"Nie ogarniam jak..."

n, tak często wyglądają stare, niejednokrotnie chore konie a Pogotowie dla Zwierząt z Trzcianki to najpodlejsza TFUndacja jaką znam. Zabrali konie mojej rodzinie. Niedługo po spaleniu stajni i utracie całego dobytku (pomogła revolta, ale stajni nie udało się odbudować). Powodem miał być zły stan: klacz dwudziestokilkuletnia z wrzodami, łykawa, wieloletnia matka stadna (gdzieś indziej), odkupiona i zostawiona na dożywocie , chuda , kolkowa, bardzo trudna w doprowadzeniu do względnej kondycji, poparzona w pożarze, ale uratowana i wyleczona. Drugi z koni z leczonym ropniem - leczenie udokumentowane u lek weta prowadzącego, który bezskutecznie interweniował . Trzeci nie pamiętam dlaczego odebrany, chyba też gdzieś się pokaleczył... Co prawda konie po kilku tygodniach udało się odzyskać - stały na stanowiskach, nie leczone, starucha w stanie 100% gorszym , ropień który powoli był zaleczany - rozbudował się "cudownie" tak, że leczenie trzeba było wdrażać od początku. Co prawda odebranie koni przez to cholerne Pogotowie dla Zwierząt z Trzcianki okazało się bezprawne. Ale dzięki działaniom TFUndacji (tu najchętniej napisałabym słowa na "py" i na "ky", których regulamin zabrania przytaczać) obraz stajni w nowym miejscu (niewielka miejscowość) był taki, że rodzinka zbankrutowała, konie trzeba było sprzedać (najpierw wyleczyć) i wyemigrować za chlebem... Nie mamy 100% pewności, że konie trafiły w dobre ręce
Tak właśnie działa wiele (tu słowo na py) TFUndacji  😤 (tu słowo na ky) mać
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 maja 2017 08:01
Jeśli człowiek jest stary, schorowany i SAM dochodzi do wniosku, że trzeba konie sprzedać bo nie daje rady to należy mu się normalna, ludzka pomoc, a nie traktowanie go jak zbrodniarza, okrutnika, mieszanie z błotem i odbieranie koni z jakimiś chorymi akcjami jakby co najmniej je łopatą napierdzielał 🤔wirek:
Przykro się czyta komentarze pod tym wydarzeniem :/
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
03 maja 2017 08:59
Dementek Mam wrażenie, że troszku asertywności Ci brakuje  :kwiatek: To nic złego czasem komuś odmówić. W 30 stopniach nie jest przyjemnie ani koniowi, ani instruktorowi, ani dzieciakowi na koniu. I wbrew pozorom lepiej się pracuje jak nie robisz czegoś wbrew sobie.

A że ludzie gadają... no będą gadać. Jak przyjmujesz w ośrodku laików to takie teksty się zawsze będą pojawiać i albo jesteś gotowa do tego, żeby tłumaczyć to sto razy, albo się będziesz całe życie irytować 😉



Jestem tylko instruktorem, nie właścicielem stajni i odmówić jazdy dostosowanej do umiejętności jeźdźca nie mogę. A tłumaczyć co jazdę (czasem codziennie) tej samej osobie, że będzie tak, a nie inaczej, jest męczące. No i prawie wszyscy stali klienci chcą jeździć na tym samym koniu. A pracujących koni pod klientami jest na razie 6.
Jeśli komuś się nie podoba, że wezmę na lonżę, czy pilnuję jazdy na placu (też już przerabiałam fochy nastolatki, która w innej stajni mogła robić, co chciała), jedzie kilka kilometrów dalej i tłucze się w zastępie.

W przyszłości skupię się na prowadzeniu wyjazdów w teren i rajdów, a na placu będę prowadzić jazdy osobom ambitniejszym i zarazem pokorniejszym. Bo nie dla mnie edukowanie mamusiek. Mamuśki mnie wykończyły.  😜
[quote author=Cień na śniegu link=topic=95120.msg2676744#msg2676744 date=1493721562]
Nie ogarniam fali hejtu,  która wylała się na starego, schorowanego, samotnego człowieka, który nie był w stanie zadbać o swoje konie.


to, że jest stary i schorowany, nie usprawiedliwia doprowadzenia koni do takiego stanu. co to w ogóle za argument.
[/quote]

n jesteś pewnie młodą, silną i zdrową osobą i trudno ci to zrozumieć.

Na temat instytucji odbierających zwierzęta wypowiedział się były Główny Lekarz Weterynarii​. http://pkolodziej-doradztwo.pl/odbieranie-zwierzat-czy-kradziez/
abre   tulibudibu
03 maja 2017 09:53
Cień na śniegu, a możecie streścić w kilku zdaniach jak wygląda ta sprawa?
_Gaga, nie rozumiem co do mojej wypowiedzi ma to, jak działają fundacje. Śmiem też wątpić, że akurat większość jego koni to dwudziestokilkuletnie matki stadne, łykawe i z wrzodami, ale to też nie ma związku z tym co napisałam.
Odniosłam się do wypowiedzi Cień na śniegu, która stwierdziła, że to ok nie dbać o konie, jeśli jest się starym i słabym. I tego nie ogarniam.
Na cholerę starym, schorowanym, biednym, schorowanym ludziom te konie, i to w takiej ilości ? Żeby je głodzić w komórce na gnoju?
abre za dużo pisania  😉
Na poprzedniej stronie tego wątku w moim poście są linki do wpisów Pogotowia Dla Zwierząt i Fundacji Centaurus. Poczytaj sobie wszystko, żeby mieć jasny obraz sytuacji. Dla mnie sprawa jest bardzo bulwersująca...

n nie napisałam, że to ok. nie dbać o konie  🤔  Nie ogarniam braku zrozumienia dla starszego człowieka, który konie ma od wielu lat, a na starość zabrakło mu sił by się nimi należycie zająć. Nie potrafisz zrozumieć, że wcześniej te konie były zadbane, chodziły pod  siodłem i wszystko było ok? Zapewne starał się o nie dbać, ale pokonała go  starość i choroba... Próbował ratować sytuację sprzedając te konie, ale wytrąciło się Pogotowie.
Odrobinę empatii by się przydało...
Jakie to ma znaczenie, że wcześniej dbał? To jak mam konia, to mogę najpierw dbać, a później nie, bo wcześniej dbałam?
Jaką to robi różnicę tym biednym koniom, dlaczego o nie nie dbał?
Dla mnie starość czy bieda nie usprawiedliwiają takich zaniedbań, i tyle. Posiadanie koni nie jest obowiązkowe.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 maja 2017 10:48
N napiszę znów- zauważyłaś, że ten człowiek sam zrozumiał, że nie jest w stanie zapewnić opieki i chciał konie sprzedać?
Nie chodzi mi o usprawiedliwienie, tylko zwykłe zrozumienie...
n, jaka znieczulica...  🤔 Zgodnie z tytułem wątku  - nie ogarniam.
dokładnie! też nie ogarniam użytkowniczki n typowa osoba jak tam komentujące....  😤
Tak się zastanawiam w takich momentach...
Czy osoby piszące w takim tonie nie mają babci, dziadka, starszej sąsiadki, cioci np. po wylewie, itd? Kogoś bliskiego, komu przydarzyłoby się nieszczęście też by tak potraktowali? Bo mniej kasy, bo choroba to już natychmiast mają rezygnować ze swojego życia. I wykazywać się tylko i wyłącznie, od razu "zdrowym rozsądkiem". Wszystko ostro cięte i takie... bez uczuć...
Ascaia po tonie wypowiedzi obstawiam, że to bardzo młode dziewczę, które żyje na garnuszku rodziców i jak już maturę zdało na 5 i pojechało na studia do innego miasta to już wszystko o życiu wie 😀 No wiesz już dobre pół roku na wynajętym pokoju mieszka  😉 A empatia to taka zupa za Azji...
W jednym (i tylko jednym) n ma racje. Jeśli kogoś nie stać na zwierze, to nie powinien go mieć!
Owszem, druga strona medalu jest taka, że rodzina mogła pomóc, sąsiedzi, mops, toz ktokolwiek. Zamiast tego fundacje wolały zwierzęta odebrać i zarobić na tym ciężkie pieniądze. Bo zbiórki będą na pewno, a cześc pieniędzy na pewno się rozpłynie w powietrzu. I gdyby nie interesik funacji, to na pewno nikt by nigdy nie usłyszał o tym panu.
Więc jak widać, wszystko się kręci koło pieniądza, a pan jakoś wcześniej nie dojrzał do decyzji, że skoro go nie stać, to powinien zwierzęta sprzedać.
na stronie Pogotowia dla zwierząt umieścili zdjęcie na którym jest ten pan. Widać po nim, że to stary, schorowany człowiek. Przerosło go to wszystko i chciał pomocy, Centaurus chciał mu pomóc, a nagle wtrąciło się Pogotowie dla zwierząt robiąc z tego pana zwyrodnialca.
Komentarze ludzi którzy piszą o nim okropne rzeczy zostawiają na swojej stronie, komentarze osób które zadają pytania, ale jednak nie po ich myśli są od razu kasowane a osoba blokująca.
Dla mnie mocny minus dla Pogotowia dla zwierząt.
Cierp1enie, to rób print screen i załóż swój blog anty fundacyjny. Niech ludzie zobacza jak wygląda prawda  :kwiatek:
E., na zwierzę, na dzieci, na starszych rodziców, na niepełnosprawnego brata... Wielu osób nie stać na inne życia, szczególnie gdy koszty będą liczone na zasadzie "średniej".
Rozumiem i doceniam, że masz na myśli dobrobyt zwierząt. Ale czasem te osławione pojęcie, te parametry, itd... to nie wszystko.

Mam psa i kota - teraz mnie na nie stać, ale kto wie czy za rok sytuacja jakoś się nie zmieni. Myślisz, że ot tak oddałabym "moje serce", bo złotówki się w portfelu przez jakiś czas nie zgodzą? Myślisz, że dla zwierząt to tak dobrze stracić swój wieloletni dom, znane miejsce, swojego człowieka, innych członków stada?
Dziwisz się, że ludzie zwlekają, próbując się ratować?

Tak, domyślam się co usłyszę - miłość to odpowiedzialność. I z tym nie będę polemizować. Ale miłość to też wierność i nadzieja.

Z jednej strony wielkie potępienie gdy ktoś oddaje psa "bo się dziecko urodziło". Z drugiej nagonka, bo się kochało tak, że trudno było się rozstać, bo się walczyło, lecz niestety przegrało.

Zero miejsca na uczucia, na słabość, na zwyczajne bycie człowiekiem. Wszystko tylko linijka i kalkulator...
E- Ja nie jestem anty fundacyjna. Jestem anty manipulacjom, kłamstwom i wyłudzeniom.
Kilka razy się solidnie przejechałam.
W tej sprawie Pogotowie zrobiło na mnie bardzo złe wrażenie. Za to wielki plus dla Centaurusa za chęć pomocy i zrobienie tego z sercem nie mieszając człowieka z błotem.
Cierp1enie - niestety ostatnio 4/5 fundacji to tylko kłamstwa, manipulacje i wyłudzenia  🤔  Nie trzeba być anty-fundacyjnym, wstarczy obiektywnie pokazać prawdę o fundacjach.

Ascaia - masz rację, nikt nie wie jakie życie napisze scenariusze  :kwiatek:  ale są starsze babcie, które same nie zjedza byle by zanieść pieska do weta, są i tacy którzy poczekają z tydzień albo i dwa, moze samo przejdzie to nie trzeba będzie na weta wydawać. Jeżeli tutaj weci napisali, że konie były zaniedbane i na badaniach krwi tak wyszlo, jeżeli konie były wychudzone i zabiedzone, nie karmione, to nie ma dla mnie argumentu, że to starszy biedny pan. Nie zadbał, nie przwidział, że go nie będzie stać na 16 koni, a mimo to je trzymam. Dobrze, że centaurus chciał pomóc. Źle, że pogotowie zainterweniowało i odebrało mu te zwierzęta. Ale tego cyrku by nie było, gdyby nie fakt, że te zwierzęta były w złej kondycji.
Odebrali zwierzęta a i tak 10 koni jest już u Centaurusa i kolejne 4 mają też do nich trafić.
Pogotowie za to robi zbiórkę na te konie, które są już w Centaurusie  🤔 yyy coś tu nie ogarniam.
Pogotowie za to robi zbiórkę na te konie, które są już w Centaurusie  🤔 yyy coś tu nie ogarniam.

Pogotowie robi zbiórke na... Pogotowie  😂 😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 maja 2017 14:04
E., nie tylko ostatnio.
Ascaia po tonie wypowiedzi obstawiam, że to bardzo młode dziewczę, które żyje na garnuszku rodziców i jak już maturę zdało na 5 i pojechało na studia do innego miasta to już wszystko o życiu wie 😀 No wiesz już dobre pół roku na wynajętym pokoju mieszka  😉 A empatia to taka zupa za Azji...


Utrzymuję się sama od wielu lat, mam nowy samochód, konie w pensjonacie, buduję dom. Ale co to ma do rzeczy?

N napiszę znów- zauważyłaś, że ten człowiek sam zrozumiał, że nie jest w stanie zapewnić opieki i chciał konie sprzedać?


Nie, bo to nieistotne. Odnosiłam się do wpisu, gdzie zostało stwierdzone, że ludzie się rzucają na jakiegoś człowieka, że zaniedbuje konie, a on przecież chory i biedny. A ja uważam, że posiadanie koni (kilkunastu przy domu zwłaszcza) to bardzo duża odpowiedzialność i jak ktoś nie jest w stanie jej podołać, to nie powinien mieć koni. Nie rozumiem, czemu ludzie starzy i biedni mieliby mieć przyzwolenie na zaniedbywanie zwierząt.

W jednym (i tylko jednym) n ma racje. Jeśli kogoś nie stać na zwierze, to nie powinien go mieć!

to w czym się nie zgadzasz? bo ja o niczym innym nie pisałam - wyłącznie o tym.

n, jaka znieczulica...  🤔 Zgodnie z tytułem wątku  - nie ogarniam.


Ale znieczulica, bo co? Szkoda mi biednych, schorowanych ludzi, ale konie to jednak żywe zwierzęta i jak ktoś nie jest się w stanie nimi zając, to nie powinien ich mieć.

Bo mniej kasy, bo choroba to już natychmiast mają rezygnować ze swojego życia.
Z życia nie. Ale z zaniedbywana zwierząt - tak.
Jak mnie kiedyś nie było stać na konia, to go sprzedałam, a nie trzymałam go głodnego na stercie gnoju.
N
Edit: jednak nie  😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
03 maja 2017 18:28
Ok, patrz tu:

Nie, bo to nieistotne. Odnosiłam się do wpisu, gdzie zostało stwierdzone, że ludzie się rzucają na jakiegoś człowieka, że zaniedbuje konie, a on przecież chory i biedny. A ja uważam, że posiadanie koni (kilkunastu przy domu zwłaszcza) to bardzo duża odpowiedzialność i jak ktoś nie jest w stanie jej podołać, to nie powinien mieć koni. Nie rozumiem, czemu ludzie starzy i biedni mieliby mieć przyzwolenie na zaniedbywanie zwierząt.



A teraz patrz tu:
N napiszę znów- zauważyłaś, że [b]ten człowiek sam zrozumiał, że nie jest w stanie zapewnić opieki i chciał konie sprzedać[b]?


I jeszcze w skrócie: kiedyś był w stanie zapewnić im opiekę. W pewnym momencie nie. Wiedząc o tym, chciał zadbać o nowy dom dla koni. Wkracza pogotowie i JEBUDU mamy sytuację.
busch   Mad god's blessing.
03 maja 2017 19:13
n, piszesz tutaj jak to ten pan nie powinien mieć koni ale myślisz że 16 koni jest tak prosto sprzedać z dnia na dzień, w dodatku jeśli żaden z tych koni nie widział jeźdźca na oczy od dawna + nie były w pełni formy?

Widać że chęć sprzedaży była ze strony tego pana, ale takie stado szybko to by sprzedał tylko do rzeźni, a wtedy to dopiero by był krzyk że jak on śmiał sprzedać konie na mięso.
Nie ogarniam jak w pasztecie może być szkło  😂 Jem sobie właśnie kanapkę z pasztetową, a tu wbija mi się za językiem podczas połykania jakiś centymetrowy, szpiczasty kawałek szkła. Dobrze, że głębiej nie weszło  👀
Nie wiem co chciał, po raz kolejny napiszę, że nie odnoszę się bezpośrednio do tej sytuacji, bo za mało o niej wiem. Pogotowie pisze, że konie były głodzone od dawna, a biedny Pan nie miał sobie nic co zarzucenia. Nie jestem w stanie zweryfikować, kto ma rację.
Powtórzę (w sumie nie wiem po co, tu i tak większość rozumie cudze wypowiedzi tak jak mu akurat pasuje), że odnosiłam się do wpisu, gdzie zostało stwierdzone, że ludzie się rzucają na człowieka, że zaniedbuje konie, a on przecież chory i biedny, i jak tak można. Z tego co kojarzę, ustawa o ochronie praw zwierząt nie wyłącza ludzi chorych i biednych z jej przestrzegania.

Ale odnosząc się teraz do tego przypadku -  fakt jest taki, że konie są niedożywione i zaniedbane, i niezależnie od tego co i kiedy ten pan zrozumiał, uważam, że nic nie usprawiedliwia takiego zaniedbywania zwierząt.


n, piszesz tutaj jak to ten pan nie powinien mieć koni ale myślisz że 16 koni jest tak prosto sprzedać z dnia na dzień, w dodatku jeśli żaden z tych koni nie widział jeźdźca na oczy od dawna + nie były w pełni formy?

Widać że chęć sprzedaży była ze strony tego pana, ale takie stado szybko to by sprzedał tylko do rzeźni, a wtedy to dopiero by był krzyk że jak on śmiał sprzedać konie na mięso.


no tak, bo ten pan na pewno był młody, zdrowy i bogaty i nagle pewnego dnia obudził się stary, chory i biedny, z zagłodzonymi końmi w zagnojonej komórce :|


Facella   Dawna re-volto wróć!
03 maja 2017 19:39
n, obyś nigdy nie była w podobnej sytuacji. A jak już nie daj boże będziesz, to obyś nie trafiła na opinię kogoś takiego jak Ty...
Łatwo jest osądzać, siedząc sobie w ciepłym, nowym domu, pracując stabilnie na etacie i trzymając konie w pensjonacie, gdzie palcem nie trzeba przy nich kiwnąć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się