Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

majek   zwykle sobie żartuję
22 sierpnia 2016 09:16
głupie pytanie co znaczy zwrot "I m ready to sex IT up" ??


To znaczy, zeby zrobic cos bardziej atrakcyjnym.


Wiecie co... zawsze mnie bawilo jak to po kilku latach ludzie zapominali wlasnego ojczysyego jezyka, a teraz sama lapie sie na tym, ze nie wiem, czy pisze sie `na pewno` czy `napewno`.
Albo nie moge znalezc odpowiednich polskich okreslen dla jakichs rzeczy. Musze sobie chyba troche ksiazek przywiezc.
Np gazeebo po polsku jest jak. `namiot ogordowy`? Jest jakies inne okreslenie na to?

edit:

czy ktos mi moze powiedziec, czy mozna przez granice przewiezc sierp (taki sierp jak na fladze radzieckiej, znaczy sie kose reczna)?
Bede jechala samochodem tunelem.
Czasem mnie trzepia na granicy, widocznie wygladam podejrzanie.
Jak do kompletu weźmiesz stary dzbanek, to powiesz że to wiejski komplet 🙂 i część wystroju.
Tak własnie myślałam o podobnym znaczeniu tego zwrotu  :kwiatek:
Swoja drogą, tez tak mam z tym zapominaniem słot itd U nas całe polskie zdanie, w niemieckim jedno słowo.. 😁

Podpowie mi ktoś jakie dokumenty potrzebuje z Polski, aby zarejstrować auto w DE?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 sierpnia 2016 16:49
Mamy kogoś w Amsterdamie? 👀
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
22 sierpnia 2016 18:37
Nie no sierp zrobił mi dzien  😍 niestety nie pomogę w pytaniu.

Anil22, w necie bedzie pewnie pisać. Normalnie to umowa i Fahrzeugbrief.
majek   zwykle sobie żartuję
23 sierpnia 2016 13:45
w ogole moge zalozyc stroj lowicki i powiedziec, ze wracam do domu po zniwach  😵
Mamy kogoś w Dubaju?
Majek widzisz to niezły pomysl. Jal cie teraz Niemcy zatrzymają z czymś takim to nie wiem jak się wytłumaczysz. Powiedz ze na targu czyli flohmarku kupiłaś antyk.
Gillian   four letter word
26 sierpnia 2016 10:08
flygirl, chyba Rewir była.
byłam, poł roku. można śmiało pytać 😉
rewir, pracowałaś tam przy koniach? jako jeździec?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
29 sierpnia 2016 11:37
Ja też pół roku koło Abu Dhabi.
emptyline   Big Milk Straciatella
30 sierpnia 2016 16:26
Hej ho, czy mamy kogoś kto mógłby pomóc w wysyłce książki z USA do Szwecji?
Odpowiadając na pytanie flugirl, jak tam było, stwierdziłam, że chyba w końcu muszę coś opowiedzieć.

Byłam pół roku - cały zimowy sezon jako bereiter. Bardzo dużo europejskich zawodników tam zjeżdża w tym czasie z kilku powodów - przede wszystkim, jest ciepło 😉 poza tym, jest mnóstwo zawodów z konkursami LR, w których do wygrania są wielkie pieniądze, a poziom konkursów dużo, dużo niższy niż na europejskich globalsach. Jeśli więc chodzi o samą strefę jeździecką i obsługę, to wszystko jest na najwyższym, światowym poziomie. Nie ma się co dziwić, bogaci szefowie, konie za wieeelkie pieniądze i na niczym się nie oszczędza. Mój team na przykład liczył sobie 5groomów, jednego luzaka-jeźdźca, jednego jeźdźca(mnie), dwóch menegerów i to wszystko dla dwóch szefów zawodników. A koni mieliśmy maksymalnie 12 😉

Ale.. życie w Emiratach - to jest zupełnie inny świat. Na pewno, jest tam ciężko żyć dziewczynie z Europy. Na pewno moim wielkim osobistym sukcesem jest to, że nie skończyłam tam w więzieniu, przeżyłam, a po powrocie nie trafiłam od razu do szpitala psychiatrycznego 😉 Prawo jest bardzo restrykcyjnie, ludzie są ekstremalnie religijni i zamknięci światopoglądowo i kulturowo wokół Allaha. Nie ma miejsca, w którym 5 razy dziennie nie byłoby słychać modlitwy koranu z głośników kliku meczetów w najbliższej okolicy. W samym klubie jeździeckim mieliśmy dwa meczety. Oni są całkowicie sfiksowani na punkcie modlitwy i boga.
Z drugiej strony sam Dubaj jest miastem, które robi przeogromne wrażenie, kasa, którą pompują w to wszystko jest naprawdę mocno zauważalna. Wielkie shopping mall'e, burj khalifa, burj al arab, kluby, plaże, skydiving, wielbłądy, quady na pustyni, palm islands z najlepszym na świecie aquaparkiem... naprawdę jest co robić i dobrze się przy tym bawić. Ale na dwutygodniowe wakacje. Mieszkać tam przez 6 miesięcy... Zdecydowanie nie żałuję, poznałam masę wspaniałych ludzi, wieeele się nauczyłam, nabiłam sobie level życiowy o kilka punktów 😉 Tylko, że chyba mi już wystarczy tych emitratów do końca życia 😉


a no i tutaj jak ktoś chciałby popatrzeć na fotki to udostępniam mój album na fb. Ale zdjęcia tylko końskie https://www.facebook.com/janowska.alina/media_set?set=a.1176501779034220.1073741830.100000232281613&type=3
rewir wow! Wyglada to rewelacyjnie, tak jak z reszta Ty w siodle! Szał!  😜
Wow super to wygląda  😀
Nie szukają luzaka? 👀 😀
A ja bym jednak chciała się dowiedzieć coś więcej o życiu młodej dziewczyny tam? 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 września 2016 10:42
Rewir, ja tylko czasami troszeczkę tęsknię za Emiratami. Z pewnością nie jest to miejsce w którym chciałabym mieszkać na stałe.
Ja pracowałam jako trener koni rajdowych, miałam pracowników z Indii, Pakistanu i Bangladeszu. Komunikacja była bardzo trudna, bo tylko jeden mówił po angielsku, a i tak po przetłumaczeniu przez niego moich słów wychodziło coś zupełnie innego. Druga sprawa, że oni byli bardzo oporni na wykonywanie pracy,a tym bardziej wprowadzanie moich innowacji. Koniec końców udało mi się nauczyć ich paru rzeczy, a przez to sprawdzić by konie miały lepsze życie.
Plusem było, że miałam bardzo dobry kontakt z moim szefem-Arabem. Mieliśmy raz spięcie, powiedziałam mu co myślę i więcej nie wtrącał się w mój trening i żywienie.
Mój szef generalnie to był luzak, zabierał mnie na ryby, na zawody, do knajpy. Całkowite przeciwieństwo jego brata, który mojej koleżance w miejscach publicznych kazał chodzić kilka kroków za sobą.
Mieszkałam w małym miasteczku, na początku wzbudzałam duże zainteresowanie wśród tubylców,ale poza gapieniem się nie zaczepiali. Potem się przyzwyczaili.
Mam za sobą epizod jazdy stopem, NIE RÓBCIE TEGO.
Jeżeli chodzi o ubiór, to długie spodnie i koszulka z krótkim rękawkiem. Rozebrać się można śmiało na plaży. Tam funkcjonują nawet ochroniarze, którzy przeganiają, gdy ktoś się na ciebie za długo gapi.
Nie polecam przyglądać się mężczyznom,np. w mallu. Kobity zazdrosne i gotowe rzucić się z pazurami.

Najlepsze były grille z Arabami 🙂. Rano do stajni przyjeżdżała owca. Wieczorem już siedziała w garze, a potem na grillu. Jedliśmy siedząc na podłodze w domku gościnnym, na rozłożonej ceracie postawiona była duża misa z ryżem i na to rzucona baranina. Je się ręką,klejąc kulki z ryżu i mięsa. Co raz mężczyźni wydłubywali z tej owcy co smaczniejsze kąski i mi podrzucali do spróbowania. Mało apetyczne  🙂. Raz jedząc złapałam zawiechę, bo spojrzałam na talerz, z którego centralnie na mnie spoglądał łeb owcy z pustymi oczodołami. Jakoś odechciało mi się jeść. Szybko się zorientowali, odwrócili łeb w swoją stronę i uroczo zapytali czy teraz lepiej. No pewnie, że lepiej 😉.
A ja bym jednak chciała się dowiedzieć coś więcej o życiu młodej dziewczyny tam? 😉

Dolaczam do prośby 🙂
My mamy w stajni jednego araba (marokanczyka), ale jest calkiem nieźle zgermanizowany 😉 Poza tym ze ma czasem fazy, ze ślini sie do WSZYSTKICH kobiet, jest bardzo w porządku.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 września 2016 20:00
Pytanie za sto punktow:
Co to jest "candle party"? 😲
Sąsiadka mnie zaprosiła a ja nic nie zrozumialam jak mi tlumaczyla  😵 😂
Dobra, to może coś tam opowiem : )

Mieszkałam w wielkim apartamentowcu na przedostatnim, 30piętrze w miejscowości (i emiracie) Ajman.
[W windzie do domu zdarzło mi się spotkać muslima araba z wielkim, złotym 1,5metrowym mieczem bez żadnej osłonki, albo mojego psychopakistanczykofana, który obczaił mnie jak wychodziłam z siłowni, zdobyl moj nr i wypisywal do mnie smsy i generalnie ciagle na mnie wpadal w widndzie albo przed wejsciem do budynku.. Albo na holu kiedyś arab wnosił na rękach czarną, żywą owieczkę przykrytą jakimś kocem, ze zwisającym łbem, naprawdę nie chciałam wiedzieć gdzie i po co pojechała tą windą..]
Dalej jest Sharjah (i to jest tam gdzie mielismy stajnie - Sharjah Equestrian & Racing Club i jednocześnie jest to Emirat w którym obowiązuje najbardziej restrykcyjne prawo, całkowity szariat z całego UAE.) i później Dubai. Z domu do stajni miałam 15min jazdy samochodem, do Dubaju 25-35min. Europejczycy i latynosi, którzy przylatują jako luzacy albo jeźdźcy zwykle albo mieszkają w hotelach, albo szefowie wynajmują im mieszkania.
Do tego wszyscy mieliśmy wyjęty samochód - paliwo kosztuje tam tyle, że za 50-60zł miałam pełen bak benzyny. W całych emiratach jest więcej samochodów niż ludzi. Bardzo popularne wynajmowanie samochodów, wszyscy mają lancer, corolla lub accent z jakiegoś rental car'a . Jest mnóstwo miejsc, w których czyszczą samochody w 20 minut od ręki za jakieś 15zł i wracają jak z salonu. I na każdym większym parkingu są pakistańczycy z wózeczkiem do mycia auta i za dyszkę, podczas gdy Ty idziesz do kina albo na zakupy on Ci pucuje autko) I faktycznie jest na to popyt, bo piasek jest wszędzie, wszak jesteśmy na pustyni. W związku z tym wszystkie roślinki, trawniki, palmy i ozdobne krzaczki WSZYSTKO co rośnie jest tam podłączone do zraszacza, który działa przezarne jest  12h dziennie. Wszystko- wzdłóż autostrad, na plażach, w miastach, w stajni (widzieliście na moich zdjęciach z końmi te ładne trawniczki? 😉 ) na terenie całego kraju. Jest sporo arabek które prowadzą samochód z bardzo zaciemnionymi wszystkimi szybami,
w całkowitej burce.. . I takich kierowców trzeba się bać, oraz tych w sportowych furach obsadzonych diamentami  😁 )

Popularny sposób na: zakupy w małych sklepach spożywczych albo kupowanie jedzenia w knajpach z ichnim fastfoodowym menu- głównie kurczak, kebab albo poraty z czymkolwiek chcesz w środku. W takich miejscach były też wyciskane świeżo soki owocowe, wybór był ogromny i można było dowolnie wybierać skład.; to podjechanie samochodem pod taki budynek i trąbienie (oni w ogóle za dużo trąbią).
Wybiega wtedy taki pakistańczyk na znak klaksonu z menu, z produktami, z rachunkiem i resztą i klient nie musi wysiadać z samochodu. W ten sam sposób zatankujesz samochód na stacji - przez uchyloną szybę wystarczy tylko podać kasę -bez wysiadania. Nigdy nie miałam okazji, ani nie widziałam jak ktoś sam tankuje swoje auto.. Taki pakistańczyk też przyniesie twoje zakupy do mieszkania ze sklepu, który mieści się na dole twojej wieży, jak uprzednio tam zadzwonisz i zlozysz zamowienie, bo taki sklepik zawsze obslugluje swoja wieze na"dowóz" 🙂 Dokładnie taki sam... tak - zgadlście - pakistańczyk będzie też tą osobą, która ma funkcję pakowania Twoich zakupów do siatek przy kasie w markecie, a później zanosi je do bagażnika. W taki też sam sposób zatankujesz samochód na stacji - przez uchyloną szybę wystarczy tylko podać kasę -bez wysiadania.

No i koran.. allah akbar od 4 rano do 23. NAPIE*** DO UCHA, jakby ktoś stał nad Tobą i wył do ucha te modły PIĘĆ RAZY DZIENNIE 🤔 budzisz się i zasypiasz... 😵 W KAŻDYM MIEJSCU. Piątek jest w ogóle nie do ogarnięcia.. Wszystko jest zamknięte i nie działa do popułudnia. Na czas głównej modlitwy ludzie parkują samochody na ulicach i rondach, na środku drogi. Za każdym razem też,  dziwił mnie tam samo, widok któregoś z młodych arabów groomów. z koniem na myjce, kiedy nagle zaczynało się głośnikowe wycie z meczetu, zostawał konia, biegł na trawnik, modlił się chwile, i wracał spłukać konia z szamponu.. wiecie, takiego konia za milion euro na przykład.

Aha, i nie zgadzam się do końca z Wojenka o plażach. My musieliśmy ( 😁 ) chodzić na przypale na plaże do hoteli - do której normalnie dla nie gości wejście na plaże kosztuje pomiędzy 100-200zł jednorazowo, kilka pierwszych razy zawsze się udawało wślizgnąć nam niezauważonymi, ale później ochroniarze zaczynali nas kojarzyć i musieliśmy mieniać hotel.. 😉 bo na publicznych plażach dziewczyna może być w bikini tylko w Dubaju i na plażach, na których jest pewność, że nie przyjdzie żadna inna osoba 🙂 w zwykłych emiratach odkrycie ciała jest zakazane.

o, trochę się rozpisałam, przerwa. Jak będziecie chciały to jeszcze mogę opowiadać 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 września 2016 22:10
Ja jeździłam się opalać na plaży w Abu Dhabi, można było normalnie w bikini 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
02 września 2016 22:35
O kurde, laski  😲 przeraziłyście mnie. Chciałam jechać do ZEA na w ramach miesiąca miodowego, ale po tym, co pisałyście- chyba bałabym się wystawić nos z hotelu 🙁 Szkoda, bo moja "szefowa" była i bardzo polecała.
Scottie, ale co Cię tak wystraszyło?

rewir, Wojenka, czyli nie spotkało Was nic skrajnie niebezpiecznego wynikającego z różnicy kultur? 🙂 super się to czyta, piszcie więcej!
rewir Z tego, co piszesz o Pakistanczykach, to normalnie wyzysk w bialy dzien. Ja rozumiem, ze oni zarabiaja kase i sie z tego ciesza, ale to takie troche nowoczesne niewolnictwo.

Ciekawe to, co piszecie, ale jeszcze bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze moja stopa nie postanie nigdy na arabskim ladzie. Obrzydza mnie wrecz ten wszechobecny religijny zamordyzm, oscentacyjne zachowanie mezczyzn i konsumpcjonizm. brr
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 września 2016 11:02
Scottie, Emiraty są dobre na tydzień  😁.

maiiaF, ogólnie Emiraty są bardzo bezpiecznym krajem. Aczkolwiek tam mi się zdarzyło zostać napadniętą przez zazdrosną arabską kobitę... 🙄
Podsumowanie mojego półrocznego pobytu:
rozbite małżeństwa: 1 (to tak półżartem,bo to nie była moja wina :P )
propozycje małżeństwa: 2
propozycje sexu bez zobowiązań: 1
walki wręcz  😁 : 1

Ja się tam czułam bardzo bezpiecznie, do tego stopnia, że się pokusiłam na ten autostop, co nie było mądrym pomysłem. Chciałam jak najszybciej dotrzeć do Abu Dhabi, bo umówiona byłam z kolegą z Polski, a nie miałam akurat samochodu tego dnia. Czekałam na przystanku na autobus, a tam autobusy jeżdżą jak chcą...Kierowca potrafi w czasie kursu z pasażerami zajechać pod knajpę, zamówić sobie jedzenie i konsumować w czasie drogi  😲. Tak więc pokusiłam się na podwózkę. Nic się nie stało, ale młody Arab nie był do końca normalny. Koniec końców poprosiłam, żeby mnie wysadził w najbliższym golf clubie, chociaż wybierałam się do innego, po drugiej stronie miasta. Wzięłam taksówkę na dalszą część drogi....Z taksówkarzem też miałam przeboje, bo miałam jakiś duży banknot przy sobie i nie miał jak wydać. Klął pewnie na mnie jak diabli 🙂

W czasie jazdy samochodem trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo jeżdżą jak chcą. Normalne, że zatrzymują się na rondach na pogaduszki.
Albo na autostradzie przegapiwszy zjazd cofają.
I zwykle gadają przez dwa telefony na raz, albo oglądają na komórce filmiki  🤔

Cała ta kultura to dla mnie jedna wielka hipokryzja. Kobiety zakrywają się, ale te młode często mają obcisłe burki i bardzo mocny makijaż. To dopiero podnieca!
Każdy facet myśli tylko o tym co ona ma pod spodem.
Chociaż oficjalnie się o tym nie mówi, to w mallach umawiają się na "randki".
Faceci chodzą do barów, piją alkohol. Do większości takich przybytków nie wpuszczają w tradycyjnym stroju.
Na większe imprezy jeżdżą za granicę. Np. do Tajlandii. Wtedy alkohol bez ograniczeń, marycha, hasz, wszystko co w UAE nielegalne.


Rewir szał ciał Twoje zdjęcia!!

Brrrr, na mnie Dubaj zrobił kooooszmarne przytłaczające i depresjonujące wrażenie. Wydaje mi się, że po tygodniu pobytu jedynym marzeniem byłby skok z ostatniej kondygnacji Burj Khalifa 😂 Nie wyobrażam sobie dobrowolnego wyjazdu tam na wakacje, praca to insza inszość 😉

Za to dostałyśy z koleżanką propozycje pracy na Seszelach ale jako team 😉 Moooże kiedyś na jakiś rok. Też co innego wakacje co innego życie tam - podejrzewam, że umarłabym z nudów. Do tego teraz żadna z nas nie zostawiłaby aktualnej pracy - Marta uczelni a ja moich ukochanych polowań.
Czy posiada ktoś taką książke do nauki niemieckiego w pdf lub innym?        studio [21] - Grundstufe: A2: Gesamtband - Das Deutschbuch
rewir fotki masakra petarda! aż umarłam z zazdrości.


Mnie póki co udało się złapać prace, ale nie ukrywam, że z małą pomocą kolegi mojego P.
Niestety tylko jako interim, ale zawsze to jakieś zasilenie budżetu będzie. Także dalej jestem skazana na Decathlon 😉
Ekipa super, jeden chłopak mówi po angielsku, także mam trochę relaksu jak mogę pogadać w innym języku niż francuski. Jestem jedynym obcokrajowcem i do tego nie mówiącym  zbytnio po francusku i stałam się maskotką, także wszyscy muszą przyjść poznać "petite polonaise" 😉 (wyobrażacie sobie rano witanie się ze wszystkimi francuskim zwyczajem?!)
godziny trochę masakryczne, bo ten tydzień chodziłam 6-13 i sobota 5-12, ale biorąc pod uwagę, że bardzo dużo mi tam pokazują i mnie tego uczą, to liczę, że pozostanę na trochę dłużej mimo wszystko...
kurczę, strasznie odżyłam po tym zatrudnieniu i choć padam na pysk po robocie, to bardzo mnie to podbudowało 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
05 października 2016 14:12
Bylam ostatnio po kopystke w decathlonie (Lakeside Thurrock)
Kopystki nie znalazlam, ale zaproponowano mi prace na dziale jezdzieckim hahaha
Zdaje mi sie ze chyba na gwalt kogos szukaja
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się