powinna zawierac i wybrac jedzenie zawierajace to co ma zawierac i nie majace tego czego ma nie byc.  Np. dla grubasnego kota zamiast karmy light wystarczy dobra bezzbozowa ( tu mysle, ze wiekszosc wie, ze kot zboz jesc nie powinien wcale), bez warzyw czy owocow  zwykla karma.    Niedawno czytalam wpis na fb. jakiejs pani, ktora pokazala karme, ktora karmi kota cukrzyka. Karma nie zawierala cukru ( cukru jako cukier) ale zawierala mase owocow, ktore cukier zawieraja i fruktocostamsacharydy i inne sacharydy, ktorych nazwy nie pamietam. Czyli kot cukrzyk, ktory nie powinien jesc cukru dostawal karme zawierajaca cukier, nie w postaci cukru ale owocow. Wiec najpierw nalezy poczytac o chorobie, a pozniej wybrac karme. Wyszukac jej sklad i chociazby kazda niezrozumiala nazwe ( skladnik) wygooglowac i sprawdzic co to jest.
Hmm, nie znam takiej firmy, która zajmuje się TYLKO karmami weterynaryjnymi.

Edit: znalazłam karmę Kattovit, ale ciężko znaleźć o niej jakieś info.
Cricetidae kattovit znam. Widzialam do kupienia choc skladu nie znam. Ja jestem troche bardziej zagraniczna i w de sporo jest takich karm. Moge poszukac i podrzucic nazwy ale nie wszedzie latwo jest znalezc zdjecie skladu.  Nie kazda karma weterynatyjna jest karma dobra, wiec sklad trzeba przeczytac, policzyc weglowodany itp. bo szkoda leczyc jedna chorobe i powodowac tym samym inna.

edit. Znalazlam z 8 weterynaryjnych karm firm, ktore robia karmy tylko dla chorych maluchow. Szukalam pod katem kotow nerkowych, bo to chyba najpowszechniejsza choroba kotow obecnie. Mocno szczerze to nie znam sie czego nie ma byc w tych karmach, a co ma byc dodatkowo. Nie mniej jednak kazda jedna karma zawierala zboza, duzo zboz! Sporo tluszczy roslinnych oraz naprawde niski % miesa lub jego brak. Nie mam pojecia jak cos co szkodzi zdrowemu kotu moze pomoc choremu kotu ale jak mowilam nie znam sie. Sama napewno gdybym miala problem z kotem nie zdecydowalabym sie na takiego typu karmy.  Jedyne co znalazlam sensownego to petBalance krople dla chorych kotow ( szukalam dla nerkowcow) robia tez karmy ale tez zawieraja ogrom zboz. Przy chorym zwierzu uderzylabym w zrobienie sobie tabelki czy listy czego karma powinna miec wiecej, czego mniej i pod takim katem bym szukala w karmach dobrych- (zawsze konkretny jeden czy dwa suplementy mozna dokupic ) lub uderzylabym z taka lista w barf i ukladala sama menu dla kota dodajac odpowiednia ilosc konkretnych suplementow.
Pozwolę sobie zapytać w dwóch wątkach na raz:
Czy to możliwe, że ludzkie zapalenie spojówek poszło od kota?
Nasze dziecko przeszło zapalenie spojówek prawie 2 tygodnie temu. Nagle dopadło męża. Wtf?!
Gościmy w domu na zimę nadworną kicię, której wiecznie łzawi jedno oko. Czy to może mieć jakiś związek? Kicia sypia z nami w łóżkach.
Julie Nigdy nie slyszalam zeby kot sie zarazil zapaleniem spojowek od czlowieka i odwrotnie.  Co do lzawiacego oka u kota to przemyj to kilka razy czarna herbata czy roztworem soli fizjologicznej. Co do zarazenia sie czyms czlowiek-kot kot-czlowiek to raz, ze tych chorob jest niewiele, dwa- bardzo trudno jest sie nimi zarazic. Inna sprawa to- zapalenie spojowek jest zarazliwe? Chyba nie?
Jest wersja wirusowa, też do niedawna nie wiedziałam. Dzięki za odpowiedź. 🙂
Julie dobrze wiedziec. Nigdy o wirusowce takiej nie slyszalam.
Eee... no to ten.
Trochę nowości 😉


Tina nr 1 w rankingu Super Kot 2015 w kotkach dorosłych krótkowłosych, dodatkowo, gdybyśmy poukładali ranking punktami, ma najwięcej punków ze wszystkich kotów.
Machnęła sobie jeszcze tytuł National Winner 2015, a co się będzie cackać  😎

A.... w sumie też zaciążyła, rodzi w walentynki!
A Gjevjona od niej odgapiła, i ta rodzi w dzień kobiet.

o!
Jakie charaktery mają Wasze koty ?
Ja mam matkę i syna i to dwa różne światy.

Brandon by się wiecznie przytulał, mruczał. Można z nim zrobić wszystko.
Za to Gandzia... Głaskanie tylko i wyłącznie kiedy ona sama przyjdzie ( przeważnie rano w łóżku). Nie pozwoli się wziąć na ręce, przy lepszym jedzeniu ( typu mięsko) agresywna, pogłaskanie jej gdy sama nie przyjdzie to samobójstwo. Teraz jest jeszcze gorzej, bo młody urósł i podczas zabawy to on wygrywa i widać, że bardzo ją to irytuje.
Myślicie, że wpływ na to ma fakt, że Gandzia została osierocona w wieku 6 dni i nie wychowywała się z innymi kotami ? Oczywiście NIGDY nie używałam wobec niej przemocy. Chyba czas się pogodzić, że taką ma naturę.
merciful, moje koty też są totalnie różne. Rudy daje się brać na ręce, śpi na człowieku, przychodzi do łóżka "ugniatać", łasi się rano przed śniadaniem, wita gdy ktoś wchodzi do mieszkania. Ale ma też chwile, gdy jest kompletnym wariatem - rzuca się na nogi, drapie po rękach czasem bez żadnego powodu czy ostrzeżenia. Z kolei Luna to wieczne mruczadło, wiecznie by się przytulała, dawała drapać, ale na ręce nikt jej nie weźmie. Totalnie dwa różne światy, które też nigdy się nie polubią... I z tym też musiałam się pogodzić, że nie będę mieć kotów, które razem się bawią, czy śpią...
1) Drasia, lat 16. Znajda. Niedotykalska, nie przepada za kontaktem z człowiekiem, chociaż na stare lata trochę łagodnieje 😉 ogólnie taki dzikus trochę, mimo że trafiła do nas w wieku 5mies.
2) Badylek, lat 10. Znajda w wieku 2mies. Dominujący i bardzo terytorialny, nie toleruje żadnych kotów. Mam wrażenie, że jest socjopatą 😉 do ludzi niezbyt miły, tylko mnie akceptuje w 100% i mogę z nim robić wszystko.
3) Cezarek, 1,5roku. Znajda w wieku 6mies. Mega przytulaśny i słodki, puchaty jak pluszak. Zero agresji, uwielbia koty,psy i ludzi, bardzo pozytywny kot.

Drasia i Cezarek się dogadują - bawią się, czasem śpią razem. Badylek leci na Feliwayu i tabletkach Stress Out 😉
Rul i jak wyniki? Jestem ciekawa na jakiej podstawie weterynarz stwierdził niewydolność nerek. Kot wcześniej wykazywał jakieś objawy? Brak apetytu, gorączka, apatia, wymioty?
U mojej kocicy 4 lata temu wet stwierdził niewydolność tylko na podstawie lekko podwyższonej kreatyniny.  Diagnoza okazała się guzik warta. Jednak pchnęło mnie to do przemyśleń i tak wylądowaliśmy na BARFie. Kotka 14 lat, wyniki wzorowe.
Hmm, nie znam takiej firmy, która zajmuje się TYLKO karmami weterynaryjnymi.


np. Specific 🙂
kreatynina 6,5 mocznik 140, po codziennych kroplówkach przez tydzień spadło do odpowiednio 2 i 60. Kot jest o wiele żywszy. Objawami była apatia, brak apetytu i wymioty (jednorazowe, bo od razu pojechaliśmy do lekarza).
Narazie jest na rc renal i dla rekonwalescentów, dostaje ipakitine i benakor, poprawa samopoczucia jest ogromna. Kroplówki 2xtydzień, za jakiś czas znów abdania i zobaczymy. Cały czas głowię się nad dietą, pytałam już paru wetów (i barfowych i nie barfowych) i dalej jestesmy w kropce.
bez znaczenia, czy mokre czy suche i jakie, podstawą musi być WODA. Szklanka na dzien, minimum, najlepiej strzykawką do ryjka.
podobno koty nie lubią wody, tak słyszałam. Chyba, że to bujda.  🙂





My naszego autentycznie siłą wyciągaliśmy z tej miski, bo ni cholery nie zanosiło się, że wyjdzie sam.
tunrida, trochę bujda. Nasza jedna kocica mogłaby z wody nie wychodzić...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się