Proszę o pomoc w ocenie. Czy spotkał się ktoś z Was z takimi objawami szpata?
ciąg dalszy:
Jak widać w miarę chodzenia kulawizna ustępuje. Po przejściu na łąkę (około 100m) już nic nie było kulawizny.
Ten epizod pierwszy raz pojawił się w zeszłym roku, lecz niestety teraz staje się to częściej, nie tak mocno jak na filmie ale jednak.
Dzieje się tak najczęściej rano przy wychodzeniu z boksu ale też w czasie jazdy np. czasami po ruszaniu "ze stój" i dziwne jest to, że to "stój" trwa 15 sekund i to wystarczy, gdzie przecież stawy są już rozruszane. Więc zastanawiam się czy oby na pewno to objaw szpata?
Szpat (lekki) zdiagnozowany chyba z 6 lat temu, koń ur. 2006 roku, zamykany w boksie tylko na noc, padok z systemem ścieżek. Kopyta sprawdzane, zbadane przez dobrego werkowacza.
Czy ktoś widział podobne objawy?
Edit:
Wet stwierdził, że to klasyczny widok zadzierzgnięcia rzepki.
Twierdzi, że to rozciągnięte więzadła i najlepiej ćwiczyć, żeby nabudować mięśnie ud i zadu.
Jak ćwiczyć, żeby nie powodować wypadania rzepki?
Ma ktoś z tym doświadczenie, pomysły?
Będę wdzięczna :kwiatek: