Mrowak

Konto zarejstrowane: 10 grudnia 2015

Najnowsze posty użytkownika:

Koronawirus
autor: Mrowak dnia 03 kwietnia 2020 o 23:23
W moim mieście mogę pomarzyć o zakupach z dowozem.

Dlatego też chodziliśmy do tej pory z moim facetem na zakupy razem i nie widzę w tym nic złego. "Wpadamy" do sklepu z porządnie przygotowaną listą zakupów, rozdzielamy "zadania", a to wszystko po to, by było SZYBCIEJ. Gdybym sama miała ogarnąć te wszystkie produkty (robimy teraz zakupy raz na 1,5-2 tygodnie), to zajęłoby mi to znacznie więcej czasu. Dla nas to szybciej, więc i dla tych czekających na wejście do sklepu również. Gorzej teraz z utrzymywaniem odstępu nawet między współmieszkańcami, no bo jak tu zrobić zakupy parami, skoro trzeba trzymać 2 m dystansu?
Koronawirus
autor: Mrowak dnia 03 kwietnia 2020 o 23:12
Dzień drugi godzin dla seniorów. Wczoraj rano na portalu regionalnym forki długaśnych kolejek porannych do biedry/lidla. 2/3 czekających to seniorzy. Ludzie, którzy pracują trochę się wkurzają, że nici z szybkich zakupów przed pracą. No cóż, nikt seniorom przecież nie zabroni stać o 7 rano pod sklepem. 10-12 i tak jestem w pracy, więc mi to wisi. Po robocie koło 17 idę do osiedlowego sklepu. Markety omijam od miesiąca. Czekamy grzecznie przed wejściem na swoją kolej. Przede mną wchodzi pan 70+ i ustawia się do stoiska z wędlinami, ja 2 metry za nim czekam. Pan nie wie, co by chciał. Stoi i się rozgląda bezradnie. Ekspedientka się niecierpliwi, ludzie na zewnątrz tkwią w deszczu ze śniegiem, a pan myśli.


Coś mi to przypomina... jestem na zakupach, trzymam się o te 2 m z daleka od ludzi, zatem stoję i czekam aż pan-senior (oczywiście robiący zakupy PRZED godziną 10-tą!) ... czekam aż pan senior odsunie mi się od półki z szamponami. Stoi odwrócony do szamponów plecami, patrzy i myśli... i patrzy i patrzy i myśli i myśli i ciągle patrzy na te... podpaski! Myślałam, że mnie tam krew zaleje!
KOTY
autor: Mrowak dnia 19 grudnia 2019 o 20:51
My płaciliśmy 2 tygodnie temu 250zł za sam zabieg. Wcześniej były badania krwi i dodatkowe sprawdzanie poziomu amylazy, bo był za wysoki, więc w ogólnym rozrachunku wyszło drożej.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Mrowak dnia 12 grudnia 2019 o 21:20
ubrania mam przygotowane łącznie z majtkami i skarpetkami, nawet kubek stawiam obok czajnika żeby rano mieć blisko do zalania herbaty.

Made my day! 😀 😀 😀
Języki obce, nauka języków
autor: Mrowak dnia 10 października 2019 o 11:28
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=88445.msg2891628#msg2891628 date=1570643086]


Konsultowałam się również z moją podopieczną, która od lat się uczy mając lektorów i z Polski i z Włoch. Podpowiedziała mi podręczniki, przejrzałam je i wybrałam ten, który moim zdaniem przyda mi się na początek najbardziej.

[/quote]

Czy mogłabyś podzielić się wynikami tegoż "śledztwa"? 🙂
pielęgnacja i stylizacja włosów, fryzury
autor: Mrowak dnia 09 stycznia 2019 o 12:44
majek, jakie sitko? Pokaż, please. Zgadzam się na kretyna w łazience- pokaż. 😀
KOTY
autor: Mrowak dnia 05 grudnia 2018 o 11:31
Piękne czarnidło!

Miałam dwa brytolasy - jednego raczej samotnika, którego głaskało się śledząc każde drgnięcie kocich mięśni, bo nie znał głaskacz ani dnia ani godziny, kiedy szanownemu kotu pieszczoty się znudzą i zechce użyć zębów tudzież pazurów, oraz drugiego brytola, który cały składał się z mruczenia, głaskania, wywalania brzuchem do góry i wiecznego niedosytu pieszczot wszelakich. A zatem, brytyjczyk niejedno ma imię 😉
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 08 października 2018 o 20:29
Szanuję jak najbardziej- jakąkolwiek decyzję by podjęła, ale dobrze by było gdyby ludziom, którzy dużo uważniej śledzili jej losy (za jej zgodą przecież) napisała choćby, że po prostu rezygnuje z pisania dalej. Wystarczyłoby. Póki co, pozostaje się tylko domyślać i czekać.
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 08 października 2018 o 10:47
Czy nikt z forum nie ma do niej jakiegoś kontaktu: e-mail, telefon? Nikogo z okolic Amarillo z forum nie ma? Niedobre myśli mi po głowie chodzą.
Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Mrowak dnia 02 sierpnia 2018 o 15:30
pestka, branka, to jest straszne, co piszecie... cisną się na usta pytania na co do cholery idą pieniądze z ubezpieczenia zdrowotnego? Na to, żeby i tak latać po prywatnych lekarzach? Gdybym wczoraj nie poszła prywatnie do dentysty (jakoś udało mi się wcisnąć na ostatnią chwilę), to bym się z bólem zęba bujała jeszcze 2 miesiące! Gdyby mnie dzisiaj cudem lekarka nie przyjęła w przychodni na 10 minut przed zakończeniem pracy, to z obrzydliwym zapaleniem gardła chodziłabym minimum do poniedziałku (a dziś rano nie byłam już w stanie mówić, a po południu miałam 38,2 gorączki). Co z tego, że jutro była jedna jedyna wolna wizyta w całej przychodni skoro ja właśnie jutro jadę po tę chorą osobę 30 km stąd żeby ją przywieźć do mojego miasta do szpitala na konsultację, po czym ją odwieźć i wrócić do domu? I to wszystko miałabym robić w gorączką ponad 38?

Do endokrynologa? Bardzo proszę- za 2 miesiące. PRYWATNIE! A do tej pory cholery dostanę z moją szalejącą tarczycą i chyba nie do końca dobrze dobraną dawką leku.

Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Mrowak dnia 01 sierpnia 2018 o 21:52
Umieszczenie w jakimkolwiek domu pomocy/zakładzie nie wchodzi w grę. (przynajmniej na razie) Sytuacja na dzień dzisiejszy jest taka, ze mój TZ od dwóch tygodni nie mieszka w domu, siedzi non stop z mamą, bo jego siostra chodzi do pracy (on ma wakacje z racji bycia wykładowcą). Jednocześnie siostra wybrała już przysługujący 14-to dniowy urlop na opiekę. A ja pracując przez wakacje kilka dni w tygodniu kursuję w tę i z powrotem zawożąc i przywożąc na weekendy dziecko, które w tygodni siedzi z tatą u babci. Już na łeb dostaję od tej logistyki!
Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Mrowak dnia 01 sierpnia 2018 o 17:01
tunrida, tego się właśnie obawiam 🙁
Zatrudnienie przez agencję kobiety, która mieszka u chorego 24/7 to miesięczny koszt ok.3000 zł. I tu niestety docieramy do ściany...
Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Mrowak dnia 01 sierpnia 2018 o 10:45
Gaga, czy hospicjum domowe nie wymaga m.in. posiadania opiekuna na 24 godziny? Tak coś wczoraj wyczytałam - że jednym z warunków objęcia taką pomocą jest posiadanie co najmniej jednej osoby dyspozycyjnej 24/7, a sama opieka hospicjum to wizyty pielęgniarki, łatwiejszy dostęp do lekarza, sprzętu, ewentualna pomoc psychologiczna (dla pacjenta i rodziny). Tu potrzeba praktycznie kogoś mieszkającego u chorej. Czy taka pomoc jest w ogóle możliwa na NFZ?

Opiekę społeczną sprawdzę.
Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Mrowak dnia 31 lipca 2018 o 21:02
Branka, współczuję...

Czy orientuje się ktoś może czy i jak można starać się o jakąkolwiek pomoc nad osobą chorą przebywającą w swoim domu? Wymaga opieki 24/h na dobę 7 dni w tygodniu. Rodzinne zasoby ludzkie są na wyczerpaniu (fizycznym i psychicznym). W zasadzie zajmują się nią 2 osoby na zmianę, w czym jedna normalnie pracująca, a druga dojeżdżająca (bez prawa jazdy) z innego miasta. Czy istnieje jakiś refundowany sposób na uzyskanie pomocy w zakresie opieki nad taką osobą?
Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"
autor: Mrowak dnia 06 czerwca 2018 o 21:14
Efemeryda, ja też tylko czytam wątek, nie udzielam się. Ale chcę napisać jedno- tak jak Ty postąpiłaś w tej sytuacji postępuje godzien zaufania człowiek, właściciel i przyjaciel zwierzęcia. I to właśnie dlatego, że jesteś (podkreślam czas teraźniejszy) największym przyjacielem Kasty, umożliwiłaś zabranie jej cierpienia. I moim zdaniem nigdy, ale to nigdy nie powinien dopaść Cię choćby cień wyrzutów sumienia.
KOTY
autor: Mrowak dnia 05 maja 2018 o 21:55
I co teraz- do weta z tym czy coś we własnym zakresie mogę podać ewentualnie?
KOTY
autor: Mrowak dnia 04 maja 2018 o 22:57
Mam dziwną sytuację z kotem - wyjechaliśmy na parę dni na majówkę, koty były doglądane przez dwie osoby każdego dnia, więc miały dostęp i do wody i do jedzenia, są niewychodzące. Wracamy po paru dniach, a jednemu z kotów totalnie zmienił się....głos. 😲 Miauczy jak nie on, poza tym zachowuje się normalnie. Przeziębił się, czy co? Przerabiał ktoś kiedyś coś podobnego?
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Mrowak dnia 17 kwietnia 2018 o 21:33
za tycie przy niedoczynności odpowiada za mała ilość hh tarczycy

Biorąc letrox się chudnie, a nie tyje.

Jeśli bierzesz letrox i teoretycznie hh masz wyregulowana a tyjesz, to szukaj przyczyny tycia gdzie indziej


Ewidentnie nie chudnę. A biorę hormony już.... pewnie ponad pół roku (musiałabym sprawdzić daty, ale na pewno coś koło tego). Nie zmieniłam w ostatnim czasie stylu życia ani jedzenia, więc o co kurczę chodzi? I tyję najbardziej w okolicach brzucha i w udach (co przy tym ostatnim nigdy wcześniej mi się nie zdarzało )
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Mrowak dnia 17 kwietnia 2018 o 21:30
zanotowałam, dziękuję, proszę o jeszcze 😉
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Mrowak dnia 17 kwietnia 2018 o 13:41
niedoczynność - brak dostatecznej ilości hormonów.
Bierzesz letrox, czyli to czego tarczyca produkuje za mało, jeśli go odstawisz będzie tylko gorzej.


To wiem, zastanawiam się natomiast czy Letrox może przyczyniać się do wzrostu wagi ciała, czy to jest wyłącznie zasługa samej niedoczynności.

Gillian, Ty odstawiłaś gluten i laktozę? Mnie wydaje się to mega karkołomnym przedsięwzięciem biorąc pod uwagę gotowanie dla 3 osób. Ale może wyprowadzicie mnie z błędu?  🙂
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Mrowak dnia 16 kwietnia 2018 o 21:34
Wybieram się do Krakowa w długi weekend - bardzo chętnie wybiorę się na pyszne, porządne sushi - możecie polecić jakieś miejsca warte uwagi?
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Mrowak dnia 16 kwietnia 2018 o 19:06
Czy za tycie przy niedoczynności odpowiedzialna jest sama niedoczynność czy hormony dokładają swoje? Biorę Letrox i mam ochotę walnąć nim w kąt!
KOTY
autor: Mrowak dnia 06 kwietnia 2018 o 11:21
Stając w obronie cornishy- nie są łyse, są mięciutkie, milutkie i cieplutkie, a że czasem fruwają pod sufitem to już taki efekt uboczny 😉 Mój prawie 11-to letni przedstawiciel tej rasy fruwa już dużo rzadziej aczkolwiek nie zaprzestał procederu owego na dobre 😉
KOTY
autor: Mrowak dnia 28 marca 2018 o 09:37

Ja mam bardziej rozbudowaną wizję - one (te wszystkie nasze zwierzaki co odeszły) są pod opieką "Cioci Hali". To była taka moja ciocia-babcia, mówiliśmy, że ma etat ciocia. Uwielbiała wszystkie zwierzaki, opatrywała dzikusy ze śmietnika, krówkom na łące odganiała sweterkiem muchy z czoła... I nikt nigdy jej krzywdy nie zrobił, nawet nie tknął... No wszyscy ją kochali, ludzie zresztą też. Zawsze mówiła, że "tam" będzie miała własne dzieci i zwierzaki a jak ją znam to ma wszystkie. I chodzi tam sobie jak święty Franciszek.


bardzo ładnie napisane
Takich ludzi potrzeba zdecydowanie więcej, tylko dziś mało kto ma czas na uważniejsze przyglądanie się zwierzętom dookoła...

Współczuję utraty kota- znam to z autopsji (pożegnaliśmy już dwa i to nie my wybraliśmy moment ich odejścia-za każdym razem był to szok i oczywiście za wcześnie) Obecny najstarszy w lipcu skończy 11 lat...
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Mrowak dnia 01 lutego 2018 o 23:02
Może mógłby ktoś polecić jakąś kwaterę w Krakowie w terminie 27.04-04.05? Dwie osoby dorosłe + jedno dziecko. Szukam i szukam, ale nie mogę się zdecydować. Może być osobne mieszkanie albo inna sprawdzona miejscówka. Dzięki z góry.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Mrowak dnia 03 grudnia 2017 o 21:39
Moja endo też mi zlecia badanie TSH jedynie  😕 No i cholesterol, ale to jakby niezależnie. Czyli, jak rozumiem, powinnam dodatkow robić ft3 i ft4?
CAVALIADA Tour 2017/2018
autor: Mrowak dnia 01 grudnia 2017 o 18:31
Mnie nie działa, pozasłaniane całe, albo zupełnie co innego słyszę  🙁 Logowałaś się gdzieś?
CAVALIADA Tour 2017/2018
autor: Mrowak dnia 01 grudnia 2017 o 18:18
Czy ktoś znalazł jakiś działający stream?
Rewia i Agnieszka - musimy im pomóc!!
autor: Mrowak dnia 12 listopada 2017 o 21:04


No i widziałam Żelkę Zduśki - jaka bida. Anatomi można się na niej uczyć, wszystkie kości na wierzchu. Ale miła kobyłka.




Żela nie zdołała odbić do w miarę normalnej masy ciała po tym jak trafiła do fundacji, ale było już znacznie, znacznie lepiej. Teraz w ciągu tygodnia wszystko z niej "spadło"  😕 Strasznie żałuję, że nie mogę tam do tej bidy kochanej wpaść choć na chwilę i wygłaskać. Ale wypatruję wszelkich wieści o niej, więc dzięki agulaj79, że o niej wspomniałaś.
"Nie ogarniam jak..."
autor: Mrowak dnia 12 listopada 2017 o 14:28
Zuzka jest prawdziwym wojownikiem, przeszła już tyle, że z 10 dorosłych mogłaby życiorysem obdzielić, a przy tym pozostała radosna i optymistycznie patrzy na świat. A komentujący idioci? Cóż, byli, są i będą - może kiedyś ktoś przebada im głowy...
POTRZEBUJĄCE POMOCY
autor: Mrowak dnia 10 listopada 2017 o 21:19
Dołączam do prośby Zduśki. Żelka jest niewidoma, wyniszczona strasznie tym, jak była wcześniej traktowana, przed zabraniem jej do fundacji. Maleńkimi krokami udawało się ją podkarmić, wyprowadzić na prostą, a teraz ta kolka i koń chudnie z minuty na minutę... 🙁
KOTY
autor: Mrowak dnia 28 października 2017 o 21:49
🤣 🤣 🤣 świetne!!
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 28 października 2017 o 16:41
Ela mnie ubiegła  😉
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 20 października 2017 o 13:20
Niedaleko to pojęcie względne w tym przypadku 😉
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 20 października 2017 o 10:47
Planta odezwała się w swoim wątku na innym forum, więc możecie odetchnąć.
Walczy ze ścinaniem drzew u sąsiadów.
praca
autor: Mrowak dnia 18 października 2017 o 19:29
To może w takim razie dobrze byłoby na stałe rozgraniczyć słowa tłumaczyć się vs poinformować. "Przyjdę dzisiaj pól godziny później ze względów rodzinnych. Wszystkie terminy mam pod kontrolą."
Tak czy inaczej, zachowanie tej pani J. na dłuższą metę jest dość 'zgniłe'.
praca
autor: Mrowak dnia 18 października 2017 o 11:53
Majek, a Ty w ogóle musisz się komukolwiek tłumaczyć?
praca
autor: Mrowak dnia 17 października 2017 o 10:48
J. chciałaby wymusić niejako na Tobie wdzięczność za te "przysługi", co być może miałoby przełożyć się na większą Twoją sympatię do niej (w domyśle większą niż do L.?) Dość dziwaczne, faktycznie.

Chyba przy następnej okazji powiedziałabym coś w stylu "dziękuję Ci za troskę, ale poradzę sobie z tą sprawą po swojemu. Mam pewne terminy, chcę się z nich wywiązać, wiec... (tu zależnie od sytuacji) przyjdę jednak jutro do pracy/ zostanę pół godziny dłużej itp."
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 15 października 2017 o 18:38
Planta szalaje remontowo w łazience 🙂
Praca. Szukam/oferuję
autor: Mrowak dnia 09 października 2017 o 21:11
Precelek, gdybyście potrzebowali kiedyś lektora "w terenie" czyli gdzieś w Wielkopolsce to daj znać.
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 09 października 2017 o 10:05
to ja się wyłamię z obecnego nurtu "czytania między wierszami i przecinkami" 😉 i zapytam wprost, Planta, co u Ciebie?
KOTY
autor: Mrowak dnia 09 października 2017 o 10:03
jakie rysidło  😍
KOTY
autor: Mrowak dnia 04 października 2017 o 16:29
Tunrida, na 90% znaczyć nie powinien, ale gwarancji nie da nikt. Kociak z hodowli powinien mieć ukończone 12 tygodni zanim trafi do nowego domu. I gratuluję kolejnego futrzastego!
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 03 października 2017 o 21:56
mozemy mieszkac nawet pod jednym dachem,

(...)

mam problemy ze zniesieniem obecnosci mezczyzny w tym samym pomieszczeniu, jesli nie towarzyszy mu kobieta. Dlatego wlasnie Missy przyjezdza, kiedy pracuje jej maz, nie zeby jego pilnowac, ale zeby pomoc mi psychicznie poradzic sobie z obecnoscia faceta w domu.



Planta, przeczytaj Ty dobra kobieto, co właśnie sama napisałaś...
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Mrowak dnia 03 października 2017 o 21:42
Mam ten sam problem. Z reguły pierwsze zagalopowanie na każdej jeździe mi nie wychodzi, z kolejnymi bywa różnie, ale podejrzewam, że i tak 70% roboty "odwala" koń czujący pismo nosem - OK, to już czas na galop. Lonże doszkalające to by mi się przydały, oj bardzo. Tylko że u mnie się tego nie praktykuje, a że nie mam ambicji sportowo-skokowych to chyba traktuje się mnie jako "kolejną godzinę do opękania".
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 03 października 2017 o 17:38
, powiedzial, ze chce mi dac jeszce szanse i zobaczy, jak bedzie po powrocie....



Nie wierzę w to, co czytam... i jak widać nie tylko mnie te słowa uderzyły po mózgu.  On Tobie szansę chce dać ? On sobie sprawdzi jak będzie? To się w głowie nie mieści. Natychmiast widze sytuacje pt.uczen-nauczyciel, rodzic -dziecko, gdzie to drugie powinno sie mocno pilnowac, bo podlega ocenianiu.

Planta, masz jedno życie kobieto. Jak pisza poprzedniczki, wolności Ci trzeba, powietrza...oddechu pełna piersią, a nie łapania rozpaczliwych haustów powietrza w chwilach gdy akurat jemu to nie przeszkadza. Frazesy,wiem, ale jestem pewna że wiesz o czym piszę.
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 28 września 2017 o 08:30
Rany, Planta, masz na głowie całe Wasze gospodarstwo, wszelkie roboty remontowo-naprawcze w i wokół domu, córkę nadal w sumie małą, dwa psy i konie, ale to wszystko w sumie jakiś pikuś w porównaniu z Dave'm, który wydaje się być największym obciążeniem z tego wszystkiego. Czy w jego domu rodzinnym nie był czasem takim synkiem, któremu wszystko pod nos podstawiano, wyręczano we wszystkim, a jeszcze potem chwalono za samodzielność?
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 27 września 2017 o 15:48

G. mnie to obchodzi, rachunki maja byc!

 


Mogłabym tu powtórzyć samą siebie z poprzedniego posta... Wydaje mi się, że dokładnie tak powinnaś teraz przedstawiać mu wszystkie sprawy, które ma uregulować/dostarczyć/zapewnić/ogarnąć. Nie na za tydzień, na za dwa dni, na jutro, ale teraz i już, bo jak nie to....i tu lista twardych, bezdyskusyjnych argumentów kogo powiadomisz tudzież co zrobisz, jeśli się nie wywiąże. Sęk jedynie w tym, żeby JEŚLI się nie wywiąże, spełnić przedstawione mu wytyczne i faktycznie zawiadomić jakieś odpowiednie służby. Bo jak tylko wyczuje, że to wyłącznie takie gadanie i straszenie bez pokrycia, to poczuje, że odzyskuje kontrolę nad sytuacją. A jak wiesz, tego odzyskać nie może.
Okiem Planty - życie w Teksasie
autor: Mrowak dnia 27 września 2017 o 08:39
Niech sam ruszy dupe i to zrobi, i zostawi w skrzynce pocztowej na drodze.

to on na kolanach powinien przyniesc te rachunki w zebach.


Planta, takiego myślenia i stawiania spraw teraz Ci chyba trzeba. Inaczej z nim nie ujedziesz, bo on działa jak dziecko  we mgle: ja nie umiem, ona i tak to załatwi. Nóż się w.kieszeni otwiera. A taki to przecież  przedsiębiorczy, zaradny, wykształcony specjalista. Oh, really?
praca
autor: Mrowak dnia 26 września 2017 o 21:29
Mrowak, Właśnie, a jak sprawy poszerzenia specjalności? Choć pewnie nie starcza czasu, jeśli to nie jest Twoje główne źródło dochodu.


To prawda, na poszerzenie specjalizacji nie ma czasu jeśli jest to zajęcie dodatkowe. Poza tym jak od zawsze wiedziałam, że prawnicze to nie dla mnie. Nie mam przysięgłego i świadomie go nie robiłam. Gdybym miała wybrać coś poza tekstami ogólnymi i literackimi to byłyby to tłumaczenia medyczne. To mogłabym robić, to lubię.