Brandy smutno pozdrawia i dziękuje za kciuki:
Takiej radości, jak ze spotkania Brandy z Colą po zabiegu, a potem po nocy spędzonej w osobnych pokojach, to ja chyba jeszcze nie widziałam! 😍
A Brands jest bardzo dzielna, choć widać, że przeciwbóle puszczają. Wczoraj po powrocie padła spać, później za radą weta dałam jej niewielką kolację, ale ją zwróciła. W nocy była strasznie niespokojna. 🙁 Budziła się co chwilę, wierciła, jeśli przez sen odsunęła się ode mnie, to zaraz po przebudzeniu trochę panicznie szukała mnie na łóżku i przytulała całą sobą. Ale dziś już wstała sprawniej, niż wczoraj, pochodziła po domu, więc powinno być dobrze.
amnestria, przyznam szczerze, że głównie dzięki Tobie mamy Colę. :kwiatek: Powtórzyliśmy Wasz schemat z pierwszym psem i oczywiście się załamaliśmy. Ale opowiadałam kiedyś mojemu M. Waszą historię i ona ciągle gdzieś nam z tyłu głowy siedziała. No i się sprawdziła! 🙂
Wiedziałam, że moja mieszanka owczaro-corgi Ci się spodoba. 😁
Ale właśnie, opowiadaj jak Tundra? Bo - jako, że kopiujemy Waszą historię - nam też trafił się mały szczekacz i szukam sposobów na nią. 😁
maleństwo, już podziwiałam na fb zaprzęg, ale się powtórzę - wygląda to przefantastycznie! 😍 Choć domyślam się, że w realu wcale nie jest tak łatwo to stadko ogarnąć. 😀
A Twoje rude Toffi na tym zdjęciu jest turbo słodkie! 😍